recenzje / KOMENTARZE

Edmund White o Zapominaniu Eleny

Edmund White

Komentarz Edmunda White'a o książce Zapominanie Eleny.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Napi­sa­łem Zapo­mi­na­nie Ele­ny w 1969 (stąd odnie­sie­nia do spodni-dzwo­nów i nar­ko­ty­ków), ale dopie­ro w 1973 książ­ka zosta­ła wyda­na. W Ran­dom House przy­ję­li ją tyl­ko dla­te­go, że Richard Howard – zna­ny poeta i tłu­macz – nękał wydaw­cę by ją zaak­cep­to­wał (poza nimi dwa­dzie­ścia dwa inne wydaw­nic­twa już ją odrzu­ci­ły). To była­by pew­nie moja czwar­ta lub pią­ta nie­opu­bli­ko­wa­na książ­ka. Odnio­słem tak mały suk­ces, że zde­cy­do­wa­łem się wresz­cie napi­sać taką powieść, któ­rą chciał­bym prze­czy­tać – gdy­by mia­ła prze­le­żeć w szu­fla­dzie, przy­naj­mniej bym się jej nie wsty­dził. Pod koniec lat sześć­dzie­sią­tych pisa­rze myśle­li, że muszą być eks­pe­ry­men­ta­li­sta­mi, a sam jako kry­tyk odrzu­cił­bym książ­ki, któ­re (powiedz­my wzgar­dli­wie) „mogły­by być napi­sa­ne w XIX wie­ku”. Przy­pusz­czam, że wpły­nę­li na mnie auto­rzy nouve­au roman jak Rob­be-Gril­let i Michel Butor (zaprzy­jaź­ni­łem się potem z Rob­be-Gril­le­tem i wygło­si­łem nawet prze­mó­wie­nie w Pary­żu pod­czas jego memo­ria­łu). Cho­ciaż Nabo­kov wypo­wie­dział­by się z pogar­dą o „awan­gar­do­wych śmie­ciach”, a to wła­śnie nim byłem wte­dy, tak samo zresz­tą jak i teraz, ocza­ro­wa­ny, nie­mniej jed­nak sam był inno­wa­cyj­ny w wie­lu swo­ich książ­kach (na przy­kład w Bla­dym ogniu). Rów­nież kil­ku ame­ry­kań­skich pisa­rzy takich jak Rudolph Wur­lit­zer, Leonard Micha­els czy Tho­mas Pyn­chon zna­la­zło się w krę­gu moich inspi­ra­cji. Przy oka­zji, mój eks­pe­ry­men­ta­lizm był napraw­dę łagod­ny – w For­get­ting Ele­na w pierw­szo­oso­bo­wej nar­ra­cji wypo­wia­da się oso­ba cho­ru­ją­ca na amne­zję (jak się oka­za­ło, sam Nabo­kov powie­dział pismu „Esqu­ire”, że była to jego ulu­bio­na powieść ame­ry­kań­ska).

Jest to zle­pek z moich waka­cji spę­dzo­nych na Wyspie Ognia, w gejow­skim pen­sjo­na­cie na wybrze­żu, bez samo­cho­dów, dwie godzi­ny dro­gi od Man­hat­ta­nu oraz lek­tur doty­czą­cych dwor­skie­go życia w Japo­nii za pano­wa­nia dyna­stii Heian (Opo­wieść o Gen­ji, pamięt­nik z japoń­skie­go dwo­ru The Pil­low Book Sei Sho­na­gon, Świat księ­cia pro­mie­ni­ste­go Iva­na Mor­ri­sa). Z Wyspy Ognia zaczerp­ną­łem topo­gra­fię, suro­we rytu­ały, sztucz­ny ega­li­ta­ryzm mają­cy ukry­wać głę­bo­ki eli­ta­ryzm oraz rywa­li­za­cję pomię­dzy róż­ny­mi kla­na­mi, a ze śre­dnio­wiecz­nej Japo­nii nało­go­we wier­szo­pi­sar­stwo, tyrań­ski nie­mal­że este­tyzm (zastę­pu­ją­cy zwy­czaj­ną ety­kę) oraz poczu­cie, że każ­dy gest, kolor czy sło­wo jest kodem lub alu­zją.

Gdy książ­ka się uka­za­ła, nikt nie wie­dział co z nią zro­bić. „New York Times” potrak­to­wał ją jak powieść sen­sa­cyj­ną. Kry­ty­cy gejow­scy uzna­li ją za gejow­ską ale­go­rię. Ja sam wie­rzy­łem chy­ba, że była to opo­wieść o cier­pią­cym na amne­zję księ­ciu kró­le­stwa na pew­nej wyspie – przy­wró­ce­nie jed­nej z moich chło­pię­cych fan­ta­zji.

O autorze

Edmund White

Amerykański pisarz, eseista i krytyk kultury. Urodził się w 1940 roku w Cincinnati (Ohio). Laureat wielu prestiżowych nagród, członek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury. Wywarł duży wpływ na literaturę oraz obyczajowość drugiej połowy XX wieku, zarówno wyrafinowaną stylistyką i naturalistycznym obrazowaniem swojej prozy, jak również publicystyką podejmującą problematykę gejowską. Po polsku ukazały się: "Zapominanie Eleny ", "Zuch" oraz "Hotel de Dream". Mieszka w Nowym Jorku.

Powiązania