recenzje / ESEJE

Egzamin z doświadczeń

Paweł Kaczmarski

Recenzja Pawła Kaczmarskiego z książki Niepiosenki Mariusza Grzebalskiego.

Biuro Literackie

W rze­czy­wi­sto­ści takiej, jak widzi ją Mariusz Grze­bal­ski, wystar­czy jed­no spoj­rze­nie, mgnie­nie oka, by czło­wiek „cały stał się świa­tłem”. Związ­ki i następ­stwa są tu bowiem z tych naj­prost­szych; sło­wa i obra­zy zazę­bia­ją się, uni­ka­ją zło­żo­nych łączeń i spo­jeń. Dystans mię­dzy ludź­mi, dnia­mi i miej­sca­mi sam z sie­bie dąży do skró­ce­nia, ścią­ga się do for­my krót­kich „i”, „oraz”, „więc”. Prze­ło­żo­na na lite­rac­ką nar­ra­cję, ta eko­no­mia języ­ka nie sta­je się jed­nak ani na moment nad­rzęd­na wobec pro­jek­tu poetyc­kie­go, prze­ciw­nie – słu­ży mu, rysu­jąc na nowo prze­strzeń wier­sza i roz­wią­zu­jąc sze­reg pro­ble­mów, jakie w opi­nii wie­lu napo­ty­ka dziś pol­ska poezja.

Mariusz Grze­bal­ski jest wśród tych jej przed­sta­wi­cie­li, któ­rzy naj­le­piej zda­li sobie spra­wę z ogra­ni-czeń narzu­co­nych auto­ro­wi przez mate­rię wier­sza – „pro­ble­mo­we” podej­ście do „nie­wy­star­cza­ją­ce­go” nakła­du słów zosta­ło sil­nie pod­kre­ślo­ne już w Nega­ty­wie czy Dru­gim dotknię­ciu. Dopie­ro jed­nak Nie­pio­sen­ki odkry­wa­ją przed czy­tel­ni­kiem roz­wią­za­nie pro­po­no­wa­ne przez poznań­skie­go poetę – nale­ży zre­du­ko­wać to, co poza wyobraź­nią, co wyma­ga­ne przez gra­ma­ty­kę i regu­łę przy­czy­no­wo­ści, szu­kać jak naj­krót­szej dro­gi od obra­zu do obra­zu, od doświad­cze­nia do doświad­cze­nia. Lek­tu­ra nowej książ­ki Grze­bal­skie­go przy­wo­łu­je na myśl zanu­rze­nie się w sze­ro­kim, pory­wi­stym stru­mie­niu, w któ­rym żad­ne sło­wo nie cze­ka, aż wybrzmi poprzed­nie, ale nakła­da się na nie, chwy­ta jego ostat­ni ton i pły­nie dalej, pocią­ga­jąc za sobą kolej­ne:

Dziś przede wszyst­kim śmie­ci,
puste butel­ki, lęk, zmę­cze­nie.
Jacyś ludzie dokądś jadą, jak każ­de­go dnia -
wca­le ich to nie bawi.

Na ostat­nim pię­trze kamie­ni­cy
znu­dzo­na dziew­czy­na
pró­bu­je dopro­wa­dzić do orga­zmu
pija­ne­go męż­czy­znę.
Teraz ty, mówi do kole­żan­ki,
wali się na fotel obok łóż­ka,
bie­rze do rąk gaze­tę,
prze­glą­da pro­gram tele­wi­zyj­ny.

Ktoś inny nie może zasnąć,
zapa­rza kawę […]

(„Jacyś ludzie”)

Stąd może tytuł zbio­ru. For­ma, jaką przy­bra­ła nar­ra­cja w Nie­pio­sen­kach, wyklu­cza refre­nicz­ność, uni­ka powtó­rzeń, jest skie­ro­wa­na nie­ustan­nie ku nowym, nie­przy­wo­ła­nym jesz­cze zna­cze­niom. Auto­ro­wi uda­je się jed­nak unik­nąć cha­osu, jego wier­sze pozo­sta­ją sku­pio­ne i jasne.

Do takie­go pro­jek­tu poetyc­kie­go przy­sta­je dosko­na­le tema­ty­ka, któ­rą w Nie­pio­sen­kach zaj­mu­je się Grze­bal­ski. Inte­re­su­je go pro­blem doświad­cze­nia (poj­mo­wa­ne­go rów­nież poza­li­te­rac­ko); usi­łu­je odpo­wie­dzieć na pyta­nie, na ile moż­na zaufać wła­snym prze­ży­ciom, czy są one w sta­nie oprzeć się rze­czo­wej, języ­ko­wej kry­ty­ce doko­na­nej z pew­ne­go dystan­su. Osa­dza je w róż­nych myślo­wych kon­tek­stach, roz­cią­ga­jąc jak rodzaj ela­stycz­nej bło­ny, uzy­sku­jąc w efek­cie jedy­nie cien­ką war­stwę okry­wa­ją­cą nagą rze­czy­wi­stość, powło­kę dosko­na­łej przej­rzy­sto­ści i fak­tu­ry. Doświad­cze­nia nale­ży pod­dać szcze­gó­ło­we­mu i rze­tel­ne­mu egza­mi­no­wi, pró­bie uży­tecz­no­ści i wia­ry­god­no­ści, bo prze­cież:

Jak w życiu, nigdy nie widzisz cało­ści, powie­dzia­łaś,
mru­żąc oczy przed halo­ge­no­wym świa­tłem.

(„Czło­wiek w bagaż­ni­ku”)

W Nie­pio­sen­kach zna­leźć moż­na więc nie tyl­ko powrót do fun­da­men­tal­ne­go pyta­nia filo­zo­ficz­ne­go, ale i punkt wią­żą­cy współ­cze­sne dąże­nia lite­rac­kie z nur­ta­mi teo­re­tycz­no-kry­tycz­ny­mi – jest nim wła­śnie zagad­nie­nie doświad­cze­nia, bada­nia doświad­czeń i pod­staw do sta­wia­nia kate­go­rycz­nych sądów. Ten temat otwie­ra pole obra­zom bar­dzo róż­no­rod­nym: „No i masz, wiot­ki męż­czy­zna oka­zał się nie­ład­ną dziew­czy­ną. / W jej fia­ci­ku rzę­zi­ło. A jed­nak, kie­dy nało­ży­ła peru­kę // i fio­le­to­wą szmin­ką pod­kre­śli­ła usta, mimo męskich rysów / zna­lazł się chęt­ny. Do rana piła z nimi wód­kę z wazo­nu”.

Kate­go­rycz­ne żąda­nie od języ­ko­wej rze­czy­wi­sto­ści wyraź­ne­go świa­dec­twa, cią­głe pod­kre­śla­nie nie­peł­no­ści ludz­kie­go spoj­rze­nia, nie­wia­ry­god­no­ści naszych domnie­mań i natu­ral­nych poznaw­czych sta­rań – to chy­ba naj­moc­niej odróż­nia nową książ­kę Grze­bal­skie­go od poprzed­nich.

Z obra­zem nar­ra­cyj­ne­go stru­mie­nia łączy się więc kolej­ny – wier­sze ukła­da­ją się w rytm łap­czy­we­go, płyt­kie­go odde­chu, któ­ry pozwa­la żyć, ale bole­śnie ujaw­nia koniecz­ność zaczerp­nię­cia powie­trza po raz kolej­ny i jesz­cze nie­zli­czo­ną ilość razy. Sko­ro speł­nie­nie jest nie­moż­li­we, a każ­de doświad­cze­nie nale­ży pod­dać pró­bie, nie pozo­sta­je nic inne­go, jak zaj­mo­wać się przy­pad­ka­mi. Cała resz­ta jest czło­wie­ko­wi „poda­ro­wa­na”:

Tak, całe to legen­dar­ne życie, o któ­rym wciąż
tyle się sły­szy, dzie­je się nie­chcą­cy,
od przy­pad­ku do przy­pad­ku -
kaprys, nic wię­cej!

A jed­nak tyle poda­ro­wa­ne­go:
obiad w chiń­skiej knajp­ce,
orgazm na pod­ło­dze w poko­ju biu­row­ca,
kie­dy na kory­ta­rzu szu­ra­nie tylu par butów
i gło­sy wiru­ją w służ­bie pro­sto­dusz­ne­go han­del­ku.

(„Myśli w win­dzie”)

Nie­pio­sen­ki w tym kon­tek­ście to też „pio­sen­ki na nie”, nasta­wio­ne kry­tycz­nie wobec doświad­cze­nia języ­ka i rze­czy­wi­sto­ści.
Już po pierw­szym odczy­ta­niu książ­ki Grze­bal­skie­go war­to sku­pić się na dwóch jej aspek­tach, widocz­nych dobrze dopie­ro w zesta­wie­niu z pew­ny­mi zja­wi­ska­mi ogól­no­po­etyc­ki­mi.

Z pro­ble­mo­we­go poj­mo­wa­nia wier­sza – jako zbio­ru pytań doma­ga­ją­cych się odpo­wie­dzi, jako zagad­ki, któ­ra mimo wszyst­ko chce być roz­wią­za­na – wyni­ka natu­ral­ny opór tej poezji prze­ciw­ko tra­dy­cyj­ne­mu reper­tu­aro­wi zarzu­tów o her­me­tycz­ność. Książ­ka Mariu­sza Grze­bal­skie­go jest kolej­ną – choć­by po Fil­trach Wie­de­man­na, Pań­stwie P. Sośnic­kie­go, Dniach i nocach Som­me­ra, a nawet Lacri­mo­sie Kobier­skie­go – z zeszło- i tego­rocz­nych pre­mier poetyc­kich, któ­ra z łatwo­ścią obro­nić się może przed oskar­że­niem o nie­czy­tel­ność i her­me­tycz­ny język. Zwia­stu­je to być może powol­ne przedaw­nie­nie jed­ne­go z naj­bar­dziej żywot­nych do nie­daw­na tema­tów kry­tycz­no­li­te­rac­kich, zaini­cjo­wa­nych przez ostre sło­wa Jac­ka Pod­sia­dły o nie­zro­zu­mia­ło­ści współ­cze­snej poezji („Tygo­dnik Powszech­ny”, 24/2000).

Po dru­gie wymow­ne wyda­je się sfor­mu­ło­wa­nie „mat­ka dekon­struk­cja” z wier­sza „Zom­bi”. W Nie­pio­sen­kach dosko­na­le widać, jak moc­no pod­sta­wo­we kon­cep­cje teo­re­tycz­no­li­te­rac­kie zosta­ły już (nie­za­leż­nie od iro­nicz­ne­go tonu, jakim się o nich mówi) przy­swo­jo­ne przez współ­cze­sną poezję. Co wię­cej, tra­dy­cyj­ne pyta­nia o rolę i sta­tus wier­sza wyda­ją się tra­cić w liry­ce rację bytu – przy­naj­mniej zada­wa­ne wprost. Jeśli już poja­wia­ją się, to nie­licz­ne, opar­te na szer­szym kon­tek­ście i bar­dzo już uprosz­czo­ne, spro­wa­dzo­ne w zasa­dzie do gry sym­bo­la­mi:

Czyż­by czy­ta­nie wier­szy,
szcze­gól­nie o tej porze (gru­dnio­wa szó­sta rano),
mogło coś zmie­nić albo wyja­śnić,
albo cho­ciaż usta­wić w innym świe­tle?

A potem odzy­wa się ktoś daw­no nie­wi­dzia­ny,
z kim nie było kon­tak­tu przez te wszyst­kie lata,
pisze, że wciąż jesz­cze tak wie­le was łączy,
cho­ciaż łączy was tyl­ko to,
że jeste­ście w podob­nym wie­ku i lubi­cie bie­gać.

(„Głu­chy tele­fon”)

Nową książ­kę Mariu­sza Grze­bal­skie­go moż­na odczy­ty­wać w wie­lu waż­nych per­spek­ty­wach – jako wyraz naj­now­szych prze­mian w pol­skiej poezji, intry­gu­ją­ce stu­dium doświad­cze­nia, istot­ny zwrot w twór­czo­ści zna­ne­go auto­ra. Przede wszyst­kim jed­nak to zbiór wspa­nia­le naszki­co­wa­nych języ­ko­wych obra­zów, poda­nych na wycią­gnię­cie ręki, samych w sobie posia­da­ją­cych nie­zwy­kłą war­tość. I cho­ciaż cała książ­ka spo­jo­na jest jed­nym ryt­mem, poszcze­gól­ne wier­sze wykra­cza­ją poza wspól­ną im linię, zacho­wu­ją – jak zwy­kle u Grze­bal­skie­go – odręb­ność i kom­po­zy­cyj­ną samo-dziel­ność, doma­ga­ją się indy­wi­du­al­ne­go odczy­ta­nia. Każ­dy z nich się­ga po zupeł­nie nowe pola seman­tycz­ne, nie poprze­sta­je na uka­za­niu odmien­ne­go obra­zu tego same­go zja­wi­ska. Moż­na powie­dzieć, że Grze­bal­ski w ramach jed­nej książ­ki two­rzy pro­jekt poetyc­ki i jed­no­cze­śnie prze­kra­cza go, cho­ciaż nie łamie. Pozwa­la po pro­stu współ­grać zna­cze­niom jed­nost­ko­wym i ogól­nym, poje­dyn­czym wier­szom nada­je taką for­mę, jakiej się doma­ga­ją ze wzglę­du na swe wła­sne cechy. Stąd lite­rac­kie bogac­two i poten­cjał Nie­pio­se­nek – ze współ­gra­nia (współ-nie­gra­nia?) wszyst­kie­go, co w poezji ma swo­je miej­sce.

O autorze

Paweł Kaczmarski

Urodzony w 1991 roku. Krytyk literacki, pisze głównie o poezji współczesnej. Redaktor działu recenzji książkowych w „Ricie Baum” oraz „8. Arkusza”, dodatku młodopoetyckiego do miesięcznika „Odra”. Współpracownik czasopisma naukowego „Praktyka Teoretyczna”. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Genialna kolaborantka

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go książ­ki Język korzy­ści Kiry Pie­trek, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji elek­tro­nicz­nej 27 grud­nia 2018 roku.

Więcej

Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 8

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Kaczmarski

Głos Paw­ła Kacz­mar­skie­go w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Sankcje. Posłowie

wywiady / o książce Marta Koronkiewicz Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Mar­ty Koron­kie­wicz i Paweł Kacz­mar­ski o twór­czo­ści Jerze­go Jar­nie­wi­cza, będą­ca posło­wiem do książ­ki Sank­cje, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 30 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej

Nie stoi w sprzeczności

wywiady / o książce Paweł Kaczmarski Przemysław Rojek

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Roj­ka z Paw­łem Kacz­mar­skim, towa­rzy­szą­cą pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Punkty wspólne, punkty odniesienia

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz Paweł Kaczmarski

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz i Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kon­ra­da Góry i Szcze­pa­na Kopy­ta, pre­zen­tu­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­ną w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Nie będzie naród pluł nam w twarz

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Nie będzie naród pluł nam w twarz” z udzia­łem Paw­ła Kacz­mar­skie­go, Jako­be Mansz­taj­na, Dawi­da Mate­usza i Pio­tra Przy­by­ły w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

Echo-sfera wiersza

wywiady / o książce Kacper Bartczak Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Kac­prem Bart­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pokarm suwe­ren, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Antropoeta w jarzmie wywiadu

wywiady / o książce Paweł Kaczmarski Przemysław Owczarek

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Prze­my­sła­wem Owczar­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jarz­mo, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 maja 2017 roku.

Więcej

Genialna kolaborantka

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kiry Pie­trek. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Nigdy nie oddzielaj

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Szy­mo­na Doma­ga­ły-Jaku­cia. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Niewinny czarodziej wchodzi do śródmieścia

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Kaczmarski

Pole­mi­ka Paw­ła Kacz­mar­skie­go z gło­sem Łuka­sza Żur­ka w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się nie­ba­wem w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wojna hybrydowa z neoliberalizmem

wywiady / o pisaniu Paweł Kaczmarski Tomasz Bąk

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Toma­szem Bąkiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wyrastanie z wielogłosu

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Kaczmarski

Głos Paw­ła Kacz­mar­skie­go w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się nie­ba­wem w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Niebezpieczeństwa krytyki antyintelektualnej

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Kaczmarski

Pole­mi­ka Paw­ła Kacz­mar­skie­go z pod­su­mo­wa­niem deba­ty „Kry­ty­ka kry­ty­ki” autor­stwa Mar­ci­na Jurzy­sty.

Więcej

Koniak dla Czechowa

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Kil­ler Andri­ja Lub­ki.

Więcej

Ziemia i mit

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Rucho­my ogień Osta­pa Sły­wyn­skie­go.

Więcej

Pisać by zrozumieć

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o książ­kach Ta chwi­la i takim ście­giem Andrze­ja Fal­kie­wi­cza.

Więcej

Zakłócenia i dobra wiadomość

recenzje / IMPRESJE Paweł Kaczmarski

Esej Paw­ła Kacz­mar­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kro­ni­ka zakłó­ceń Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Nowe sposoby

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Sceny szaleństwa

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Radio­wid­mo Agniesz­ki Mira­hi­ny.

Więcej

To zaangażowanie domaga się zwrotu

wywiady / o książce Jacek Gutorow Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Jac­kiem Guto­ro­wem o książ­ce Rze­czy­wi­ste i nie­rze­czy­wi­ste sta­je się jed­nym cia­łem Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 3 grud­nia 2009 roku.

Więcej

Poezja nie jest już liryką

wywiady / o książce Jakub Skurtys Kacper Bartczak Paweł Kaczmarski

Z Kac­prem Bart­cza­kiem o książ­ce Świat nie sca­lo­ny. Este­ty­ka, poety­ka, prag­ma­tyzm roz­ma­wia­ją Paweł Kacz­mar­ski i Jakub Skur­tys.

Więcej

Przeciw scaleniu. Krytyczne tropy

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Świat nie sca­lo­ny Kac­pra Bart­cza­ka.

Więcej

Od słów do zaskoczenia

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Dłu­gi dystans Krzysz­to­fa Sze­re­me­ty.

Więcej

Nieprzewidziana obecność

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Przy­miar­ki Rafa­ła Gawi­na.

Więcej

Ciężko utrzymać poziom, ale jeszcze trudniej wiarygodność poetycką

debaty / wydarzenia i inicjatywy Różni autorzy

Gło­sy Julii Fie­dor­czuk, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza, Paw­ła Kacz­mar­skie­go, Mate­usza Kotwi­cy, Mar­ty Kuchar­skiej i Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go w deba­cie „Dożyn­ki 2008”.

Więcej

Skaczemy po górach, czyli rysowanie grubą kreską najważniejszych punktów odniesienia

debaty / ankiety i podsumowania Różni autorzy

Gło­sy Artu­ra Bursz­ty, Pio­tra Czer­niaw­skie­go, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza, Paw­ła Kacz­mar­skie­go, Ada­ma Popra­wy, Bar­to­sza Sadul­skie­go i Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go w deba­cie „Bar­ba­rzyń­cy czy nie? Dwa­dzie­ścia lat po ‘prze­ło­mie’ ”.

Więcej

Spojrzenie pełne po brzegi

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Pań­stwo P. Dariu­sza Sośnic­kie­go.

Więcej

Skowyt utraconej niewinności

recenzje / ESEJE Konrad Wojtyła

Recen­zja Kon­ra­da Woj­ty­ły z książ­ki Nie­pio­sen­ki Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Mariusz Grzebalski: Niepiosenki

recenzje / ESEJE Anna Kałuża

Recen­zja Anny Kału­ży z książ­ki Nie­pio­sen­ki Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Negatywność

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Nie­pio­sen­ki Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej