recenzje / KOMENTARZE

Drogi Wydawco i moja jeszcze droższa Tłumaczko,

Péter Nádas

Komentarz Pétera Nádasa do nominacji do Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus” 2018.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

poje­chał­bym do Wro­cła­wia, napraw­dę chęt­nie bym poje­chał, gdy­by nogi nie odma­wia­ły mi posłu­szeń­stwa, ale ostat­nio moje nie­szczę­sne koń­czy­ny w ogó­le nie nada­ją się do tego, do cze­go win­ny słu­żyć. O ser­cu nawet nie wspo­mi­na­jąc. A prze­cież całe życie szczę­śli­wie ze mną bie­ga­ły. Mój dzien­ny dystans wyno­sił co naj­mniej osiem kilo­me­trów, naj­dłuż­szy dwa­dzie­ścia osiem.

Przed laty byłem we Wro­cła­wiu, fakt, tu nie bie­ga­łem, tak jak nie bie­ga­łem w innych pol­skich mia­stach, bo tem­pe­ra­tu­ra w nocy spa­da­ła poni­żej minus dwu­dzie­stu stop­ni, a uli­ce pokry­wa­ła metro­wa war­stwa śnie­gu. Pięk­na była ta pol­ska zima. Wraz z jej okrut­nym chło­dem, wła­śnie taka, jak czy­ta­łem u Rey­mon­ta. Pra­wie nie było co jeść. W skle­pach, w restau­ra­cjach, naj­wy­żej kapu­sta albo bura­ki. I dużo gorą­cej, dosko­na­łej her­ba­ty. W tam­tych latach nic nie było mi bliż­sze niż ubó­stwo z wybo­ru. Jede­na­ście godzin jecha­łem z Buda­pesz­tu nie­ogrze­wa­nym pocią­giem peł­nym węgier­skich i pol­skich prze­myt­ni­ków, do któ­re­go przez nie­do­my­ka­ją­ce się drzwi i okna wpa­dał śnieg.

Jecha­łem do Wro­cła­wia obej­rzeć ubo­gi teatr Jerze­go Gro­tow­skie­go, Ryszar­da Cie­śla­ka, zoba­czyć trzy ostat­nie wysta­wie­nia Apo­ca­lyp­sis cum figu­ris. Dwa przed­sta­wie­nia poka­zy­wa­no dzień po dniu, potem był dzień prze­rwy, i dopie­ro ostat­ni, trze­ci spek­takl. Pomię­dzy trze­ma spek­ta­kla­mi nie dostrze­głem żad­nej róż­ni­cy, ani w sen­sie inten­syw­no­ści gry, ani głę­bi, ani huma­ni­stycz­ne­go bogac­twa. Acz­kol­wiek wszyst­kie trzy przed­sta­wie­nia były peł­ne cha­rak­te­ry­stycz­nej dla wiel­kich twór­ców spon­ta­nicz­no­ści. W tam­tych latach zarów­no pod wzglę­dem inten­syw­no­ści języ­ka, jak i zain­te­re­so­wań antro­po­lo­gicz­nych podą­ża­łem podob­ną dro­gą, wie­dzia­łem, cze­go szu­kam, i odnaj­dy­wa­łem to w teatrze Cie­śla­ka oraz Gro­tow­skie­go. Może te czte­ry dni, te trzy przed­sta­wie­nia były naj­waż­niej­szą nauką w całym moim życiu. Ci nie­zna­jo­mi ludzie przy­ję­li mnie jak bra­ta, nawet o tym nie wie­dząc. Ci zaś, któ­rzy teraz czy­ta­ją po pol­sku Pamięć, dzię­ki moje­mu dro­gie­mu wydaw­cy, i mojej jesz­cze droż­szej tłu­macz­ce, będą musie­li dotrzeć do źró­deł moich inspi­ra­cji, do Gro­tow­skie­go i do Cie­śla­ka. Ci wszy­scy, któ­rzy pamię­ta­ją, i ci wszy­scy, któ­rzy nie pamię­ta­ją, tego daw­ne­go, może zresz­tą nigdy nie­ist­nie­ją­ce­go Wro­cła­wia.

O autorze

Péter Nádas

Ur. w 1942 roku w Budapeszcie. Węgierski pisarz, eseista, dramaturg, fotograf. Jeden z czołowych pisarzy postmodernistycznych w europejskiej literaturze. Autor powieści Egy családregény vége (1977, Koniec pewnej sagi rodzinnej), Párhuzamos történetek (2005, Historie równoległe) czy Emlékiratok könyve (1986, Pamięć), nowel opublikowanych w zbiorach A Biblia és más régi történetek (1988, Biblia i inne dawne opowieści) i Szerelem (Miłość, polskie wyd. 1998). Pisał również eseje filozoficzne, w tym Az égi és a földi szerelemről (1991, O miłości niebiańskiej i ziemskiej). Jego utwory zostały przetłumaczone na wiele europejskich i światowych języków.

Powiązania