recenzje / ESEJE

Być w idiomie

Michał Płaczek

Recenzja Michała Płaczka z książki Wspólny język Julii Szychowiak.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

…i całą nową książ­kę Julii Szy­cho­wiak moż­na by czy­tać jako prze­dłu­że­nie idio­ma­tycz­nej stra­te­gii poet­ki – gdy­by nie tytuł. Hasło „wspól­ny język” każe myśleć o tej książ­ce jako o pro­jek­cie intym­nej uto­pii. Tytuł pozwa­la nam zarzu­cić myśle­nie o wier­szach Julii – z autor­ką łączy mnie przy­jaźń, stąd ta poufa­łość – w kate­go­riach dekla­ra­cji mil­cze­nia. Odsła­nia pozór nie­moż­no­ści mówie­nia, każe myśleć o jej piśmie jako o dra­ma­tycz­nej pró­bie komu­ni­ka­cji nie tyle z dru­gi czło­wie­kiem jako takim, ale ze zbio­ro­wo­ścią.

„Ty” tych wier­szy jest ema­na­cją tłu­mu. W naj­bliż­szej oso­bie sku­pia się cała sza­mo­ta­ni­na pro­wa­dzą­ca do bez­ru­chu („Prze­suń­cie mnie niżej i podłóżcie/ pod gło­wę zdję­cia z dzie­ciń­stwa”). Pod­miot jest pogrą­żo­ny w głę­bo­kiej żało­bie. To, że tyle tu obra­zów dzie­ciń­stwa, to znak, że poet­ka chce doko­nać peł­nej intro­spek­cji tego, co skła­da się na samot­ność jej pod­mio­tu. Jej pod­mio­tem jest jej język. Jest to język dzie­cię­cy, kie­dyś porzu­co­ny by zostać odna­le­zio­nym w sta­nie na poły obłę­du i nie­mo­ty. W ten spo­sób nie­świa­do­mie prze­su­wa­my się w stro­nę Mar­gu­eri­te Duras i jej kon­cep­cji kobie­cej mowy. To powi­no­wac­two – być może nie­świa­do­me – wska­zu­je też na pewien zwią­zek tej poezji z poezją Kla­ry Nowa­kow­skiej, któ­ra zresz­tą nie kry­ła swo­jej inspi­ra­cji Duras, umiesz­cza­jąc mot­to wzię­te z jej pism na skrzy­deł­ku swo­jej „Skład­ni”.

W tych wier­szach domi­nu­je wiel­ka rana kobie­co­ści, jaką jest wła­śnie pust­ka, pust­ka zupeł­nie inna niż u poetów „cio­ra­now­skich”, jak np. Krzysz­tof Siw­czyk – to zupeł­nie inna intro­jek­cja pust­ki, róż­ni­ca tkwi w płci tego języ­ka, w jego mito­lo­gii gene­tycz­nej, któ­rej począ­tek jest ute­ral­ny; rytm uśmie­rze­nia jest ryt­mem koły­sa­nia, jak gdy­by przy­pły­wów i odpły­wów. To lunar­ny rytm kobie­cy, czę­sto ciem­ny i sta­no­wią­cy dla języ­ka peł­nej komu­ni­ka­cji, języ­ka solar­ne­go (patrz: „Chwi­la”) Tajem­ni­cę. W ten spo­sób dez­ak­tu­ali­zu­je się freu­dow­skie pyta­nie o to, „cze­go pra­gną kobie­ty” – bo nie obiekt (czy­li: posia­da­nie) jest isto­tą, a samo struk­tu­ru­ją­ce pra­gnie­nie. Zro­zu­mie­nie tej opo­zy­cji pozwa­la zaprze­czyć psy­cho­ana­li­tycz­ne­mu poglą­do­wi o kastra­cji i maska­ra­dzie, pozwa­la prze­kro­czyć ten zako­do­wa­ny w języ­ku sadyzm. Nie ma więc tajem­ni­cy. Żało­ba, utra­ta, brak – to uświa­do­mio­ny brak obiek­tu, dekon­struk­cja kłam­stwa. Wła­śnie o tym jest ta książ­ka.

Powiązania

[Weszłam pod wodę żeby myśleli że tonę]

dzwieki / RECYTACJE Julia Szychowiak

Wiersz z tomu Wspól­ny język, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Jestem, język, poems” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

[Morze było spokojne jakby przed zaśnięciem]

dzwieki / RECYTACJE Julia Szychowiak

Wiersz z tomu Wspól­ny język, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Jestem, język, poems” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

[Dziewczynko wykradli mi ciebie]

dzwieki / RECYTACJE Julia Szychowiak

Wiersz z tomu Wspól­ny język, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Jestem, język, poems” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Julia w smudze cienia

recenzje / ESEJE Agnieszka Kołodyńska

Recen­zja Agniesz­ki Koło­dyń­skiej z książ­ki Wspól­ny język Julii Szy­cho­wiak, któ­ra uka­za­ła się w „Gaze­cie Wybor­czej”.

Więcej

Nie wszystek umrę

recenzje / ESEJE Lucyna Marzec

Recen­zja Lucy­ny Marzec z książ­ki Wspól­ny język Julii Szy­cho­wiak.

Więcej