Ostatnia powieść awangardowa
recenzje / ESEJE Łukasz NajderRecenzja Łukasza Najdera z książki Do szpiku kości Krzysztof Jaworskiego.
WięcejRecenzja Łukasza Najdera z książki Zuch Edmunda White'a, która ukazała się 25 marca 2012 roku na stronie ultramaryna.pl.
Kto do tej pory nie poznał jeszcze pisarstwa Edmunda White’a, niech to jak najszybciej uczyni. Bo i warto – i wypada. Ale nie dlatego, że White stał się znienacka sznytem tego sezonu, a jego książki obowiązkowym rekwizytem w dłoniach kulturalnego człowieka z wielkomiejskiej klasy latte. Nic z tych rzeczy. Zresztą – czy należy w ogóle podejmować tak absorbującą czynność jak czytanie, żeby w rezultacie osiągnąć jakieś błahe i ulotne korzyści? Przecież w pewnym wieku nie godzi się już obcować z literaturą po to, by dzięki niej coś zyskać w towarzystwie – wywołać dreszcz podniecenia na białych plecach kulturoznawczyń czy pomruk aprobaty u kolegów nihilistów. Obcować z White’em powinno się z przyczyn elementarnych i osobistych: bo Edmund White jest mistrzem, bo „Zuch” to arcydzieło.
Zucha zwykło się anonsować i klasyfikować jako powieść o dojrzewaniu. Lecz srodze zawiedzie się ten, kto po nią sięgnie, by otrzymać amerykańską wersję bildungsroman – budującą opowieść o korzyściach płynących z pilnej nauki, wakacyjnej pracy zarobkowej i higieny całego ciała. Tego akurat od White’a nie dostanie. Ale – spokojnie. White jest autorem więcej niż hojnym dla swoich czytelników. Zaskakuje, karmi, obdarza, ubogaca z nawiązką niczym Elvis swoich przyjaciół.
Bohaterem Zucha jest pochodzący z dobrej i majętnej rodziny kilkunastoletni chłopiec, który zdaje sobie sprawę z własnej inności – i wyższości nad otoczeniem. Mówi, porusza się, gestykuluje i odczuwa w odmienny sposób niż reszta. Wokół niego dzieje się zachowawcza Ameryka lat pięćdziesiątych. Jego rodzice się rozwodzą. Przez co bywa raz u matki, a raz u ojca. Mimo że na pozór niczego mu nie brakuje, to jednak on sam wcale nie uznaje się za szczęśliwego. Jest pełen sprzeczności. To zadeklarowany laluś – ale laluś spragniony brutalnych przygód z udziałem nieznajomych facetów. Łaknie samotności, dystansu i wyizolowania się z merkantylnej i przyziemnej społeczności, lecz zarazem bardzo chce, żeby inni go polubili i lubili. Czuje się bezpiecznie, gdy otacza go rodzinny dostatek, a marzy o ucieczce w pojedynkę do obcego miasta i egzystencji na własny rachunek. Choć bez końca syci się romantycznymi fantazjami ze sobą w roli głównej i literaturą, to jednak dopiero z czysto fizycznych kontaktów czerpie konkretną przyjemność. Kocha i pożąda mężczyzn – i próbuje wygasić w sobie te oskomy za pomocą wszelkich możliwych środków, jakimi mógł wówczas dysponować chłopiec z zamożnego domu: religia, psychoanaliza, męska szkoła z internatem, randki z dziewczynami, erotyczny trójkąt z nauczycielem i jego żoną.
Zuch to jedna z najpiękniejszych książek, jakie czytałem. Po mistrzowsku napisana, zakomponowana i poprowadzona, literacko zrobiona na błysk, czuła, wyrafinowana, perwersyjnie autoreferencyjna i ostentacyjnie arcydzielna. White w Zuchu pisze jak Nabokov w swoich najlepszych kawałkach – z niewymuszoną lekkością i powagą geniusza. Bo fraz, które wyszły spod jego pióra właściwie się nie czyta, ale się je zwiedza, bada, lamuje ołówkiem, niespiesznie obchodzi, powraca do nich. Za pomocą kilku wyrazów stwarza bowiem White niepowtarzalne metafory i obrazy – kochający się chłopcy, którzy wydzielają kwaskowaty zapach szalotek w deszczu, chromodruk ukazujący Chrystusa i jego soczyste, odsłonięte serce, gumowe zwieńczenie laski, które to ciemnieje, to blaknie ponad głową siedzącego w oszklonej czytelni bohatera.
Zuch Edmunda White’a to powieść przewrotna i odważna. To historia bolesnego wyzbywania się złudzeń, gromadzenia przykrych doświadczeń i obserwacji, zaznawania nigdy dość satysfakcjonujących zbliżeń, wprawiania się w perfidii, okrucieństwie i rozczarowaniu. Po prostu – w życie.
Recenzja Łukasza Najdera z książki Do szpiku kości Krzysztof Jaworskiego.
WięcejRecenzja Łukasza Najdera z książki Zapominanie Eleny Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Sylwii Kluczewskiej z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się w styczniu 2013 roku na blogu Abominatio nascitur autumno.
WięcejRecenzja Damiana Gajdy z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się 14 marca 2012 roku w kultura.onet.pl.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejRecenzja Marcina Sendeckiego z książki Zuch Edmund White’a, która ukazała się na łamach czasopisma „Exlusiv”.
WięcejRecenzja Jacka Gutorowa z książki Zuch Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Juliusza Kurkiewicza z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się na łamach „Gazety Wyborczej”.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
Więcej