recenzje / KOMENTARZE

bylina

Klaudia Pieszczoch

Autorski komentarz Klaudii Pieszczoch, laureatki 14. edycji „Połowu”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

bylina

fio­le­to­we dzwo­necz­ki kolej­na byli­na
któ­rą bar­dzo lubię byli­na albo coś co było i został po tym kolor

kształt zgrab­ny zwar­ty kie­lich lub zbyt mięk­kie cia­ło
bez­rzę­sna powie­ka naj­wy­raź­niej

wszyst­ko słu­ży temu by wyklu­ła się jakaś for­ma
ruchy peł­ne rymów garb ano­rek­sja patrze­nie zupeł­nie na pamięć
jak ście­ra­nie bla­tów seks niby wyszy­wan­ka

ostat­nio się zasta­na­wiam czy nie wejść w jogę na dobre sku­pić się
dla odmia­ny na tym
co prze­ze mnie prze­cho­dzi –

kot sie­dzi w pudeł­ku po butach z któ­re­go wyle­wa się on sam
i coś jesz­cze
szko­da że tego nie wystar­cza


Jest sobot­ni pora­nek, paź­dzier­nik, ale atmos­fe­ra jak­by wio­sen­na, wszyst­ko tak świe­że, soczy­ste, że chcia­ło­by się schru­pać, jak tuli­pa­na. Myślisz o kole­żan­ce, któ­ra poje­cha­ła do Holan­dii sor­to­wać cebul­ki kwia­to­we. Myślisz głu­pio: „jaka ład­na pra­ca, podej­rzę sobie w inter­ne­cie”, bo sobo­ta to dzień pod­glą­da­nia. Naj­pierw wpa­dasz na por­tal z ogło­sze­nia­mi, czy­tasz, że prócz płu­ka­nia i sor­to­wa­nia w zakres obo­wiąz­ków wcho­dzi selek­cja cho­rych lilii. Coraz bar­dziej Cię to intry­gu­je, więc włą­czasz pierw­szy lep­szy fil­mik: „Łama­nie nar­cy­zów”. W tle weso­ła muzycz­ka, a wystę­pu­ją­ca w fil­mie ręka prze­bie­ra i obie­ra, coś też rze­czy­wi­ście łamie. Patrzysz na te cebul­ki i myślisz o tym, że mają w sobie wszyst­ko, co będzie dalej. Prze­ska­ku­jesz z jed­ne­go por­ta­lu ogrod­ni­cze­go na dru­gi, aż któ­ryś dopro­wa­dza Cię do cebu­li­cy sybe­ryj­skiej, „gatun­ku byli­ny z rodzi­ny szpa­ra­go­wa­tych”, do jej fio­le­to­wych dzwo­necz­ków. I wiesz już, że ma ona w sobie wszyst­ko, co będzie dalej.

Zapi­su­jesz pierw­sze wer­sy i czu­jesz, że znów coś Cię uwie­ra w lędź­wiach ‒ myślisz sobie: może jed­nak ta joga. Byłaś/byłeś kil­ka mie­się­cy wcze­śniej na lek­cji prób­nej i jesz­cze pamię­tasz to dziw­ne wra­że­nie, że przyj­mo­wa­ne przez Cie­bie pozy­cje to ele­men­ty jakie­goś ogrom­ne­go ste­la­ża, kon­struk­cji z rurek albo prę­tów, któ­rej cało­ści nie ogar­niasz. Prze­bie­ga­ją one przez Cie­bie i bie­gną dalej, przez szkie­le­ty ryb na dnie morza, śla­dem nart suną­cych po sto­ku i po tra­sie fry­zjer­skich nożyc.

Roz­glą­dasz się po miesz­ka­niu. Nagle w oko wpa­da Ci kształt o wie­le bar­dziej absor­bu­ją­cy niż stru­ga wier­sza ‒ nagle zauwa­żasz kształt, któ­ry każe Ci wstać. Jest nim zarys cia­ła Two­je­go kota śpią­ce­go z otwar­tym okiem, kota, któ­ry nie mie­ści się w pudeł­ku, w któ­rym się umo­ścił. Roz­py­cha jego brze­gi tak, że pro­sto­kąt coraz bar­dziej przy­po­mi­na owal; roz­py­cha i wręcz prze­le­wa się przez jed­ną z kra­wę­dzi. Umow­ne gra­ni­ce kota wystę­pu­ją z for­my, któ­rą kot wybrał sobie na sen ‒ wyle­wa się z niej on sam i coś jesz­cze.
Być może coś, cze­go pozo­sta­ło­ścią jest kształt kocie­go cia­ła?

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry, uzy­ska­nych z dopłat usta­no­wio­nych w grach obję­tych mono­po­lem pań­stwa, zgod­nie z art. 80 ust. 1 usta­wy z dnia 19 listo­pa­da 2009 r. o grach hazar­do­wych

O autorze

Klaudia Pieszczoch

Pisze poezję i prozę, z wykształcenia iberystka. Publikowała w antologiach poetyckich i prozatorskich oraz czasopismach. Laureatka projektów „Połów” i „Pracownia pierwszej książki” Biura Literackiego oraz konkursu na opowiadanie Festiwalu Góry Literatury. Pochodzi z Sanoka, mieszka w różnych miejscach.

Powiązania