recenzje / ESEJE

Można znaleźć siebie

Magdalena Bartnik

Recenzja Magdaleny Bartnik z piątego królestwa Romana Honeta.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Roman Honet nie pozwa­la tra­cić czuj­no­ści. Zaska­ku­je i pro­wo­ku­je, otwie­ra­jąc tym razem wro­ta (nie)codziennej kra­iny. Na jego naj­now­szy tom wier­szy skła­da się 36 utwo­rów. W tym kró­le­stwie jest jak­by bez­świetl­nie-jasno i niby-pusto. Jed­nak obra­zy są wie­lo­wy­mia­ro­we, gęste od zna­czeń, a świat przed­sta­wio­ny pełen szcze­gó­łów, poka­za­ny w spo­sób pla­stycz­ny i budzą­cy wyobraź­nię. Nie bez powo­du wie­lo­krot­nie mówio­no, że poeta repre­zen­tu­je nurt wyobraź­ni wyzwo­lo­nej.

Te wier­sze to podróż przez śmiet­ni­ki, labi­rynt, któ­re­go mapa śmier­dzi padli­ną i miej­skim sza­le­tem. Zaglą­da­my w zakąt­ki kra­iny, któ­ra nas ota­cza, ale moż­na odnieść wra­że­nie, że jest to świat wnętrz­no­ści, jak­by oglą­da­nie sie­bie od środ­ka. Tyl­ko kim jest „ja”? Jakie jest to kró­le­stwo? Jakie jest to wnę­trze? Podob­no na śmiet­ni­ku moż­na zna­leźć naj­lep­sze rze­czy…

Z jed­nej stro­ny są to wizje apo­ka­lip­tycz­ne, z dru­giej jak­by roje­nia psy­chicz­ne czło­wie­ka pod wpły­wem środ­ków zmie­nia­ją­cych stan świa­do­mo­ści. Z jesz­cze innej stro­ny to świat tu i teraz.

Jest to zmie­rza­nie się z lękiem, oswa­ja­nie tego, o czym nie­któ­rzy boją się myśleć. Odzie­ra­nie, kon­fron­ta­cja, obna­że­nie, obez­wład­nie­nie. Czy­ta­jąc wier­sze Hone­ta, moż­na odczuć ból – obu­dzo­ny, wyję­ty na wierzch. Ale ten ból nie ma nic wspól­ne­go z cier­pięt­nic­twem. Jest to ból codzien­ny, ale nie­co­dzien­nie się go doświad­cza. Mam tu na myśli mię­dzy inny­mi przy­wo­ły­wa­nie „chwil osta­tecz­nych”, gdy na przy­kład dostrze­ga się, że życie umknę­ło, ale już jest za póź­no, nie da się już tego życia prze­żyć na nowo.

(…) i ręce star­ców, koły­szą­ce się
i znie­wie­ścia­łe, jak­by nie potra­fi­ły
tego okna uchy­lić w porę –

jak gdy­by było tam to,
co im przy­pad­kiem umknę­ło
a był tam świat

Myśląc o tych wier­szach, przy­po­mnia­ły mi się obra­zy niczym z Tru­po­sza Jima Jar­mu­scha i mot­to fil­mu, zaczerp­nię­te z Hen­ri Michaux: „It is pre­fe­ra­ble not to tra­vel with a dead man.” Wier­sze Hone­ta to podróż po kra­inach – ale jak­by uprasz­cza­jąc – z mar­twym czło­wie­kiem, po kra­inach, któ­re są ciszą, pusty­nią, mgłą, pust­ką, któ­ra jest bra­kiem. Mar­twym czło­wie­kiem, któ­re­go mamy w sobie. Albo jak pisał Jan Lesz­cza: „jestem zmar­łych kró­le­stwem, któ­re jest we mnie”. Roman Honet pisze: „dale­ko / moż­na wędro­wać i się nie prze­bu­dzić / dale­ko”.

Tyl­ko czy prze­bu­dze­nie jest moż­li­we? Bo to wędro­wa­nie jest jak uczest­ni­cze­nie w kon­duk­cie żałob­nym. Albo bycie tuż przed śmier­cią, przez całe życie. Ten moment, chwi­la, w jakiej żyje­my, jest wła­śnie tym bra­kiem, utra­tą, spóź­nie­niem. Moment prze­bu­dze­nia jest momen­tem zaśnię­cia. Ten świat przed­sta­wio­ny w wier­szach jest bar­dzo bli­ski życiu, umo­co­wa­ny „tu i teraz”, zako­rze­nio­ny na chwi­lę, a jed­nak przed­sta­wio­ny z dużym dystan­sem: „Nasłu­chu­je­my szu­mu auto­stra­dy, tirów wio­zą­cych syn­te­tycz­ne żar­cie w kon­te­ne­rach”.

Jest to repor­taż dnia codzien­ne­go, dnia, o któ­rym nie chce się myśleć, bo oka­za­ło by się, że odcie­ni sza­ro­ści jest dużo. Tu i teraz to napo­tka­ny bez­dom­ny, czło­wiek grze­bią­cy w śmiet­ni­ku, pijak sprze­da­ją­cy na uli­cy sta­re książ­ki, ludzie żyją­cy w skraj­nej bie­dzie, kasjer­ki w hiper­mar­ke­tach, czło­wiek w domu star­ców. Ich wszyst­kich codzien­nie moż­na spo­tkać, minąć, nie zauwa­żyć. Moż­na też dostrzec, może się oka­zać, że ma się inną twarz, moż­na zna­leźć sie­bie. Te utwo­ry pozwa­la­ją na kon­fron­ta­cję z samo­oszu­ki­wa­niem się, z tym sta­nem, w któ­rym mnó­stwo nie­po­trzeb­nych słów i ruchów, zapi­ja­nie i sło­wo­to­ki.

Boha­te­ro­wie tych wier­szy to „miesz­kań­cy kon­te­ne­rów” w opa­rach dena­tu­ra­tu, „czar­na madon­na w płasz­czu z halo­pe­ri­do­lu”, wdo­wiec, śmierć, kat, funk­cjo­na­riu­sze. To opi­sa­ne przez Hone­ta kró­le­stwo zamiesz­ku­ją też kobie­ty piją­ce bory­go i płyn do spry­ski­wa­czy, „ope­ra­to­rzy kaste­tu i pał­ki tele­sko­po­wej”, pogo­rzel­cy, kur­wy, zmar­li, czy­ści­cie­le zwłok. Poja­wia się też „bóg”, kamie­niarz, ogrod­nik – ten od zie­mi, roz­kła­du i pro­chu. Cza­sem posta­cie są towa­rzy­sza­mi w tej podró­ży, a cza­sem to one mówią.

Wier­sze są gęste, wie­lo­war­stwo­we. Znaj­dzie­my tu psie budy obok katedr i kur­wy śpie­wa­ją­ce gorz­kie żale. Honet zauwa­ża i dema­sku­je. Robi to poprzez zaska­ku­ją­ce łącze­nie obra­zów, słów, prze­cho­dzi od ogó­łu do szcze­gó­łu, sta­wia sacrum obok pro­fa­num. Zwra­ca uwa­gę w ciem­ny kąt, w któ­rym, gdy się wytę­ży wzrok, dostrze­że się coś istot­ne­go.

Jest tu nie­prze­wi­dy­wal­ność, nigdy nie wia­do­mo, co za chwi­lę nastą­pi, w jaką stro­nę trze­ba będzie pójść. To wła­śnie wyzwa­la, pro­wo­ku­je wyobraź­nię do eks­pe­ry­men­tów. Ale jest to kon­struk­cja zamknię­ta, zwar­ta, każ­de sło­wo jest na swo­im miej­scu. Nie ma tu zbęd­nych wyra­zów. Wcho­dząc do pią­te­go kró­le­stwa, co chwi­lę sły­chać dźwięk dzwon­ka (albo raczej dzwo­nu), któ­ry przy­wo­łu­je do przy­tom­no­ści, nie pozwa­la na bycie w tran­sie, na utra­tę czuj­no­ści.

To świat na pozio­mie per­cep­cji „pomię­dzy” – jawą i snem, spod przy­mru­żo­nych powiek, mię­dzy świa­tłem a cie­niem. Podob­no czwar­te kró­le­stwo prze­po­wie­dzia­ne przez Pro­ro­ka Danie­la speł­nia się wła­śnie teraz, jakie więc będzie pią­te?… A może już jest?


Recen­zja zosta­ła opu­bli­ko­wa­na w Kwar­tal­ni­ku Lite­rac­kim „Wyspa”. Dzię­ku­je­my redak­cji za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

Powiązania

Genetycznie sensualna fantazja Honeta

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recen­zja Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się na por­ta­lu wywrota.pl.

Więcej

Ręce i psy. O przywracaniu ciała w poezji Romana Honeta

recenzje / ESEJE Jacek Mączka

Recen­zja Jac­ka Mącz­ki z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w 2011 roku w kwar­tal­ni­ku „Fra­za”.

Więcej

„Ostre fale głęboko w nas” — obrazy przejścia w piątym królestwie Romana Honeta

recenzje / ESEJE Monika Kocot

Recen­zja Moni­ki Kocot z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w 2011 roku w kwar­tal­ni­ku „Fra­za”.

Więcej

piąte królestwo – pięć uwag

recenzje / NOTKI I OPINIE Piotr Śliwiński

Autor­ski komen­tarz Pio­tra Śli­wiń­skie­go do książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 20 stycz­nia 2011 roku.

Więcej

„dla mgły, dla pustyni”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „dla mgły, dla pusty­ni” z książ­ki pia­te kró­le­stwo, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 27 stycz­nia 2013 roku.

Więcej

„ptak już nigdy”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „ptak już nigdy” z książ­ki pią­te kró­le­stwo.

Więcej

Dlaczego potrzebny jest nam Honet?

recenzje / ESEJE Michał Larek

Recen­zja Micha­ła Lar­ka z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta.

Więcej

To ja posadziłem palmy i wybrałem małpy

wywiady / o książce Roman Honet

Z Roma­nem Hone­tem o książ­ce pią­te kró­le­stwo roz­ma­wia Kon­rad Woj­ty­ła.

Więcej