recenzje / KOMENTARZE

Białas na Marsie

Anna Adamowicz

Autorski komentarz Anny Adamowicz, towarzyszący wydaniu książki Anny Adamowicz Nebula, która ukazała się w Biurze Literackim 31 grudnia 2020 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

sci-fi [1]

zie­mia mi poro­sła ogni­stą sier­ścią
w miej­scu skó­ry mam miał­ki popiół
ale wia­do­mo co spło­nie odro­śnie
krę­ci się koło krę­ci karu­ze­la
cokol­wiek nastą­pi nie nale­ży pani­ko­wać bowiem
son­da masze­ru­je po orbi­cie Mar­sa

zie­mia mi poro­sła kadłu­ba­mi rakiet
wbi­ty­mi w skó­rę jak igły strzy­ka­wek
trze­ba pocze­kać aż potę­gi ucich­ną
krę­ci się koło krę­ci karu­ze­la
cokol­wiek nastą­pi nie nale­ży pani­ko­wać bowiem
łazik masze­ru­je po kra­te­rach Mar­sa

zie­mia mi poro­sła nagłym bra­kiem istot
bra­kiem skó­ry bra­kiem tka­nek niżej
naj­pięk­niej implo­do­wać w głąb okru­chów gło­wy
krę­ci się koło krę­ci karu­ze­la
cokol­wiek nastą­pi nie nale­ży pani­ko­wać bowiem
czło­wiek masze­ru­je uli­ca­mi Mar­sa


To miał być cał­kiem inny wiersz.

Kie­dyś roz­ma­wia­łam z kum­plem o muzy­ce. W któ­rymś momen­cie z jego ust padło nazwi­sko Gila Scott-Hero­na. Nie zna­łam go, więc zosta­łam ura­czo­na histo­rią o melo­re­cy­to­wa­nym wier­szu, w któ­rym, wedle słów kum­pla, „bia­łas popier­da­la po Księ­ży­cu”. Ojej, to musi być świet­ne, pomy­śla­łam. I zosta­łam fan­ką „Whi­tey on the Moon” od pierw­sze­go prze­słu­cha­nia. „It was inspi­red by some whi­teys on the Moon so I wan­na give cre­dit whe­re cre­dit is due” ‒ mówi Gil na samym począt­ku nagra­nia, po czym snu­je peł­ną gory­czy opo­wieść o bie­dzie czar­nych miesz­kań­ców USA, zde­rzo­nej z wie­lo­mi­lio­no­wy­mi fun­du­sza­mi prze­zna­cza­ny­mi w latach 60. na ame­ry­kań­ski pro­gram kosmicz­ny. Akom­pa­niu­je mu jedy­nie bęben, któ­re­go rytm przy­cią­ga i hip­no­ty­zu­je.

Tekst ten jest bar­dzo waż­ny dla spo­ken word poetry, dla afro­fu­tu­ry­zmu oraz jako kon­tra­punkt do entu­zja­stycz­ne­go i czo­ło­bit­ne­go myśle­nia o lotach w kosmos. Pamięć o nim jest wciąż żywa – został wyko­rzy­sta­ny choć­by w fil­mie Pierw­szy czło­wiekopo­wia­da­ją­cym histo­rię Neila Arm­stron­ga.

Marzy­ło mi się napi­sa­nie wier­sza-hoł­du. Cha­ry­zma­tycz­ne­go, wyra­zi­ste­go, moc­ne­go i wście­kłe­go. Nie­ste­ty, nie jestem Gilem Scott-Hero­nem, nie mam w sobie jego gnie­wu ani jego doświad­cze­nia bycia czar­nym Ame­ry­ka­ni­nem w XX wie­ku, nie mam w sobie jego zdol­no­ści do ostrej i wyra­ża­nej wprost kry­ty­ki kapi­ta­li­zmu. Dla­te­go wiersz ma inny wydźwięk i kli­mat, niż pier­wot­nie sobie wyobra­ża­łam, że będzie miał, a jedy­nym śla­dem „bia­ła­sa na Księ­ży­cu” jest „czło­wiek masze­ru­ją­cy uli­ca­mi Mar­sa”.

O autorze

Anna Adamowicz

Urodziła się w 1993 roku w Lubinie, mieszka i pracuje we Wrocławiu. Diagnostka laboratoryjna, poetka, autorka pięciu książek, z których najnowsza to Stłuc. Kręgosłup Tytanii Skrzydło. Nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia oraz międzynarodowej Nagrody Václava Buriana. Wyróżniona Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej. Tłumaczona na języki i obrazy.

Powiązania