recenzje / ESEJE

Kamień pełen poezji

Ryszard Chłopek

Szkic Ryszarda Chłopka o poezji Tomasza Pułki.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Ta garść wier­szy rzu­co­na czy­tel­ni­ko­wi nie­dba­le, bo ze zdję­cia na awer­sie Rewer­su wyła­żą pik­se­le, bo okład­ka nie­rów­no przy­cię­ta… Więc ta garść wier­szy sta­je się kamie­niem ude­rza­ją­cym w wyobraź­nię, odbie­ra­ją­cym słuch, dotyk i węch. Ale tyl­ko na moment. Potem moż­na wziąć ów kamień i obej­rzeć z bli­ska. Kształ­ty ma nie­wy­szli­fo­wa­ne, lecz jak­że jest pięk­ny.

Rewers Toma­sza Puł­ki to kamień gorą­cy, dłu­go trzy­ma­ny w pie­cu, że omal nie stał się chle­bem. Teraz trud­no go utrzy­mać w dło­ni wraz z jego nachal­nym „ty”. Każ­dy wiersz tego kamie­nia wcho­dzi w pasję dia­lo­gu. Pod­miot mówi zawsze ku cze­muś, ku komuś. Jak­by mówie­nie do sie­bie było pozba­wio­ne sen­su. To bar­dzo mało kamien­ne, podob­nie jak miłość.

A miłość z kamie­nia też jest wycio­sa­na – „Wcho­dzi się w cie­bie po kamien­nych schod­kach / przez ogro­dze­nie z bez­won­nej lesz­czy­ny.” I sta­je się cie­pła, cza­sem pach­nie drew­nem. Puł­ka ma nie­zwy­kłą zręcz­ność w wier­szach ero­tycz­nych, przy czym uda­je mu się unik­nąć mło­dzień­czej tkli­wo­ści. Bo gdzieś jest wyra­cho­wa­nie, gdzieś toczy się gra i gdzieś przy tym wszyst­kim jest poczu­cie winy – „wycho­dzę jeśli wró­cę to tyl­ko przez juda­sza / nie wpusz­czaj obcych jest tyle innych rze­czy / war­tych uwa­gi na przy­kład two­je nogi zało­żo­ne / jed­na na dru­gą gdy cze­kasz albo gdy się spie­szysz / z zaśnię­ciem”.

Kamień, któ­ry rzu­cił, zanim się­gnie celu, sta­je się na ten krót­ki moment obser­wa­to­rem. I zda­je rela­cje z obłę­du, z sza­leń­stwa. Krót­kie rapor­ty o tych, któ­rzy mają odwa­gę żyć poza kul­tu­rą. Wepchnię­ci w cho­ro­bę, w bie­dę, w pust­kę, w fascy­na­cję destruk­cją. Któż się nimi zaj­mie, jeśli nie poeta? Któ­ry nie chce wzru­szać swo­ją opo­wie­ścią. Któ­ry po pro­stu poko­chał takie trud­ne losy i opo­wia­da o nich bez­in­te­re­sow­nie, bez chę­ci wrzu­ce­nia nas w obję­cia akcji cha­ry­ta­tyw­nych lub innej for­my wyrzu­tów sumie­nia, że tuż obok nas – „w każ­dą noc przed loso­wa­niem lot­to / jest spa­ko­wa­ny. cze­ka, albo pije cie­płą wód­kę // jesz­cze nigdy nic nie wygrał. potra­fi za to / łamać chro­no­lo­gię dni, splu­wać na prze­chod­niów, / zasy­piać na sto­ją­co. tyle doświad­cze­nia, a tak / kiep­skie kwa­li­fi­ka­cje.”

Kamień raz rzu­co­ny jest też roze­dr­ga­ny. To dziw­ne oglą­dać kamień, któ­ry się oba­wia, wie, że kie­dyś koń­czy się życie. Śmierć prze­cho­dzi przez kar­ty Rewer­su, zosta­wia­jąc śla­dy. One są sub­tel­ne i pięk­ne. Takie jak tyl­ko śmierć potra­fi zosta­wić – zamglo­ną opo­wieść o sobie wyry­tą w kamie­niu. „Nigdy nas tam nie będzie, bo są gra­ni­ce / sma­ku; to nami kie­ru­je i kie­dyś zabi­je. A śmierć jest taką małą dziew­czyn­ką z luź­nym war­ko­czy­kiem i ona ten / war­ko­czyk co noc musi zja­dać”.

Drga­nia kamie­nia są czymś zasad­ni­czym. Podob­nie jak obłęd­na nie­re­gu­lar­ność jego wszel­kich kształ­tów. Jed­ne utwo­ry mają inter­punk­cję, inne obcho­dzą się bez niej. Tu są wiel­kie lite­ry, tam ich nie uświad­czysz. Już te zawi­ro­wa­nia są bar­dzo zna­czą­ce. Poza tym kamień się nawar­stwia w sło­wach jak wier­sze Peipe­ra (cza­sem jest mało zręcz­ny – „Wszy­scy / w koło pię­trzą chy­bo­tli­wość języ­ka”, a moż­na napi­sać, że „chy­bo­czą języ­kiem”, pod warun­kiem, że ktoś czymś musi tam chy­bo­tać). Puł­ka mie­sza sty­le i pomy­sły na pisa­nie wier­szy. Po czę­ści pro­wa­dzi nar­ra­cję czy­tel­ną, logicz­ną. W innych wier­szach z kolei topi się w języ­ku albo jest prze­zeń pochła­nia­ny. Tam bywa her­me­tycz­ny, nie­zro­zu­mia­ły, mrocz­ny i zamknię­ty w sobie.

Ten kamień jest oksy­mo­ro­nem. Łączy ze sobą to, cze­go nie da się zgo­dzić. Szu­ka swo­je­go miej­sca i wła­śnie w ten spo­sób zupeł­nie nie przy­pad­kiem ude­rzył mnie w gło­wę. Ode­brał słuch, dotyk i węch. Ale tyl­ko na moment. A potem zoba­czy­łem, że wła­śnie na trwa­łe.


Tekst opu­bli­ko­wa­ny na łamach „artpapier.com”. Dzię­ku­je­my za udo­stęp­nie­nie mate­ria­łu.

O autorze

Ryszard Chłopek

Urodzony w 1979 roku. Poeta, prozaik, krytyk literacki.

Powiązania