recenzje / ESEJE

Ilu potrzeba, żeby tłumaczyć Chanina

Kārlis Vērdiņš

Szkic Kārlis Vērdiņša, towarzyszący wydaniu książki Semiona Chanina Ale nie to, w tłumaczeniu Bohdana Zadury, która ukaże się w Biurze Literackim 9 grudnia 2020 roku.

Biuro Literackie

Brzmi to jak aneg­do­ta: ilu potrze­ba łotew­skich poetów, żeby prze­tłu­ma­czyć jeden wybór wier­szy Sie­mio­na Cha­ni­na? Jak poka­zu­je ta książ­ka – wystar­czy trzy­na­stu. Dla­te­go że tłu­ma­cze­nie Cha­ni­na na łotew­ski – to trud­ne i nie­wdzięcz­ne zaję­cie: język jego poezji jest wie­lo­war­stwo­wy, a w każ­dej war­stwie doko­nu­je się celo­wa pra­ca z języ­kiem. Na sta­bil­ne obro­ty rze­czy i zmien­ne fra­ze­olo­gi­zmy nakła­da się gra języ­ko­wa, na języ­ko­wą grę nakła­da­ją się ocze­ki­wa­ne i nie­ocze­ki­wa­ne rymy, na rymy nakła­da­ją się kul­tu­ro­we alu­zje i wzię­te z ota­cza­ją­cej rze­czy­wi­sto­ści frag­men­ty języ­ka, któ­re z kolei, mogą prze­obra­zić się w nowe prze­two­rzo­ne fra­ze­olo­gi­zmy itp.

Tłu­macz śle­dzą­cy te języ­ko­we gry będzie musiał bez­pow­rot­nie stra­cić część zwod­ni­czej bez­tro­ski i spon­ta­nicz­no­ści poezji Cha­ni­na i zasłu­ży na scep­tycz­ne reak­cje kry­ty­ków. Ronalds Brie­dis cha­rak­te­ry­zu­je pro­ces tłu­ma­cze­nia zbio­ru „wła­śnie teraz” jako uni­ce­stwia­nie auto­ra w prze­kła­dzie, Ine­se Zan­de­re przy­zna­je, że łotew­ski tekst książ­ki „wpław” jest zdy­stan­so­wa­ny i nie­na­tu­ral­ny, a Anna Auzi­ņa, ze swej stro­ny, pisze, że „w łotew­skiej wer­sji »wpław« lista suk­ce­sów pro­por­cjo­nal­na jest do licz­by wier­szy zepsu­tych przez łotew­skich poetów”. Jed­nak bez wzglę­du na świa­do­mość tego, że ory­gi­nał – a to nie­spo­dzian­ka! – zawsze będzie lep­szy od prze­kła­du, łotew­scy tłu­ma­cze dalej korzy­sta­li z przy­wi­le­ju łama­nia sobie głów nad poezją Cha­ni­na.

Ta edy­cja zawie­ra też wier­sze nowe. Jak poka­zu­ją nie­któ­re z nich, w tek­stach Cha­ni­na z ostat­nie­go cza­su poja­wił się epic­ki roz­mach, cha­rak­ter pisma auto­ra tro­chę się zmie­nia. Kon­ty­nu­owa­ne są mul­ti­me­dial­ne i wie­lo­ję­zy­ko­we per­for­man­se w gru­pie „Orbi­ta”, a tak­że prze­kła­dy współ­cze­snych poetów łotew­skich na rosyj­ski. Już dwa­dzie­ścia lat publi­ko­wa­ne są wier­sze Cha­ni­na, a zain­te­re­so­wa­ny czy­tel­nik mimo wszyst­ko nie spusz­cza go z oka – we wszyst­kich zna­cze­niach tego wyra­że­nia i we wszyst­kich dostęp­nych języ­kach.

O autorze

Kārlis Vērdiņš

ur. 28 lipca 1979 r. w Rydze. Poeta, tłumacz, asystent w Instytucie Literatury, Folkloru i Sztuki na Uniwersytecie Łotewskim. Autor książek poetyckich: Lodołamacze (2001), Twarożek ze śmietaną (2004), Ja (2008) i Pieaugušie (2015); opublikował także zbiory wierszy dla dzieci Zupa alfabetowa (2007), Tētis (2016) oraz Dilles tante (2018). Pisze libretta i teksty piosenek. Tłumaczył utwory T.S. Eliota, Georga Trakla czy Emily Dickinson. Laureat m.in. Nagrody Kultury DIENA (2001), Nagrody Copyright Infinity (2006), Nagrody Literackiej Łotewskiego Związku Pisarzy za najlepszą książkę dla dzieci (2007) i Nagrody Festiwalu „Dni Poezji” za najlepszy tom wierszy (2008). W 2014 r. jego utwór „Come to Me” został wymieniony przez ekspertów w London’s Southbank Center wśród 50 największych współczesnych wierszy miłosnych naszych czasów. Mieszka w Rydze.

Powiązania