recenzje / IMPRESJE

Długo po zakończeniu

Adam Kaczanowski

Impresja Adama Kaczanowskiego na temat prozy Alicji Sawickiej, laureatki projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.

Zacznij­my od tego, że Ali­cja Sawic­ka potra­fi opo­wie­dzieć histo­rię. Poru­sza­ją­cą, peł­ną emo­cji i pod­skór­nych napięć. Daje nam pełen obraz, mimo pozo­sta­wie­nia wie­lu nie­do­po­wie­dzeń – a wła­ści­wie nie mimo, lecz dzię­ki temu. Jej opo­wie­ści są ujmu­ją­co pla­stycz­ne, sku­pio­ne na deta­lu, z deta­lu wycią­ga­ją­ce mak­si­mum. Nie­oczy­wi­ste, ale bar­dzo ludz­kie. Ali­cja ma coś do powie­dze­nia i umie to coś opo­wie­dzieć. Nie jest żad­nym tam „obie­cu­ją­cym mate­ria­łem” na pisar­kę, jest po pro­stu pisar­ką. I to pisar­ką warsz­ta­to­wo bar­dzo świa­do­mą. Wystar­czy spoj­rzeć na jeden z moich ulu­bio­nych frag­men­tów jej pro­zy:

Mówi­ła bar­dziej do szat­ko­wa­ne­go koper­ku, niż do nie­go, jak­by on był bez więk­sze­go zna­cze­nia, jak­by był tyl­ko kolej­nym przy­rzą­dem kuchen­nym potrzeb­nym, żeby obiad był na czas. Poro­zu­mie­wa­li się, patrząc na przed­mio­ty, a przed­mio­ty prze­ka­zy­wa­ły mię­dzy sobą infor­ma­cje w głu­chym tele­fo­nie. Ile tej śmie­ta­ny? – zapy­tał monet roz­sy­pa­nych na dnie szu­fla­dy, a ona odpo­wie­dzia­ła ile.

Tutaj jest wszyst­ko: i pisar­ska zręcz­ność, i spo­strze­gaw­czość, i jakaś czu­łość. No i jest tu, w tym obra­zie, histo­ria, któ­ra cią­gnie się jesz­cze dłu­go po zakoń­cze­niu opo­wia­da­nia.

O autorze

Adam Kaczanowski

ur. się w 1976 r. Raczej pisarz, trochę performer. Człowiek-małpa, Calineczka, klaun, laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia. Autor dziesięciu książek z wierszami i czterech z prozą. Poznaniak, mieszka w Warszawie.

Powiązania