recenzje / IMPRESJE

Linijka po linijce

Andrij Lubka

Esej Andrija Lubki towarzyszący premierze książki Lubczyk na poddaszu Natalki Śniadanko.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Zacznę od tego, że ten tekst chcia­ło­by się czy­tać na głos i, obo­wiąz­ko­wo, bez pośpie­chu. Histo­ria o skom­pli­ko­wa­nych rela­cjach mał­żeń­stwa, któ­re tra­fia do zagu­bio­ne­go w tajem­ni­czym lesie hote­lu, jest god­na sce­na­riu­sza hol­ly­wo­odz­kie­go hor­ro­ru, jed­nak Natal­ce Śnia­dan­ko uda­je się wyrwać z tej, zda­wa­ło­by się, bez­na­dziej­nej pułap­ki, pozwa­la nam dostrzec dziw­ny i zachwy­ca­ją­cy roz­wój fabu­ły, któ­ra wcią­ga do wewnętrz­ne­go świa­ta boha­te­rów.

Tekst, pra­wie pozba­wio­ny dia­lo­gów, cza­sem przy­po­mi­na nie­fa­bu­lar­ny splot wspo­mnień, dzie­cię­cych kom­plek­sów i fobii, któ­re prze­mie­nia­ją się w real­ne pro­ble­my w doro­słym życiu roz­my­ślań i dygre­sji. Doczy­taw­szy powieść do koń­ca, prze­ko­nu­je­my się, że fabu­ła jest zbu­do­wa­na umie­jęt­nie i nie­ty­po­wo – histo­ria roz­gry­wa się w listach, któ­re mał­żeń­stwo pisze do sie­bie, miesz­ka­jąc w jed­nym hote­lu, obok znaj­du­je się jedy­nie cmen­tarz, gdzie cze­ka na kogoś bez­i­mien­ny nagro­bek.

Każ­dy list, któ­ry otrzy­mu­ją boha­te­ro­wie od dyrek­cji hote­lu, pozwa­la wstą­pić na nowy poziom swo­bo­dy i samo­świa­do­mo­ści, wła­śnie w taki spo­sób zako­cha­ni dokład­nie prze­ka­zu­ją i pozna­ją swo­je pro­ble­my i bra­ki w rela­cjach, cza­sem niby spo­wia­da­jąc się przed sobą i part­ne­rem. Ich sto­sun­ki, przy­po­mi­na­ją „owa­dzią huś­taw­kę” [tak moż­na by dosłow­nie prze­tłu­ma­czyć tytuł książ­ki], drżą­ce paję­czy­ny mię­dzy drze­wa­mi, widocz­ne pod słoń­ce albo pod uważ­nym spoj­rze­niem auto­ra, z każ­dym nowym listem sta­ją się one moc­niej­sze i sta­bil­niej­sze. Takie zadu­ma­ne, pra­wie medy­ta­cyj­ne podej­ście do tek­stu, w któ­rym ukry­to dra­ma­tycz­ny i naprę­żo­ny fabu­lar­ny nerw, z pew­no­ścią pozwo­li delek­to­wać się nim róż­nym czy­tel­ni­kom, a współ­cze­snej ukra­iń­skiej lite­ra­tu­rze zapew­ni nowy poziom.

Żaden szcze­gół nie umy­ka pisar­ce, a czy­tel­nik linij­ka po linij­ce, wstrzy­mu­jąc oddech, śle­dzi, jak dwój­ka zako­cha­nych ludzi, wal­cząc z pro­ble­ma­mi, smut­ka­mi i zdra­da­mi z prze­szło­ści, powo­li, ale stop­nio­wo, dąży do wza­jem­ne­go zro­zu­mie­nia i hap­py endu.

O autorze

Andrij Lubka

Urodzony w 1987 roku w Rydze. Ukraiński poeta i tłumacz. Autor tomów wierszy "Osiem miesięcy schizofrenii" (2007), "Terroryzm" (2008), "Czterdzieści baksów plus napiwek" (2012). Jako prozaik debiutował tomem opowiadań "Killer" (2012). Laureat literackiej nagrody „Debiut” (2007) i „Kijowskie laury” (2011). Był stypendystą kilku europejskich programów literackich (w tym dwukrotnie Gaude Polonia), uczestniczył w wielu ukraińskich i europejskich akcjach i festiwalach literackich. Ukończył szkołę wojskową w Mukaczowie i ukrainistykę na Narodowym Uniwersytecie w Użhorodzie. Obecnie studiuje bałkanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka w Warszawie.

Powiązania