recenzje / KOMENTARZE

Komentarz do wiersza „Dlaczego jestem frajerem”

Tadeusz Pióro

Komentarz Tadeusza Pióry do wiersza "Dlaczego jestem frajerem" z tomu Powązki, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 2 lutego 2015 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Dlaczego jestem frajerem

Nie jestem fry­zje­rem, tyl­ko fra­je­rem.
Wolał­bym być fry­zje­rem, się prze­nieść
do inne­go tech­ni­kum, zdo­być dyplom
i god­nie z nim żyć, ale ty
masz w sobie coś, że nie mogę,
więc się męczę – te fata­łasz­ki,
któ­re trze­ba ścią­gać i nacią­gać
od nowa, wypo­wie­dzi pusz­cza­ne w eter,
cała ta mor­dę­ga nie przy­stoi
fry­zje­ro­wi ani fry­zjer­ce, a fra­jer
wytrzy­ma zdra­dy i eks­hi­bi­cjo­nizm,
i wszyst­ko, co mówią o tobie na mie­ście,
bo tam dajesz dupy na niby,
a ja napraw­dę, gdy do mnie wra­casz.


Urzekł mnie tytuł książ­ki Dar­ka Fok­sa Wier­sze o fry­zje­rach. Od razu chcia­łem na ten tytuł zare­ago­wać, pisząc Wier­sze o fra­je­rach, lecz nawią­za­nie tak bez­po­śred­nie do tytu­łu Dar­ka wyma­ga­ło­by rów­nież nawią­zań bar­dziej sub­stan­cjal­nych, zaś tako­we nie przy­cho­dzi­ły mi do gło­wy. Ponad­to, nie lubię sło­wa „fry­zjer”, choć bar­dzo mi się podo­ba sło­wo „fra­jer”. Kil­ka­na­ście lat po publi­ka­cji książ­ki Dar­ka zna­la­złem wyj­ście kom­pro­mi­so­we, czy­li wiersz, w któ­rym waż­ni są i fra­je­rzy, i fry­zje­rzy, choć naj­waż­niej­si, rzecz jasna, są poeci. Inspi­ra­cją nie mniej istot­ną, niż tytuł Wier­sze o fry­zje­rach,  był wiersz Fran­ka O’Hary „Dla­cze­go nie jestem mala­rzem”, coś w rodza­ju ars poeti­ca, na prze­mian humo­ry­stycz­ny i bar­dzo poważ­ny. Ponie­waż Darek bar­dzo poważ­nie, a zara­zem humo­ry­stycz­nie, odwo­łu­je się do O’Hary w wie­lu wier­szach, ten ciąg inspi­ra­cji i sko­ja­rzeń uło­żył się w całość, przy­naj­mniej w mojej wyobraź­ni.

Naj­bar­dziej mnie śmie­szy w tym wier­szu sło­wo „tech­ni­kum”, z grec­kie­go tech­ne, czy­li sztu­ka. Mówiąc, że wolał­by być fry­zje­rem, a w tym celu prze­nieść się do inne­go tech­ni­kum, pod­miot lirycz­ny suge­ru­je, iż powie­rzył swo­ją edu­ka­cję pro­fe­so­rom z tech­ni­kum fra­jer­skie­go. Fry­zjer ma fach w rękach, fra­jer rękę w noc­ni­ku, tro­chę jak nie­któ­rzy poeci, ale jakoś musi z tym żyć. Nie­ła­twe to życie, bo muza zmien­ną jest, a wła­ści­wie nie­mal bez prze­rwy zacho­wu­je się jak ostat­nia zdzi­ra. Fry­zjer idzie do salo­nu, zaj­mu­je się cudzy­mi wło­sa­mi przez cały dzień, dosta­je przy­zwo­ite wyna­gro­dze­nie i napiw­ki. Poeta idzie do radia, albo domu kul­tu­ry, albo na uczel­nię, i roz­bie­ra wier­sze, cudze i wła­sne – stąd te „fata­łasz­ki”, któ­re trze­ba „ścią­gać i nacią­gać” (jed­ne inter­pre­ta­cje są ścią­gnię­te z innych, fra­jer­skich wypo­wie­dzi, inne nacią­ga­ne, jed­nak pod­tekst ero­tycz­ny pozo­sta­je istot­ny). Może liczyć na napi­wek. Czy to miał na myśli W. H. Auden, kre­śląc swój plan „tech­ni­kum” dla poetów w Ręce far­bia­rza?

„Ty” to muza, bądź poezja, jak komu wygod­niej. Kochan­ką jest nie­wier­ną, zaś jej nie­wier­ność to sta­ły temat zło­śli­wych plo­tek „na mie­ście”. Kie­dy na chwi­lę wra­ca do fra­je­ra, ten „daje dupy”, bio­rąc ją w obję­cia. A jaki jest potem zado­wo­lo­ny! Oto para­dok­sy nasze­go „fachu”.

O autorze

Tadeusz Pióro

Urodzony 15 marca 1960 roku w Warszawie. Poeta, tłumacz, felietonista. W roku 1993 obronił doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (o twórczości Jamesa Joyce'a i Ezry Pounda). Do roku 1997 wykładał na Southern Methodist University w Dallas, obecnie adiunkt anglistyki w Instytucie Anglistyki. W latach 2000-2005 felietonista kulinarny „Przekroju”, oraz miesięcznika „Pani” (w latach 2005-2013). Redaktor naczelny „Dwukropka” (2002-2003). Mieszka w Warszawie.

Powiązania