recenzje / ESEJE

Hymn do życia

Jacek Gutorow

Recenzja Jacka Gutorowa książki Nad rzeką Esther Kinsky w tłumaczeniu Sławy Lisieckiej, wydanej przez Biuro Literackie 25 września 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Moż­na zacząć od fik­cji. Nie­ko­niecz­nie od zary­sów opo­wie­ści czy wiel­kich nar­ra­cyj­nych fabu­la­cji, raczej od wie­lu drob­nych ilu­zji, osa­dza­ją­cych się na oku i two­rzą­cych ciem­ne, cza­sa­mi lek­ko tyl­ko roz­świe­tlo­ne table­au, nabie­ra­ją­ce w trak­cie lek­tu­ry głę­bi, któ­rą w przy­pły­wie czy­tel­ni­cze­go zachwy­tu goto­wi jeste­śmy nazwać praw­dą obra­zu. Krót­kie impul­sy, wykra­dzio­ne spoj­rze­nia i sce­ny, chwi­le pozor­nej nie­uwa­gi, spię­cia na sty­ku spoj­rze­nia i pamię­ci. Wszyst­ko tak doj­mu­ją­ce w swej pro­wi­zo­rycz­no­ści, że aż nie­re­al­ne. Małe fik­cje są nie­uchron­nie prze­wrot­ne i prze­kor­ne, potra­fią zbu­rzyć porzą­dek świa­ta. Czy­nią to jed­nak w jego inten­cji, przy­wra­ca­jąc daw­no zapo­mnia­ne obra­zy, choć może nie tyle przy­wra­ca­jąc, co rekon­stru­ując, wzbu­dza­jąc i wznie­ca­jąc w sobie tyl­ko zna­ny spo­sób, pro­wa­dząc nas krę­ty­mi, ciem­ny­mi ścież­ka­mi.

Takie mię­dzy inny­mi myśli przy­cho­dzą do gło­wy po lek­tu­rze ostat­niej powie­ści Esther Kin­sky, zna­ko­mi­tej pro­za­icz­ki i poet­ki (tak­że tłu­macz­ki, mają­cej na kon­cie wie­le prze­kła­dów z języ­ka pol­skie­go), autor­ki, któ­ra docze­ka­ła się wła­śnie pierw­szej poważ­nej pre­zen­ta­cji w naszym kra­ju. Nad rze­ką to histo­ria utka­na gęstym ście­giem ze scen opi­sa­nych z taką pre­cy­zją, że chwi­la­mi ocie­ra­ją się o nie­rze­czy­wi­stość. W dużym stop­niu wspo­mnie­nio­wa i auto­bio­gra­ficz­na, ma w sobie wie­le z kon­wen­cji foto­gra­ficz­nej (więk­szość epi­zo­dów zaczy­na się od skru­pu­lat­nie przy­cię­te­go i suge­styw­nie opi­sa­ne­go obra­zu). Książ­ka nie tyle przy­go­do­wa, co przy­god­na, opar­ta nie na chro­no­lo­gii zda­rzeń, lecz na frag­men­ta­rycz­nej logi­ce wyobraź­ni, choć trze­ba dodać, że Kin­sky spię­ła ją kil­ko­ma nar­ra­cyj­ny­mi klam­ra­mi, z któ­rych naj­waż­niej­sza to wątek cze­ka­nia na napo­tka­ne­go wcze­śniej, tajem­ni­cze­go kró­la. W płyn­nie nastę­pu­ją­cych po sobie uję­ciach, a pod­czas czy­ta­nia szyb­ko sta­je się jasne, że w dużym stop­niu to na nich opie­ra się cię­żar nar­ra­cji, stop­nio­wo odkry­wa­my rze­czy­wi­stość prze­ży­wa­ną wciąż na nowo, w nowych wcie­le­niach i odsło­nach. Ude­rza głę­bia i inten­syw­ność spoj­rze­nia, sku­pio­ne­go, ale tak­że nie­na­sy­co­ne­go, wyczu­lo­ne­go na nie­spo­dzie­wa­ne kom­bi­na­cje obra­zów i zna­czeń.

Legen­da­mi o świe­cie widzial­nym i nie­wi­dzial­nym (choć dobrze zapa­mię­ta­nym) dzie­li się z nami dziew­czy­na z apa­ra­tem foto­gra­ficz­nym, zafa­scy­no­wa­na świa­tem spro­wa­dzo­nym do dwóch wymia­rów, zma­to­wia­łym i czar­no-bia­łym. Nie jest nar­ra­tor­ką w ści­słym zna­cze­niu tego sło­wa. Nie tyle opo­wia­da, co zatrzy­mu­je wzrok na frag­men­tach rze­czy­wi­sto­ści, któ­re sta­ją się w koń­cu czę­ścią jej wewnętrz­ne­go pej­za­żu i życia, a następ­nie czę­ścią życia czy­tel­ni­ka. W pew­nym sen­sie jest to opo­wieść o zatrzy­my­wa­niu i pod­trzy­my­wa­niu cza­su. Ale w innym sen­sie to opo­wieść o byciu wchło­nię­tym (wchło­nię­tą) przez siłę obra­zu, zara­zem przy­pad­ko­we­go i nie­uchron­ne­go. Przy­po­mi­na­ją się epi­zo­dycz­ne pro­zy Bru­no Schul­za, jed­ne­go z ulu­bio­nych auto­rów Kin­sky. O ile jed­nak świat auto­ra Skle­pów cyna­mo­no­wych jest klau­stro­fo­bicz­ny i przy­bie­ra for­mę nie­koń­czą­cej się implo­zji powta­rza­nych i prze­twa­rza­nych doznań na tle małe­go, wciąż tego same­go mitycz­ne­go mia­stecz­ka, o tyle u Kin­sky mamy do czy­nie­nia z odru­cho­wym impe­ra­ty­wem wybie­ga­nia ku nowym, naj­le­piej nie­zna­nym aspek­tom i obra­zom rze­czy­wi­sto­ści, koja­rzo­nym naj­czę­ściej z nie­po­wstrzy­ma­nym nur­tem rzek przy­wo­ły­wa­nych we wspo­mnie­niach nar­ra­tor­ki: „Rze­ka otwie­ra widok na inność, zmu­sza do zatrzy­ma­nia się, do uważ­ne­go przyj­rze­nia się prze­ciw­le­głej stro­nie. Rze­ka jest rucho­mą sce­ną, wobec któ­rej inny kraj obser­wu­ją­ce­go czło­wie­ka skła­da się w nie­ru­cho­my obraz, w foto­ta­pe­tę, utrwa­la­ją­cą się we wspo­mnie­niu”.

Rze­ki, jak naj­bar­dziej, od począt­ku do koń­ca. Wyzna­cza­ją mean­drycz­ną geo­gra­fię zapa­mię­ta­ne­go świa­ta. Two­rzą nie­po­wstrzy­ma­ne, kapry­śne, pro­wi­zo­rycz­ne kon­tek­sty i ukła­dy odnie­sie­nia. Wiel­kie i małe, dzi­kie i ure­gu­lo­wa­ne, żeglow­ne i nie­że­glow­ne. Poja­wia­ją się w powie­ścio­wym mun­dum niczym zna­ki wod­ne, obec­ne w spo­sób uta­jo­ny i apo­kry­ficz­ny, nie­mniej jed­nak obec­ne. I bynaj­mniej nie abs­trak­cyj­ne. Głów­na część nar­ra­cji toczy się nad nie­wiel­ką rze­ką Lea w pół­noc­no-wschod­nim Lon­dy­nie. Jej nie­spiesz­ny nurt wyda­je się być pierw­szym waż­nym impul­sem, dają­cym począ­tek obra­zom, sko­ja­rze­niom i wspo­mnie­niom, któ­re wypeł­nia­ją zasad­ni­czą część książ­ki. Począ­tek, miej­sce, od któ­re­go się zaczy­na i do któ­re­go się powra­ca, rze­ka pod każ­dym wzglę­dem gra­nicz­na, a zara­zem cen­tral­na. Zna­mien­ne zresz­tą, że tłem lon­dyń­skiej opo­wie­ści jest nie Tami­za, lecz nie­wiel­ki dopływ, ponie­kąd sym­bo­li­zu­ją­cy to wszyst­ko, co pobocz­ne, pozo­sta­ją­ce w cie­niu, zauwa­żal­ne po cza­sie i nie wprost. Na kolej­nych uję­ciach – wszyst­ko jest tutaj skru­pu­lat­nie foto­gra­fo­wa­ne i zamy­ka­ne w kadrach – poja­wia­ją się inne rze­ki z prze­szło­ści nar­ra­tor­ki. Naj­pierw Ren, koja­rzo­ny z wcze­snym dzie­ciń­stwem, rodzi­ciel­ski i opie­kuń­czy („rze­ka nasze­go dzie­ciń­stwa”, jak marzy­ciel­sko pisze nar­ra­tor­ka). Nie­co dalej Rze­ka Świę­te­go Waw­rzyń­ca. Odra. Cisa. Nere­twa. Świa­ty rucho­me i przej­ścio­we, nie do koń­ca okre­ślo­ne, niby pod­da­ne upły­wo­wi cza­su, ale tak­że upar­cie teraź­niej­sze. Tkwią w pamię­ci, nie zni­ka­ją. Ich roze­dr­ga­na, nie­pew­na prze­strzeń ota­cza nar­ra­tor­kę, pod­po­wia­da jej sło­wa, w pewien spo­sób przy­mu­sza do podej­mo­wa­nia opo­wia­da­nych histo­rii na nowo.

Kin­sky opi­su­je rze­ki z tkli­wą pre­cy­zją. Wszak to dzię­ki nim wyzwo­lo­na zosta­je prze­szłość, a teraź­niej­szość – zin­ten­sy­fi­ko­wa­na. Z tej skąd­inąd nie­odwza­jem­nio­nej miło­ści moż­na wywieść zasad­ni­czy dra­mat książ­ki. Wyzna­cza go napię­cie pomię­dzy nie­okre­ślo­ną rze­czy­wi­sto­ścią, chi­me­rycz­ną, pozba­wio­ną kon­tu­rów niczym nurt rze­ki, a bez­u­stan­nie podej­mo­wa­ny­mi przez bez­i­mien­ną nar­ra­tor­kę pró­ba­mi zatrzy­ma­nia jej w kadrze apa­ra­tu (tudzież w języ­ku), dzię­ki cze­mu moż­na nadać świa­tu jakiś pew­niej­szy sens. Dodaj­my, że opo­zy­cja żywio­łu i porząd­ku­ją­ce­go go spoj­rze­nia nie jest wca­le jed­no­znacz­na. Wszak zamknię­cie świa­ta w kadrze foto­gra­fii ozna­cza jego podwo­je­nie, a zatem roz­pro­sze­nie i upłyn­nie­nie. Pisar­kę wyraź­nie fascy­nu­je pro­ces odtwa­rza­nia tego, co widzial­ne. W powie­ści poja­wia­ją się róż­ne for­my reje­stra­cji obra­zów i spo­so­bów ich, moż­li­wie jak naj­wier­niej­szej, rekon­struk­cji: „spę­dza­łam wie­le godzin, pró­bu­jąc utrwa­lić sobie w pamię­ci każ­dy szcze­gół”. Mamy też nie­spo­dzie­wa­nie efek­ty wid­mo­wo­ści. Każ­de­mu spoj­rze­niu towa­rzy­szy cień rzu­ca­ny już to przez zapa­mię­ta­ną (choć­by pod­świa­do­mie) prze­szłość, już to przez sam pro­ces per­cep­cji. Nar­ra­tor­ka mówi w pew­nym momen­cie: „wpa­try­wa­łam się w [foto­gra­fie] tak czę­sto i dłu­go, aż sta­wa­ły się histo­rią”. Wid­ma, podob­nie jak rze­ki, są nie­po­wstrzy­ma­ne. Ich naj­bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­ną cechą jest pasja roz­pro­sze­nia i zni­ka­nia w wie­lo­ści. Zawie­szo­ne pomię­dzy praw­dą obra­zu a fik­cją zmien­no­ści, nie pozwa­la­ją się zamknąć w żad­nym kadrze czy języ­ku. Tak jak­by wpi­sa­ny był w nie ślad cze­goś nie­skoń­cze­nie odle­głe­go, cze­goś, co nie daje się podejść i oswo­ić.

Podob­nych kon­tra­stów jest w powie­ści Kin­sky wię­cej. Nie tyle zresz­tą kon­tra­stów, co gra­nic i linii podzia­łu. Życie nad rze­ką Lea, rekon­stru­owa­ne w kon­wen­cji ury­wa­nych, nigdy nie­do­mknię­tych wspo­mnień (spa­ce­ry bez celu, drob­ne cele­bra­cje niu­an­sów świa­ta mate­rial­ne­go, przy­pad­ko­we spo­tka­nia z nie­zna­ny­mi ludź­mi), to przede wszyst­kim życie w prze­strze­ni pomię­dzy metro­po­lią i pod­miej­ski­mi pery­fe­ria­mi, któ­re w mia­rę odda­la­nia od cen­trum sta­ją się coraz bar­dziej nie­upo­rząd­ko­wa­ne i dzi­kie (w zna­cze­niu, jakie sło­wu temu nadał Schulz opi­su­ją­cy pod­miej­ską wybu­ja­łość Dro­ho­by­cza). Dzię­ki spo­strze­gaw­czej dziew­czy­nie z prze­wie­szo­nym przez ramię apa­ra­tem foto­gra­ficz­nym odkry­wa­my pery­fe­ryj­ny, wid­mo­wy, fan­ta­sma­go­rycz­ny Lon­dyn, nie mają­cy pra­wie nic wspól­ne­go z mia­stem zna­nym z pocz­tó­wek i prze­wod­ni­ków tury­stycz­nych. Chwi­la­mi wyda­je się, że Kin­sky opi­su­je nie Lon­dyn, lecz mgli­sty sen o Lon­dy­nie; miej­sce metro­po­li­tal­nej kar­to­gra­fii zaj­mu­je oni­rycz­na w swej intym­no­ści bio­gra­fia miejsc. Wra­że­nie to potę­gu­ją epi­zo­dycz­ne opi­sy zapa­mię­ta­nych z dzie­ciń­stwa rzek we wschod­niej Euro­pie, Kana­dzie czy Izra­elu, mister­nie wple­cio­ne w pod­sta­wo­wą lon­dyń­ską (czy też pod­lon­dyń­ską) nar­ra­cję. I jesz­cze jeden kon­trast uwy­pu­kla­ją­cy się w toku lek­tu­ry: napię­cie pomię­dzy prze­szło­ścią, wszech­obec­ną i doj­mu­ją­cą, teraź­niej­szo­ścią, któ­ra przy­bie­ra postać inten­syw­ne­go prze­ży­cia świa­ta widzial­ne­go, a cza­sem przy­szłym, poja­wia­ją­cym się w książ­ce za spra­wą zagad­ko­we­go kró­la, na któ­re­go cze­ka nar­ra­tor­ka. Nie­cią­gły czas, migaw­ko­wa prze­strzeń, ułam­ko­we, frag­men­ta­rycz­ne doświad­cze­nie rze­czy­wi­sto­ści – takie, jak sądzę, są pod­sta­wo­we zna­mio­na świa­ta opi­sy­wa­ne­go przez Kin­sky. Opi­sy­wa­ne­go, pod­kreśl­my raz jesz­cze, z nie­kła­ma­nym podzi­wem, ale tak­że, i to nie­omal jed­no­cze­śnie, ze smut­kiem wyni­ka­ją­cym z towa­rzy­szą­ce­go zachwy­to­wi odczu­cia krót­ko­trwa­ło­ści i jed­no­ra­zo­wo­ści każ­dej prze­ży­wa­nej chwi­li.

Jest w tej pro­zie, wie­lo­war­stwo­wej, poskle­ja­nej z wie­lu per­spek­tyw i ujęć, a przy tym oszczęd­nej i sto­no­wa­nej, coś hip­no­tycz­ne­go. To jed­na z tych ksią­żek, któ­rych nie­po­dob­na odło­żyć na pół­kę bez doczy­ta­nia jej do koń­ca. I chy­ba moż­na bez więk­sze­go tru­du powie­dzieć, dla­cze­go tak się dzie­je, a tak­że na czym pole­ga prze­moż­ne oddzia­ły­wa­nie opo­wie­ści o rze­kach. Powtórz­my: cho­dzi przede wszyst­kim o nad­zwy­czaj­ną u nie­miec­kiej pisar­ki umie­jęt­ność kre­acji świa­ta prze­ży­wa­ne­go i doświad­cza­ne­go wciąż na nowo, bez uprze­dzeń, w poczu­ciu wyjąt­ko­wo­ści i eks­ta­tycz­no­ści każ­dej mija­ją­cej chwi­li. Nie­ba­ga­tel­ną rolę odgry­wa tak­że rytm języ­ka. Na pozór rów­ny i mia­ro­wy, ale w grun­cie rze­czy, jeśli uważ­nie się weń wsłu­chać, syn­ko­po­wa­ny i asyn­chro­nicz­ny. To rytm nie­re­gu­lar­nych odde­chów, wyczu­wal­ny w poszcze­gól­nych fra­zach i aka­pi­tach, pod­kre­śla­ją­cy ust­ny cha­rak­ter opo­wie­ści. War­to też zwró­cić uwa­gę na efekt wyni­ka­ją­cy z podzia­łu nar­ra­cji na krót­kie epi­zo­dy, zna­ko­mi­cie odzwier­cie­dla­ją­cy marze­nie nar­ra­tor­ki o zatrzy­ma­niu bie­gu rze­czy w poje­dyn­czych kadrach. Marze­nie to pozo­sta­je oczy­wi­ście nie­zre­ali­zo­wa­ne: rze­czy­wi­stość oka­zu­je się nazbyt zmien­na, aby moż­na było ją uchwy­cić za pomo­cą apa­ra­tu foto­gra­ficz­ne­go. Ale poczu­ciu nie­speł­nie­nia prze­ciw­sta­wio­na zosta­je siła czy­ste­go, pre­cy­zyj­ne­go języ­ka, któ­ry koniec koń­ców oka­zu­je się jedy­nym dostęp­nym nam spo­so­bem wykro­cze­nia poza sie­bie, ku temu, co więk­sze od nas.

Nad rze­ką to pierw­sza książ­ka Esther Kin­sky pre­zen­to­wa­na pol­skie­mu czy­tel­ni­ko­wi; pozo­sta­je mieć nadzie­ję, że nie ostat­nia. Książ­ka, powtórz­my, w poru­sza­ją­cy spo­sób powścią­gli­wa, a rów­no­cze­śnie magne­tycz­na, zatrzy­mu­ją­ca spoj­rze­nie czy­tel­ni­ka na umy­ka­ją­cych zazwy­czaj deta­lach, pozo­sta­ją­ca w pamię­ci pod posta­cią ostroż­nie szki­co­wa­nych syl­we­tek i spię­trzo­nych obra­zów, nabie­ra­ją­ca głę­bi z każ­dą kolej­ną lek­tu­rą. War­to wspo­mnieć o zna­ko­mi­tym tłu­ma­cze­niu doko­na­nym przez Sła­wę Lisiec­ką; otrzy­ma­li­śmy prze­kład olśnie­wa­ją­cy pre­cy­zją skład­ni i uro­dą brzmie­nia, bez­błęd­nie wyko­rzy­stu­ją­cy moż­li­wo­ści pol­sz­czy­zny. Jestem pewien, że ta wyjąt­ko­wa powieść, w dużym stop­niu ele­gij­na, będą­ca też wszak­że dys­kret­nym hym­nem do życia, zaskar­bi sobie sym­pa­tię czy­tel­ni­ków poszu­ku­ją­cych cze­goś wię­cej niż pro­stych histo­rii o jed­no­znacz­nie brzmią­cym prze­sła­niu. Spo­tka­nie fik­cji, wyobraź­ni i tego, co w chwi­lach szczę­ścia nazy­wa­my rze­czy­wi­sto­ścią, nigdy nie jest pro­ste. Może być jed­nak, cze­go dowo­dzi książ­ka Kin­sky, nader eks­cy­tu­ją­ce.

 

belka_2

O autorze

Jacek Gutorow

Urodzony 12 września 1970 roku w Grodkowie. Poeta, krytyk, tłumacz. Pracuje w Instytucie Filologii Angielskiej Uniwersytetu Opolskiego. Laureat Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1998), Fundacji Kultury (2003) oraz Nagrody im. Ludwika Frydego (2003). Nominowany do Nagrody Literackiej Nike, Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Mediów Publicznych Cogito za opublikowany w 2008 roku tom Inne tempo. Mieszka w Opolu.

Powiązania

Spóźnieni śpiewacy

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la, Julii Har­twig i Jac­ka Guto­ro­wa pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Inne Państwa

dzwieki / WYDARZENIA Dariusz Sośnicki Jacek Gutorow Julia Fiedorczuk

Zapis całe­go spo­tka­nia z udzia­łem Julii Fie­dor­czuk, Jac­ka Guto­ro­wa i Dariu­sza Sośnic­kie­go pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Nocna zmiana

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Simo­na Armi­ta­ge­’a, Gly­na Maxwel­la, Jac­ka Guto­ro­wa, Jerze­go Jar­nie­wi­cza i Paw­ła Mar­cin­kie­wi­cza w trak­cie festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

X i Ruchome święta

dzwieki / WYDARZENIA Jacek Gutorow Tomasz Majeran

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Jac­ka Guto­ro­wa i Toma­sza Maje­ra­na pod­czas Por­tu Legni­ca 2001.

Więcej

Pozytywki i marienbadki

nagrania / między wierszami Różni autorzy

O twór­czo­ści Andrze­ja Sosnow­skie­go wypo­wia­da­ją się Woj­ciech Bono­wicz, Jacek Guto­row, Anna Kału­ża, Joan­na Orska, Piotr Śli­wiń­ski, Kamil Zając.

Więcej

Nieumówione spotkania albo jak czytałem Heaneya po polsku

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa na temat poezji Seamu­sa Heaneya, towa­rzy­szą­cy wyda­niu anto­lo­gii 100 wier­szy wypi­sa­nych z języ­ka angiel­skie­go, w wybo­rze i prze­kła­dzie Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 24 wrze­śnia 2018 roku.

Więcej

Język to zjawisko widmowe

wywiady / o pisaniu Jacek Gutorow Simon Armitage

Roz­mo­wa Jac­ka Guto­ro­wa z Simo­nem Armitage’em, towa­rzy­szą­ca wyda­niu anto­lo­gii 100 wier­szy wypi­sa­nych z języ­ka angiel­skie­go, w wybo­rze i prze­kła­dzie Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 15 paź­dzier­ni­ka 2018 roku.

Więcej

Niezmordowany obserwator

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa książ­ki Spóź­nio­ny śpie­wak Wil­lia­ma Car­lo­sa Wil­liam­sa w prze­kła­dzie Julii Har­twig, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 5 stycz­nia 2009 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 10 kwiet­nia 2019 roku.

Więcej

Trudna kontynuacja

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Po tęczy Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 wrze­śnia 2007 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 12 lute­go 2018 roku.

Więcej

Lodowiec

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 listo­pa­da 2012 roku.

Więcej

Zimne, wykalkulowane wiersze

dzwieki / RECYTACJE Jacek Gutorow

Wiersz z tomu Inne tem­po, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Inne pań­stwa” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Inne tempo

nagrania / między wierszami Jacek Gutorow

Z Jac­kiem Guto­ro­wem o wyda­nej w 2009 roku książ­ce roz­ma­wia­ją Mar­ta Pod­gór­nik i Krzysz­tof Siw­czyk. Fil­mo­wa etiu­da do wier­sza „Cre­ati­ve wri­ting” w reży­se­rii Anny Jadow­skiej.

Więcej

Implozja

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Życie na Korei Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Pierwszy polski Green

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Szkic Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kocha­jąc Hen­ry­’e­go Gre­ena w prze­kła­dzie Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 27 kwiet­nia 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Mały duży apokryf Filipa

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Pod słoń­ce było Fili­pa Zawa­dy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2014 roku.

Więcej

Z rozpędu (nowe wiersze Dariusza Sośnickiego)

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Spóź­nio­ny owoc radio­fo­ni­za­cji Dariu­sza Sośnic­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 listo­pa­da 2014 roku.

Więcej

O dwóch książkach

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z ksią­żek Kole­jo­we dzie­ci Seamu­sa Heaney­’a oraz Zapi­sy roz­mów. Wywia­dy z poeta­mi bry­tyj­ski­mi Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Poza drzewa, poza języki

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Dzie­ła zebra­ne, tom 2 Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza.

Więcej

Laurka dla Edmunda White’a

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Zuch Edmun­da Whi­te­’a.

Więcej

Temat z Tadeusza Pióry (na marginesie tomu „O dwa kroki stąd. 1992- 2011”)

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki O dwa kro­ki stąd Tade­usza Pió­ry.

Więcej

Notatki o nowej książce Wojtka Bonowicza

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

A imię jego nieprzewidywalność

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Radio­wid­mo Agniesz­ki Mira­hi­ny.

Więcej

O wierszach, które stają na palcach. Nad brzegierz rzeki ? instrukcja obsługi.

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do książ­ki Nad brze­giem rze­ki.

Więcej

To zaangażowanie domaga się zwrotu

wywiady / o książce Jacek Gutorow Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Jac­kiem Guto­ro­wem o książ­ce Rze­czy­wi­ste i nie­rze­czy­wi­ste sta­je się jed­nym cia­łem Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 3 grud­nia 2009 roku.

Więcej

Raz jeszcze, po słowie, w otwartych drzwiach (fragment)

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Maki­jaż Jerze­go Jar­nie­wi­cza.

Więcej

Wiersze bez odpowiedzi

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Pio­sen­ka o zależ­no­ściach i uza­leż­nie­niach Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go.

Więcej

O Firbanku w siedmiu punktach

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Stu­dium tem­pe­ra­men­tu Rolan­da Fir­ban­ka.

Więcej

Podziemia wyobraźni i wrażliwości

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Pań­stwo P. Dariu­sza Sośnic­kie­go.

Więcej

O Wojaczku wielokrotnym

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Bogu­sła­wa Kier­ca, Jac­ka Guto­ro­wa, Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, Andrze­ja Zawa­dy.

Więcej

O Bez stempla

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Jac­ka Guto­ro­wa, Ada­ma Wie­de­man­na, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Pio­tra Boga­lec­kie­go.

Więcej

O Małych cieniach wielkich czarnoksiężników

recenzje / NOTKI I OPINIE Bogusław Kierc Jacek Gutorow Karol Maliszewski

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Karo­la Mali­szew­skie­go i Bogu­sła­wa Kier­ca.

Więcej

O Po tęczy

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Paw­ła Mac­kie­wi­cza, Kuby Mikur­dy, Igi Nosz­czyk, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza.

Więcej

„Tęczowe” origami

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Nota Jac­ka Guto­ro­wa o książ­ce Gdzie koniec tęczy nie doty­ka zie­mi Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Zadura – krytyk i eseista

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze dwu­to­mo­wej edy­cji Szki­ców, recen­zji, felie­to­nów Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 czerw­ca 2007 roku.

Więcej

Amerykanie według Sommera

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki O krok od nich Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Znaki wspólnoty

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Peł­ne morze Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

O Pełnym morzu

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rza Jac­ka Guto­ro­wa, Jaro­sła­wa Borow­ca, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Maria­na Sta­li, Pio­tra Kępiń­skie­go i Kuby Mikur­dy.

Więcej

Medytacja, Ostatni dzień wakacji, Inwokacja

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do wier­szy z książ­ki Nad brze­giem rze­ki (1990–2010).

Więcej

Pisząc, pozostawiam siebie samej sobie

wywiady / o książce Esther Kinsky Marcin Piekoszewski

Roz­mo­wa Mar­ci­na Pie­ko­szew­skie­go z Esther Kin­sky, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Nad rze­ką w tłu­ma­cze­niu Sła­wy Lisiec­kiej, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 25 wrze­śnia 2017 roku.

Więcej

Zamiast komentarza

recenzje / KOMENTARZE Esther Kinsky

Autor­ski komen­tarz Esther Kin­sky w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go tek­stu”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Nad rze­ką w tłu­ma­cze­niu Sła­wy Lisiec­kiej, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 25 wrze­śnia 2017 roku.

Więcej

Nad rzeką (3)

utwory / zapowiedzi książek Esther Kinsky Sława Lisiecka

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Z bie­giem rze­ki Esther Kin­sky w tłu­ma­cze­niu Sła­wy Lisiec­kiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 wrze­śnia 2017.

Więcej

Nad rzeką (2)

utwory / zapowiedzi książek Esther Kinsky

Frag­ment książ­ki Esther Kin­sky Z bie­giem rze­ki, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Sła­wy Lisiec­kiej w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Nad rzeką (1)

utwory / zapowiedzi książek Esther Kinsky

Frag­ment książ­ki Esther Kin­sky Z bie­giem rze­ki, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Sła­wy Lisiec­kiej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 maja 2017 roku.

Więcej

Sześć zakładów o miejsce krytyki (wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa)

recenzje / IMPRESJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z ksiaż­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Czytelnik osobny

recenzje / ESEJE Krzysztof Jaworski

Recen­zja Mar­ci­na Jawor­skie­go z książ­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Głowa pełna zakładek. Wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recen­zja Mar­ci­na Jurzy­sty z książ­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Portret człowieka nieuformowanego

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Urwa­ny ślad Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Sześć głosów o wierszach Jacka Gutorowa

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Zdzi­sła­wa Jasku­ły, Andrze­ja Nowa­ka, Mie­czy­sła­wa Orskie­go, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Ada­ma Wie­de­man­na oraz Kon­ra­da Woj­ty­ły.

Więcej

„Gra w literackość” i „gra w życie”

recenzje / ESEJE Krzysztof Siwczyk

Recen­zja Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z książ­ki Inne tem­po Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O ambicji oraz poezji zasłaniającej widoki

recenzje / ESEJE Jakub Winiarski

Recen­zja Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z książ­ki Inne tem­po Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O Innym tempie

recenzje / NOTKI I OPINIE Jarosław Borowiec Konrad Wojtyła

Komen­ta­rze Sła­wo­mi­ra Kuź­nic­kie­go, Kon­ra­da Woj­ty­ły i Jaro­sła­wa Borow­ca.

Więcej

O Urwanym śladzie

recenzje / NOTKI I OPINIE Anna Kałuża Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Bogu­sła­wa Kier­ca i Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej