recenzje / IMPRESJE

Interpretacja interpretacji. Konieczność poezji niemożliwej

Joanna Roszak

Esej Joanny Roszak o twórczości Tymoteusza Karpowicza.

Został po nich – roz­pęd wzwyż,
I ten oddech bez przy­czy­ny,
I ten zło­ty nad­miar cisz -
I te srebr­ne szu­mo­wi­ny […] 1

Bole­sław Leśmian

[ist­nie­ją] dwie inter­pre­ta­cje inter­pre­ta­cji […]. Jed­na usi­łu­je roz­szy­fro­wać, marzy o roz­szy­fro­wa­niu praw­dy lub począt­ku […],
wygnań­czej praw­dy żyją­cej koniecz­no­ści inter­pre­ta­cji. Dru­ga, już nie zwró­co­na ku począt­ko­wi, afir­mu­je grę i pró­bu­je wyjść poza huma­nizm2
Jacqu­es Der­ri­da

Bole­sław Leśmian uwa­żał, że gdy poezja prze­sta­je być dla czy­tel­ni­ka tajem­ni­cą, wów­czas ten prze­sta­je być dla niej part­ne­rem3. Tajem­ni­cy nie moż­na odma­gicz­niać pro­sty­mi sło­wa­mi, nie wypa­da dzie­lić się nią z dyle­tan­tem. Ist­nie­je zatem secre­tum poeti­ca (ana­lo­gicz­na do tej lekar­skiej i dzien­ni­kar­skiej). Kar­po­wicz czy­ta Leśmia­na z wro­dzo­ną sobie skrom­no­ścią, poka­zu­jąc, jak chce, by i jego – Kar­po­wi­cza – czy­ta­no. Poezja ma otwie­rać oczy – na tajem­ni­cę, na nie­wi­dzial­ne i nie­moż­li­we. Autor Odwró­co­ne­go świa­tła stwier­dzał, że Leśmia­now­skie widze­nie – poszu­ku­ją­ce i w tym poszu­ki­wa­niu odnaj­du­ją­ce szpa­rę, któ­ra pozwa­la mu pozna­wać to, co ukry­te i tajem­ni­cze (por. Pn, 39)4 – prze­ra­dza się w gwałt. Rów­nie gwał­tow­nie poznaw­czo on sam czy­tał Leśmia­na. Zży­cie nie wyru­go­wa­ło tajem­ni­cy. Przy­po­mnę, że autor Odwró­co­ne­go świa­tła debiu­to­wał w „Praw­dzie Wileń­skiej” pod pseu­do­ni­mem Tade­usz Lir­mian nawią­zu­ją­cym do rekwi­zy­tu poetyc­kie­go, koja­rzą­ce­go się – jak twier­dzi m.in. Andrzej Zawa­da – i z liry­ką, i z nazwi­skiem Bole­sła­wa Leśmia­na. W roku 1973 Kar­po­wicz otrzy­mał na Uni­wer­sy­te­cie Wro­cław­skim sto­pień dok­to­ra nauk huma­ni­stycz­nych. Napi­sał nie­zwy­kłą (nie­moż­li­wą?) roz­pra­wę Poezja nie­moż­li­wa. Mode­le Leśmia­now­skiej wyobraź­ni.

Zaczę­łam ten szkic sło­wa­mi auto­ra Sadu roz­staj­ne­go, bo w grun­cie rze­czy o inter­pre­ta­cję Leśmia­na tu idzie. O spoj­rze­nie na poezję Kar­po­wi­cza i o jego spoj­rze­nie na twór­czość Leśmia­na (o tę inter­pre­ta­cję inter­pre­ta­cji), wresz­cie: o spoj­rze­nia na Kar­po­wi­czow­skie widze­nie twór­czo­ści auto­ra Dziej­by leśnej. O jego (ich) poezję nie­moż­li­wą. Idzie wresz­cie o oddech bez przy­czy­ny, o skok wzwyż, o nad­miar ciszy (nie cisz, bo Leśmia­no­wi już daw­no nie towa­rzy­szy, zaś cisza po Kar­po­wi­czu dopie­ro ustę­pu­je – ale gwał­tow­nie). Kar­po­wicz pisze w posło­wiu Poezji nie­moż­li­wej: „nie uda­ło mi się zapa­no­wać nad Leśmia­nem, to on zapa­no­wał nade mną” (Pn, 268). I doda­je: „W jakim­kol­wiek miej­scu – był sobą. Z cza­sem się nie liczył. I wygrał, choć jesz­cze nie raz będzie zapo­mnia­ny, by mieć skąd cią­gle powra­cać”. Nie liczył się z cza­sem (czas poli­czył się z nim). Wygrał. Nadal ma swój punkt Alef, zawsze będzie miał skąd powra­cać. Kar­po­wicz.

W Krę­gach wta­jem­ni­cze­nia Edward Bal­ce­rzan zwie go poetą „naj­mniej­sze­go roz­pro­sze­nia idei Leśmia­no­wych”, a Odwró­co­ne świa­tło nazy­wa „pierw­szym dowo­dem uta­jo­nej obec­no­ści Leśmia­na w naszej poetyc­kiej współ­cze­sno­ści„5. Opi­nia ta nie jest odosob­nio­na, dla każ­de­go kar­po­wi­czo­lo­ga (i wie­lu lin­gwi­sto­lo­gów sen­su stric­to) pro­we­nien­cja Leśmia­now­ska jest oczy­wi­sta. O wier­szach z okre­su Trud­ne­go lasu („naj­mniej leśmia­now­skich”) Edward Bal­ce­rzan pisze: „Poezja dzie­je się tu bowiem nie tyle wśród jed­no­stek języ­ko­wych, ile wśród przed­mio­tów opi­sa­nych (‘bibu­ła dotknie rze­czy – i rzecz jest bibu­łą’)”. I kon­ty­nu­uje: „Tym­cza­sem już w Zna­kach rów­na­nia obser­wu­je­my pro­ces znacz­nie bar­dziej zaska­ku­ją­cy. [..] Budu­je taki sys­tem, któ­ry wchła­nia kuglar­stwo„6.

Kar­po­wicz w Poezji nie­moż­li­wej. Mode­lach Leśmia­now­skiej wyobraź­ni zamiesz­cza wzo­ry i gra­fy, kre­śli dla pro­ble­mów tło antro­po­lo­gicz­ne, two­rzy książ­kę na kształt silva rerum (dalej podob­nie powiem o Odwró­co­nym świe­tle). Chce, by książ­ka o Leśmia­nie była czymś wię­cej niż książ­ką o Leśmia­nie. Poka­zu­je, jak poeta sta­le posu­wa się dalej. I sam prze­kra­cza przy tym jego i sie­bie – przy­naj­mniej kil­ka­krot­nie. Leśmian głę­bo­ko wni­ka w wyobraź­nię i pamięć Kar­po­wi­cza, a ów przy­wo­łu­je go, cytu­je, myśli nim, zna go na pamięć. Der­ri­da powie­dział­by, że tego wła­śnie chce poezja: „Jam jest dyk­tan­dem, gło­si poezja, weź mnie do ser­ca i naucz się mnie na pamięć, odtwórz mnie w sobie, czu­waj nade mną i strzeż mnie„7. Tymo­te­usz Kar­po­wicz w szki­cu „Meta­fo­ra otwar­ta„8 nie­jed­no­krot­nie powo­łu­je się na twór­cę „Topiel­ca” (wspo­mi­nał zresz­tą: „Gdy­by kaza­no mi wybrać wiersz Leśmia­now­ski, któ­ry odda­je naj­głę­biej, naj­traf­niej, cen­tral­nie isto­tę filo­zo­fii poezji auto­ra Łąki – wybrał­bym bez waha­nia ‘Topiel­ca’ ”9).

Ogól­ny wnio­sek trze­ba zaak­cen­to­wać: Leśmian – jak Nor­wid, i jak on osob­ny – był­by twór­cą pro­to­lin­gwi­stycz­nym, z jego prze­czą­cy­mi porów­na­nia­mi, anno­mi­na­cja­mi, wykrzyk­ni­ka­mi „magicz­ny­mi„10; i stąd nie­zwy­kle istot­nym dla wie­lu lin­gwi­zu­ją­cych poetów. Twór­ca Sło­jów nadrzew­nych pisze o poezji Kry­sty­ny Miło­będz­kiej: „Przy poznaw­czym sca­la­niu czę­ści meta­for kata­lek­tycz­nych, przy łącze­niu, mówiąc języ­kiem Leśmia­na, ‘bytu z nie­by­tem’, ‘będą­ce­go z nie­bę­dą­cym’, ogrom­nie waż­ne jest odkry­cie w ‘doko­na­nych’ tek­stach wszyst­kich ‘dro­go­wska­zów sen­su’ ”. I dalej: „wsko­czy­ła w ich [słów – przyp. J.R.] kształ­ty zewnętrz­ne, ‘mgły-nie­ro­ze­znaw­ki’ (Leśmian)„11.

Tymo­te­usz Kar­po­wicz zauwa­ża w poezji auto­ra Sadu roz­staj­ne­go nie­skoń­czo­ność in sta­tu nascen­di. W Poezji nie­moż­li­wej pisze o ruchu, któ­ry chce dotrzeć do pra­rze­czy, o wysił­ku ener­gii, któ­ra chce stać się mate­rią (Pn, 6). Zapew­ne odpo­wia­da mu zagęsz­cze­nie Leśmia­now­skie­go języ­ka, otwar­ta wyobraź­nia twór­cy Sadu roz­staj­ne­go. W wywia­dzie udzie­lo­nym Ryszar­do­wi Sawic­kie­mu rzekł: „Dla mnie […] cią­gle jest nie­moż­li­we dotar­cie w sztu­ce do tego punk­tu, w któ­rym poczuł­bym się pier­wo­rod­nym świa­ta„12. Autor Roz­wią­zy­wa­nia prze­strze­ni zazna­cza Leśmia­now­skie docie­ra­nie do czy­stej funk­cji przed­mio­tów, do pier­wiast­ków cech. Wtó­ru­je mu głos Jaro­sła­wa Mar­ka Rym­kie­wi­cza: „Nie­pew­ność ist­nie­nia – jest ist­nie­niem. Czło­wiek, mówiąc o sobie – o swo­im tutej­szym ist­nie­niu – patrzy bowiem, zda­niem Leśmia­na, ‘w sny wła­sne’, a patrząc w sny, sam sie­bie trak­tu­je jako coś sen­ne­go, zja­wę […]„13. W wier­szu o zna­czą­cym tytu­le „sen”, któ­re­go para­lak­sa nosi tytuł „pal” (sen jak cel, podob­nie nie­jed­no­krot­nie w poezji Leśmia­na), Kar­po­wicz nawią­zu­je do poezji poprzed­ni­ka:

„Więc cze­rep nad­pę­ka i z leśmia­now­skiej szcze­li­ny widzę zbio­ro­we wąsy chło­pów zamiast przed­wio­śnia wyła­ma­ne szczę­ki robot­ni­ków wypa­tro­szo­ną z poetów repu­bli­kę zegna­nych z infuł poma­zań­ców” (Sz, 27)14.

To tak­że Leśmia­no­wi – prócz tych dwóch pozo­sta­łych naj­bliż­szych, Przy­bo­sia i Nor­wi­da – Mistrz Mowy Pol­skiej poświę­cił w Chi­ca­go jed­ną z kon­fe­ren­cji nauko­wych (14 i 15 XI w 1987 roku, refe­ra­ty wygło­si­li m.in. Sta­ni­sław Barań­czak, Kazi­mierz Braun, Bog­dan Car­pen­ter, Jacek Trzna­del i Nina Tay­lor)15. Na tę oka­zję Kar­po­wicz napi­sał też sce­na­riusz wido­wi­ska pt. Dziej­ba leśna, rzecz o miło­ści i śmier­ci, skom­po­no­wa­ny z minia­tu­ry dra­ma­tycz­nej Leśmia­na i sze­re­gu jego wier­szy, a tak­że z para­fraz, słów będą­cych echem Leśmia­na. Wybrzmia­ły tek­sty z Sadu roz­staj­ne­go, Łąki, Napo­ju cie­ni­ste­go, Dziej­by leśnej. W pro­gra­mie kon­fe­ren­cji wid­nie­je adno­ta­cja: „Kom­po­zy­cji tej doko­nał Tymo­te­usz Kar­po­wicz tyl­ko w nie­licz­nych miej­scach wpro­wa­dza­jąc tekst wła­sny (pasti­sze ‘Śmier­ci’)”. We wspo­mnie­niu o Lidii Janus-Hoya (zmar­łej na raka 24 I 1991 roku w wie­ku 33 lat) Tymo­te­usz Kar­po­wicz pisał o spek­ta­klu, w któ­rym gra­ła: „Kie­dy usły­sza­łem w jej wyko­na­niu po raz pierw­szy ten począ­tek tek­stu Leśmia­na pod tytu­łem ‘Śmier­ci’: ‘cho­dzą śmier­ci po sło­necz­nej stronie/ trzy­ma­ją­cy się razem za dło­nie’ – zosta­łem ude­rzo­ny jej pro­po­zy­cją rozu­mie­nia tego tek­stu. Nikt tak głę­bo­ko nie odczy­tał tej tre­ści. Od tego momen­tu pani Lidia sta­ła się dla mnie sym­bo­lem tej tre­ści, wcie­le­niem dra­ma­tycz­nej wie­dzy o czło­wie­ku„16.

Jacek Trzna­del ist­nie­nie Leśmia­now­skie­go nad-teatru zwie „hero­icz­ną pró­bą udo­wod­nie­nia ist­nie­nia zaświa­ta„17. W twór­czo­ści Leśmia­na nic nie jest tyl­ko sobą. Sło­wo jest czymś wię­cej niż sło­wo, teatr czymś wię­cej niź­li teatrem, ktoś – kimś wię­cej niż kimś. Jak dziew­czy­na jest dziew­czy­ną, mimo że jej nie ma. Jak dziew­czy­na w KOLE TAŃCA MIŁOSNEGO Kar­po­wi­cza zdję­ła chust­kę z wło­sów, mimo że nie ma wło­sów, mimo że nie ma dziew­czy­ny: „była cią­gle taka sama jego/ jak nie jego była taka sama/ jak nie taka sama była już nie jego/ jak nie sama była już nie taka” (Oś, 32). W pierw­szych dida­ska­liach „Zdzi­cze­nia oby­cza­jów pośmiert­nych” Leśmian pisze: „Nie tyl­ko są sobą, ale muszą nad­to grać jesz­cze rolę sie­bie samych, aby zadość­uczy­nić zagro­żo­nym wymo­gom nie­pew­ne­go ich jaź­ni tra­gi­zmu i stwier­dzić w ten spo­sób toż­sa­mość cier­pień i bólów prze­obra­żo­nych na ‘dra­mat dla niko­go’ ”18. Tak­że w poezji Kar­po­wi­cza moż­na dłu­go docie­kać, kto jest praw­dzi­wy, a kto tyl­ko odbi­ty. Z cha­rak­te­ry­stycz­nym iro­nicz­nym odwró­ce­niem (zachwia­niem bytu) mamy do czy­nie­nia w pseu­do­cy­ta­tach (Erazm Kuź­ma powie o „simu­la­crach” ozna­czo­nych cyfro­wo19). Poja­wia­ją się np. Lan­ce­lot II, Spi­no­za II, Św. Józef z Ary­ma­tei II. Kar­po­wicz wkra­cza w tekst (swo­je sty­li­zu­je na obce, zaś obce na swo­je), w jego poezji zauwa­żyć moż­na dys­lo­ka­cję cyta­tów, o‑pozycję (o‑twierającą usta ze zdzi­wie­nia). Nie­kie­dy prze­drzeź­nia, dywer­su­je, tra­wer­su­je, tra­we­stu­je. Wytrą­ca tekst z rów­no­wa­gi. Jego kon­cep­tu­arium ma korze­nie leśmia­now­skie.

Wra­ca­jąc do teatru: Kar­po­wicz zauwa­ża, że „Leśmian odkry­wał naj­mniej skom­pli­ko­wa­ną postać gry – nar­ra­tor: sobo­wtór; nar­ra­tor: odbi­cie, jako for­mę wal­ki z samym sobą” (Pn, 55). W pro­gra­mie do Dziej­by leśnej pisze:

„Mnich Makry (Leśmian nazy­wał go świę­tym), któ­re­mu sta­le towa­rzy­szy dwóch pogań­skich czar­no­księż­ni­ków Aza­ra­del i Ama­za­rak, jest zafa­scy­no­wa­ny feno­me­na­mi śmier­ci i miło­ści. Sta­wia on sobie ham­le­tycz­ne pyta­nie, co w życiu jest waż­niej­sze: Tha­na­tos czy Amor. […] Maka­ry, docie­ka­ją­cy praw­dy o śmier­ci i miło­ści, spo­ty­ka trzy pięk­ne dziew­czę­ta, któ­re są śmier­cia­mi. Ale mnich nie wie o tym. Wybie­ra jed­ną z nich jako swo­ją oblu­bie­ni­cę i poślu­bia ją (orszak wesel­ny). Od tej chwi­li Śmierć jest jego Dziew­czy­ną (życiem) a Dziew­czy­na – śmier­cią. Reali­zu­je się, po Leśmia­now­sku, dia­lek­ty­ka ist­nie­nia, za Hera­kli­tem opar­ta na jed­no­ści sprzecz­nych ele­men­tów. Veni Kre­ator jest począt­kiem Requ­ie­scat in pacem. Teraz orszak ślub­ny, bar­dzo pogań­ski (Dziew­czy­na jest pogan­ką a więc Śmier­cią pogań­ską) wkra­cza w prze­strze­nie obu pamię­ci: Śmier­ci-Dziew­czy­ny i Maka­re­go, i wszyst­ko, co dzie­je się dalej, jest rekon­struk­cją przy­szłych dzie­jów obu posta­ci, wszyst­kich wcie­leń, sta­no­wi, na dobrą spra­wę, swo­istą histo­rię dzie­jów miło­ści kobie­ty i męż­czy­zny wszyst­kich cza­sów, od pogań­stwa po chrze­ści­jań­stwo, wszyst­kich kon­ty­nen­tów.”

Kazi­mierz Braun, któ­ry reży­se­ro­wał w Chi­ca­go tę kar­po­wi­czow­ską Dziej­bę, podzie­lił się ze mną prze­świad­cze­niem, że w powyż­szym frag­men­cie ogni­sku­je się Kar­po­wi­czow­skie myśle­nie o Leśmia­nie: „Jest tu miłość i śmierć, pogań­stwo i chrze­ści­jań­stwo, jed­ność sprzecz­no­ści i dąże­nie do uogól­nie­nia obej­mu­ją­ce­go całą ludz­kość, wszyst­kie cza­sy i wszyst­kie kon­ty­nen­ty„20. Moż­na by nawet powie­dzieć, że są miło­ści i śmier­ci, bo u Leśmia­na i Kar­po­wi­cza gęsto zalud­nia­ją (zasen­so­wu­ją) poezję, wystę­pu­ją jako media­tor­ki. Zresz­tą Kar­po­wicz, idąc za sło­wa­mi Leśmia­na, wie­dział, iż „nigdy dość się nie umie­ra…”.

kie­ru­ję – dęby – ciem­ne pyta­nia

„Dąb nie jest dębem, lecz, przy­pu­ść­my, prę­że­niem się nad­czło­wie­ka ku słoń­cu.”
Bole­sław Leśmian, „Z Roz­my­ślań o Berg­so­nie”

„Tyle pytań – o dęby -

Tyle liści a pod każ­dym liściem
roz­pacz”

Zbi­gniew Her­bert, „Dęby”

Po wyjeź­dzie poety z kra­ju w jego domu na wro­cław­skich Krzy­kach zamiesz­kał Jan Sto­lar­czyk, redak­tor naczel­ny Wydaw­nic­twa Dol­no­ślą­skie­go. Wspo­mi­na­jąc póź­niej­szą wizy­tę Kar­po­wi­cza we Wro­cła­wiu, mówił: „Tro­chę się oba­wia­łem, bo przy­je­chał gospo­darz i zasta­na­wia­łem się, co powie o sta­nie swe­go domu. Czuł się ‘po leśmia­now­sku’, oglą­dał drze­wa, któ­re wyro­sły pod­czas jego nie­obec­no­ści, patrzył na mury, czy są zdro­we. Tro­chę narze­kał, że w jego ogro­dzie zaro­sły ścież­ki„21.

Kar­po­wicz na emi­gra­cji miesz­kał tak­że po leśmia­now­sku, zamie­nia­jąc teren przy domu w dziel­ni­cy Chi­ca­go, Oak Park (Dębo­wym Par­ku), w tajem­ni­czy ogród. Być może o jed­nym z tam­tej­szych drzew pisał w „Dębie pomy­lo­nym”: „nie był dość ścisły/ pomy­lił się/ śród rze­czow­ni­ków lasu/ odmie­nia się teraz co rok/ jak buk/ a jeśli jesz­cze raz się pomyli/ jak brzo­za”. W Oak Park Kar­po­wicz musiał pamię­tać sło­wa Bole­sła­wa Leśmia­na: „Bo od kie­dy świat świa­tem, a śmierć jego obrębem,/ Po raz pierw­szy Bóg pła­cząc, obej­mo­wał się z dębem!”. Kazi­mierz Braun pisze we wspo­mnie­niu o ame­ry­kań­skim życiu Mistrza Mowy Pol­skiej: „Miej­sco­wość zaś nazy­wa się Dębo­wy Park, choć tutej­si mówią Oak Park. Ale sło­wo ‘oak’ nie zmie­nia isto­ty dębu. ‘Dąb zawsze kro­czy twar­dym kro­kiem’. Więc przed gan­kiem jest, albo go nie ma, dębo­wy gęsty las, i jest, albo jej nie ma, ulicz­ka peł­na podob­nych do sie­bie dom­ków z mały­mi ogród­ka­mi„22. Przy­ta­cza tak­że sło­wa Kar­po­wi­cza z ich roz­mo­wy budu­ją­ce obraz czło­wie­ka pra­co­wi­te­go, funk­cjo­nu­ją­ce­go w tym, co nie­fi­zycz­ne (w nie­je­dze­niu, nie­spa­niu): „- Prze­kła­dy? Swo­ich wła­snych wier­szy? Ja nie mam na to cza­su. Ja muszę wier­sze pisać, a nie prze­kła­dać już napi­sa­ne. / Zadbać o sie­bie? Ja muszę dbać o Nor­wi­da, o Leśmia­na, o polo­ni­sty­kę na moim uni­wer­sy­te­cie, o asy­sten­tów, stu­den­tów. / Czas? Brak cza­su. Sen? Brak snu. Nie da się go zupeł­nie wyeli­mi­no­wać, ale to czy­sta stra­ta cza­su, wła­śnie. Trze­ba pil­nie spa­so­wać drzwi wej­ścio­we, któ­re się spa­czy­ły i napra­wić zamek, bo prze­su­nę­ła się zapad­ka„23.

Kar­po­wicz zmie­niał isto­tę dębu? Może jed­nak Dębu? Aż trud­no nie przy­wo­łać słów Era­zma Kuź­my ze szki­cu o Kar­po­wi­czow­skim odwra­ca­niu Przy­bo­sia: „Zaj­mę się tutaj jedy­nie dzie­dzic­twem przez odwró­ce­nie tra­dy­cji Przy­bo­sia, ale rów­nie dobrze mógł­bym pisać o odwró­ce­niu tra­dy­cji Leśmia­na” 24. Autor Roz­wią­zy­wa­nia prze­strze­ni istot­nie odwra­ca tak­że Leśmia­na (w swo­jej poezji, głów­nie w Odwró­co­nym świe­tle, któ­re pisał rów­no­le­gle z Poezją nie­moż­li­wą). Ale on tak­że przy­wra­ca Leśmia­na (w Poezji nie­moż­li­wej).

„AZARAK: … Zabaw­cie się w pił­kę! Gwiaz­dy wam poświe­cą…
Trze­ba tyl­ko tak rzu­cać, jak­by była nie­co
Inna niż jest…”

(Dziej­ba leśna)

Kar­po­wicz wła­śnie tak rzu­ca, pod­rzu­ca, raz pochwy­tu­je, raz upusz­cza, raz opusz­cza, kie­dy indziej odwra­ca. Prze­wra­ca myśl Leśmia­na na dru­gi bok, do sinu­sa kąta alfa, tan­gen­sa, cotan­gen­sa: jest nie­co ina­czej. Gro­ma­dzi myśli, fra­zy, wer­sy poezji, mądro­ści ludo­we, fra­ze­sy poli­tycz­ne. Poję­cie syl­wy, zasto­so­wa­ne przez Józe­fa Fer­ta w sto­sun­ku do Vade-mecum, z powo­dze­niem odnieść moż­na tak­że do tomu Kar­po­wi­czo­we­go 25. A dodam, iż łaciń­ska nazwa silva, grec­kie he hýlē odsy­ła do twór­czo­ści Kar­po­wi­cza tak­że w sfe­rze tema­tu; las i drze­wa sta­no­wią tu jeden z naj­sil­niej nace­cho­wa­nych ele­men­tów. Odwrót, zwrot to naj­czę­ściej kie­ru­ją­cy poezją Kar­po­wi­cza ruch. „Jest to więc jak­by drze­wo życia odwró­co­ne korze­nia­mi w górę, kie­dy naj­wyż­sza gałąź zmie­nia się w korzeń […]” – pisze Kar­po­wicz o Leśmia­now­skim mode­lu świa­ta rze­czy i zja­wisk (Pn, 33). Przy­wo­łu­je sło­wa Mar­ti­na Lutra: „Gdy­by już jutro cały świat miał zgi­nąć, dziś jesz­cze posa­dził­bym jabłoń” (Pn, 34). Histo­ria drze­wa to per­ma­nent­ne odra­dza­nie się życia, któ­re wykar­czo­wa­ne, odra­sta od korze­ni; histo­ria Jezu­sa – zobra­zo­wa­na w Odwró­co­nym świe­tle i Sło­jach nadrzew­nych – to histo­ria Ogrod­ni­ka sta­ją­ce­go się owo­cem na drze­wie Krzy­ża. W śre­dnio­wie­czu mówi­ło się o drze­wie odwró­co­nym (arbor inver­sa) – drze­wie rosną­cym z nie­ba w stro­nę zie­mi, sym­bo­lu wia­ry, pozna­nia i uoso­bie­niu Chry­stu­sa26. Tu tkwi­ła­by chy­ba naj­istot­niej­sza róż­ni­ca w postrze­ga­niu świa­ta przez Leśmia­na i Kar­po­wi­cza. Bóg Kar­po­wi­cza jest sło­wem. Leśmia­now­ski stwór­ca („wie­lo­ra­ki, boski i ludz­ki, mały i wiel­ki, przy­rod­ni­czy i meta­fi­zycz­ny”) jest – wedle Kar­po­wi­cza – pochod­ną ludz­kiej wyobraź­ni, uza­leż­nio­ny od czło­wie­ka, sta­ra się dotrzeć do nie­go za pośred­nic­twem przy­ro­dy (Pn, 61). „nie­kie­dy Bóg sto­su­je chwy­ty nie­do­zwo­lo­ne na zasa­dzie catch as catch can” (Pn, 62).

Ostat­ni wyda­ny przez poetę tom, Sło­je zadrzew­ne, skła­da się z czter­na­stu czę­ści uło­żo­nych tak, by chro­no­lo­gicz­nie poka­zać życie Jezu­sa Chry­stu­sa i zamysł Logo­su: „Przed każ­dą chwi­lą”, „Zwia­sto­wa­nie”, „Nawie­dze­nie”, „Naro­dze­nie”, „Nauka”, „Naucza­nie”, „Kana Gali­lej­ska”, „Poj­ma­nie”, „Ukrzy­żo­wa­nie”, „Zmar­twych­wsta­nie”, „Roz­wią­zy­wa­nie prze­strze­ni”, „Za waszą wol­ność i naszą”, „Dopeł­nie­nie” oraz „A jed­nak” (poprzed­ni monu­men­tal­ny zbiór Kar­po­wi­cza, Odwró­co­ne świa­tło, wyda­ne dwa­dzie­ścia sie­dem lat przed Sło­ja­mi, pozba­wio­ny jest trzech ostat­nich wymie­nio­nych cało­stek). Czter­na­ście czę­ści Sło­jów nadrzew­nych nakła­dać się może na czter­na­ście sta­cji sym­bo­licz­nej dro­gi krzy­żo­wej. Już w pierw­szej czę­ści poeta anty­cy­pu­je losy Syna Boże­go, któ­re­go dro­ga wie­dzie na krzyż: „las leżą­cy poza drzewami/ czy­sty pomysł wie­czor­ne­go świa­tła” (Oś, 12) wska­zu­je na prze­zna­cze­nie Jezu­sa: „nie ma świa­tła na tym miejscu/ stoi nie­ko­niecz­ny błysk prze­zna­cze­nia” (Oś, 23). Budu­je teatr życia Chry­stu­sa: „wzgó­rze wzno­szą drabiny/ wyle­wa­ją reszt­ki octu czyszczą/ włócz­nie poro­śnię­te krwią/ chry­stus zdję­ty z krzy­ża za łapówkę/ zbie­ra gwoź­dzie do chu­s­ty weroniki/ […] a więc grzmi i powsta­je jak­by zarys burzy” (Oś, 256). Kar­po­wicz pisze wła­śnie o „odwró­co­nym”: świe­tle, świe­cie, sło­wie, drze­wie. W Odwró­co­nym świe­tle czy­ta­my: „krzyż ogry­zio­ny do kości/ z gło­du wia­ry i nadziei/ miłość tędy nie prze­cho­dzi­ła” (Oś, 38)27. W część „Naro­dze­nie” poeta włą­czył wiersz pt. „DRWAL”: „w tym miej­scu cię uro­dzi ziemia/ gdzie wbi­jam w jej lędź­wie siekierę/ i czu­ję kamień mówią­cy od ser­ca” (Oś, 52).

Nie ma, nie ma

para­lak­sa 114
poran­ny ślub

nie­obec­ność zna­na na pamięć
roz­dro­ża:

leśmia­now­ska maj­ka wyda­na
za zbo­że

[…] i tyle
weź­miesz dzi­siaj z poran­ne­go ślu­bu
jutro przyjdź tu po veni cre­ator
on już będzie w kieł­ku
przy nadziei
gdy usły­szysz nagle w ziar­nie
żyta
maj­ka wzej­dzie i tyl­ko
zapy­ta
co tu zno­wu do poło­wy
dnie­je

(Sz, 219)

Intru­zi dodat­ni i ujem­ni – o któ­rych mię­dzy inny­mi trak­tu­je Kar­po­wicz w swo­jej roz­pra­wie – są, jak poka­zu­je powyż­szy przy­kład, do odna­le­zie­nia tak­że w jego wła­snej poezji, i oni wysi­la­ją się na obec­ność. Tak­że boha­te­rów swo­ich dra­ma­tów zwy­kle obda­rza nad­mia­rem lub bra­kiem cze­goś. To tak­że zna­mię Leśmia­now­skie. O bal­la­dzie „Dziew­czy­na” Kar­po­wicz pisze: „Brak dziew­czy­ny jest etycz­ną kom­pro­mi­ta­cją całe­go mode­lu […]. Jest to tzw. odczy­ta­nie nega­tyw­ne” (Pn, s. 57). Anna Świ­rek zauwa­ża: „Jest więc u Kar­po­wi­cza coś z Leśmia­now­skie­go poj­mo­wa­nia egzy­sten­cji, wyra­ża­ją­ce­go się poprzez ana­lo­gicz­ne poszu­ki­wa­nia zmie­rza­ją­ce do uchwy­ce­nia migo­tli­wej gra­ni­cy mię­dzy ‘byciem’ i ‘nie­by­ciem’ ”28. Wtó­ru­je im Maria Janion: „Mar­cin Dziu­ra (nazwi­sko jego od razu wska­zu­je na ‘brak’) odczu­wał dotkli­wy nie­do­sta­tek cze­goś nie­okre­ślo­ne­go, brak ów ‘coraz się zwięk­szał, jak­by rósł na droż­dżach za pie­cem’. Wresz­cie pierw­sze­go dnia Zie­lo­nych Świą­tek […] wra­ca­jąc w noc księ­ży­co­wą do domu, w psze­ni­cy napo­tkał wod­ni­cę Maj­kę„29 – pisze o jed­nym z Leśmia­now­skich boha­te­rów. Na kate­go­rię bra­ku i natręt­nie powra­ca­ją­cy w tej poezji motyw kalec­twa zwra­ca tak­że uwa­gę Tade­usz Nyczek: „Gar­bus jest wła­ści­wie dodat­kiem do gar­bu, kula­wy żoł­nierz do swe­go kuś­ty­ka­nia […]. Wszyst­ko to razem słu­ży znów dowo­do­wi na wszech­moc­ność życia, ist­nie­nia: kalec­two, brak cze­goś nie­gdyś żyją­ce­go rów­nież żyje – jako ‘byt zaprze­czo­ny’; uby­tek (czy przy­by­tek, jak garb) cia­ła jak­by potę­gu­je jego istot­ność, pomna­ża jego sens […]„30. To kalec­two – mają­ce swój cen­tral­ny punkt w „Pie­śniach kale­ku­ją­cych” (wśród nich znaj­du­je się „Gar­bus”) – skła­nia jed­nak Kar­po­wi­cza do reflek­sji, iż for­my te Leśmian zbie­ra na „wiel­ki popis rze­czy nie­wy­da­rzo­nych, jak owe tur­pię­gi – oka­zu­ją się dosko­na­łe wobec nie­do­sko­na­ło­ści bytów samych w sobie” (Pn, 113).

Andrzej Więc­kow­ski zauwa­ża, z czym pew­nie zgo­dził­by się Kar­po­wicz: „nie­moż­li­wość […] zmo­de­li­zo­wa­na […] zosta­ła w wyobraź­ni Leśmia­na, a nie w wier­szach, te bowiem potrak­tuj­my […] jako poszcze­gól­ne roz­mo­wy z mode­lem ist­nie­ją­cym w zastęp­stwie ‘nie­moż­li­wej’ rze­czy­wi­sto­ści„31. Trak­tu­je on Poezję nie­moż­li­wą jako „Kar­po­wi­czow­skie odra­bia­nie lek­cji z Leśmia­na„32, wska­zu­je na ich wspól­ne celo­wa­nie ponad sło­wa – sło­wa­mi. Ale twór­ca Roz­wią­zy­wa­nia prze­strze­ni wska­zu­je tak­że na roz­ry­wa­nie się Leśmia­now­skiej poezji w swo­istym no man’s land. Zie­mia niczy­ja nakła­da­ła­by się zapew­ne na prze­strzeń tajem­ni­cy, był­by więc naj­wła­ściw­szą (jedy­ną) stre­fą poezji. Nie­ist­nie­ją­ce = nie­moż­li­we = dosko­na­łe = abso­lut­ne = total­ne.

Limes i plus minus nie­skoń­czo­ność

Paul Coates posta­no­wił usta­lić w swo­ich szki­cach gra­ni­cę mię­dzy Leśmia­nem i Anty-Leśmia­nem, „od któ­rej wie­lo­znacz­ność wier­sza prze­obra­ża się w mgłę ‘bez­zna­cze­nia’, a intu­icja poety wymy­ka się spod jego kon­tro­li„33. Trud­no unik­nąć sko­ja­rze­nia z Jor­ge Luisem Bor­ge­sem, któ­ry twier­dził, iż nie­kom­plet­na jest książ­ka, nie zawie­ra­ją­ca swo­jej antyk­siąż­ki34. Jeden z boha­te­rów jego opo­wia­da­nia mówi, że usu­wa się ze świa­ta, żeby ją napi­sać. I kie­dy indziej, że usu­wa się ze świa­ta, żeby zbu­do­wać labi­rynt. Cza­sem mam wra­że­nie, że Bor­ges pisze o Kar­po­wi­czu. Bo jego poezja ma wie­le wspól­ne­go z labi­ryn­tem, to uczu­cie nasi­la się przy pozna­wa­niu kom­po­zy­cji jego tomów: kom­plet­nych – bo zawie­ra­ją­cych i książ­kę, i antyk­siąż­kę (Dobroch­na Rataj­czak pisze w odnie­sie­niu do Leśmia­na o anty­te­atrze, któ­ry, wedle Györ­gy­’a Lukác­sa, pozo­sta­je wyłącz­nie w sfe­rze pro­jek­tu35 oraz nie­kom­plet­nych – bo Kar­po­wicz bał się zamy­ka­nia, zwle­kał z wyda­wa­niem swo­ich wier­szy.

Roz­myśl­nie skom­pli­ko­wa­na kon­struk­cja, taj­ne przej­ścia, szczel­nie poza­my­ka­ne i zawi­kła­ne kory­ta­rze, któ­re nale­ży zna­leźć mię­dzy wier­sza­mi, splą­ta­ne dro­gi spra­wia­ją, że czy­tel­nik może czuć się jak Mino­taur i wsłu­chi­wać się w mugi­tum Laby­rin­thi. A jed­no­cze­śnie wie, że ten gmach jest mu prze­zna­czo­ny: ogrom­na kon­struk­cja lite­rac­ka, filo­zo­ficz­na, jaką są ostat­nie tomy Kar­po­wi­cza. Zbio­ry – gabi­ne­ty luster: nie tyl­ko tau­to­lo­gicz­nie powta­rza­ją­ce, tak­że odwra­ca­ją­ce obraz36. Coates zauwa­ża: „Lustro otwie­ra ostat­nie okno na egzo­tycz­ną inność. […] Kie­dy tyl­ko pozor­nie tau­to­lo­gicz­ne stwo­ry Leśmia­na gra­ją wła­sne role, odzwier­cie­dla­ją się nawza­jem, ponie­waż tau­to­lo­gia jest obra­zem odzwier­cie­dle­nia jed­ne­go sło­wa przez inne„37. Kar­po­wicz potę­gu­je Leśmia­now­ski spo­sób roz­gry­wa­nia świa­ta jako gry luster. Zmie­nia dukt pisma, odwra­ca Przy­bo­sia, Leśmia­na (w tajem­ni­cy), cyta­ty, wypi­sy, zasły­sze­nia (symu­la­krów ozna­czo­nych cyfro­wo). Takie jest prze­zna­cze­nie jego poezji: negu­jąc – otwie­rać. Artur San­dau­er stwier­dził, że sło­wa Leśmia­na są: „w samym zarod­ku tra­fio­ne prze­cze­niem” 38. Tak­że Michał Gło­wiń­ski postrze­ga poezję auto­ra Dziej­by leśnej za twór­czość nega­cji, onto­lo­gii nega­tyw­nej, pytań, zaga­dek i nie­prze­źro­czy­sto­ści. Przy­po­mi­na kon­cep­cję Ken­ne­tha Bur­ke­’a uwa­ża­ją­ce­go nega­cję za cen­trum języ­ka39.

Kar­po­wicz pisze:

„Czy­tel­ni­cy Leśmia­na pamię­ta­ją zdu­mie­nie Wale­re­go Kie­pa­sa, kie­dy to nauczo­ny sztu­ki pisa­nia po raz pierw­szy użył swo­je­go pod­pi­su: ‘Nakre­śliw­szy swe imię i nazwi­sko; odczy­tał gło­śno: Wale­ry Kie­pas, zdzi­wił się, jak to on sam na tym papie­rze wyglą­da, i wyszedł z cha­łu­py’. Zdzi­wie­nie Kie­pa­sa pole­ga­ło na tym, że uznał optycz­ny kształt słów za toż­sa­mość jego fizycz­nej oso­by: zma­la­łą i pokręt­ną […] Ten czło­wiek wró­cił w swo­jej reak­cji do cza­sów magicz­nej jed­no­ści sło­wa nazy­wa­ją­ce­go i przed­mio­tu nazy­wa­ne­go” (Pn, 246).

Kształt i optycz­ność sta­no­wią jeden z naj­istot­niej­szych wyróż­ni­ków poezji Kar­po­wi­cza. Poezja nie­moż­li­wa wypo­wia­da to, co nie-do-wypo­wie­dze­nia, wypo­wia­da nawet to, cze­go nie ma, bo nie­osią­gal­ne. Leśmian dla pierw­szych lin­gwi­stów, Kar­po­wicz dla mło­de­go poko­le­nia (m.in. Mar­cin Cec­ko, Joan­na Muel­ler), dla Jac­ka Guto­ro­wa, Kry­sty­ny Miło­będz­kiej to nie tyl­ko twór­cy słów, ale przede wszyst­kim wyobraź­ni, myśle­nia w wier­szu i wier­szem.

Oko w oko – gra w Leśmia­na

Jed­no ma oko błę­kit­ne, a dru­gie – piw­ne, więc raczej
Nie widzi świa­ta tak samo, lecz każ­dym okiem – ina­czej -
I nie wie, któ­ry z tych świa­tów jest rze­czy­wi­sty – zaocz­nie?

Bole­sław Leśmian, „Zni­ko­mek„40

Kar­po­wicz ma sła­bość do poetów oka: Ril­ke­go, Cela­na, Zon­szaj­na, Leśmia­na, Przy­bo­sia. Czy­ta­jąc jego poezję, moż­na dłu­go zli­czać ilość oczu, mru­żyć oczy od nad­mia­ru świa­tła. Od stóp do głów wiersz jest patrze­niem, od stóp do głów – meta­fo­rą.

Pisze on Poezje nie­moż­li­wą jako książ­kę otwar­tą (sam ją okre­śla) będą­cą funk­cją otwar­tej wyobraź­ni auto­ra Dziej­by leśnej. „Kie­dy otwie­ram jaką­kol­wiek stro­nę poezji Leśmia­na, wcho­dzę do rze­ki Hera­kli­ta” (Pn, 5). Książ­ka o Leśmia­nie mówi czy­tel­ni­ko­wi wie­le tak­że o poezji Kar­po­wi­cza. Jest świa­dec­twem jego samo­wie­dzy, chę­ci wychy­la­nia się ku cze­muś pra­wie nie­osią­gal­ne­mu, poku­sze­nia się o wysi­łek obec­no­ści.

Na koniec niech raz jesz­cze zabrzmią sło­wa Jacqu­es’a Der­ri­dy: „Spór o inter­pre­ta­cję, o wybór odpo­wied­nie­go mode­lu inter­pre­ta­cji nie jest spo­rem li tyl­ko meto­do­lo­gicz­nym, ogra­ni­czo­nym do dys­ku­sji nad traf­no­ścią sto­so­wa­nych tech­nik egze­ge­zy. Jest to bowiem spór o pryn­cy­pia: albo (obo­jęt­ni na nauki Heideg­ge­ra wyło­żo­ne w „Liście o huma­ni­zmie”) opo­wia­da­my się po onto­te­olo­gicz­nej stro­nie ludz­kiej histo­rii, albo sta­ra­my się wytrzy­mać nie­pew­ność zwią­za­ną z utra­tą cen­trum„41. Wybór mode­lu inter­pre­ta­cji wyni­ka u Kar­po­wi­cza z mode­lu wyobraź­ni pisar­skiej Leśmia­na. Kar­po­wicz poru­sza się po gra­ni­cy: mię­dzy onto­te­olo­gią a nie­pew­no­ścią. Zna tę gra­ni­cę na pamięć. Na chwi­lę. „Chwi­la – i wiem świat cały! Chwi­la – i znów nie wiem”.


Przy­pi­sy:
[1] B. Leśmian, Poezje wybra­ne, oprac. J. Trzna­del, Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Wro­cław 1991, s. 153.
[2] Cyt. za: M. P. Mar­kow­ski, Efekt inskryp­cji. Jacqu­es Der­ri­da i lite­ra­tu­ra, Homi­ni, Kra­ków 2003, s. 104.
[3] Por. K. Nowo­siel­ski, „Poeta wobec tajem­ni­cy”, „Lite­ra­tu­ra na Świe­cie” 1975, nr 10, s. 352–353.
[4] Wszyst­kie cyta­ty za: T. Kar­po­wicz, Poezja nie­moż­li­wa. Mode­le leśmia­now­skiej wyobraź­ni, Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Wro­cław 1975; dalej w nawia­sie poda­ję skrót Pn i numer stro­ny. Jej frag­men­ty uka­za­ły się tak­że w cza­so­pi­smach: „Mode­le leśmia­now­skiej wyobraź­ni”, „Odra” 1974, nr 4, s. 35–43; „Świę­te łaj­dac­two”, „Odra” 1975, nr 5, s. 47–54.
[5] E. Bal­ce­rzan, Krę­gi wta­jem­ni­cze­nia, Wydaw­nic­two Lite­rac­kie, Kra­ków 1982.
[6] E. Bal­ce­rzan, „Skład­nia świa­ta Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza”, w: Oprócz gło­su. Szki­ce kry­tycz­no­li­te­rac­kie, PIW, War­sza­wa 1971, s. 103.
[7] J. Der­ri­da, „Che cos’ e la poesia? „, przeł. M. P. Mar­kow­ski, „Lite­ra­tu­ra na Świe­cie” 1998, nr 11–12, s. 155.
[8] T. Kar­po­wicz, „Meta­fo­ra otwar­ta. O poezji Kry­sty­ny Miło­będz­kiej”, http://biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=0&co=txt_0941
[9] T. Kar­po­wicz, „W Bie­gu Do Same­go Sie­bie”, „Zgo­da”, 18–19 IX 1987.
[10] Por. J. Trzna­del, „Wstęp… „, w: B. Leśmian, Poezje wybra­ne, s. XXIV.
[11] T. Kar­po­wicz, „Meta­fo­ra otwar­ta”.
[12] T. Kar­po­wicz, „Twór­cza nega­cja – roz­mo­wa o poezji. Z T. Kar­po­wi­czem roz­ma­wia R. Sawic­ki”, „Wie­lo­czas. Le temps plu­riel” 1983, nr 1–2, s. 67–68.
[13] J. M. Rym­kie­wicz, „Ist­nie­nie”, w: Leśmian. Ency­klo­pe­dia, Sic!, War­sza­wa 2001.
[14] Cytu­jąc frag­men­ty utwo­rów Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, poda­ję skrót tytu­łu i następ­nie numer stro­ny. Odpo­wied­nio: (Oś) Odwró­co­ne świa­tło, Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Wro­cław 1972; (Rp) Roz­wią­zy­wa­nie prze­strze­ni. Poemat poli­mor­ficz­ny (frag­men­ty), Nie­za­leż­na Ofi­cy­na Wydaw­ni­cza, War­sza­wa 1989, (Sz) Sło­je zadrzew­ne, posł. A. Fal­kie­wicz, Wydaw­nic­two Dol­no­ślą­skie, Wro­cław 1999.
[15] Pisa­ła o niej w chi­ca­gow­skiej pra­sie Ewa Suł­kow­ska-Bie­re­zin: „Dziej Się Dalej… ‘Dziej­bo’ ”, „Zgo­da”, 20–21 XI 1987.
[16] T. Kar­po­wicz, „Pro­szę biec mądrze do mety, o któ­rej Ona myśla­ła…”, „Zgo­da” 1991.
[17] J. Trzna­del, „Wstęp” do: B. Leśmian, Zdzi­cze­nie oby­cza­jów pośmiert­nych, oprac. J. Trzna­del Arca­na, Kra­ków 1998, s. 8.
[18] B. Leśmian, Zdzi­cze­nie oby­cza­jów pośmiert­nych, s. 98.
[19] Por. E. Kuź­ma, „Odwró­co­ny Przy­boś, czy­li Kar­po­wicz”, w: Przez zna­ki – do czło­wie­ka, pod. red. B. Sien­kie­wicz, „Poznań­skie Stu­dia Polo­ni­stycz­ne”, Poznań 1997, s. 129.
[20] Cytu­ję moją pry­wat­ną kore­spon­den­cję z p. Kazi­mie­rzem Brau­nem.
[21] M. Matu­szew­ska, M. Pod­sia­dły, „Tymo­te­usz Kar­po­wicz w domu”, http://www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/do-06–00/pp06-02–4.html
[22] K. Braun, „Dębo­wy Park”, „Prze­gląd Pol­ski”, 16 czerw­ca 1988; tak­że w dru­ku w jed­nym z naj­bliż­szych nume­rów „Odry”.
[23] Tam­że.
[24] E. Kuź­ma, „Odwró­co­ny Przy­boś, czy­li Kar­po­wicz”, s. 121.
[25] Por. R. Nycz, Syl­wy współ­cze­sne. Pro­blem kon­struk­cji tek­stu, Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Wro­cław 1984.
[26] A. Gurie­wicz, Kate­go­rie kul­tu­ry śre­dnio­wiecz­nej, PIW, War­sza­wa 1976, s. 62.
[27] Temat bra­ku miło­ści poja­wia się nie­jed­no­krot­nie. Już kil­ka stron dalej moż­na prze­czy­tać w kal­ce do ory­gi­na­łu DOCHODZĄCA MIŁOŚĆ (tym autor­skim rozu­mie­niu słów i struk­tu­rze tomów nale­ża­ło­by poświę­cić zupeł­nie osob­ny szkic): „co bóg połą­czył tyl­ko czło­wiek / jest w sta­nie złą­czyć / po raz dru­gi wte­dy gasi / świa­tło pod skó­rą / i ciem­no­ścią wpół się prze­wi­ja” (Oś, 43).
[28] A. Świ­rek, W krę­gu współ­cze­snej poezji lin­gwi­stycz­nej, Wydaw­nic­two WSP, Zie­lo­na Góra 1985, s. 109.
[29] M. Janion, Żyjąc tra­ci­my życie. Nie­po­ko­ją­ce tema­ty egzy­sten­cji, Sic!, War­sza­wa 2001, s. 283.
[30] T. Nyczek, Bole­sław Leśmian, Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Kra­ków 1976, s. 26.
[31] A. Więc­kow­ski, „Kwa­dra­to­wa gwiaz­da”, „Odra” 1976, nr 1, s. 77.
[32] Tam­że, s. 80.
[33] P. Coates, Iden­tycz­ność i nie­iden­tycz­ność w twór­czo­ści Bole­sła­wa Leśmia­na. Stu­dium o tau­to­lo­gii, para­dok­sie i lustrze, PIW, War­sza­wa 1986, s. 7.
[34] Por. J. L. Bogres, Fik­cje, przeł. A. Sobol-Jur­czy­kow­ski, S. Zembrzyc­ki, Wydaw­nic­two Pró­szyń­ski i Spół­ka, War­sza­wa 2003, s. 28.
[35] Por. D. Rataj­czak, Teatr arty­stycz­ny Bole­sła­wa Leśmia­na. Z pro­ble­mów prze­ło­mu teatral­ne­go w Pol­sce (1893–1913), Zakład Naro­do­wy im. Osso­liń­skich, Wro­cław 1979.
[36] P. Coates zauwa­ża też: „Tau­to­lo­gia jest języ­kiem oka­le­czo­nym, bez­rad­nym w obli­czu soli­dar­no­ści świa­ta […]” (s. 63)
[37] Tam­że, s. 28.
[38] A. San­dau­er, Liry­ka i logi­ka, PIW, War­sza­wa 1971, s. 29.
[39] M. Gło­wiń­ski, Zaświat przed­sta­wio­ny. Szki­ce o poezji Bole­sła­wa Leśmia­na, PIW, War­sza­wa 1981, s. 156.
[40] B. Leśmian, „Zni­ko­mek”, w: Rok nie­ist­nie­nia. Wybór poezji, wybór i układ J. Pola­nic­ki, War­sza­wa 1994, s. 67.
[41] Cyt. za. M. P. Mar­kow­ski, Efekt inskryp­cji, s. 105.


Tekst po raz pierw­szy uka­zał się na stro­nie podteksty.eu.

O autorze

Joanna Roszak

Urodziła się w 1981 roku. Poetka, badaczka. Pracuje jako profesor w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk oraz jako nauczycielka języka polskiego w jednej z poznańskich szkół. Współfundatorka i wiceprezeska Fundacji Józefa Rotblata. Ostatnio wydała: Miejsce i imię. Poeci niemieckojęzyczni żydowskiego pochodzenia, Słyszysz? Synagoga. Wychodząc spod poznańskiej synagogi przy Wronieckiej oraz Żuraw z origami. Opowieść o Józefie Rotblacie. Redaktorka wielu książek zbiorowych (poświęconych m.in. Ingeborg Bachmann, Paulowi Celanowi czy Fernandowi Pessoi). Autorka tomów poetyckich: lele, wewe, tego dnia. W Biurze Literackim opublikowała zbiory wierszy: przyszli niedokonani (2018) oraz ploso (2020), a dekadę temu – złożoną z wywiadów (m.in. z Edwardem Balcerzanem, Stanem Borysem, Krystyną Miłobędzką i Andrzejem Falkiewiczem, Ewą Sułkowską-Bierezin, Janem Stolarczykiem, Marianem Grześczakiem) – książkę W cztery strony naraz. Portrety Tymoteusza Karpowicza. Redagowała także tom esejów Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się w 2019 roku we Wrocławiu.

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Viola i Niebieski

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Mat­teo Bus­so­li, Kata­rzy­ny Skór­skiej i Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Głos z ulicy

recenzje / ESEJE Joanna Roszak

Impre­sja Joan­ny Roszak na temat poezji Klau­dy­ny Saczuk, wyróż­nio­nej w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nie otwar­te wier­szem 2023”.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 25 Joanna Roszak

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty pią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

om

nagrania / transPort Literacki Joanna Roszak Resina

Czy­ta­nie z książ­ki om z udzia­łem Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rekordy z poezją

wywiady / o książce Joanna Roszak Ola Kołodziejek

Roz­mo­wa Oli Koło­dzie­jek z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Poezja w odcin­kach. Wier­sze w cza­sach Net­fli­xa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 mar­ca 2024 roku.

Więcej

Żywioł opowiadania

recenzje / ESEJE Joanna Roszak

Impre­sja Joan­ny Roszak na temat pro­zy Toma­sza Kra­siń­skie­go, wyróż­nio­ne­go w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nie otwar­te pro­zą 2023”.

Więcej

Poezja w odcinkach. Wiersze w czasach Netflixa

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­men­ty książ­ki Poezja w odcin­kach. Wier­sze w cza­sach Net­fli­xa Joan­ny Roszak, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 lute­go 2024 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza: „padahastasana”

recenzje / KOMENTARZE Joanna Roszak

Autor­ski komen­tarz Joan­ny Roszak, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki om, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Pewne formy wolności

wywiady / o książce Joanna Roszak Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki om Joan­ny Roszak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Om (2)

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Om Joan­ny Roszak, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Niewidka i Zobaczysko – forma obecności

recenzje / ESEJE Joanna Roszak

Recen­zja Joan­ny Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Nie­wid­ka i Zoba­czy­sko Joan­ny Muel­ler i Joan­ny Łań­cuc­kiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 10 lip­ca 2023 roku.

Więcej

Om (1)

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Om Joan­ny Roszak, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Romantyczność 2022

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak Miłosz Biedrzycki Piotr Matywiecki

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 5 wrze­śnia 2022 roku.

Więcej

Niebo w jeżynach i Magnetyczna góra

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Nie­bo w jeży­nach Nata­šy Kram­ber­ger i Magne­tycz­na Góra Réki Mán-Vár­he­gyi z udzia­łem Agniesz­ki Judyc­kiej, Nata­šy Kram­ber­ger, Réki Mán-Vár­he­gyi, Juliu­sza Pie­li­chow­skie­go i Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Zmyślony człowiek, Credo, Prawdziwe życie bohatera

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Zmy­ślo­ny czło­wiek Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, Cre­do Tade­usza Róże­wi­cza i Praw­dzi­we życie boha­te­ra Rafa­ła Wojacz­ka z udzia­łem Joan­ny Roszak, Jana Sto­lar­czy­ka, Bogu­sła­wa Kier­ca, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Świat w ogniu

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół książ­ki Świat w ogniu Char­le­sa Bern­ste­ina z udzia­łem Char­le­sa Bern­ste­ina, Kac­pra Bart­cza­ka, Jerze­go Jar­nie­wi­cza i Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Co widzi, czym żyje, co kocha i traci

wywiady / o książce Artur Burszta Joanna Roszak

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza Zmy­ślo­ny czło­wiek, w opra­co­wa­niu Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2020 roku.

Więcej

Lekcje lasu w poezji Tymoteusza Karpowicza

recenzje / ESEJE Joanna Roszak

Szkic Joan­ny Roszak towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza Zmy­ślo­ny czło­wiek, w opra­co­wa­niu Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2020 roku.

Więcej

Stany wyjściowe

wywiady / o książce Joanna Roszak Michał Domagalski

Roz­mo­wa Micha­ła Doma­gal­skie­go z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki plo­so Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 kwiet­nia 2020 roku.

Więcej

jak

recenzje / KOMENTARZE Joanna Roszak

Autor­ski komen­tarz Joan­ny Roszak, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki plo­so Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 kwiet­nia 2020 roku.

Więcej

Ploso

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Joan­ny Roszak Plo­so, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 kwiet­nia 2020 roku.

Więcej

Szczeniak

nagrania / stacja Literatura Joanna Roszak Mazen Maarouf

Spo­tka­nie w ramach Sta­cji Lite­ra­tu­ra 23, w któ­rym udział wzię­li Mazen Maaro­uf, Joan­na Roszak i Bar­tosz Kraj­ka.

Więcej

Przyszli niedokonani

nagrania / stacja Literatura Joanna Roszak

Czy­ta­nie z książ­ki Przy­szli nie­do­ko­na­ni z udzia­łem Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23.

Więcej

Czynny opór

wywiady / o książce Anna Podczaszy Joanna Roszak

Roz­mo­wa Joan­ny Roszak z Anną Pod­cza­szy, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Gry­ma­sy Anny Pod­cza­szy, z ilu­stra­cja­mi Zuzan­ny Orliń­skiej, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 listo­pa­da 2018 roku.

Więcej

Poczucie łączności

wywiady / o książce Joanna Roszak Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Przy­szli nie­do­ko­na­ni, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 5 lute­go 2018 roku.

Więcej

Przyszli niedokonani (2)

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Przy­szli nie­do­ko­na­ni Joan­ny Roszak, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 22 stycz­nia 2018 roku.

Więcej

Przyszli niedokonani (1)

utwory / zapowiedzi książek Joanna Roszak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Przy­szli nie­do­ko­na­ni Joan­ny Roszak, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 22 stycz­nia 2018 roku.

Więcej

Dramat jako sufler. Przypadek Tymoteusza Karpowicza

recenzje / IMPRESJE Joanna Roszak

Esej Joan­ny Roszak towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze pia­te­go tomu Dzieł zebra­nych Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 13 kwiet­nia 2015 roku.

Więcej

Małe i duże dramaty Karpowicza

wywiady / o książce Bogusław Kierc Joanna Roszak

Roz­mo­wa Joan­ny Roszak z Bogu­sła­wem Kier­cem towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze pia­te­go tomu Dzieł zebra­nych Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 13 kwiet­nia 2015 roku.

Więcej

Kabalistyczne gęstości języka i poezja cienkiej faktury

wywiady / o pisaniu Joanna Roszak Piotr Matywiecki

Z Pio­trem Maty­wiec­kim roz­ma­wia­ją Emi­lia Kle­dzik i Joan­na Roszak.

Więcej

432 Hz

recenzje / ESEJE Anita Jarzyna

Recen­zja Ani­ty Jarzy­ny, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki om Joan­ny Roszak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Na końcu tej łąki zaczyna się przyszłość

recenzje / ESEJE Karolina Kurando

Recen­zja Karo­li­ny Kuran­do, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki plo­so Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 kwiet­nia 2020 roku.

Więcej

Genialny outsider

recenzje / ESEJE Agnieszka Jeżyk

Recen­zja Agniesz­ki Jeżyk z książ­ki W czte­ry stro­ny naraz. Por­tre­ty Kar­po­wi­cza Joan­ny Roszak, któ­ra uka­za­ła się 5 lip­ca 2010 roku na stro­nie czytelnia.onet.pl.

Więcej

Magdalenki od Karpowicza

recenzje / ESEJE Paweł Sarna

Recen­zja Paw­ła Sar­ny z książ­ki W czte­ry stro­ny naraz. Por­tre­ty Kar­po­wi­cza Joan­ny Roszak.

Więcej