recenzje / KOMENTARZE

Komentarz do wiersza “Autostrata”

Adrian Tujek

Autorski komentarz Adriana Tujka w ramach cyklu "Historia jednego wiersza", towarzyszący premierze e-booka Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015, wydanego w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

 Autostrata

Anne, czy­li mom, skan­du­je turec­ka dziew­czyn­ka
dokład­nie wte­dy, kie­dy sunie­my nie­miec­ką auto­stra­dą.
SMS jedzie auto­ko­rek­tą, któ­ra zmięk­cza d jak ser­ce i suge­ru­je stra­tę.

Praw­do­po­dob­nie dziec­ko zgłod­nia­ło
i woła o stra­wę albo chce zwró­cić
na sie­bie uwa­gę.

Dość szyb­ko na ską­py plac zabaw wjeż­dża
pik­ni­ko­wy kosz w rękach szczel­nie zakry­tej mat­ki:
jesz­cze gorą­ce parów­ki, mom.

Posu­wa­my się w podob­nym tem­pie,
uważ­nie mija­my tira z dorod­ny­mi świ­nia­mi,
a potem karam­bol zmie­lo­ny w meta­licz­ną mia­zgę,

mię­so oddzie­lo­ne mecha­nicz­nie, wciąż cie­płe.
Wcho­dzi dokład­nie mię­dzy zęby, uszczel­nia szpa­ry
i choć nie widać go, to wszech­stron­nie draż­ni, uwie­ra.


Auto­stra­ta powsta­ła w dro­dze, a ści­ślej – w dro­dze pew­nej nachal­no­ści mecha­ni­zmów apli­ka­cji zain­sta­lo­wa­nej na moim tele­fo­nie komór­ko­wym (w któ­rej powsta­je lwia część moich tek­stów). Wyobra­ża­łem sobie, że auto­ko­rek­ta jest tanim w utrzy­ma­niu środ­kiem, któ­ry ma zapew­nić popraw­ność języ­ko­wą, a oka­zu­je się być twór­czą siłą napę­do­wą. Jak bar­dzo może wydłu­żyć krót­ką wia­do­mość tek­sto­wą, jak dale­ce jest w sta­nie roz­pę­dzić ogra­ni­cze­nia wyobraź­ni? Ogra­ni­cze­nia, rzecz jasna, wyni­ka­ją­ce ze zna­jo­mo­ści norm w zakre­sie języ­ków, skład­ni, seman­tyk.

Ale uwa­ga! Bo to, co się wte­dy dzie­je, może draż­nić, uwie­rać. Zwłasz­cza jeśli oddzie­la, roz­dzie­ra się coś, a potem się to mie­sza, łączy, spa­ja, a na koń­cu wypeł­nia tym szpa­ry, luki, któ­re są nie­od­łącz­ny­mi ele­men­ta­mi pro­ce­su two­rze­nia. Nie ma two­ru dosko­na­łe­go. Stąd potrzeb­ne są mecha­ni­zmy kon­tro­li, stąd uza­sad­nio­na jest auto­ko­rek­ta. A ile moż­na dzię­ki niej zyskać! A ile stra­cić?! Prze­cież moż­li­wo­ści są wszech­stron­ne i nie moż­na pójść jed­no­cze­śnie każ­dą dro­gą, we wszyst­kie stro­ny. Dla­te­go auto­stra­ta wpi­sa­na jest w każ­dy poko­ny­wa­ny dystans, jeśli tyl­ko robi się to uważ­nie i nie skra­ca zanad­to, bo trze­ba go do sie­bie mieć. Dla­te­go też sta­ram się zacho­wy­wać zawsze spo­rą odle­głość, by nie musieć o sobie mówić, że dana wia­do­mość tek­sto­wa będzie mnie dro­go kosz­to­wa­ła.

O autorze

Adrian Tujek

Ur. w 1990 r., aplikant adwokacki, uczy prawa w szkole prywatnej. Laureat konkursów literackich. Publikował m. in. w „Arteriach”, „Migotaniach”, „Wyspie”, „Nowych Peryferiach” czy almanachu „Połów. Poetyckie debiuty 2014–2015”. Finalista XXII Konkursu im. Jacka Bierezina. W wolnych chwilach programuje i pisze pierwszą książkę. Mieszka we Wrocławiu, pochodzi znad morza.

Powiązania