recenzje / ESEJE

Doktor Marlow i Pan Kurtz

Jakub Skurtys

Recenzja Jakuba Skurtysa towarzysząca premierze książki Meskalina i muzyka Henriego Michaux w przekładzie Jakuba Kornhausera i Wacława Rapaka, wydanej w Biurze Literackim 15 listopada 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Gdzieś mię­dzy n‑tą lek­tu­rą Ekwa­do­ru i przy­stan­ka­mi Jastrzębia–Orla, w mokrym tram­wa­ju, w środ­ku ohyd­nej wro­cław­skiej jesie­ni, dosze­dłem do wnio­sku, że po pro­stu nie potra­fię napi­sać recen­zji Meska­li­ny i muzy­ki Hen­rie­go Michaux (dalej jako MiM[1]) – że każ­da sfor­mu­ło­wa­na pod koniec oce­na tej nie­wiel­kich roz­mia­rów pre­zen­ta­cji wyda­je mi się zbyt ubo­ga, nie­spra­wie­dli­wa lub po pro­stu nie­atrak­cyj­na. A mamy prze­cież do czy­nie­nia z jed­nym z naj­cie­kaw­szych pisa­rzy sur­re­ali­zu­ją­cych, a może z jed­nym z naj­wspa­nial­szych pisa­rzy języ­ka fran­cu­skie­go w ogó­le (bo z pocho­dze­nia i „kul­tu­ry ducho­wej” Michaux był prze­cież Bel­giem, a natu­ra­li­zo­wa­ny został dopie­ro w latach sie­dem­dzie­sią­tych). Zosta­wił po sobie prze­róż­ne for­my lite­rac­kie, zapi­ski nie­ustan­ne­go pro­ce­su doświad­cza­nia i zda­wa­nia z tego pro­ce­su rela­cji, epi­fa­nie i akty bez­na­dziei, śla­dy ego­cen­try­zmu i cał­ko­wi­te­go wyco­fa­nia się w świat, ale zosta­wił też, jak­by mimo­cho­dem, takie memen­to:

Pięk­ne będą te wie­ki, któ­re nadej­dą.

(…)
Jeże­li jakiś umysł w tych cza­sach może wejść w kon­takt z tym, co ze mnie pozo­sta­nie, niech podej­mie pró­bę, być może coś jesz­cze da się zro­bić z moją oso­bą.

Spró­buj­cie.

Nie pozo­sta­wiaj­cie mnie mar­twym tyl­ko dla­te­go, że gaze­ty obwiesz­czą moją śmierć. Sta­nę się bar­dziej pokor­ny, ani­że­li jestem dzi­siaj. Będzie to zresz­tą koniecz­ne. Czy­tel­ni­ku, liczę na cie­bie, na tego, kto będzie mnie czy­tał któ­re­goś dnia, i na cie­bie też, czy­tel­nicz­ko. Nie zosta­wiaj mnie same­go ze zmar­ły­mi, jak żoł­nie­rza na fron­cie, któ­ry nie dosta­je już listów. Wybierz mnie spo­śród innych, za mój nie­po­kój i za moje olbrzy­mie pra­gnie­nie. Mów do mnie wte­dy, pro­szę, liczę na to.

(E, s. 50–51)

Posta­no­wi­łem więc osta­tecz­nie napi­sać coś wię­cej, zapra­sza­jąc się wraz z auto­rem na ponu­ry i eks­ta­tycz­ny rejs w osta­tecz­ność, w pust­kę nowo­cze­sno­ści, któ­ra zasy­sa całą jego twór­czość. Może nie jest to recen­zja, na pew­no też nie esej, bo za mało w nim klu­cze­nia w tek­stu­al­nych labi­ryn­tach, ale – powiedz­my robo­czo – tekst towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze.

Zaokrę­to­wa­nie

Tak się dziw­nie zło­ży­ło, że z poezją Michaux mia­łem kon­takt na dłu­go przed Rim­bau­dem, Baudelaire’em i Lau­tréa­mon­tem (któ­re­go Pie­śni Mal­do­ro­ra były wszak dzie­łem zało­ży­ciel­skim rów­nież dla auto­ra Bar­ba­rzyń­cy w Azji); ba, na dłu­go, nim cokol­wiek wie­dzia­łem o sur­re­ali­zmie, o jego kolo­nial­no-kupiec­kich i antro­po­lo­gicz­nych fan­ta­zjach oraz poli­tycz­nych celach. Zaczy­ty­wa­łem się wów­czas w celo­fa­no­wym, PIW-owskim wybo­rze Poezji (1978) Julia­na Rogo­ziń­skie­go, któ­ry przy­pad­kiem zna­lazł się w mojej mało­mia­stecz­ko­wej biblio­tecz­ce. Pozwo­li­ło mi to na odkry­cie tego spe­cy­ficz­ne­go rodza­ju humo­ru, jak­że odmien­ne­go od dobrze zna­ne­go nam z popkul­tu­ry angiel­skie­go pur­non­sen­su – reak­tyw­nej, stric­te nowo­cze­snej maka­bry, jej bul­wa­ro­we­go cha­rak­te­ru, języ­ko­wych gie­rek z prze­sy­tem i nad­mia­rem, wywie­dzio­nych jesz­cze z tra­dy­cji Rabelais’go i z oświe­ce­nio­wej saty­ry ency­klo­pe­dy­stów, nie­uchron­nie wspar­tej doświad­cze­niem fron­tów Wiel­kiej Woj­ny. Było to poczu­cie humo­ru może nie­spe­cjal­nie wysma­ko­wa­ne (Fran­cu­zi by się pew­nie obu­rzy­li…), ale nie­zbęd­ne do zro­zu­mie­nia Apollinaire’a i Jaco­ba, a potem Via­na, Jarry’ego i Pere­ca, a nawet filo­zo­fów pokro­ju Barthes’a i Nancy’ego czy też kina fran­cu­skiej eks­tre­my. Tę szko­łę fun­do­wał więc u mnie nie Boy-Żeleń­ski i jego prze­kła­dy z tra­dy­cji śre­dnio­wiecz­nej, a wła­śnie Rogo­ziń­ski z jego wer­sja­mi przy­gód boha­te­rów w kra­inach rodem z Podró­ży Guli­we­ra i sko­wy­ta­mi autor­skie­go pod­mio­tu Michaux. Pamię­tam do dziś poszcze­gól­ne fra­zy czy nawet całe frag­men­ty, bo uwa­żam je za jed­ne z więk­szych osią­gnięć liry­ki XX wie­ku (sko­rzy­stam z książ­ko­wej pod­po­wie­dzi, bo inter­punk­cji z gło­wy nie odtwo­rzę): „A ja zbu­du­ję wam mia­sto z łachmanów!/ Zbu­du­ję bez pla­nu i bez cementu/ Gmach, któ­re­go nie zbu­rzy­cie”, „Jest żoł­nierz, jest tysiąc żołnierzy/ jest milion żołnierzy/ jest taki któ­ry pójdzie/ któ­ry pójdzie/ któ­ry pój­dzie na wojnę// Jest kraj jak wąż boa”, „Wkrót­ce (za mojej wcze­snej mło­do­ści) wyszła na jaw oczy­wi­stość, że pisa­ne mi żyć wśród potwo­rów”, „Pod koniec prze­wle­kłej cho­ro­by, pod koniec głę­bo­kiej ane­mii napo­tka­łem dru­cia­nych ludzi./ Wypę­dził­bym ich, ale żem słab­szy niż tchnie­nie… prze­szli prze­ze mnie na wskroś”.

Tam­te pro­zy poetyc­kie, uzu­peł­nio­ne kil­ku­na­sto­ma tek­sta­mi lirycz­ny­mi, wyzna­czy­ły pewien próg wraż­li­wo­ści, któ­re­go nie zdo­ła­łem odtwo­rzyć już w przy­pad­ku wybo­ru Julii Har­twig i jej Sean­su z wor­kiem, choć był to wybór pre­zen­tu­ją­cy auto­ra z wie­lu róż­nych stron – i jako lirycz­ne­go poetę eks­ta­zy i cier­pie­nia, i jako wpraw­ne­go pro­za­ika sur­re­ali­stycz­nej gro­zy. Były to zresz­tą cza­sy, gdy o Michaux pisa­ło się głów­nie poprzez „Lite­ra­tu­rę na Świe­cie” lub w ramach stu­diów roma­ni­stycz­nych, po fran­cu­sku. Obec­nie wszyst­ko się zmie­nia – Wacław Rapak fina­li­zu­je swój wiel­ki mono­gra­ficz­ny pro­jekt ana­li­zy dzieł auto­ra w jego kolej­nych okre­sach twór­czych. Na razie otrzy­ma­li­śmy po pol­sku dwa wspa­nia­łe tomy od Wydaw­nic­twa UJ (lata 1922–1927, okres zie­lo­ny i lata 1927–1929). Od daw­na mamy też Bar­ba­rzyń­cę w Azji i Ekwa­dor (od Świa­ta Lite­rac­kie­go), spe­cy­ficz­ne dzien­ni­ki-poema­ty-repor­ta­że z podró­ży (zwłasz­cza Ekwa­dor to rzecz lirycz­nie genial­na, będę więc ją namięt­nie cyto­wał), oddziel­nie wyda­ne­go Nie­ja­kie­go Piór­kę i nawet Podróż do Wiel­kiej Gara­ba­nii w tomie Gdzie indziej (w prze­kła­dach Marii i Wła­dy­sła­wa Leśniew­skich).

Mogę chy­ba wyznać, że choć fran­cu­ski znam tyle o ile, a więc głów­nie ze szko­ły, a więk­szość opra­co­wań tej twór­czo­ści czy­ta­łem po angiel­sku (Parish, Rigaut-Dray­ton, anto­lo­gia Davi­da Bal­la, prze­kła­dy Dray­cott), to Michaux jest jed­nym z moich ulu­bio­nych i naj­le­piej prze­ze mnie roz­po­zna­nych poetów z tego krę­gu języ­ko­we­go. Trud­no mnie więc zasko­czyć, ale też nie­ła­two odpo­wie­dzieć na moje wręcz fanow­skie, wygó­ro­wa­ne ocze­ki­wa­nia. Zeszło­rocz­na wieść o nowym prze­kła­dzie w serii „Kla­sy­cy poezji euro­pej­skiej” nie­zwy­kle mnie ucie­szy­ła, bo sygno­wa­ny jest on przez głów­ne­go znaw­cę twór­czo­ści auto­ra w Pol­sce (Wacław Rapak) oraz przez filo­lo­gia, tłu­ma­cza i poetę (Jakub Korn­hau­ser), któ­ry uda­nie pró­bu­je na naszym grun­cie odno­wić tra­dy­cję romań­skie­go sur­re­ali­zmu z poło­wy XX wie­ku (choć­by „jego” świet­ni Rumu­ni: Gel­lu Naum, Ghe­ra­sim Luca, ale też twór­czość wła­sna auto­ra Dzie­wię­ciu dni w ścia­nie). W samym Biu­rze Lite­rac­kim może­my te prze­kła­dy potrak­to­wać jako kon­se­kwent­ną eks­plo­ra­cję eks­pe­ry­men­tu będą­ce­go pochod­ną powo­jen­ne­go sur­re­ali­zmu lub jego obrze­ży – że przy­po­mnę Nie­dzie­lę życia i Sro­gą zimę Ray­mon­da Quene­au oraz swo­isty patro­nat nad wzno­wie­nia­mi pro­zy Ray­mon­da Rous­se­la i Rolan­da Fir­ban­ka. W koń­cu – tro­chę nie­ocze­ki­wa­nie – przy­cho­dzi mi zre­cen­zo­wać MiM, głów­nie dla­te­go, że raz jesz­cze chcia­łem wyru­szyć do tej nie­zwy­kle pięk­nej i przy­gnę­bia­ją­cej kra­iny, jaką stwo­rzył dla nas Michaux; kra­iny, któ­rej na chwi­lę był wodzem i kró­lem. Jak pisał w jed­nym z frag­men­tów Ekwa­do­ru:

Przy­zwy­cza­je­nie to jest bar­dzo moje. Oto oko­licz­no­ści: wte­dy, kie­dy leżę i kie­dy nie poja­wia się sen, wypeł­niam sam sie­bie. W moim umy­śle obda­rzam się tym wszyst­kim, co pra­gnę otrzy­mać. Wycho­dząc zawsze od real­nych i oso­bi­stych fak­tów, od praw­do­po­dob­nej linii, docho­dzę powo­li do tego, że sta­ję się kró­lem kil­ku kra­jów albo coś w tym rodza­ju. Zwy­czaj ten jest rów­nie zamierz­chły jak moja pamięć i nie zda­rza się, abym co kil­ka dni nie spra­wił sobie tej rado­ści. Dla­te­go wsta­ję z łóż­ka wiel­ce spo­koj­ny. Jeże­li zda­rzy się, że zabra­kło mi na to cza­su, drżę wów­czas przez cały dzień, a twa­rze i sło­wa innych są dla mnie wyostrzo­ne.

(E, s. 32)

Trud­no o bar­dziej traf­ny opis meto­dy pisar­skiej i zara­zem cze­goś, co moż­na by nazwać „stra­te­gią prze­trwa­nia” auto­ra Nie­ja­kie­go Piór­ki. Wszyst­kie fan­ta­zje, dale­kie kra­iny, podró­że, w któ­re nas zabie­ra i z któ­rych nikt nie wra­ca żywy, mają swo­je kon­kret­ne, cie­le­sne źró­dło: pra­gnie­nie zapeł­nie­nia pust­ki, bra­ku, któ­ry zda­je się być dla poety imma­nent­ną cechą zarów­no rze­czy­wi­sto­ści, jak i nasze­go wnę­trza. „Moja pust­ka jest wiel­kim żar­ło­kiem, wiel­kim nisz­czy­cie­lem, wiel­kim unicestwiającym./ Moja pust­ka jest watą i ciszą./ Ciszą, któ­ra zatrzy­mu­je wszystko./ Ciszą gwiazd” – napi­sze Michaux pod­czas poby­tu w Quito w wier­szu-dzien­ni­ku „Uro­dzi­łem się podziurawiony”[2]. Nie powin­no więc dzi­wić, że w cza­sie ostat­niej podró­ży na Wschód – do Indii – w tej Pust­ce odkry­je wresz­cie wyzwo­le­nie, któ­re­go nie potra­fił zna­leźć w euro­pej­skich mode­lach reli­gij­no­ści, z tymi mistycz­ny­mi włącz­nie.

Oce­any znu­dze­nia i eks­ta­zy

Nie napi­szę zapew­ne wie­le nowe­go w spra­wie cha­rak­te­ry­sty­ki Michaux-pisa­rza, tego, jaki wyła­nia się on z Meska­li­ny i muzy­ki, bo w grun­cie rze­czy wyła­nia się dość podob­ny do tego z Sean­su z wor­kiem i wcze­śniej­szych Poezji, choć może nie­co bar­dziej kon­kret­ny, awan­gar­do­wy i wol­ny od wiel­kich, egzy­sten­cjal­nych i histo­rycz­nych tema­tów, tak bli­skich Julii Har­twig. Auto­rzy nie zasto­so­wa­li tu roz­róż­nień gatun­ko­wych, nie oddzie­li­li pro­zy od poezji, trak­ta­tów od dzien­ni­ków, ani tym bar­dziej tek­stów z poszcze­gól­nych okre­sów. I dobrze. Michaux jawi się nam jako popę­ka­na, pokru­szo­na całość, ze wszyst­ki­mi swo­imi fobia­mi i lęka­mi oraz z całą nowo­cze­sną, alie­na­cyj­ną pod­bu­do­wą, będą­cą reak­cją na postę­pu­ją­ce zmia­ny w świe­cie. A zaczy­na od nie­zwy­kłe­go, iście awan­gar­do­we­go gestu auto­bio­gra­ficz­ne­go z poema­tu-kalen­da­rium „Kil­ka infor­ma­cji na temat pięć­dzie­się­ciu dzie­wię­ciu lat egzy­sten­cji” jako „skry­ty” i „oko­pa­ny” samot­nik, wciąż „zawsty­dzo­ny samym sobą”: wów­czas, gdy sied­mio­let­ni „Śni bez ustan­ku o trwa­niu bez zmian. Jego spo­sób ist­nie­nia na mar­gi­ne­sie, jego natu­ra straj­ko­wi­cza wywo­łu­ją strach lub obu­rze­nie”, i wów­czas, gdy w wie­ku 23 lat „woli pozo­stać zwi­nię­ty”, a tak­że sie­dem lat póź­niej, gdy wciąż „podró­żu­je prze­ciw”, odma­wia­jąc świa­tu swo­je­go w nim udzia­łu. Ten nie­zwy­kły, gorz­ki poemat prze­ło­żył Rapak już na potrze­by pierw­sze­go tomu swo­jej mono­gra­fii i w tej samej for­mie został on przed­sta­wio­ny czy­tel­ni­kom wybo­ru (z pomi­nię­ciem kil­ku świa­teł mię­dzy wer­sa­mi, w sumie nie wiem, dla­cze­go; podob­nie jak nie wiem, dla­cze­go frag­men­ty będą­ce u Rapa­ka pro­zą poetyc­ką, w MiM-ie zyska­ły wer­so­we deli­mi­ta­cje i na odwrót, ale zrzuć­my to na karb skła­du obu wer­sji i drob­nych popra­wek mię­dzy nimi…).

Michaux z przed­sta­wia­nych przez Biu­ro Lite­rac­kie wier­szy i pro­zy to wciąż wiel­ki ucie­ki­nier z rze­czy­wi­sto­ści, żeglarz wyobraź­ni i „miesz­ka­niec wewnętrz­nych prze­strze­ni” – jak go nazwa­ła Har­twig w posło­wiu do swo­je­go wybo­ru. Pyta­jąc wów­czas, jaki jest sekret powo­dze­nia poety, tego wyob­co­wa­ne­go, wsob­ne­go, nie­chęt­ne­go czy­tel­ni­kom i bio­gra­fom, odpo­wia­da­ła: to splot uni­wer­sa­li­zmu i wła­ści­wy timing, ide­al­ny moment nega­tyw­nej, odmow­nej reak­cji wobec świa­ta. Michaux był prze­cież sur­re­ali­stą spe­cy­ficz­nym: tro­chę wyrzut­kiem, tro­chę misty­kiem, któ­ry mógł­by w swo­ich poszu­ki­wa­niach alter­na­tyw­nych ryt­mów i form ducho­wo­ści (przy­po­mnij­my, że był przez chwi­lę redak­to­rem „Her­me­sa”, a podróż do Indii sta­no­wi­ła swo­isty prze­łom w jego poszu­ki­wa­niach isto­ty rze­czy) oka­zać się dosko­na­łym pre­kur­so­rem dla „Sto­ne­ra Pol­skie­go” i tej bar­dziej mistycz­no-weir­do­wej czę­ści KSP (Kosen­da, Har­len­der, a zwłasz­cza Sucha­nec­ki). Jego tek­sty nie powsta­wa­ły z roman­tycz­ne­go natchnie­nia – są tech­nicz­ne, for­mal­ne, cyze­lo­wa­ne, inte­li­genc­kie wręcz, i samo­ist­nie prze­obra­ża­ją się w nowo­cze­sne pro­zy poetyc­kie, w któ­rych wszyst­ko jest poten­cjal­ne i praw­do­po­dob­ne, a zwłasz­cza to, że nie­po­rad­ny Pan Piór­ko zapo­mni się w roz­my­śla­niach i zacznie spa­ce­ro­wać po sufi­cie lub wywę­dru­je w jakieś obce mu rejo­ny rze­czy­wi­sto­ści. Wszak on, ten naj­bar­dziej zna­ny twór Michaux, wraz z Panem Teste Pau­la Valery’ego sta­no­wią wzor­co­we wcie­le­nia sur­re­al­nych roz­bit­ków i żegla­rzy krań­ców bytu, figur – para­dok­sal­nie, jak­by wbrew ich nazwi­skom – ace­fa­licz­nych, zwia­stu­ją­cych kry­zys racjo­nal­ne­go rozu­mu. Swo­ich pozo­sta­łych boha­te­rów wypo­sa­ża poeta w sze­reg przy­mio­tów, robiąc z nich kolo­ni­za­to­rów, bota­ni­ków, wni­kli­wych bada­czy czy wręcz prak­ty­ku­ją­cych antro­po­lo­gów, ale koniec koń­ców i tak oka­zu­ją się oni tyl­ko zabaw­ką żywio­łów i okrut­nej rze­czy­wi­sto­ści (frag­ment ze spe­cjal­ną dedy­ka­cją dla jed­ne­go z tłu­ma­czy):

A on: jak kolarz nad prze­pa­ścią. Ale prze­paść sta­je się górą, pust­ką, odrzu­ca go do pod­nó­ża, potem pod­nó­że prze­obra­ża się w górę, uno­si go, wyrzu­ca poza grzbiet, potem góra sta­je się prze­pa­ścią, prze­paść-góra, góra-prze­paść, tik-tak…

(E, s. 15)

Hako­wie, Nuno­wie, Ara­wi­ci i ich fan­ta­stycz­ne kra­iny, będą­ce alter­na­ty­wą dla Euro­py cza­sów II woj­ny świa­to­wej i postę­pu­ją­ce­go kapi­ta­li­zmu – są u Michaux rów­nie okrut­ne, a może nawet gor­sze, niż rze­czy­wi­stość nam zna­na. Tak jak­by w tej arche-struk­tu­rze mitycz­nej, któ­rą roz­snu­wa przed ocza­mi czy­tel­ni­ków poeta, w czymś na wzór uni­wer­sal­nej, antro­po­lo­gicz­nej fan­ta­zji, zawsze cza­iła się prze­moc napę­dza­na przez ideę domi­na­cji: czło­wie­ka nad świa­tem, czło­wie­ka nad czło­wie­kiem, świa­ta nad czło­wie­kiem. Magicz­ność, ta jak­że waż­na kate­go­ria w twór­czo­ści auto­ra W kra­inie magii, ma swo­je antro­po­lo­gicz­ne korze­nie – jest to magicz­na struk­tu­ra same­go myśle­nia, któ­re opie­ra się fety­szo­wi rozu­mu, osta­tecz­ne­mu wytwo­ro­wi euro­pej­skiej filo­zo­fii oświe­ce­nia, ale opie­ra się w spo­sób sła­by, wtór­ny, jako reak­cja na świat już odcza­ro­wa­ny, pozba­wio­ny Boga, cen­trum i głę­bi, świat nud­ny i powta­rzal­ny, coraz bar­dziej spłasz­czo­ny: „Nie­zwy­kłe jest, jak ta prze­klę­ta pla­ne­ta, z tą nie­wiel­ką wszyst­ko­ścią tego, co posia­da, może być nud­na” (E, s. 12), „Nie­praw­do­po­dob­ny bazar, na któ­rym nie moż­na kupić nawet chleba.// A podróż, gdzie ona jest?”. (E, s. 13).

„W moich wło­ściach wszyst­ko jest pła­skie, nic się nie poru­sza” (SW, s. 29) – taki pej­zaż wewnętrz­ny malu­je przed ówcze­sny­mi czy­tel­ni­ka­mi ten smut­ny, wycień­czo­ny i obo­la­ły anty­po­dróż­nik, któ­ry prze­cież nie­na­wi­dził podró­żo­wać, ale czuł nie­ustan­ne wezwa­nie ze stro­ny nie­zna­ne­go. Taki Michaux zapo­wia­da już epo­kę tury­sty­ki, czas, w któ­rym doko­na­my osta­tecz­ne­go ska­pi­ta­li­zo­wa­nia doświad­cze­nia podró­ży, a „egzo­ty­ka” sta­nie się kate­go­rią stric­te mar­ke­tin­go­wą, odłą­cza­jąc nas osta­tecz­nie od jakiej­kol­wiek kon­tem­pla­cji samych sie­bie. „Każ­da obca kra­ina ma dla nas w sobie coś z maska­ra­dy. Są szcze­gó­ły, któ­re dzia­ła­ją jak­by na ubo­czu, nie zaj­mu­ją się w żad­nym stop­niu cało­ścią. Wyda­je się to bar­dziej «zamie­rzo­ne» niż śmiesz­ne” (E, s. 26). Wypo­sa­że­ni w tę wie­dzę nie jeste­śmy jed­nak ani odro­bi­nę mądrzej­si, ani też bar­dziej wysta­wie­ni na kon­takt z Innym (i z Innym w nas). Prze­ciw­nie: dostrze­ga­my tyl­ko wiel­ki spek­takl towa­rów i usług, prak­tyk ujarz­mia­nia i oswa­ja­nia, któ­re­mu może­my co naj­wy­żej powie­dzieć: „podró­żo­wa­łem prze­ciw”. Tak, odmo­wa Michaux to jak­by fran­cu­ska wer­sja I would pre­fer not to i zara­zem jed­na z pierw­szych kry­tyk nowo­cze­sne­go spo­łe­czeń­stwa spek­ta­klu.

Co nam to daje dziś? Może tyle, że antro­po­lo­gicz­ne wyczu­le­nie pisa­rza, jego waha­ją­ce się „nie” dla świa­ta i będą­ce tego kon­se­kwen­cją bru­tal­ne, dys­to­pij­ne świa­to­twór­stwo, jest wciąż atrak­cyj­nym roz­wią­za­niem dla współ­cze­sne­go komen­ta­rza poli­tycz­ne­go i spo­łecz­ne­go. Pozo­sta­je on w tym duchu pro­to­pla­stą nie tyl­ko wyobra­żo­nych geo­gra­fii i sytu­acjo­ni­stycz­nej kry­ty­ki, ale też weird fic­tion w jej nie­zo­bo­wią­zu­ją­cym zaan­ga­żo­wa­niu w lęki i kom­plek­sy XXI wie­ku, nie mówiąc już o zna­cze­niu jego dzie­ła dla przy­szłych beat­ni­ków. Owszem, Michaux nie­ustan­nie ucie­kał i upra­wiał – jak pisze w poema­cie-kalen­da­rium – „podró­że eks­pa­tria­cji”, ale w taki spo­sób, żeby każ­dy czy­tel­nik dostrzegł nie­moż­li­wość tej uciecz­ki przy nie­skoń­czo­nych otwar­ciach, jakie nie­sie ze sobą język. W tzw. poezji pozwa­la sobie na lament, a w pro­zach poetyc­kich odre­ago­wu­je ból i udrę­kę, każąc boha­te­rom cier­pieć, prze­cho­dzić fizycz­ne tor­tu­ry, być zja­da­ny­mi i skła­da­ny­mi w ofie­rze: „i zawsze ten ptak-baobab któ­ry wybe­be­sza mózg/ mię­sień przy­szczy­pa­ny w głę­bi serca/ potok do któ­re­go rzu­ca się ktoś// i zawsze to samo osza­la­łe pul­so­wa­nie” (P, s. 26).

Jego dzi­wacz­ne, quasi-eks­pre­sjo­ni­stycz­ne stwo­rze­nia, tro­chę zwie­rzę­ta z nigdy nie­na­pi­sa­nych atla­sów, tro­chę ludzie-bom­by i ludzie-pnie, a tro­chę potwo­ry odmian wsze­la­kich, od któ­rych roi się w tych wyobra­żo­nych kra­inach (z potwo­rem fun­da­men­tal­nym – samym „ja” auto­ra i jego rady­kal­ną afir­ma­cją mon­stru­al­nej, fizycz­nej obmier­z­ło­ści: „Od potwo­rów po potwo­ry, od gąsie­nic po gigan­tycz­ne lar­wy, zamie­rza­łem się trzy­mać”), w podob­ny spo­sób nawie­dza­ją nas z twór­czo­ści Kaf­ki czy Schul­za, a póź­niej wra­ca­ją u Miéville’a czy Calvi­no. Na współ­cze­sny nam akce­le­ra­cjo­nizm Michaux miał jed­nak swo­ją, podob­ną do Leśmia­na, odpo­wiedź: andan­te, powol­ność ryt­mu; może nie pasyw­ność, ale z pew­no­ścią jakiś rodzaj wytra­ce­nia pręd­ko­ści, któ­re umoż­li­wia ruch w głąb. Stąd muzy­ka w tytu­le nowe­go wybo­ru jest nawet bar­dziej zna­czą­ca niż meska­li­na, z któ­rą eks­pe­ry­men­ty wpi­sa­ły się u auto­ra na sta­rość w cha­rak­te­ry­stycz­ny w poło­wie XX wie­ku pro­ces bada­nia alter­na­tyw­nych sta­nów świa­do­mo­ści (patrz: eks­pe­ry­men­ty Wit­ka­ce­go, Hux­leya, Pere­ca czy Coc­te­au). Nawet Rapak w swo­jej mono­gra­fii zwra­cał uwa­gę na zna­cze­nie tego muzy­ko­lo­gicz­ne­go ele­men­tu w pro­ce­sie twór­czym pisa­rza, eks­po­nu­jąc k o m p o n o w a n i e  jako ekwi­wa­lent pisa­nia w ogó­le, co z kolei prze­su­wa nas w stro­nę cha­rak­te­ry­stycz­nej dla Michaux syn­kre­tycz­no­ści gatun­ko­wej i swo­istej par­ty­tu­ro­wo­ści nie­któ­rych tek­stów (jak zamiesz­czo­ne w tomie sce­no­pis, synop­sis fil­mu, trak­ta­ty nar­ko­ty­ko­we czy wier­sze-reje­stry­/spi­sy inwen­ta­rza).

Inno­ści, róż­ni­ce

Lek­tu­rę auto­rów zagra­nicz­nych, któ­rych lubię i znam, zaczy­nam zwy­kle od posło­wia – od tego, co nowe­go lub inne­go mają do powie­dze­nia tłu­ma­cze i redak­to­rzy, sko­ro już pod­ję­li się kolej­nej pró­by prze­kła­du. W przy­pad­ku Michaux nie ma mowy o kla­sycz­nej wer­sji „poje­dyn­ku tłu­ma­czy”, gdzie w miej­sce auto­ry­ta­tyw­nej wizji jed­ne­go pra­wo­daw­cy (np. Barań­cza­ka czy Miło­sza) pod­sta­wia się wizję inne­go (np. Som­me­ra). Czym więc Michaux Rapa­ka i Korn­hau­se­ra, bada­czy współ­pra­cu­ją­cych ze sobą od daw­na, róż­ni się od Rogo­ziń­skie­go i Har­twig? Na pew­no wię­cej jest w tym zbio­rze tek­stów „nar­ko­ty­ko­wych”, eks­pe­ry­men­tów ze świa­do­mo­ścią i zapi­sków ze sta­nów wizyj­nych, któ­re dotąd cie­szy­ły się nie­wiel­kim zain­te­re­so­wa­niem tłu­ma­czy. „Uwa­ża­my – piszą też auto­rzy w ostat­nich zda­niach od sie­bie – że nad­szedł czas, by przy­po­mnieć tego nie­ba­nal­ne­go twór­cę nowy­mi tek­sta­mi. Co wię­cej, jego róż­no­rod­ne for­mal­nie i wewnętrz­nie skom­pli­ko­wa­ne tomy dają moż­li­wość prze­su­nię­cia akcen­tów w kon­stru­owa­niu poetyc­kie­go pro­gra­mu Michaux: to już nie tyl­ko kon­ty­nu­ator awan­gar­do­wych eks­pe­ry­men­tów, lecz w pierw­szej kolej­no­ści prak­tyk, trak­tu­ją­cy prze­strzeń tek­stu jako are­nę zma­gań z siła­mi nie­przy­ja­ciel­skie­go świa­ta” (MiM, s. 135). Mam tu drob­ny pro­blem, bo nie przy­po­mi­nam sobie Michaux jako „kon­ty­nu­ato­ra” cze­go­kol­wiek. Zarów­no Rogo­ziń­ski, jak i Har­twig poka­zy­wa­li go wła­śnie jako poetę bar­dzo osob­ne­go, nie­wie­le zawdzię­cza­ją­ce­go gru­po­wym modom i poety­kom (w tym sur­re­ali­zmo­wi), zbyt moc­no osa­dzo­ne­go w świe­cie, w kon­kre­cie rze­czy­wi­sto­ści, żeby dać się uwieść jakiej­kol­wiek pro­gra­mo­wej obiet­ni­cy. Pisa­ła nawet Har­twig wprost, kła­nia­jąc się wcze­śniej­sze­mu jesz­cze cyklo­wi Jerze­go Kwiat­kow­skie­go: „Wizja jego, do głę­bi pesy­mi­stycz­na, nie wyni­ka z neu­ro­zy czy mizan­tro­pii, [lecz] głę­bo­ki­mi korze­nia­mi się­ga w rze­czy­wi­stość”. A zatem „tekst jako are­na zma­gań z siła­mi nie­przy­ja­ciel­skie­go [czy nie lepiej: nie­przy­ja­zne­go?] świa­ta” to – aku­rat w przy­pad­ku Michaux – trop dobrze zna­ny, któ­ry nie osa­dza go we współ­cze­sno­ści i jej spo­rach ani odro­bi­nę bar­dziej, niż zosta­ło to zro­bio­ne już pod koniec lat sie­dem­dzie­sią­tych. Moż­na by pew­nie z tego zda­nia wyczy­tać coś, o czym się czę­sto w przy­pad­ku róż­no­ra­kich sur­re­ali­zmów zapo­mi­na: prze­strzen­ność i płasz­czy­zno­wość, prze­ciw­sta­wia­ną wła­śnie struk­tu­rom głę­bi­no­wym i epi­fa­nij­nym, ale było­by to chy­ba nad­uży­cie. „Are­na zma­gań” nie jest prze­cież nową ago­rą i wca­le nie wybrzmie­wa w niej rady­kal­na pro­jek­cja napięć este­tycz­nych na płasz­czy­znę rze­czy­wi­sto­ści. Nie (od)zyskuje więc Michaux tego naj­bar­dziej pomi­ja­ne­go w pol­skiej reflek­sji ele­men­tu świa­to­twór­stwa, któ­ry czy­ni z nie­go wiel­kie­go kolo­ni­za­to­ra rejo­nów wyobra­żo­nych i zara­zem na każ­dym kro­ku odsła­nia klę­skę tego kolo­nial­ne­go ruchu.

Posło­wie do wier­szy jest w Meska­li­nie i muzy­ce dość krót­kie (zwa­żyw­szy na gawę­dziar­skie umie­jęt­no­ści Korn­hau­se­ra i zna­jo­mość tema­tu Rapa­ka), mery­to­rycz­ne, uka­zu­ją­ce Michaux z wie­lu stron, jako pisa­rza wciąż wymy­ka­ją­ce­go się czy­tel­ni­kom, anar­chicz­ne­go, hybry­dycz­ne­go, eks­plo­ru­ją­ce­go róż­ne media i róż­ne tech­ni­ki (to obec­nie chy­ba jeden z pod­sta­wo­wych topo­sów recep­cji). Tłu­ma­cze pro­po­nu­ją ująć jego dzia­ła­nia w for­mu­łę egzor­cy­zmu, „rozu­mia­ne­go zarów­no jako pró­ba dotar­cia do naj­głęb­szych pokła­dów jaź­ni, jak i w kon­tek­ście meto­dycz­nych ćwi­czeń ducho­wych”. Pro­si się tu o uwzględ­nie­nie jakiś post­se­ku­lar­ny para­dyg­mat, któ­ry dobrze wyja­śnił­by nam pew­nie Piotr Boga­lec­ki, lubu­ją­cy się w quasi-reli­gij­nych ety­mo­lo­giach. Auto­rzy nie­ste­ty tego „egzor­cy­zmu” ani nie oma­wia­ją, ani nie odpra­wia­ją na wła­sną rękę nad tek­sta­mi, i tro­chę szko­da, bo wła­ści­wie nie wia­do­mo, jaka – poli­tycz­na, filo­zo­ficz­na, este­tycz­na – myśl kry­je się za tą figu­rą. A prze­cież Exor­ci­smes to jed­no z waż­niej­szych i bar­dziej zna­nych dzieł Michaux, tyl­ko skąd czy­tel­nik ma o tej grze tłu­ma­czy wie­dzieć? Może ze wstę­pu Rogo­ziń­skie­go? Pisał kry­tyk prze­szło czter­dzie­ści lat temu: „Prze­ciw poku­som, jaki­mi zadrę­cza­ją go uprzy­krze­ni «loka­to­rzy», poeta bro­ni się sto­su­jąc swo­iście poję­te egzor­cy­zmy. «Egzor­cy­zmo­wać: wypę­dzać demo­ny za pomo­cą modlitw» – powia­da któ­ryś z dyk­cjo­na­rzy, poda­jąc naj­prost­szą defi­ni­cję tej czyn­no­ści. Ale poeta bez demo­nów nie był­by poetą: Michaux oswa­ja więc je, w jakim­kol­wiek poja­wi­ły­by mu się kształ­cie. A nawet roz­sze­rza ich dome­nę, jak i gdzie tyl­ko zdo­ła” (P, s. 11). Takich drob­nych ruchów inter­pre­ta­cyj­nych „obok” auto­ra w MiM tro­chę bra­ku­je, bo jed­nak nie mamy do czy­nie­nia z twór­cą oczy­wi­stym, któ­re­go utwo­ry zawsze mówią same za sie­bie.

Za to, jak piszą tłu­ma­cze: „Się­gnę­li­śmy po tek­sty o mak­sy­mal­nej roz­pię­to­ści chro­no­lo­gicz­nej, w tym lite­rac­kie pier­wo­ci­ny i lite­rac­ki testa­ment, a tak­że o mak­sy­mal­nej roz­pię­to­ści geno­lo­gicz­nej, takie jak: poemat-kalen­da­rium, wiersz-sce­no­pis, wiersz-synop­sis fil­mu, wiersz-komen­tarz do wła­snej twór­czo­ści, wiersz-stru­mień świa­do­mo­ści, wiersz-rejestr, poema­ty pro­zą i pro­zy poetyc­kie”. Czy otrzy­mu­je­my przez to w Meska­li­nie i muzy­ce Michaux naj­mniej jak dotąd spój­ne­go? Chy­ba tak, ale prze­cież cho­dzi w tym wybo­rze wła­śnie o poka­za­nie jego sze­ro­kich hory­zon­tów, o rekon­struk­cję awan­gar­do­we­go życia-kola­żu, w któ­rym znaj­dą się i wąt­ki sur­re­ali­stycz­ne, i mistycz­ne, i egzy­sten­cjal­ne. Cho­dzi wresz­cie o pre­kur­sor­stwo pisa­rza wobec tych wszyst­kich ruchów, któ­re wciąż wyda­ją nam się atrak­cyj­ne kul­tu­ro­wo i medial­nie (OuLi­Po, Beat Gene­ra­tion i – zwłasz­cza – Wil­liam Bur­ro­ughs).

Wie­ki okru­cień­stwa i roz­pa­czy (wiecz­na uciecz­ka)

Może więc trze­ba zadać w kon­tek­ście MiM inne pyta­nie: czy potrze­bu­je­my dziś jesz­cze Michaux-poety, tego „nowe­go” i tego „sta­re­go”, któ­re­go tek­sty stric­te lirycz­ne zna­my w kil­ku­dzie­się­ciu, czę­sto mier­nych prze­kła­dach, a któ­re­go całe dzie­ło – jak wspo­mi­na­ją tłu­ma­cze – zawar­to w trzech tomach pism zebra­nych w pre­sti­żo­wej serii Ple­ja­dy od Gal­li­mar­da? Odpo­wiedź wyda­je się oczy­wi­sta, bo cho­ciaż nie pogar­dził­bym nowy­mi wyda­nia­mi Cen­drar­sa, Elu­ar­da czy Jaco­ba, to jed­nak Michaux wyzna­cza recep­cji sur­re­ali­zmu pew­ną „dro­gę środ­ka” – bar­dziej idio­ma­tycz­ną niż pro­gra­mo­wą, bar­dziej indy­wi­du­al­ną niż gru­po­wą, wresz­cie bar­dziej prak­tycz­ną niż kon­cep­tu­al­ną. Jako poeta ima­gi­na­cyj­ny, pozwa­la­ją­cy swo­im two­rom na róż­no­ra­kie dzi­wac­twa i zapusz­cza­nie się w dale­kie rejo­ny moż­li­we­go, jego prak­tycz­ne, w pew­nym sen­sie nawet prag­ma­ty­stycz­ne podej­ście do pro­ble­mów z rze­czy­wi­sto­ścią ma egzy­sten­cjal­ny cię­żar, któ­ry doty­czy nas rów­nież dziś, bez wzglę­du na warun­ki histo­rycz­ne. Jed­nym z ruchów typo­wych dla współ­cze­snej filo­zo­fii (i idą­cej za nią poezji) jest prze­cież pra­ca spe­ku­la­tyw­na. Cha­rak­te­ry­stycz­ne dla Michaux wymy­śla­nie świa­tów w warun­kach ogra­ni­czo­nych kil­ko­ma pod­sta­wo­wy­mi zasa­da­mi (uni­wer­sal­ne są prze­moc, struk­tu­ra mitycz­na, alie­na­cja jed­nost­ki, ruch wyobraź­ni prze­kra­cza­ją­cy wszel­kie dys­tynk­cje) wyda­je się wciąż przy­dat­ne ze wzglę­du na uto­pij­ny pier­wia­stek. Weź­my taki frag­ment poema­tu „Przy­szłość”, któ­rym Jerzy Lisow­ski zamy­kał pre­zen­ta­cję wier­szy auto­ra w Anto­lo­gii poezji fran­cu­skiej, a Rogo­ziń­ski swo­je Poezje:

O, wie­ki nie­sły­cha­nie odda­lo­ne,

Wie­ki homun­cu­lu­sów osią­ga­ją­cych od 45 do 200 dni życia i nie więk­szych od zamknię­te­go para­so­la a obda­rzo­nych wsze­la­ko rozu­miem,

Wie­ki 138 gatun­ków sztucz­nych ludzi wie­rzą­cych zresz­tą w więk­szo­ści w Boga – jak­że­by nie! – i cze­muż­by nie? – mogą­cych bez szko­dy i uszczerb­ku dla zdro­wia poru­szać się w stra­tos­fe­rze i prze­by­wać po kolei 20 zasłon z gazów tru­ją­cych.

Widzę was

Widzę was – tu i teraz, przez dwa­dzie­ścia zasłon z gazów tru­ją­cych – mógł­by zawo­łać do nas, swo­ich wnu­ków i pra­wnu­ków, Michaux. Choć był raczej poetą dys­to­pii – jego stwo­rzo­ne świa­ty są mrocz­ne, roz­cza­ro­wu­ją­ce, osa­cza­ją­ce boha­te­rów podob­nie jak świat z poło­wy XX wie­ku – to wła­śnie pra­ca nad rewo­lu­cyj­nym pier­wiast­kiem wyobraź­ni zasłu­gu­je na szcze­gól­ną uwa­gę (w teo­rii kul­tu­ro­wej przy­ję­ło się już okre­śle­nie reima­gi­ning).

Spe­ku­la­tyw­ne „ima­gi­no­lo­gie prze­strzen­ne”, wprost wadzą­ce się z kolo­nial­nym dzie­dzic­twem przeszłości[3], spro­wa­dza­ją Michaux i jego Nunów czy Orbów jako wid­mo w sam śro­dek naszej pęka­ją­cej euro­pej­sko­ści. Zara­zem nie żąda­ją one uzna­nia – widocz­no­ści, tery­to­rial­ne­go samo­sta­no­wie­nia, wyty­cze­nia nowych gra­nic dla kra­in wymy­ślo­nych, lecz kon­se­kwent­ne­go, zbio­ro­we­go, noma­dycz­ne­go ucho­dze­nia przed każ­dą zor­ga­ni­zo­wa­ną for­mą repre­sji. Pamię­taj­my: „Je suis con­tre”, ja byłem prze­ciw, nie­ustan­nie w opo­zy­cji wobec. Jak pięk­nie napi­sał o tym kie­dyś Kwiat­kow­ski, dla któ­re­go Michaux pozo­sta­wał fun­da­men­tal­ną tra­dy­cją w spo­rach wyobraź­ni z awan­gar­do­wym kon­struk­ty­wi­zmem, a zara­zem poetą grun­tow­nie histo­rycz­nym, piszą­cym z wnę­trza doświad­cze­nia kon­fron­ta­cji z wiel­ką histo­rią:

Poezja Michaux w spo­sób wyjąt­ko­wo suge­styw­ny i wie­lo­stron­ny repre­zen­tu­je, syn­te­ty­zu­je, sprze­ci­wia się – Epo­ce, Epo­ce Wiel­kich Wojen i Wiel­kie­go Nie­po­ko­ju, tej, któ­rej począt­ku dopa­try­wać się nale­ży może nawet nie w roku 1914, lecz w latach, kie­dy docho­dzi­ły do wła­dzy i zaczy­na­ły oddzia­ły­wać na spo­łecz­ną wyobraź­nię nie­ludz­kie tota­li­ta­ry­zmy, spro­wa­dza­ją­ce czło­wie­ka do roli rzeź­ne­go zwie­rzę­cia.

Czło­wiek jako rzeź­ne zwie­rzę i siło­we kształ­to­wa­nie spo­łecz­nej wyobraź­ni to wciąż aktu­al­ne, bio­po­li­tycz­ne antro­po­fik­cje, na któ­re Michaux był szcze­gól­nie wyczu­lo­ny. Gdy­by więc zapy­tać, jaka wspól­no­ta wyła­nia się z Meska­li­ny i muzy­ki, z pism tego samot­ni­ka i wyalie­no­wa­ne­go odszcze­pień­ca, któ­re­go por­te-paro­le sta­no­wi nie­za­rad­ny i zara­zem nieujarzmio­ny Pan Piór­ko, oka­za­ło­by się, że jest to wizja zaska­ku­ją­co pro­gre­syw­na, deleu­zjań­sko wręcz uto­pij­na: sta­wa­nia się nie­wi­docz­nym w szcze­li­nach apa­ra­tu pochwy­ce­nia. Jego „byłem wszyst­kim, zwłasz­cza mrów­ka­mi w nie­koń­czą­cym się pocho­dzie” to w grun­cie rze­czy dekla­ra­cja: byłem niczym, byłem nie­koń­czą­cym się, nie­odróż­nial­nym ruchem pomniej­sze­nia. Inna spra­wa, że figu­ra mrów­ki jest bar­dzo waż­na dla auto­ra i war­to ją prze­śle­dzić rów­nież w tym wybo­rze, ot choć­by frag­ment z „Piszę do pana z dale­kie­go kra­ju”, gdzie mrów­ki „to naj­bar­dziej zamknię­ta spo­łecz­ność, jaką moż­na sobie wyobra­zić, cho­ciaż bez prze­rwy roz­cho­dzą się na wszyst­kie stro­ny. Bez wzglę­du na swo­je zamia­ry, zaję­cia… zawsze pozo­sta­ją w swo­im gro­nie… wszę­dzie. Jak dotąd żad­na z nich nie pod­nio­sła ku nam gło­wy. Pozwo­lą się raczej roz­gnieść”. Jest w mrów­ce jako wie­lo­ści ta powta­rzal­ność i pasyw­ność, ten uni­żo­ny opór, ta „mrów­cza pra­ca” opie­ra­nia się, któ­re cechu­ją wie­le pod­mio­tów para­lel­nych wobec same­go Michaux.

O tym nie piszą Rapak z Korn­hau­se­rem, bo też nie chcą chy­ba czy­tel­ni­kom nad­mier­nie poety „usta­wić” i „upo­li­tycz­nić” (nie mylić ze zide­olo­gi­zo­wa­niem). Zacho­wu­ją więc typo­wą dla lite­ra­tu­ro­znaw­ców i wybor­nych este­tów prze­strzeń auto­no­mii, w któ­rej doko­nu­je się eks­pe­ry­ment tek­sto­wy (swo­ją dro­gą, zamiesz­czo­na w zbio­rze „Kro­ni­ka zwrot­ni­cze­go”, któ­ra róż­no­ra­kich, kurio­zal­nych ujęć auto­no­micz­no­ści doty­czy, to esej poetyc­ki, któ­re­go nie powsty­dził­by się pod koniec życia nawet Witold Wirp­sza). Zamie­rzam jed­nak powie­dzieć coś inne­go: ten eks­pe­ry­ment doko­na­ny został na rze­czy­wi­sto­ści, a jego celem było roz­my­cie (zain­spi­ro­wa­ne filo­zo­fią Wscho­du…) toż­sa­mo­ścio­wych barier, któ­re w przy­szło­ści zapro­jek­tu­ją nam świat wojen kul­tu­ro­wych, starć ple­mion na mar­gi­ne­sach kapi­ta­łu i złud­nej poli­tycz­nej popraw­no­ści, pod­trzy­mu­ją­cej neo­li­be­ral­ny kom­pro­mis w cen­trum. Michaux sły­chać nie­ustan­nie – u star­szych: Bur­sy, Różyc­kie­go, i u młod­szych: Puwal­skiej, Żybur­to­wi­cza, Sucha­nec­kie­go czy (nawet naj­młod­szych) Szy­mo­na Kowal­skie­go. Bez jego lęku i drże­nia, nudy i zachwy­tu – nie ma praw­dzi­wie sur­re­al­nej wypra­wy.

Eks­ta­za „teraz”

Ze smut­kiem stwier­dzam jed­nak, że są w Meska­li­nie i muzy­ce rów­nież tek­sty słab­sze, tro­chę manie­rycz­ne, mają­ce w sobie po prze­tłu­ma­cze­niu – o, zgro­zo – iście mło­do­pol­ską emo­cjo­nal­ność: roz­dy­go­ta­ną, prze­past­ną, nie­mo­gą­cą zna­leźć ujścia w pro­stych sło­wach (nie wni­kam jed­nak w kwe­stie prze­kła­do­we, bo jest to poza moimi kom­pe­ten­cja­mi). Na ogół są to wła­śnie wier­sze naj­bar­dziej lirycz­ne, w któ­rych zwykł wypo­wia­dać się kon­kret­ny pod­miot, narze­ka­ją­cy na jakiś ból ist­nie­nia. Naj­bar­dziej jest to odczu­wal­ne, gdy pozba­wi się je kon­tek­stu – choć­by real­nych tru­dów podró­ży, tro­pi­kal­nych cho­rób i pro­ble­mów z ser­cem, na jakie cier­piał Michaux. Z powo­du usztyw­nie­nia tego pod­mio­tu i jego bez mała pre­ten­sjo­nal­no­ści, bo tyl­ko to zosta­ło po latach z języ­ko­we­go pato­su, nie spo­sób potrak­to­wać dziś tych tek­stów ina­czej niż jako kolej­ne­go świa­dec­twa. Ale mię­dzy nimi zja­wia­ją się – prócz cał­ko­wi­cie aktu­al­nych, dosko­na­łych i wycy­ze­lo­wa­nych próz fan­ta­stycz­nych, wciąż zabaw­nych afo­ry­zmów i swe­go rodza­ju sylw, jak­by nota­tek work in pro­gress – lirycz­ne per­ły poema­to­we (wcze­śniej nie­do­stęp­ne po pol­sku), jak „Spo­kój wśród roz­bry­zgów”, „The Thin Man” czy „Ruchy”:

Zna­ki dzie­się­ciu tysię­cy spo­so­bów utrzy­ma­nia rów­no­wa­gi w tym zmien­nym świe­cie,
kpią­cym z naszej potrze­by przy­sto­so­wa­nia się
Zna­ki w głów­nej mie­rze po to, żeby umknąć z pułap­ki cudze­go języ­ka
zasta­wio­nej na was niczym dobrze wyre­gu­lo­wa­na rulet­ka
co pozwa­la wam zra­zu na kil­ka szczę­śli­wych rzu­tów
by ska­zać potem na poraż­kę i ban­kruc­two
zapi­sa­ne wam
dużo wcze­śniej, od począt­ku
na waszą zgu­bę, na waszą zgu­bę
Zna­ki nie po to by się cofać
lecz by w każ­dej chwi­li pew­niej „prze­kro­czyć gra­ni­cę”
zna­ki nie by medy­to­wać
lecz by poru­szać się do przo­du
lub w lek­kiej nie­świa­do­mo­ści dać się nieść sytu­acji

Zna­ki nie po to, by osią­gnąć peł­nię, nie po to, by łączyć
lecz po to by pozo­stać wier­nym „tym­cza­so­wo­ści”
Zna­ki po to by odna­leźć dar języ­ków
przy­naj­mniej wła­sne­go, bo jeśli nie ty, to kto nim będzie mówił?

„Ku rojo­wi się zwra­cam” – dekla­ru­je pod­miot „Spo­ko­ju wśród roz­bry­zgów”, bada­jąc gra­ni­ce wła­sne­go roz­pro­sze­nia i punk­ty ponow­nej kon­so­li­da­cji. Są takie wier­sze w Meska­li­nie i muzy­ce, w któ­rych Michaux stu­diu­je prze­strze­nie wewnętrz­ne (to zresz­tą nie­do­słow­ny tytuł tomu z roku 1944 – L’Espace du dedans) w podob­ny spo­sób, jak robił to Tymo­te­usz Kar­po­wicz. „Piszę, żeby zwie­dzać same­go sie­bie. Malo­wać, kom­po­no­wać, pisać: zwie­dzać same­go sie­bie. To zasa­da przy­go­dy utrzy­my­wa­nia się przy życiu” – dekla­ro­wał wszak w tek­ście otwie­ra­ją­cym PIW-owskie Poezje. Znacz­nie wyraź­niej­sze są za tu u nie­go ele­ment fizycz­ne­go cier­pie­nia, zma­ga­nia się z ułom­no­ścią orga­nicz­nej tkan­ki, a tak­że chęć uciecz­ki poza ten soma­tycz­ny krąg potrzeb i bra­ków: „Ach, ileż skur­czy ma ta podróż” (E, s. 109), „Jak dłu­go mój szkie­let kur­czę­cia wytrzy­ma te tru­dy?” (E, s. 31), „«No i cóż ty spo­dzie­wasz się wydać na świat? Myszkę?»/ Uro­dzi­łem się” (P, s. 19).

Póź­ne wier­sze przy­po­mi­na­ją stu­dia i man­try jed­no­cze­śnie: musi w nich zostać wyry­so­wa­ny pewien kon­tur, ma być stwo­rzo­na płasz­czy­zna do eks­pe­ry­men­tu, a potem wypo­wie­dzia­ne sło­wo, cza­sem po kilka(naście) razy i prze­kształ­ca­ne tak, żeby osta­tecz­nie wyab­stra­ho­wa­ło się z płasz­czy­zny sen­su i żeby wiersz mógł ujść w jakąś nie­spo­dzie­wa­ną gno­mę. Michaux w tym wybo­rze (ten, któ­re­go zna­łem naj­sła­biej) przy­po­mi­na mi chwi­la­mi Jaro­sła­wa Mar­kie­wi­cza – ma jak­by podob­ną prak­ty­kę piszą­ce­go cia­ła, odczu­wa­ją­ce­go rytm mowy, cele­bru­ją­ce­go man­trycz­ne powtó­rze­nia i szu­ka­ją­ce­go w ten spo­sób uciecz­ki poza cier­pie­nie:

Dary skła­da­ne niko­mu, gło­sy bez sylab, dźwię­ki bez instru­men­tów, gru­py wciąż zmien­ne, pącz­ku­ją­ca muzy­ka.

Przy­by­wa­ją­ce, odcho­dzą­ce, bez gra­nic, zmien­ne prze­szko­dy prze­ciw­ko wszel­kim pró­bom dokoń­cze­nia, odry­wa­ją­ce i odry­wa­ją­ce się bez instruk­cji zacho­wa­nia dystan­su.

Chwi­le, szu­my, prze­pra­wy przez Czas.

(„Miej­sca, chwi­le, prze­pra­wy przez czas”, MiM, s. 129)

Ten tan­trycz­ny, medy­ta­cyj­ny Michaux to dla mnie w pol­sz­czyź­nie swe­go rodza­ju olśnie­nie – bo z misty­cy­zmem sur­re­ali­stów koja­rzy­my zwy­kle coś w sty­lu Bataille’owskich trans­gre­sji i doświad­cze­nia wewnętrz­ne­go lub Artau­dow­skie­go teatru okru­cień­stwa. Tutaj jeste­śmy tym­cza­sem znacz­nie bli­żej Gary’ego Sny­de­ra niż fran­cu­skich misty­ków, zafa­scy­no­wa­nych na ogół chrze­ści­jań­skim spek­ta­klem pasyj­nym i pro­ce­sem spa­le­nia Joan­ny d’Arc. Piszę to bez cie­nia iro­nii – kie­dyś uwiódł mnie ten drą­żą­cy jak osi­ka, iro­nicz­nie scep­tycz­ny pod­miot-bota­nik, pró­bu­ją­cy bez­rad­nie ska­ta­lo­go­wać das Unhe­im­li­che, a cza­sem łka­ją­cy melan­cho­lik w iście schył­ko­wej aurze oko­ło­wo­jen­ne­go pesy­mi­zmu. Po Meska­li­nie i muzy­ce musi­my zapa­mię­tać rów­nież Michaux eks­ta­tycz­ne­go, któ­ry wyry­so­wu­je „linie, wyłącz­nie linie”, a swo­je andan­te dedy­ku­je sze­ro­kim kosmicz­nym pasmom i prze­pły­wom pra­gnie­nia, spra­wia­jąc, że jego sło­wa to „wiel­ka sekwen­cja wzlotów/ wzlo­tów w pust­kę wzlo­tów w teorii/ wzlo­tów-ach” (MiM, s. 98).

Nie­wie­lu było w lite­ra­tu­rze XX wie­ku pisa­rzy tak otwar­te­go cier­pie­nia, tak okrut­ne­go poje­dyn­ku z rze­czy­wi­sto­ścią, i to nie wywo­ła­ne­go wyłącz­nie przez fizycz­ne czy umy­sło­we cho­ro­by (co mia­ło miej­sce choć­by u Alek­san­dra Wata). Ból Michaux nie jest też po pro­stu iry­tu­ją­cym, ego­cen­trycz­nym jękiem egzy­sten­cja­li­sty. To jakaś dziw­na for­ma kom­pro­mi­su: mię­dzy nie­da­ją­cym się prze­oczyć sady­zmem rze­czy­wi­sto­ści i wciąż napę­dza­ją­cym nas impul­sem nowe­go, pra­gnie­niem pozna­nia świa­ta i sie­bie w róż­nych roz­ga­łę­zie­niach oraz wcie­le­niach. „Wyobra­żam sobie rze­czy – pisał w Ekwa­do­rze – któ­re prze­wi­ja­ją się po to, aby móc posiąść róż­ne isto­ty i same­mu się zatra­cić. Jeże­li opi­su­ję to, co i tak jest nie­moż­li­we, to i tak będzie to zawsze jedy­nie stresz­cze­niem. A prze­cież, nie­ste­ty, taki jest kres mojej jasno­ści” (E, s. 65). Wów­czas przy­by­wa jed­nak anioł, pomoc­nik, i odpra­wia egzor­cyzm, żeby tam, gdzie jest roz­pro­sze­nie, była wola: „Aż po kres two­je­go horyzontu/ Aż do gra­nic two­jej mrocz­nej pamięci/ Aż do śnio­ne­go przez cie­bie ser­ca dziecka/ nucą­ce­go rado­sną melodię/ poja­wiam się” („Dzia­łać, przy­by­wam”, MiM, s. 74). „Dyft. Dyft. Dyft”. Jesz­cze jeden egzor­cyzm, jesz­cze jed­na man­tra.


Przy­pi­sy:
[1] W tek­ście sto­su­ję nastę­pu­ją­ce skró­ty w cyta­tach: H. Michaux, Poezje, przeł. J. Rogo­ziń­ski, War­sza­wa 1978 – P; Seans z wor­kiem oraz inne rady i prze­stro­gi, wybór, prze­kład i posło­wie Julia Har­twig, War­sza­wa 2004 – SW; Ekwa­dor. Dzien­nik podró­ży, przeł. O. Hede­mann, Iza­be­lin 2006 – E; Meska­li­na i muzy­ka, przeł. J. Korn­hau­ser i W. Rapak, Koło­brzeg 2021 – MiM.
[2] W prze­kła­dzie Rogo­ziń­skie­go zna­my ten tekst jako „Pust­ka” i ury­wa się on nagle, nie uwzględ­nia­jąc już cyto­wa­ne­go prze­ze mnie frag­men­tu.
[3] Por. M.C. Frank, Ima­gi­na­ti­ve Geo­gra­phy as a Tra­vel­ling Con­cept. Foucault, Said and the Spa­tial Turn, „Euro­pe­an Jour­nal of English Stu­dies” 2009, nr 1.

O autorze

Jakub Skurtys

Ur. 1989, krytyk i historyk literatury; doktor literaturoznawstwa; pracuje na Wydziale Filologicznym UWr; autor książek o poezji najnowszej Wspólny mianownik (2020) oraz Wiersz… i cała reszta (2021).

Powiązania

Język łamanego oporu

wywiady / o książce Jakub Pszoniak Jakub Skurtys

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Jaku­bem Pszo­nia­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kar­ni­ster Jaku­ba Pszo­nia­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2024 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 32 Marcin Czerniawski, Agata Dyczko, Karolina Krasny, Ewa Tondys-Kohmann, Łukasz Wojtysko

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Trzy­dzie­sty dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Ta ostatnia rozmowa

wywiady / o książce Jakub Skurtys Karol Maliszewski

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa i Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 lip­ca 2024 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 31 Paulina Pidzik

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Trzy­dzie­sty pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 30 Marlena Niemiec

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Trzy­dzie­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 29 Katarzyna Szweda

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Dwu­dzie­sty dzie­wią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 28 Jakub Pszoniak

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Pszoniak Jakub Skurtys

Dwu­dzie­sty ósmy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 25 Joanna Roszak

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty pią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 26 Iwona Bassa

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 24 Zofia Bałdyga, Olga Niziołek, Aleksandra Wojtaszek

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Czołgacz, pełzacz, tropiciel

wywiady / o książce Jakub Skurtys Przemysław Owczarek

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Prze­my­sła­wem Owczar­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Prze­my­sła­wa Owczar­ka Kata­wo­tra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 lute­go 2024 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 27 Klaudia Pieszczoch

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty siód­my odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 23 Roman Honet

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 22 Jacek Godek, Katarzyna Skórska, Elżbieta Sobolewska

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 21 Kacper Bartczak

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 20 Julian Tuwim (Aleksander Trojanowski)

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 19 Grzegorz Jankowicz

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dzie­więt­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 18 Miłosz Fleszar, Jakub Grabiak, Jakub Gutkowski, Joanna Łępicka, Amelia Żywczak

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Osiem­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 17 Karolina Kapusta

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Sie­dem­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 16 Jerzy Jarniewicz

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Szes­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 15 Janusz Rudnicki

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Pięt­na­sy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 14 Hubert Zemler

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Hubert Zemler Jakub Skurtys

Czter­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

(O)patrzenie

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Impre­sja Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Ame­lii Żyw­czak, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2022”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 13 Adam Mickiewicz

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Trzy­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Dzieciom Matygi też (o tomie zemla vulgaris)

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki zemla vul­ga­ris Kata­rzy­ny Szwe­dy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2023 roku.

Więcej

High hopes

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Impre­sja Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Jaku­ba Gut­kow­skie­go, lau­re­ata pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2022”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 12 Julek Rosiński

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Julek Rosiński

Dwu­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Sztuczne (k)raje

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Impre­sja Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Miło­sza Fle­sza­ra, lau­re­ata pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2022”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 11 Jacek Dehnel

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jacek Dehnel Jakub Skurtys

Jede­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 10 Katarzyna Jakubiak

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Katarzyna Jakubiak

Dzie­sią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Hooked

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki fuzja bor­do Karo­li­ny Kapu­sty, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 lute­go 2023 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 9 Tomek Gromadka

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Tomek Gromadka

Dzie­wią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Porzeczka, poziomka, nieczytelny podpis

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Impre­sja Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Joan­ny Łępic­kiej, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2022”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 8 Miron Białoszewski (Jakub Pszoniak)

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Pszoniak Jakub Skurtys

Ósmy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 7 Marcin Mokry

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Marcin Mokry

Siód­my odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 6 Karolina Sałdecka

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Karolina Sałdecka

Szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Prometeusz i Neron podają sobie dłonie

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Impre­sja Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Jaku­ba Gra­bia­ka, lau­re­ata 17. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Przyległość (uwagi o tomie cierpkie Marleny Niemiec)

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki cierp­kie Mar­le­ny Nie­miec, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 listo­pa­da 2022 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 5 Przemysław Suchanecki

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Przemysław Suchanecki

Pią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 4 Laura Osińska

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Sześćdziesiąt na sześćdziesiąt

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Posło­wie Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Ina­czej nie będzie Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 14 listo­pa­da 2022 roku.

Więcej

Gesty zaufania i oddania

wywiady / o książce Jakub Skurtys Przemysław Suchanecki

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Sucha­nec­kie­go z Jaku­bem Skur­ty­sem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ina­czej nie będzie Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 14 listo­pa­da 2022 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 2 Nowe głosy z Polski: proza

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 1 Nowe głosy z Polski: poezja

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 3 Krzysztof Chronowski

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Krzysztof Chronowski

Trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 14 Elżbieta Łapczyńska

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Elżbieta Łapczyńska Jakub Skurtys

Czter­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na koniec (3)

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Trze­cia część dys­ku­sji pro­wa­dzo­nej przez Anto­ni­nę Tosiek i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na koniec (2)

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Dru­ga część dys­ku­sji pro­wa­dzo­nej przez Anto­ni­nę Tosiek i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Let the right one in

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Oli Lewan­dow­skiej-Ferenc, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 12 Kira Pietrek

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Kira Pietrek

Dwu­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 13 Joanna Mueller

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Joanna Mueller

Trzy­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Spektralne linie, solarne pasma

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Patric­ka Leftwi­cha, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 11 Jerzy Jarniewicz

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Jerzy Jarniewicz

Jede­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 10 Agata Jabłońska

nagrania / stacja Literatura Agata Jabłońska Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Dzie­sią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 9 Antonina Tosiek

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Dzie­wią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 8 Michał Mytnik

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Michał Mytnik

Ósmy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Za kulisami poematu i w środku

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Tek­sty odzy­ska­ne Tade­usza Róże­wi­cza, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 kwiet­nia 2022 roku.

Więcej

Nie chcę śpiewać pieśni

wywiady / o książce Jakub Skurtys Julek Rosiński

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Jul­kiem Rosiń­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki stresz­cze­nie pie­śni, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2022 roku.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 6 Radosław Jurczak

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Radosław Jurczak

Szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 7 Kacper Bartczak

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Kacper Bartczak

Siód­my odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 4 Agata Puwalska

nagrania / stacja Literatura Agata Puwalska Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 5 Katarzyna Szweda

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Katarzyna Szweda

Pią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Koszmary Sinéad O’Connor

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Zofii Kil­jań­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 3 Anna Adamowicz

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 1 Bohdan Zadura

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Bohdan Zadura Jakub Skurtys

Pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 2 Marta Sokołowska

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Marta Sokołowska

Dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Tętent spalonej awangardy

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Bar­to­sza Hory­zy, lau­re­ata 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Podomka Balzaka (o Po domu Dariusza Sośnickiego)

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Po domu Dariu­sza Sośnic­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 1 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej

Kredę gryzie się ze strachu

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Impre­sja Dawi­da Mate­usza i Jaku­ba Skur­ty­sa na temat poezji Alek­san­dry Byr­skiej, lau­re­at­ki 16. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Niepokalanie początku

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2020, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 lip­ca 2021 roku.

Więcej

O tym, co mogło zajść, gdyby zajść miało, tej nocy

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Mon­do cane Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Pieśni niewinności i doświadczenia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Aga­ty Puwal­skiej haka!, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Bezsilność i drżenie

wywiady / o książce Adam Kaczanowski Jakub Skurtys

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Ada­mem Kacza­now­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Utra­ta, któ­ra zosta­nie wyda­na w Biu­rze Lite­rac­kim 22 lute­go 2021 roku.

Więcej

Wiersz niejedno zniesie

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go Cia­ło wier­sza, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 11 stycz­nia 2021 roku.

Więcej

Klasyka europejskiej poezji: Blake, Espriu, Todorović, Župančič

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Wyspa na Księ­ży­cu Wil­lia­ma Bla­ke­’a, świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem Mir­jo­lu­ba Todo­ro­vi­cia, Kie­lich upo­je­nia Oto­na Župa­nči­ča oraz Skó­ra byka Salva­do­ra Espriu z udzia­łem Tade­usza Sław­ka, Jakub Korn­hau­ser, Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Joan­ny Orskiej i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Nowe języki poezji

nagrania / stacja Literatura Jakub Skurtys

Zapis dys­ku­sji „Nowe języ­ki poezji” pro­wa­dzo­nej przez Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Przyszłość jest chmurą, przyszłość jest chwytem

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rado­sła­wa Jur­cza­ka Zakła­dy holen­der­skie, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Posłowie: O nadziei

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Szkic Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­cy wyda­niu alma­na­chu Wier­sze i opo­wia­da­nia doraź­ne 2020, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 8 paź­dzier­ni­ka 2020 roku.

Więcej

Ścieżki równoległe

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 sierp­nia 2020 roku.

Więcej

Serdeczny złotnik świata

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Oto­na Župa­nči­ča Kie­lich upo­je­nia, w wybo­rze, prze­kła­dzie i z posło­wiem Kata­ri­ny Šala­mun- Bie­drzyc­kiej, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 15 czerw­ca 2020 roku.

Więcej

Poetyckie książki trzydziestolecia

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Anny Kału­ży, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Joan­ny Orskiej oraz Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Kroniki ukrytej prawdy, Sroga zima oraz Biblia i inne historie

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Kro­ni­ki ukry­tej praw­dy Pere­’a Cal­der­sa, Sro­ga zima Ray­mon­da Quene­au i Biblia i inne histo­rie Péte­ra Náda­sa z udzia­łem Anny Sawic­kiej, Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, Anny Wasi­lew­skiej, Anny Kału­ży i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Strącanie w ogień

wywiady / o książce Jakub Skurtys Przemysław Suchanecki

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Prze­my­sła­wem Sucha­nec­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wtra­ce­nie Prze­my­sła­wa Sucha­nec­kie­go, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2019 roku.

Więcej

Krótki traktat o urządzeniach (zapiski z lektury)

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Nawo­ra­dio­wa Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 sierp­nia 2019 roku.

Więcej

Dziwny żywot kronikarza

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Kro­ni­ki ukry­tej praw­dy Pere Cal­der­sa, w tłu­ma­cze­niu Anny Sawic­kiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 lip­ca 2019 roku.

Więcej

Dalszy ciąg

wywiady / o książce Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Dawi­dem Mate­uszem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2018, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 3 czerw­ca 2019 roku.

Więcej

Koniec antropocenu

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Ani­ma­lia Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej

Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 13

debaty / ankiety i podsumowania Jakub Skurtys

Głos Jaku­ba Skur­ty­sa w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Że sensem bycia jest troska

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Dni powsze­dnie i świę­ta Julii Szy­cho­wiak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 paź­dzier­ni­ka 2018 roku.

Więcej

Osiemnaście tysięcy znaków

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2017, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 sierp­nia 2018 roku.

Więcej

Kinkyway

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Sank­cje Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 30 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej

Chiazm, czyli przepaść

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Raport wojen­ny Aga­ty Jabłoń­skiej, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 20 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Radość filatelisty

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Histo­rie waż­ne i nie­waż­ne w prze­kła­dzie Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 26 maja 2011 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 13 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

I wszystkie długi zostaną spłacone

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Tra­wers Andrze­ja Sosnow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 6 mar­ca 2017 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 31 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Stronami mitu, stronami zgrzytu (4LP box set)

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wybie­ga­nie z raju (2006–2012) Toma­sza Puł­ki, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 10 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Ja, stróż latarnik

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Sta­cja wie­ży ciśnień Dawi­da Mate­usza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 26 lip­ca 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 17 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Zmęczony burz szaleństwem

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Jarz­mo Prze­my­sła­wa Owczar­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Gazowana cykuta

wywiady / o książce Jakub Skurtys Piotr Jemioło

Roz­mo­wa Pio­tra Jemio­ły z Jaku­bem Skur­ty­sem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Tra­wers Andrze­ja Sosnow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 mar­ca 2017 roku.

Więcej

Czarna magia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, wyda­nej 8 listo­pa­da 2012 roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Gdy „na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły”

wywiady / o książce Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Pio­trem Maty­wiec­kim.

Więcej

Ja-składnia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Szkic Jaku­ba Skur­ty­sa o poezji Kami­li Janiak. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Duchy Miasta są mi przychylne

wywiady / Jakub Skurtys Szymon Domagała-Jakuć

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Szy­mo­nem Doma­ga­łą-Jaku­ciem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Kąt zaangażowania

wywiady / o pisaniu Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Dawi­dem Mate­uszem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

O formę, czyli wszystko

debaty / ankiety i podsumowania Jakub Skurtys

Głos Jaku­ba Skur­ty­sa w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się nie­ba­wem w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Daj mi tam, gdzie mnie jeszcze nie było

recenzje / IMPRESJE Jakub Skurtys

Esej Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Zmar­twych­wsta­nie ptasz­ka Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

Sześć zakładów o miejsce krytyki (wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa)

recenzje / IMPRESJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z ksiaż­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

„To się tylko tak mówi”, czyli Nocne życie Bohdana Zadury

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Noc­ne życie Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

Gdy „na wzruszenia jest wymiar ogólny i ścisły”

wywiady / o książce Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Z Pio­trem Maty­wiec­kim o książ­ce Złot­nie­ją­cy świat Marii Konop­nic­kiej roz­ma­wia Jakub Skur­tys.

Więcej

„Wild water kingdom timex show / jaki dziwny letargiczny trans”

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki poems Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Od obelisku do krawędzi skały. O dwóch przekładach z Heaneya

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Kole­jo­we dzie­ci Seamu­sa Heaneya.

Więcej

Proces marginalizacji, spychania i odpychania Inności

wywiady / o książce Jakub Skurtys Mateusz Kotwica

Z Jaku­bem Skur­ty­sem o książ­ce Saj­gon roz­ma­wia Mate­usz Kotwi­ca.

Więcej

Poezja nie jest już liryką

wywiady / o książce Jakub Skurtys Kacper Bartczak Paweł Kaczmarski

Z Kac­prem Bart­cza­kiem o książ­ce Świat nie sca­lo­ny. Este­ty­ka, poety­ka, prag­ma­tyzm roz­ma­wia­ją Paweł Kacz­mar­ski i Jakub Skur­tys.

Więcej

„I to jest jakieś otwarcie na przyszłość” – Kacpra Bartczaka wstęp do poetyki pragmatystycznej

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Świat nie sca­lo­ny Kac­pra Bart­cza­ka.

Więcej

Poezja od-wiecznych przestrzeni. Cztery przymiarki do szkicu o Piotrze Matywieckim

recenzje / IMPRESJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Zdar­te okład­ki (1965–2009) Pio­tra Maty­wiec­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 14 wrze­śnia 2009 roku.

Więcej

Nieskończenie długi poemat poza słowami

wywiady / o książce Jakub Skurtys Piotr Matywiecki

Z Pio­trem Maty­wiec­kim o książ­ce Zdar­te okład­ki roz­ma­wia Jakub Skur­tys.

Więcej

Meskalina i muzyka

nagrania / transPort Literacki Henri Michaux Hubert Zemler Michał Mytnik

Czy­ta­nie z książ­ki Meska­li­na i muzy­ka Hen­rie­go Michaux z udzia­łem Micha­ła Myt­ni­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

W krainie białych plam

wywiady / o książce Jakub Kornhauser Wacław Rapak

Roz­mo­wa Jaku­ba Korn­hau­se­ra z Wacła­wem Rapa­kiem towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Meska­li­na i muzy­ka Hen­rie­go Michaux, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej

Podskórna rewolucyjność

recenzje / KOMENTARZE Jakub Kornhauser Wacław Rapak

Komen­tarz Jaku­ba Korn­hau­se­ra i Wacła­wa Rapa­ka towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Meska­li­na i muzy­ka Hen­rie­go Michaux w ich prze­kła­dzie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej

Meskalina i muzyka (2)

utwory / zapowiedzi książek Henri Michaux Jakub Kornhauser Wacław Rapak

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Meska­li­na i muzy­ka Hen­rie­go Michaux w tłu­ma­cze­niu Jaku­ba Korn­hau­se­ra i Wacła­wa Rapa­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 15 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej

Meskalina i muzyka

utwory / zapowiedzi książek Henri Michaux Jakub Kornhauser Wacław Rapak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Meska­li­na i muzy­ka Hen­ri Michaux, w prze­kła­dzie Wacła­wa Rapa­ka i Jaku­ba Korn­hau­se­ra, któ­ra uka­że się 15 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej