recenzje / ESEJE

Módl się do zwierząt

Joanna Orska

Recenzja Joanny Orskiej, towarzysząca wydaniu książki Konrada Góry Wojna (pieśni lisów), która ukazała się w Biurze Literackim 19 października 2020 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Poezję Kon­ra­da Góry – któ­rą w Woj­nie (pie­śni lisów) pozna­je­my w wypra­co­wa­nym przez auto­ra skró­cie – czy­ta się, jak­by powsta­wa­ła zawsze w poczu­ciu nie­uchron­nie nad­cią­ga­ją­cej albo speł­nio­nej już kata­stro­fy. Nie przy­po­mi­na­li­śmy w kon­tek­ście jego twór­czo­ści o kata­stro­fi­stach dwu­dzie­sto­le­cia mię­dzy­wo­jen­ne­go, a może zna­la­zło­by się kil­ka dają­cych się uza­sad­nić wąt­ków pokre­wień­stwa. Zawsze dobrze odna­leźć jakieś prze­słan­ki kon­so­li­du­ją­ce rucho­mą, a zara­zem prze­wi­dy­wal­ną prze­strzeń kry­tycz­nej dys­ku­sji, żeby móc wyru­szyć w głąb dys­kur­su poetyc­kie­go. War­to jed­nak pamię­tać, że nawet jeśli przy­po­mni­my o awan­gar­do­wo-kata­stro­ficz­nych tra­dy­cjach – ponu­rej wizyj­no­ści, skłon­no­ści do meta­fo­ry­zo­wa­nia kon­kre­tu, zaan­ga­żo­wa­niu w spo­łecz­ną rze­czy­wi­stość zmie­rza­ją­cą powo­li ku woj­nie – nie­ko­niecz­nie spra­wi­my, że świat, w któ­rym Góra wypo­wia­da się dzi­siaj, sta­nie się mniej skłon­ny do wywrot­ki. Zry­mo­wa­nie nie­gdy­siej­szych kata­stro­ficz­nych pej­za­ży z kra­jo­bra­za­mi antro­po­ce­nu być może spo­wo­du­je, że zaśnie­my, uspo­ko­je­ni histo­rycz­no­li­te­rac­ką kon­klu­zją. A jed­nak coś mi mówi, kie­dy czy­tam Woj­nę (pie­śni lisów), że ta histo­ria nie może szczę­śli­wie się zakoń­czyć. Z każ­dej stro­ny, w któ­rą się inter­pre­ta­cyj­nie obró­ci­my, ośle­pi nas świa­tło jed­no­znacz­no­ści naszych dzia­łań: czy to w posta­ci skut­ku zaan­ga­żo­wa­ne­go tek­stu lite­rac­kie­go w uryn­ko­wio­nej rze­czy­wi­sto­ści pro­du­ko­wa­nia cią­gle nowych ksią­żek, czy też tek­stu kry­tycz­no­li­te­rac­kie­go, pod­ży­ro­wu­ją­ce­go sens ist­nie­nia takich poetyc­kich gestów i moż­li­wość naszej w nich eman­cy­pa­cji.

Bar­dzo to wszyst­ko kata­stro­ficz­nie zabrzmia­ło, pozwo­lę więc sobie zmie­nić i temat, i zda­nie. Uwa­żam, że książ­ka Woj­na (pie­śni lisów) to potrzeb­ny wybór. Być może nasza rze­czy­wi­stość – z natu­ry rze­czy sku­pio­na na recy­klin­gu – przy­no­si w posta­ci nowych gatun­ków arty­stycz­nych jakąś odpo­wiedź na potrze­by, sygna­li­zo­wa­ne przez inte­lek­tu­al­ne dys­ku­sje. Były­by te gatun­ki ponad-wier­szo­we, ponad-poema­to­we i zakła­da­ły­by umie­jęt­ność ope­ro­wa­nia duży­mi poła­cia­mi wła­snej twór­czo­ści i ukła­da­nia jej w nowe kon­ste­la­cje. Woj­na… jako wybór nie utrzy­mu­je porząd­ku chro­no­lo­gicz­ne­go wier­szy z poprzed­nio wyda­nych ksią­żek i cho­ciaż­by dla­te­go tek­sty zupeł­nie ina­czej oświe­tla­ją się nawza­jem. Co jed­nak naj­waż­niej­sze, zosta­je zaopa­trzo­na przez auto­ra zaraz na począt­ku w „indeks gatun­ków”: uło­żo­ne alfa­be­tycz­nie są w nim nazwy zwie­rząt, któ­re poja­wia­ły się prze­cież w książ­kach auto­ra już od same­go debiu­tu (bie­dron­ka, gęś, karp, koala…). Zwie­rzę­ta sta­no­wi­ły zawsze istot­ny ele­ment twór­czo­ści Kon­ra­da Góry, co czę­sto dostrze­ga­li jego czy­tel­ni­cy i czy­tel­nicz­ki – choć nigdy może na taką ska­lę, jak na przy­kład Jakub Sęczyk w pra­cy Wspól­no­ta nagie­go życia i posta­wa bio­etycz­na w „Requ­iem dla Sad­da­ma Husaj­na i innych wier­szach dla ubo­gich duchem” Kon­ra­da Góry (opu­bli­ko­wa­nej w cza­so­pi­śmie „Idea” 2018, nr 2). Sęczyk bar­dzo cie­ka­wie wyko­rzy­stał kon­tekst ani­mal stu­dies jako pierw­szo­rzęd­ne odnie­sie­nie dla swo­jej lek­tu­ry. Tak czy owak, rów­nież wcze­śniej w licz­nych wypo­wie­dziach kry­tycz­nych dawa­no wyraz świa­do­mo­ści wagi zwie­rzę­cych tema­tów, choć zazwy­czaj pod­po­rząd­ko­wy­wa­no je prze­cież innym spra­wom: bio­po­li­tycz­nym uwa­run­ko­wa­niom życia i wyni­ka­ją­cej z nich spo­łecz­nej nie­spra­wie­dli­wo­ści, zaan­ga­żo­wa­niu języ­ka czy pod­mio­tu tej poezji oraz tego zaan­ga­żo­wa­nia filo­zo­ficz­nie i lirycz­nie rozu­mia­nym moż­li­wo­ściom. Powie­dzieć by się chcia­ło – nic dziw­ne­go. W nie­prze­dru­ko­wa­nym w Woj­nie… wier­szu „Tekst na zamó­wie­nie”, pamięt­nym ze wzglę­du na dopi­sek „w wypad­ku tłu­ma­cze­nia tego tek­stu na dowol­ny język, pro­szę o prze­kład ter­mi­nów Pol­ska i brak Pol­ski na ekwi­wa­lent miej­sco­wy; np. w wypad­ku tłu­ma­cze­nia na szwedz­ki jako Szwe­cja, brak Szwe­cji. Tybe­tań­czy­kom, Kur­dom, Baskom itd., bez­pań­stwow­com, anar­chi­stom, itd., pozo­sta­wiam wol­ny wybór” (Requ­iem…, s. 41), poja­wia­ją się np. jeże, a ści­ślej rzecz bio­rąc „jeż i dwo­je małych” (są zresz­tą tak­że jele­nie, pają­ki [w kla­se­rze] i bażant). Trud­no jed­nak wła­ści­wie sku­pić na nich uwa­gę wobec innych, ota­cza­ją­cych zwie­rzę­ta kwe­stii – poczy­na­jąc już od tego, jak każ­dy Polak zare­agu­je na sło­wo „Pol­ska” w tek­ście poetyc­kim. Zarów­no, kie­dy prze­czy­ta­my: „Jeż i dwo­je małych, to w peł­ni Pol­ska”, jak i wte­dy, gdy prze­ła­mią tekst sło­wa: „Jeż i dwo­je małych to w peł­ni brak Pol­ski”, nie­chyb­nie, nawet pomi­mo unie­waż­nia­ją­ce­go wła­ści­wie kon­tek­sty naro­do­we przy­pi­su auto­ra, sło­wo to prze­sło­ni wszyst­kie inne sen­sy. W ten sam spo­sób – zno­wu powie­dzieć by się chcia­ło – zawsze coś przy­sła­nia nam zwie­rzę­ta. Zwy­kle, chcąc nie chcąc, czy­ta­my bowiem wobec jakichś zało­żo­nych porząd­ków i hie­rar­chii: naj­pierw w wier­szu widzi­my sie­bie, potem to, cze­go nauczy­li­śmy się w szko­le, potem to, co wyni­ka z roz­ma­itych kon­tek­stów nasze­go czy­tel­ni­cze­go zaan­ga­żo­wa­nia, a więc tak­że sie­bie… A zwie­rzę­ta, co świet­nie poka­zu­je Woj­na (pie­śni lisów), pozo­sta­ją we wszyst­kich tych uję­ciach zazwy­czaj nie­me i sła­bo widocz­ne; są bowiem po pro­stu naszy­mi cichy­mi towa­rzy­sza­mi. Nawet jeśli w koń­cu wprost uprzy­tom­nio­na zosta­je ich obec­ność, naj­czę­ściej oka­zu­ją się jakimś oko­licz­no­ścio­wym szta­fa­żem („Bażant, ta kura z tur­bo­sprę­żar­ką, to Pol­ska”), pre­zen­tu­ją­cym się naszym oczom w spo­sób urze­czo­wio­ny, więc tro­chę jak tru­chła na polo­wa­niu.

O zwie­rzę­tach pisać jest wyjąt­ko­wo trud­no, a Góra – two­rząc swój indeks gatun­ków – zwra­ca uwa­gę na istot­ną cechę swo­jej poezji. Otóż o zwie­rzę­tach nigdy się w niej wprost nie wypo­wia­da: pisa­nie o nich, poza trud­ny­mi do okre­śle­nia zwie­rzę­co-ludz­ki­mi rela­cja­mi, mogło­by sta­no­wić być może wyraz twór­czej pychy. A jed­no moż­na o auto­rze Woj­ny… powie­dzieć na pew­no. Pod­miot, któ­ry wykre­owa­ny zosta­je na prze­strze­ni jego utwo­rów, jest ‒ podob­nie jak zwie­rzę­cy boha­te­ro­wie ‒ wyco­fa­ny i nie­zaw­łasz­cza­ją­cy. Poja­wia się zazwy­czaj śla­do­wo (i w posta­ci śla­dów); powie­dzieć więc by nale­ża­ło, że pozo­sta­je trud­ny do namie­rze­nia, ziden­ty­fi­ko­wa­nia – upo­lo­wa­nia. Jed­nym z waż­nych tema­tów teo­re­tycz­nej dys­ku­sji, jaka toczy się w stu­diach nad zwie­rzę­co­ścią, jest roz­mo­wa doty­czą­ca antro­po­cen­trycz­no­ści wszel­kich ujęć świa­ta w języ­ku oraz (nie)możliwości uwzględ­nie­nia w nim gło­su istot okre­śla­nych jako nie­ludz­kie. Temu wła­śnie spo­so­bo­wi myśle­nia odda­je spra­wie­dli­wość w swo­ich wier­szach mówią­cy, któ­ry prze­cież swej ludz­ko­ści wyzbyć się nie może, ale któ­ry przy­naj­mniej decy­du­je się nie uda­wać, że panu­je nad świa­tem.

Co wię­cej, moż­na powie­dzieć, że wybór 25 utwo­rów zapro­po­no­wa­nych przez auto­ra dla Biu­ra Lite­rac­kie­go, w cha­rak­te­rze książ­ki wyda­nej w serii bądź co bądź oko­licz­no­ścio­wej, zło­żo­ny został wręcz po to, by uczcić pamięć zwie­rząt. W jakimś stop­niu zasad­ni­czą dla Kon­ra­da Góry meto­dę, jeśli cho­dzi o naj­bar­dziej dotkli­we w jego poezji spra­wy, uświa­da­mia poemat Nie – napi­sa­ny w związ­ku, wobec, ale tak­że jakoś dooko­ła tra­ge­dii w fabry­ce Rana Pla­za, któ­rą ma upa­mięt­niać (w Woj­nie… Niepoja­wia się w for­mie same­go tytu­łu przy­wo­łu­ją­ce­go nie­obec­ną całość). Góra w roz­mo­wie prze­pro­wa­dzo­nej dla Biu­ra opo­wia­dał Dawi­do­wi Mate­uszo­wi o meto­dzie poetyc­kiej Rober­ta Bly’a w taki spo­sób: „Bly cho­dził czy jesz­cze cho­dzi do lasu, na jakieś pust­ko­wia, i tam zaj­mu­je się fak­tycz­nie obser­wa­cją; jeśli wyła­pie jakieś wyda­rze­nie – prze­bie­ga­ją­cą wie­wiór­kę, lot szysz­ki, wyraź­ne przej­ście pory dnia – to w nagro­dę daje sobie pra­wo do napi­sa­nia frag­men­tu wier­sza, powiedz­my zwrot­ki”. Poeta przy­ta­cza potem wła­sne Blyow­skie przy­go­dy; pozna­je­my histo­rię leśnych wycie­czek, pomiesz­ki­wa­nia tu i tam, a w koń­cu tak­że przy­jaź­ni z pew­nym szczu­rem w pra­cow­ni w poznań­skiej piw­ni­cy od:Zysku (któ­re­go to szczu­ra, Kaj­ze­ra, w koń­cu zresz­tą zabi­ja pies o imie­niu Jezus). I już wie­my, do cze­go pro­wa­dzi podob­na meto­do­lo­gia twór­cza. Sen­sy wyda­rzeń wca­le nie muszą się zbie­rać w spój­ne histo­rie, a tyl­ko jakoś się ze sobą „rymu­ją”. Na tej samej zasa­dzie – jak mówi Góra z kolei Annie Ada­mo­wicz – poszu­ki­wa­nie dys­ty­chu, tym razem szczę­śli­we, może spro­wa­dzić na świat dwie dorod­ne kanie. Kalen­darz majów zade­dy­ko­wa­ny został świ­niom: „Mate­rię dane­go tu tek­stu autor kobier­cem kła­dzie przed świ­nie nasze, sło­wac­kie, pol­skie, cze­skie, tak dzi­kie, jak i stło­czo­ne po chlew­niach, w hanieb­ny rok wybi­cia” – cier­pie­nie zwie­rząt jed­nak nie wykra­cza w tej książ­ce ponad czy poza zwy­kłe cier­pie­nia inne­go życia lub żyć, któ­re poeta w swo­ich tek­stach pró­bu­je uczcić i upa­mięt­nić. Cier­pie­nie tak zwie­rząt, jak i ludzi – naj­czę­ściej prze­ja­wia­ją­cych się w tej poezji rów­nie nie­ludz­ko – pozo­sta­je przy­wo­ła­ne we frag­men­cie bal­la­dy czy koły­san­ki, baśnio­wej ale­go­rii mar­ku­ją­cej swo­ją strasz­ność zbie­ga­mi poetyc­kich sko­ja­rzeń. Zosta­je utrwa­lo­ne poprzez ryt­mi­za­cję for­my, tak jak­by mówią­cy oba­wiał się w grun­cie rze­czy dotknąć go zbyt bez­po­śred­nio – jak­by lepiej było je raczej „otań­czyć”. Rzad­ko zda­rza­ją się takie walą­ce obu­chem w wraż­li­wość czy­tel­ni­ka tek­sty, jak „Mat­ki Boskiej Rzeź­nej” czy tekst bez tytu­łu (a raczej zaty­tu­ło­wa­ny samym cudzy­sło­wem): „Żyję któ­ryś rok/ w pań­stwie zmarłych/ ale prze­ra­ził mnie dopie­ro wrak psa” (s. 21).Częściej cho­dzi o to, żeby naj­de­li­kat­niej dotknąć dys­ty­chem nie­szczę­śli­we­go wypad­ku szczu­ra Kaj­ze­ra – nie­umyśl­nej ofia­ry psa o imie­niu Jezus, ale też jed­no­cze­śnie wypo­wie­dzieć całą praw­dę tego spo­tka­nia; oddać mu spra­wie­dli­wość.

Kon­rad Góra to chy­ba jeden z nie­wie­lu zna­nych mi poetów, któ­ry tak cał­ko­wi­cie ufa języ­ko­wi – i któ­ry jed­no­cze­śnie wyda­je się prze­ko­na­ny, że język nie­ko­niecz­nie jest ludz­ki na wyłącz­ność. Nawet pre­cy­zyj­ne dys­ty­chy, tor­na­dy, vila­nel­le sta­no­wią wytwo­ry przy­ro­dy, sko­ro poja­wia­ją się meto­dą Blyow­ską – przy­cho­dzą z zewnątrz. Dzie­je się tak nie tyl­ko dla­te­go, że powsta­ją jako zapis jej regu­lar­no­ści, tak jak to było w pismach roman­ty­ków. Jed­ną z tez w dys­ku­sji nad moż­li­wo­ścia­mi prze­kro­cze­nia nasze­go „gatun­ko­wi­zmu” w stu­diach nad zwie­rzę­ta­mi jest twier­dze­nie o rze­czy­wi­stej nie­ludz­ko­ści języ­ka. Osta­tecz­nie w jakimś sen­sie tak­że język sta­no­wi wytwór bio­lo­gii i che­mii, nie był­by więc tak bar­dzo róż­ny od krwi, mię­sa, chle­ba czy rosną­cych w lesie grzy­bów. Góra, kie­dy pisze o zwie­rzę­tach, zawsze mówi o nich na mar­gi­ne­sie. Czę­ściej pozo­sta­ją nośni­ka­mi meta­fo­ry, sta­no­wią ele­ment idio­ma­tycz­nych sfor­mu­ło­wań codzien­nej mowy, przy­cho­dzą do wier­sza przy­wie­dzio­ne ze zwie­rzę­cej baj­ki albo funk­cjo­nu­ją jako mniej waż­ny ele­ment kra­jo­bra­zu – tak jak tra­fia­ją­cy się w mie­ście gołąb albo szczur, tak jak wypeł­nia­ją­cy sobą świat, ale jed­no­cze­śnie nie­wi­docz­ny paso­żyt, jak pies albo kot miesz­czą­ce się w kadrze tyl­ko dla­te­go, że moż­na do nich porów­nać czło­wie­ka. Czę­sto też zwie­rzę­ta u Góry sta­ją się boha­te­ra­mi wier­sza dopie­ro kie­dy są mar­twe – tak jak­by dopie­ro wte­dy moż­na je było dobrze zoba­czyć. Jed­no­cze­śnie wła­ści­we dla tej poezji jest, że sami ludzie przed­sta­wia­ni są w nader nie­ludz­ki spo­sób; ich repre­zen­ta­cje na roz­ma­ite spo­so­by mie­sza­ją się ze zwie­rzę­cy­mi i podob­nie wsią­ka­ją w urze­czo­wio­ne przed­sta­wie­nia świa­ta. Bywa tak dla­te­go, że żyją w nie­ludz­kich warun­kach, albo dla­te­go, że na róż­ne spo­so­by przy­po­mi­na­ją zwie­rzę­ta – przez krew, mię­so, głód lub per­spek­ty­wę mar­nej śmier­ci.

Trud­no było­by wejść w roz­mo­wę o cało­ści tek­stów skła­da­ją­cych się na Woj­nę… – wła­ści­wie każ­dy wiersz wyję­ty jest z inne­go tomu i bar­dzo rzad­ko zda­rza się, by sąsia­do­wa­ły ze sobą tek­sty z tej samej książ­ki (choć naj­wię­cej chy­ba jest jed­nak wier­szy z Requ­iem…). Jeśli kom­po­zy­cja tomów wyda­wa­ła się wcze­śniej pod­da­na zamy­sło­wi autor­skie­mu, ten wybór wyglą­da jak nowa powierzch­nia z na nowo dopa­so­wy­wa­nych do sie­bie czę­ści. Może być i tak, że indeks zwie­rząt to jedy­nie pre­tekst do jej zło­że­nia, a może tak­że chęć uczy­nie­nia jed­nym, autor­skim gestem z tych boha­te­rów dru­go­pla­no­wych (albo trzecio‑, czwar­to­pla­no­wych) boha­te­rów pierw­sze­go pla­nu. Jed­nak naj­cie­kaw­sze oka­zu­je się wła­śnie efekt tego eks­pe­ry­men­tu na sobie: Woj­na… zmu­sza nad do cią­głe­go roz­trzą­sa­nie gra­nic ludz­kie­go i nie­ludz­kie­go w każ­dym kolej­nym tek­ście i od nowa.

O autorze

Joanna Orska

Urodzona w 1973 roku. Krytyk i historyk literatury. Recenzje i artykuły publikuje w "Odrze", "Nowych Książkach", "Studium". Autorka książek: Przełom awangardowy w dwudziestowiecznym modernizmie w Polsce, Liryczne narracje. Nowe tendencje w poezji polskiej 1989-2006, Republika poetów. Poetyckość i polityczność w krytycznej praktyce, Performatywy. Składnia/retoryka, gatunki i programy poetyckiego konstruktywizmu oraz wspólnie z Andrzejem Sosnowskim antologii Awangarda jest rewolucyjna albo nie ma jej wcale. Jest pracownikiem naukowym w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Konceptualizm podwójnie fizyczny

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Bagaż Jerze­go Jar­nie­wi­cza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Bojownicy bez broni, Przełykanie włosa i Pernambuco

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša i Per­nam­bu­co Iva­na Wer­ni­scha z udzia­łem Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Lesz­ka Engel­kin­ga, Karo­la Mali­szew­skie­go i Joan­ny Orskiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Zmyślony człowiek, Credo, Prawdziwe życie bohatera

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Zmy­ślo­ny czło­wiek Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, Cre­do Tade­usza Róże­wi­cza i Praw­dzi­we życie boha­te­ra Rafa­ła Wojacz­ka z udzia­łem Joan­ny Roszak, Jana Sto­lar­czy­ka, Bogu­sła­wa Kier­ca, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Instruktaż zwijania ciała

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Aga­ty Jabłoń­skiej dla moich dziew­czyn, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Klasyka europejskiej poezji: Blake, Espriu, Todorović, Župančič

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Wyspa na Księ­ży­cu Wil­lia­ma Bla­ke­’a, świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem Mir­jo­lu­ba Todo­ro­vi­cia, Kie­lich upo­je­nia Oto­na Župa­nči­ča oraz Skó­ra byka Salva­do­ra Espriu z udzia­łem Tade­usza Sław­ka, Jakub Korn­hau­ser, Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Joan­ny Orskiej i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Mordercze ballady

nagrania / stacja Literatura Joanna Orska Karol Maliszewski Marta Podgórnik

Spo­tka­nie wokół książ­ki Mor­der­cze bal­la­dy Mar­ty Pod­gór­nik z udzia­łem Mar­ty Pod­gór­nik, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Poetyckie książki trzydziestolecia

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Anny Kału­ży, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Joan­ny Orskiej oraz Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Co sygnalizuje wąż?

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Mirol­ju­ba Todo­ro­vi­cia świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem, w tłu­ma­cze­niu Kin­gi Sie­wior i Jaku­ba Korn­hau­se­ra, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 mar­ca 2020 roku.

Więcej

Makijaż zaczyna się od demakijażu

wywiady / o książce Jerzy Jarniewicz Joanna Orska

Roz­mo­wa Joan­ny Orskiej z Jerzym Jar­nie­wi­czem, opu­bli­ko­wa­na w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Poezja może mniej niż serial na Netflixie

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej książ­ki Kalen­darz majów Kon­ra­da Góry, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 14 maja 2019 roku.

Więcej

POETYCKA KSIĄŻKA TRZYDZIESTOLECIA: REKOMENDACJA NR 18

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Pozytywki i marienbadki

nagrania / między wierszami Różni autorzy

O twór­czo­ści Andrze­ja Sosnow­skie­go wypo­wia­da­ją się Woj­ciech Bono­wicz, Jacek Guto­row, Anna Kału­ża, Joan­na Orska, Piotr Śli­wiń­ski, Kamil Zając.

Więcej

O poezji (i krytyce) zaangażowanej

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Podróż sentymentalna

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki W Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 27 grud­nia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 3 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Maszyny Sosnowskiego

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Dom ran Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 lute­go 2015 roku.

Więcej

O składnię wiersza polskiego

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Poeta uczony

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Szkic Joan­ny Orskiej towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Ryt­my jesien­ne Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

Była sobie raz królewna

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Farsz Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Królowa poezji

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Rezy­den­cja sury­ka­tek Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Próby nowej krytyki

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Esej Joan­ny Orskiej poświę­co­ny książ­kom Stra­ty­gra­fie Joan­ny Muel­ler i Bume­rang Anny Kału­ży.

Więcej

Wspólnota niebywała

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Dni i noce Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Czy wiersze mogą być trendy?

recenzje / NOTKI I OPINIE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z arku­sza Arty­ku­ły pocho­dze­nia zwie­rzę­ce­go Bar­to­sza Sadul­skie­go.

Więcej

Negatywność

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Nie­pio­sen­ki Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Czy zaistniał przełom 1989 w literaturze?

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „Bar­ba­rzyń­cy czy nie? Dwa­dzie­ścia lat po ‘prze­ło­mie’ ”.

Więcej

Baśń dla znużonych ludzi

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Stu­dium tem­pe­ra­men­tu Ronal­da Fir­ban­ka.

Więcej

Pustka i czułość

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Tlen Julii Fie­dro­czuk.

Więcej

Jak może wyglądać we współczesnej poezji rozpowiadanie tajemnic

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Słyn­ne i świet­ne Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Czasu jest mało

wywiady / o książce Aleksander Trojanowski Jakub Sęczyk Konrad Góra

Roz­mo­wa Alek­san­dra Tro­ja­now­skie­go i Jaku­ba Sęczy­ka z Kon­ra­dem Górą, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kon­ra­da Góry Woj­na (pie­śni lisów), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 paź­dzier­ni­ka 2020 roku.

Więcej

Schyłkiem przedwiośnia dziewięćdziesiątego czwartego

recenzje / KOMENTARZE Konrad Góra

Autor­ski komen­tarz Kon­ra­da Góry, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Woj­na (pie­śni lisów), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2020 roku.

Więcej

Wojna (pieśni lisów)

utwory / zapowiedzi książek Konrad Góra

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Woj­na (pieśń lisów) Kon­ra­da Góry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2020 roku.

Więcej