recenzje / KOMENTARZE

Kaśce

Agata Jabłońska

Autorski komentarz Agaty Jabłońskiej w ramach cyklu „Wiersz w drodze”, towarzyszący premierze książki dla moich dziewczyn, wydanej w Biurze Literackim 8 marca 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Kaśce

umiar­ko­wa­nie lubi­ła dzie­ci, o cią­ży
dowie­dzia­ła się parę tygo­dni póź­niej
kie­dy wkro­czy­li do Alep­po, poszły­śmy zapa­lić

pod śmiet­ni­ki, pła­ka­ły­śmy obie, wie­dząc: nic
nam nie jest


Robisz się dziw­na. Choć­byś nie wiem jak chcia­ła nie wie­dzieć, coś w two­im cie­le już rozu­mie. Budzisz się z pła­czem. Śni ci się mat­ka, co się chy­ba wcze­śniej nie zda­rza­ło, albo że idziesz przez bagno, boso, w bia­łej koszu­li. Odpa­lasz dziw­ne fil­my i oglą­dasz je w zady­mio­nych poko­jach przy wód­ce, uda­jąc, że nic cię nie doty­czy. Tyl­ko coś każe ci patrzeć na brzuch.

Pierw­szy try­mestr jest decy­du­ją­cy, te tygo­dnie mogą jesz­cze w mia­rę bez­bo­le­śnie oddać cię poprzed­nie­mu życiu. Wiesz, że jesteś defi­ni­tyw­nie nie­go­to­wa na bycie mat­ką i doro­słym czło­wie­kiem. Podej­mu­jesz ryzy­kow­ne dzia­ła­nia. To chy­ba powszech­ne; zna­jo­mi też balo­wa­li wte­dy bez zaha­mo­wań. Póki nie ma wyni­ku – spra­wa nie ist­nie­je. To jed­nak po cichu zagnież­dża się mię­dzy wami. Wasze spoj­rze­nia nie­bez­piecz­nie czę­sto spo­ty­ka­ją się w lustrze na pew­nej wyso­ko­ści.

Kil­ka lat póź­niej spo­ty­kam dziew­czy­ny, któ­re do spra­wy pod­cho­dzą ina­czej. Po stu­diach, po ślu­bie. Zro­bi­ły, co mia­ły zro­bić, spo­tka­ły tego, kogo powin­ny były, i nie mają powo­dów, żeby uda­wać, że cią­ża jest czymś innym, niż jest. Gdy­by jej nie chcia­ły – raczej by jej nie było. Wcho­dzą w temat prak­tycz­nie goto­we, nie są z nim same. Mogą to zro­bić i robią.

To pięk­ne, dziel­ne i budu­ją­ce – w takich warun­kach powin­ni­śmy pro­du­ko­wać kolej­ne egzem­pla­rze nasze­go gatun­ku, o ile w ogó­le ten seg­ment dzia­łal­no­ści czło­wie­ka nale­ży do roz­waż­nych. Bo przyj­dzie moment, na któ­ry nie masz skó­ry. W każ­dej tkan­ce poczu­jesz pył i gruz zawa­lo­nych domów; taki lęk moż­na mie­rzyć ska­lą popa­rzeń. Dowol­na zła wia­do­mość mogła­by to z tobą zro­bić, a jesz­cze po dru­giej stro­nie świa­ta, za cie­płym morzem, nad któ­rym będzie­cie szu­kać musze­lek, one też się rodzą, rosną. A naj­bar­dziej: umie­ra­ją.

O autorze

Agata Jabłońska

Absolwentka historii sztuki, związana z Muzeum Narodowym w Krakowie. Publikowała teksty na temat architektury i wystawiennictwa. Przygotowuje wystawy, robi zdjęcia, protestuje. Wychowuje syna. Fot. Laura Makabresku.

Powiązania