Nota Rafała Skoniecznego o książce Atrapizm Marcina Biesa.
Biuro Literackie
Marcin Bies, wbrew pierwszemu wrażeniu, nie jest złym duchem poezji, zaś jego wiersze nie wywołują przerażenia wśród bogobojnych czytelniczek. Powiedziałbym raczej, że jest uświadomionym, zdystansowanym, ale też nieco zaniepokojonym komentatorem iluzorycznej projekcji tak zwanego „życia”. Bies usiłuje powiedzieć, że to, co widać, jest tylko rusztowaniem wokół „pustki”. Czym jest pustka? Czy jest prawdziwa? Te kilkanaście wierszy to w większości błędne koła jaźni i języka uwikłanego w grę paradoksów. Sens „przewala” się przez zdania jak fala w dominie i pokątnie prowadzi do punktu wyjścia, czyli niewiedzy. Odbicia w lustrze? Pustki? Ilekroć kręcę się po błędnych osiach tych wierszy, przypominam sobie słowa Piotra Marka: „Zielona piana, różowy dym/ stereo video, małpi hymn”. Bies śpiewa jakby tę samą piosenkę, z podobną miksturą kpiarstwa i srogiej powagi. Ostatecznie przecież „zbyt bytu” wcale nie jest śmieszny. Autora nie wolno kochać. Należy się go bać. W końcu nazwisko zobowiązuje.
O autorze
Rafał Skonieczny
Urodzony w 1983 roku w Warszawie. Poeta, muzyk, piosenkarz. Wydał pięć książek z wierszami: Dzikie strony(2010), Przeniesiony człowiek (2013), Antologia hałasu (2016), Jestem nienawiść (2018) i Duża muzyka (2019). Niegdyś wokalista i gitarzysta Hotelu Kosmos, obecnie gra jako RARA. Zameldowany w Gdańsku.
Spotkanie wokół książki Obcy astronom Grzegorza Ciechowskiego z udziałem Anny Skrobiszewskiej, Rafała Skoniecznego i Filipa Łobodzińskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 23.
Autorski komentarz Marcina Biesa do wiersza shadowplay z arkusza poetyckiego Atrapizm, wydanego w Biurze Literackim w serii Połów 22 marca 2009 roku.
Autorski komentarz Marcina Biesa do wiersza z arkusza poetyckiego Atrapizm, wydanego w Biurze Literackim w serii Połów 22 marca 2009 roku.
Rozmowa Marty Podgórnik z Marcinem Biesem, towarzysząca wydaniu przez Biuro Literackie w serii Połów 2009 arkusza poetyckiego Atrapizm.