Słoń i kwiat
dzwieki / WYDARZENIA Brian Patten Piotr SommerZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Piotra Sommera podczas Portu Wrocław 2010.
WięcejFragment posłowia Piotra Sommera do książki Raj w obrazkach D.J. Enrighta, która ukazała się nakładem Biura Literackiego w 2008 roku.
Wiersze D. J. Enrighta wydają mi się niepodrabialną miksturą wielu językowych, gatunkowych, kulturowych i jakich tam jeszcze cech i przymiotów, do których z uwagi na ich wzajemne powiązania wygodniej mi podchodzić nie od frontu, ale bokiem i ukosem. Tak właśnie, z ukosa i outsiderska, jego wiersze rezonują dziś w kontekście angielskim, i tak je też – osobno, mimo znajomych tonów – słyszę w kontekście współczesności polskiej (na ile można je sobie wyobrazić jako część współczesności polskiej). Kontekst polski przychodzi mi do głowy głównie dlatego – mnie też to zaskakuje – że patrzę dzisiaj na wiersze D. J. Enrighta nie tyle jak na przekłady, ile – strach przyznać – jak na wiersze polskie. Dzisiaj, wiele lat po tym, jak zacząłem skubać je przekładowo. Składniki obecne w jego języku dają się dziś rozpoznać już w rzeczach najwcześniejszych; sęk w tym, że żadna z owych rozpoznawalnych ingrediencji nie występuje na własną rękę, w stanie czystym. Na tym, jak mi się zdaje, D. J. Enright polega, że płynnie zbliża do siebie i kojarzy z sobą różne parafie. Porządki niby są odmienne – porządek konceptów poetyckich, impulsów językowych, postaw publiczno-politycznych, tematów, gatunków, i tak dalej – ale do siebie podłączone i współobecne.
(…)
Jakże go miano nie uznać w Anglii za outsidera? I może nic dziwnego w tym, że mając za pobratymców Brechta i Kawafisa, głównych patronów ostatnich dwóch, sprzed „bruLionowej”, formacji poetów polskich, Enright po polsku nie brzmi nieznajomo. Brzmi znajomo, ale inaczej. I wchodzi do języka jakoś umiejętnie, jakby go znał i wiedział, czego polszczyzna ma w nadmiarze, a co jej wychodzi gorzej albo rzadziej. Ale go nie znał i przecież „pod” język polski nic nie pisał. Niektóre cechy jego wiersza – ironia, sarkazm, sentencjonalność, sardoniczny humor, sympatia dla dykteryjki i anegdoty, niedopowiedzenie, upodobanie do satyry i dobroduszność, zmysł liryki i narracji jednocześnie, tematyka spraw publicznych, kwestie polityki i języka – kazałyby może oczekiwać, że naturalnym kształtem mówienia wierszem u Enrighta, podobnie jak w przypadku kilkorga jego wschodnioeuropejskich prawie-rówieśników, będzie przypowiastka. Enright istotnie wykazuje skłonność do parabolizacji. Lecz jeśli tę skłonność odnieść do najbardziej spopularyzowanego u nas „polskiego wzorca” paraboli, pełnych – „skończonych” – paraboli jest u niego bardzo mało. „Kwagga”? Bardziej anegdota i przestroga niż pouczenie, bliższa „pojedynczo” usposobionemu Holubowi niźli „zbiorowo-odpowiedzialnościowemu” Herbertowi, w dodatku pozbawiona nobilitującej figury konceptualnej czy też filozoficznej, którą zazwyczaj wpisuje w swój wiersz Szymborska. „Miłośnik zwierząt”? Konstrukt w tym sensie aparaboliczny, że – tak jak „Kwagga” – abstrahuje od budowy świata „równoległego”, świata alegorii, który by miał reprezentować nasz. Nierzadko to, co się na parabolę zapowiada, skręca gdzieś w bok, zanim się spełni; dostaje firmowy znak dystansu. Sygnał okaże się zwodniczy – wiersz, nim go skończymy czytać, zmieni kierunek i gatunek. „Przykra historia”? „Homo Felix”? „Zawiść”? „Ulubieńcy”? Wszystko – od tonu i konceptu po konstrukcję – lżejsze, mówione bardziej od niechcenia, bardziej zdystansowane, tym samym bardziej „mądrościowe” niż dydaktyczne.
(…)
Na koniec, bo chwilowo tyle tego będzie, jeszcze raz nieprzynależność. Znaczący wydaje mi się gest A. Alvareza, krytyka i antologisty, orędownika amerykańskich „poetów konfesyjnych” (którzy dlatego, jego zdaniem, piszą ładnie, że wewnętrznie cierpią), a także kilku Europejczyków tak zwanych wschodnich (którzy dlatego, jego zdaniem, piszą ładnie, że cierpią opresję), autora tezy o chorobie „układności” toczącej poetów brytyjskich (którzy nie cierpią). Nie było rzecz jasna powodu, by wiązać D. J. Enrighta z amerykańską „konfesyjnością”; Alvarez nie dosłyszał jednak ani jego intrygującej „wschodnioeuropejskości”, ani dystansu wobec idei wspólnoty estetycznej, do której go przypisywał. Poeci The Movement uosabiali według Alvareza jedną z przyczyn jego smętnej diagnozy. Chcąc dowieść, że w ich przypadku (acz wbrew ich opinii) można mówić o poetyce zbiorowej, Alvarez skompilował syntetyczny utwór złożony z fragmentów wierszy ośmiorga uczestników ugrupowania. Ów syntetycznie skonstruowany wiersz „pióra The Movement” nie zdołał zasymilować żadnego cytatu z jednego tylko poety zaliczanego w tamtych latach do The Movement – D. J. Enrighta.
(marzec 2003)
Urodzony 13 kwietnia 1948 roku w Wałbrzychu. Poeta, redaktor, tłumacz. Autor kilkunastu książek własnych i kilkunastu przekładowych. Tłumaczył poetów amerykańskich, angielskich, irlandzkich, szkockich i polskich. Od 1976 roku do 2022 pracował w redakcji „Literatury na Świecie”. Mieszka pod Warszawą.
Zapis całego spotkania autorskiego z udziałem Piotra Sommera podczas Portu Wrocław 2010.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Piotra Sommera i Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Zbigniewa Macheja i Piotra Sommera podczas Portu Wrocław 2008.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Augusta Kleinzahlera i Piotra Sommera podczas Portu Wrocław 2007.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Piotra Sommera podczas Portu Wrocław 2007.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Urszuli Kozioł, Ryszarda Krynickiego, Bohdana Zadury, Piotra Sommera, Jerzego Jarniewicza, Zbigniewa Macheja, Andrzeja Sosnowskiego, Tadeuszy Pióry, Darka Foksa, Wojciecha Bonowicza, Marcina Sendeckiego, Dariusza Suski, Mariusza Grzebalskiego, Dariusza Sośnickiego, Krzysztofa Siwczyka, Marty Podgórnik i Jacka Dehnela podczas Portu Wrocław 2007.
WięcejZapis spotkania autorskiego poświęconego pamięci D.J. Enrighta podczas Portu Legnica 2003.
WięcejRozmowa Jerzego Jarniewicza i Piotra Sommera z Markiem Fordem opublikowana w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura.
WięcejWiersz Piotra Sommera z książki Piosenka pasterska.
WięcejWiersz Piotra Sommera z książki Dni i noce.
WięcejWiersz Piotra Sommera z książki Dni i noce.
WięcejFragment wstępu Piotra Sommera do drugiego wydania Zapisów rozmów.
WięcejFragment posłowia do książki Seamusa Heaneya Kolejowe dzieci.
WięcejZapis spotkania autorskiego poświęconego pamięci D.J. Enrighta podczas Portu Legnica 2003.
WięcejKomentarze Kacpra Bartczaka, Anety Kamińskiej, Kamila Zająca i Rafała Wawrzyńczyka o książce Raj w obrazkach D.J. Enrighta.
WięcejRecenzja Agnieszki Wolny-Hamkało z książki Zapisy rozmów. Wywiady z poetami brytyjskimi Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Agaty Pyzik z książki Przed snem Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Adama Poprawy z książki Zapisy rozmów Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Joanny Orskiej z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Piotra Matywieckiego z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Grzegorza Jankowicza z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Mateusza Kotwicy z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Jakuba Ekiera z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Adama Poprawy z książki O krok od nich Piotra Sommera.
WięcejRecenzja Jacka Gutorowa z książki O krok od nich Piotra Sommera.
Więcej