Impresja Jakuba Kornhausera na temat prozy Patryka Kulpy, laureata pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.
Kulpa jest jak szybowiec. Nie jak wielki boeing z masą pasażerów, bagaży i śladu węglowego, nie jak bombowiec z furą sensacji pod pokładem, tylko jak cichy statek powietrzny, który wśliźnie się tam, gdzie inni mogą sobie tylko pomarzyć. Nie potrzeba mu epickich tras z międzylądowaniami. Starczy jedno osiedle, parę łąk i drzew, jakiś stryszek, okno choćby czy zlew. Zamiast charczenia silników – świst przecinanego powietrza. Nanoopowieści Patryka Kulpy, jego mikrohistorie i skrawkofikcje dają nam niewiele ponad sygnały rodzinnych traum i dram, widma uczuciowych klastrów i oznaki lęków przed odpowiedzialnością. Ale nie znaczy to, że dociec ich nie sposób. Przeciwnie, wrzucanie czytelnika in medias resjedynie wzmaga uczucie niepokoju, który czai się za każdym rogiem, tylko czekając, żeby wziąć nas na trudną wycieczkę po problemach. Montażowe cięcia nie są wykonywane skalpelem, ostrość zastąpiona jest rozmyciem konturów, pozorną delikatnością, pod płaszczykiem której przemyca się demony współczesności: samotność, brak perspektyw, toksyczność najbliższą. Wszyscy są tu uchwyceni w stanie „pomiędzy”, jak gdyby nie mogli oderwać się od swojej przeszłości i jej rekwizytów, choć nie marzą o niczym innym. Jak gdyby powtarzali rytuały przejścia, choć nic one nie dają, jakby kręcili się w kółko i poszukiwali dla samego poszukiwania.
Kulpa umie korzystać z oglądu i nasłuchu, buduje obrazy pełne niedopowiedzeń, mozaikę, w której brakuje zbyt wielu elementów, byśmy uwierzyli, że kiedyś zobaczymy szeroki kadr, wprowadza języki uliczne, intymne, znad rodzinnych uroczystości i spod pudeł ze wspomnieniami. Wszystko po to, byśmy się poczuli niepewnie, jak podczas oglądania filmów Michaela Hanekego. Dostajemy coś na kształt Siódmego kontynentu czy 71 fragmentów: kronikę niezakorzenienia, drobinki zdarzeń, które nie bardzo chcą się w cokolwiek złożyć, rozpraszają się, choć przecież równie dobrze można by było sobie je wyobrazić, jak układają się w jakąś poważną strukturę. A tu figa z makiem. Kulpa przekonuje nas, że całe życie zbudowane jest z rozłażącej się materii organicznej – liści, popiołu, łusek. I że towarzyszy nam nieustanne gnicie, które przecież jest życiodajne, gdyż przetwarza jedne byty w inne. Mamy tu meandrowanie na małej przestrzeni i wysokości, zaglądanie przez firanki do codziennych rozmów, nieatrakcyjnych wnętrz oraz wspomnień jak wiele innych, celebrowanie przeciętności, zwykłości i ukradkowości. Leciutko, mimo że wszyscy zdajemy sobie sprawę, że pachnie jakąś katastrofą. Że katastrofa wisi w powietrzu, choć przecież frunie, i to frunie bezszelestnie i elegancko jak szybowiec.
O autorze
Jakub Kornhauser
Urodził się w 1984 roku w Krakowie. Poeta, eseista, tłumacz, literaturoznawca. Współzałożyciel i pracownik Ośrodka Badań nad Awangardą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor kilkunastu książek – tomów wierszy, zbiorów esejów, monografii naukowych poświęconych awangardzie. Redaktor serii wydawniczych, czasopism, antologii. Przekłada z francuskiego, rumuńskiego i serbskiego, m.in. książki Gherasima Luki, Henriego Michaux, Gellu Nauma, Miroljuba Todorovicia, ostatnio Claudiu Komartina. Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom poematów prozą Drożdżownia (2015) i Nagrody Znaczenia za zbiór esejów rowerowo-krakowskich Premie górskie najwyższej kategorii (2020). Juror Nagrody Literackiej Gdynia.
Rozmowa Jakuba Kornhausera z Perrine Le Querrec towarzysząca premierze książki Warglify Perrine Le Querrec w tłumaczeniu Jakuba Kornhausera, wydanej w Biurze Literackim 17 marca 2025 roku.
Czytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
Fragmenty zapowiadające książkę Kobalt Claudiu Komartina w tłumaczeniu Jakuba Kornhausera, która ukaże się w Biurze Literackim 25 lipca 2022 roku.
Komentarz Jakuba Kornhausera i Wacława Rapaka towarzyszący premierze książki Meskalina i muzyka Henriego Michaux w ich przekładzie, wydanej w Biurze Literackim 15 listopada 2021 roku.
Fragmenty zapowiadające książkę Meskalina i muzyka Henriego Michaux w tłumaczeniu Jakuba Kornhausera i Wacława Rapaka, która ukaże się w Biurze Literackim 15 listopada 2021 roku.
Fragment zapowiadający książkę Meskalina i muzyka Henri Michaux, w przekładzie Wacława Rapaka i Jakuba Kornhausera, która ukaże się 15 listopada 2021 roku.
Spotkanie wokół książek Wyspa na Księżycu Williama Blake’a, świnia jest najlepszym pływakiem Mirjoluba Todorovicia, Kielich upojenia Otona Župančiča oraz Skóra byka Salvadora Espriu z udziałem Tadeusza Sławka, Jakub Kornhauser, Miłosza Biedrzyckiego, Filipa Łobodzińskiego, Joanny Orskiej i Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
Rozmowa Kingi Siewior i Jakuba Kornhausera z Miroljubem Todoroviciem, towarzysząca wydaniu książki Miroljuba Todorovicia świnia jest najlepszym pływakie, w tłumaczeniu Kingi Siewior i Jakuba Kornhausera, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 23 marca 2020 roku.
Posłowie Jakuba Kornhauzera do książki Miroljuba Todorovicia świnia jest najlepszym pływakiem, w tłumaczeniu Kingi Siewior i Jakuba Kornhausera, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 23 marca 2020 roku.