Reprodukcja relacji i wychodzenie z ich schematu to temat powieści Złodziejka matek. Magda Genow mierzy się z pojęciem „przemiany”, nadprodukowanym przez popularne poradniki. Zostawia z pytaniem, co kryje się pod powierzchnią metamorfozy i po niej zostaje w nas samych. A także, czy zmiana jest możliwa, kiedy świat pędzi do przodu, a my wciąż jesteśmy zanurzeni w przeszłości, choć powierzchownie obecni w tu i teraz.
Problemy głównej bohaterki (Emmy) doskonale wyostrzają współczesną niezdolność do tworzenia stabilnych więzi. Dynamika większości jej relacji zaczyna się od projekcji, a kończy na rozczarowaniu. Symbiotyczne układy, w jakie wchodzi bohaterka, mają bowiem wspólną regułę. Emma jest w stanie pokochać i znaleźć sobie matkę w każdym, kto się nawinie i okaże jej zainteresowanie. Co ciekawe, Genow w swojej narracji nie idzie w stronę naskórkowego psychologizowania, lecz wciąga nas w opis intymnego świata Emmy poprzez jej język i uważne obserwacje świata wewnętrznego, który rezonuje z tym zewnętrznym. To świat jest pełen niuansów, metafor i spostrzeżeń wykraczających dalece poza główny problem bohaterki, jakim jest poczucie pustki i niepewności o przyszłość, wywołane przez osobiste doświadczenia z dzieciństwa.
Pomiędzy realizmem dnia codziennego Genow rozciąga plastyczne krajobrazy, w których spotykają się rzeczy niezwykłe ze zwyczajnymi. Tak jakby ucieczka do świata wyobraźni – nie tylko języka, ale i obrazu – od najmłodszych lat była dla Emmy furtką do obrony przed poczuciem nieważności i braku wpływu. Kiedyś – ucieczką od matki, teraz –od wypalonych relacji z mężem, wycofanej przyjaciółki czy nachalnej teściowej. Emma jednak nie jest sama – ma dzieci. Równocześnie nie jest stereotypową „matką polską”, tylko realnie odnajduje we własnym modelu wychowawczym inne wartości niż te, które mogła poznać sama.
Struktura książki zorganizowana jest na splotach fabularnych, wrzucających nas naprzemiennie w chwilę obecną i okres dorastania w latach 90. Genow opisuje minione wydarzenia, jakby rozgrywały się w danym momencie. Sprawiają przez to wrażenie nie tyle retrospekcji, co odruchowych flashbacków Emmy, od których ciężko się odciąć. Są w niej na tyle głęboko zakorzenione i namacalne, że nie czuć w nich dystansu związanego z oceną. Po prostu się dzieją, angażując przy tym emocjonalnie czytelniczkę. Kiedy Emma cofa się w czasie, wraca naturalna scenografia i uczucia z tamtego okresu. One nie zniknęły, ale da się je już inaczej maskować w dorosłym życiu.
Można tę książkę czytać na wielu poziomach, bo przemyca cały szereg współczesnych niepokojów: od dzieciofobii (wspomina o niej w wywiadzie autorka), poprzez kryzys klimatyczny i nadmierną konsumpcję. Wyraźnie zarysowuje się także jako opowieść o kobiecie, która awansowała do klasy średniej i jest z tego stanu rzeczy zadowolona. W tle psychologicznych dylematów wybijają się przemiany aspiracji i stylu życia, które sygnalizują, że zewnętrzny świat bohaterki wydaje się już zupełnie inny. W dzieciństwie chodziła głodna, a teraz może być wegetarianką z powodu własnych przekonań i wartości. Nigdy nie była nad morzem, a teraz jeździ na wczasy all inclusive, gdzie ma wyrzuty sumienia z powodu słomki w drinku. Gdy była małą dziewczynką, nie dostawała podstawowej uwagi, a teraz zamawia zabawki rozwojowe dla dzieci w duchu świadomej konsumpcji, a jej mąż ma aplikacje do przytulania dzieci. Czyż nie jest świetnie?
Jest w tej powieści szczerość, które sprawia, że trudno nie empatyzować z Emmą, choć bohaterka uwewnętrznia w sobie i to, co drażni na co dzień. Chce się podążać za jej zmaganiami i słabościami. Złodziejka matek daje szansę na zrozumienie współczesnych przemian obyczajowych – ignorowanych lub niemożliwych do dostrzeżenia ze względu na prędkość. Nie zaciemnia rzeczywistości, ale daje do niej prawdziwy wgląd.
O autorze
Anna Cieplak
Urodzona w 1988 roku w Dąbrowie Górniczej. Pisarka, koordynatorka projektów kulturalnych, animatorka kultury, aktywistka miejska. W latach 2008–2019 związana z Krytyką Polityczną. Dwukrotnie nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Laureatka Nagrody Conrada i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza za powieść Ma być czysto (2016). Na motywach tej powieści powstał film Ostatni komers.
Rozmowa Jakuba Skurtysa i Karola Maliszewskiego, towarzysząca premierze książki Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2023, która ukaże się w Biurze Literackim 29 lipca 2024 roku.
Premierowy zestaw wierszy Karola Brzozowskiego z tomu gatunki anadromiczne. Prezentacja w ramach projektu „Połów. Poetyckie debiuty 2023”.