recenzje / KOMENTARZE

Groteska podszyta lękiem

Patryk Kulpa

Autorski komentarz Patryka Kulpy, laureata pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.

Flash fic­tion jako krót­ka for­ma lite­rac­ka, w moim rozu­mie­niu tego gatun­ku, pozwa­la w skon­den­so­wa­nej for­mie uka­zać frag­ment prze­my­śleń, emo­cji, doświad­czeń czy por­tre­tów poka­zy­wa­nych boha­te­rów. Dłu­gość tek­stu i sto­sun­ko­wo krót­ki czas obco­wa­nia czy­tel­ni­ka z nar­ra­to­rem opo­wia­dań są ści­śle zwią­za­ne z frag­men­ta­rycz­no­ścią. Nie da się w ten spo­sób uka­zać sumy życio­wych doświad­czeń, któ­ra mogła­by tłu­ma­czyć nie­któ­re wyda­rze­nia i wypo­wie­dzi uka­za­ne w tek­ście. Takie nie­do­po­wie­dze­nia dają wie­le moż­li­wo­ści inter­pre­ta­cji. Czy dana postać kła­mie? Na ile szcze­re są jej inten­cje? Czy celo­wo pre­zen­tu­je swo­ją histo­rię w kon­kret­nym kształ­cie? A jeśli tak, to z jakie­go powo­du to robi? Chciał­bym, żeby uka­za­ne w moich opo­wia­da­niach posta­cie były nie­jed­no­znacz­ne, żeby ich opo­wieść pozo­sta­wa­ła tyl­ko uryw­kiem, frag­men­tem, wyim­kiem więk­szej cało­ści.

Czę­sto poka­zu­ję w moich utwo­rach ludzi w momen­tach kry­zy­su. Dodat­ko­wo wybie­ram nar­ra­cję pierw­szo­oso­bo­wą, któ­ra nada­je tek­sto­wi cha­rak­ter spo­wie­dzi, pry­wat­ne­go wyzna­nia. Chciał­bym, żeby dzię­ki temu rela­cja czy­tel­ni­ka z tek­stem rów­nież sta­ła się bar­dziej intym­na. Oso­ba zwra­ca­ją­ca się wprost do odbior­cy obna­ża przed nim część sie­bie i dzie­li się swo­ją poraż­ką, skry­tym marze­niem, kosz­ma­rem sen­nym albo wewnętrz­ny­mi prze­my­śle­nia­mi. Sta­ram się uwy­pu­klać poka­zy­wa­ne emo­cje, dla­te­go wpla­tam w wypo­wie­dzi boha­te­rów ele­men­ty języ­ka potocz­ne­go, błę­dy języ­ko­we, powtó­rze­nia czy nie­ści­sło­ści. Two­rzy się w ten spo­sób momen­ta­mi absur­dal­na rela­cja, w nie­któ­rych wypad­kach zary­so­wa­na bar­dzo deli­kat­nie, w innych wewnętrz­ne sprzecz­no­ści są znacz­nie bar­dziej widocz­ne. Wycho­dzą­ca na pierw­szy plan gro­te­ska pozwa­la mi zwró­cić uwa­gę na sta­tus dane­go pro­ble­mu w rze­czy­wi­sto­ści, już bez otocz­ki humo­ru i żar­tu. Poru­szam takie tema­ty, ponie­waż chcę zwró­cić uwa­gę na to, czym mogą być współ­cze­śnie pra­ca i stres, zadać pyta­nie o to, jak kul­ty­wo­wać pamięć, dbać o rela­cje rodzin­ne i ich wpływ na doro­słe życie, w tym na ducho­wość czło­wie­ka.

Za ele­ment wspól­ny moich opo­wia­dań mógł­bym uznać pesy­mizm i poczu­cie bez­rad­no­ści, roz­go­ry­cze­nia. Te emo­cje, któ­rych dopa­tru­ję się w boha­te­rach flash fic­tion, leżą u pod­staw ich wyznań, a jeśli nie wypły­wa­ją z nich samych, są zawar­te w świe­cie przed­sta­wio­nym. Ich źró­dłem jest zagu­bie­nie, uczu­cie nie­po­ko­ju w związ­ku z kry­zy­sa­mi eko­no­micz­ny­mi, eko­lo­gicz­ny­mi, pry­wat­ny­mi poraż­ka­mi, wszyst­kim, co spra­wia, że aby zro­zu­mieć świat wokół nas, się­ga­my w głąb sie­bie.

Momen­ty, w któ­rych świat ota­cza­ją­cy boha­te­rów wywo­łu­je wra­że­nie, jak­by spra­wo­wał nad nimi kon­tro­lę, sta­wiał ich jedy­nie w roli przed­mio­tów, są zaląż­ka­mi wewnętrz­ne­go bun­tu, poczu­cia obco­ści, syzy­fo­wej wal­ki z rze­czy­wi­sto­ścią. Opi­sy­wa­nym posta­ciom rze­czy się „przy­da­rza­ją”, nie są rezul­ta­tem ich wła­snych dzia­łań. Jed­ni się temu cał­ko­wi­cie pod­da­ją, kon­for­mi­stycz­nie pły­ną z prą­dem, mając świa­do­mość wła­snych ogra­ni­czeń, inni nie­świa­do­mie i bez­re­flek­syj­nie odgry­wa­ją rolę try­bi­ków w mecha­ni­zmie, któ­ry pozo­sta­je poza ich kon­tro­lą.

Celem poka­za­nia takie­go sta­nu jest stwo­rze­nie por­tre­tu pod­skór­nych lęków, ner­wic lub samot­no­ści. Zgod­nie z tym zało­że­niem lek­tu­ra, poza war­stwą humo­ry­stycz­ną, powin­na przy­nieść reflek­sję nad dru­gą stro­ną tego meda­lu – nara­sta­ją­cym, cza­sem nie­wi­docz­nym na pierw­szy rzut oka, uczu­ciem nie­po­ko­ju. Pozo­sta­wiam do oce­ny czy­tel­ni­ka, na ile moje zało­że­nia uda­ło się speł­nić. Nie­za­leż­nie od rezul­ta­tu cie­szę się z moż­li­wo­ści zapre­zen­to­wa­nia swo­jej twór­czo­ści.

O autorze

Patryk Kulpa

Urodził się w 1993 roku w Krakowie, gdzie potem studiował filologię rosyjską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisze wiersze i krótkie opowiadania. Szuka inspiracji w postpunku (zwłaszcza ze Wschodu) i prozie Artura Bolaño. Niedawno przeprowadził się do Warszawy i odkrywa uroki mieszkania w bloku z wielkiej płyty.

Powiązania