recenzje / KOMENTARZE

Na jawie

Tadeusz Pióro

Autorski komentarz Tadeusza Pióry do wiersza „Na jawie” z książki O dwa kroki stąd, wydanej nakładem Biura Literackiego 17 listopada 2011 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Na jawie

Sły­szę komen­dę ze świę­te­go ekra­nu
sygnał dnia sunie cicho jak szmin­ka
wzdłuż warg, chwy­tam dłoń holow­ni­ków
i znów jestem w sie­ci, nie mam pro­ble­mów
z trud­ny­mi sło­wa­mi, jak „ity­fa­licz­ny”, i wiem
że ina­czej to brzmi na pod­słu­chu
że poran­ki są bied­ne jak cygań­skie dziec­ko
– masz parę gro­szy na café au lait
mon coeur couvert de capo­ral -
zabierz zmar­łym wspo­mnie­nia a żywym żony
otwórz mi oczy i otwórz okno
lubię się budzić w tro­pi­kal­nym pej­za­żu
te dziur­ki w śnie­gu to są moje oczy
zrób za mnie siku, będę twój na zawsze.


Nie­chęć do roz­sta­nia się z snem i sna­mi jest przede wszyst­kim soma­tycz­na, lecz jej obja­wy naj­bar­dziej wyra­zi­ście odczu­wa­my w sfe­rze psy­chicz­nej. Coś mnie obu­dzi­ło, naj­pew­niej tele­wi­zor, lecz nie otwie­ram oczu, bo wolę wyobra­zić sobie, jak kobie­ta szmin­ku­je usta, niż zoba­czyć jakąś tele­gę­bę na ekra­nie, wysy­ła­ją­cym sygnał fał­szy­wy, w prze­ci­wień­stwie do praw­dzi­we­go, czy­li szmin­ko­wa­nia ust, któ­re ozna­cza: już nie wró­cę do łóż­ka. Rów­nie praw­dzi­wy jest zapach kawy, w ame­ry­kań­skim slan­gu zwa­nej „java” (stąd logo fir­my Java – dymią­ca fili­żan­ka). W tym roz­kosz­nym, a zara­zem peł­nym nie­po­ko­ju sta­nie zawie­sze­nia mię­dzy snem i jawą, nakła­da­ją się na sie­bie zna­cze­nia „jawy” i „javy”. Chciał­bym na powrót zasnąć, lecz jawa już mnie schwy­ci­ła, co odda­ję kryp­to­cy­ta­tem ze „Stat­ku pija­ne­go” Rim­bau­da w prze­kła­dzie Miria­ma – „chwy­tam dłoń holow­ni­ków”. Wola, pod­mio­to­wość, są bar­dzo kru­che i płyn­ne w takim sta­nie mię­dzy snem i jawą, więc nie wia­do­mo, kto wła­ści­wie chwy­cił czy­ją dłoń. Trud­ne sło­wo „ity­fa­licz­ny”, rów­nież z wier­sza Rim­bau­da (tym razem to „Skra­dzio­ne ser­ce” w prze­kła­dzie Jaro­sła­wa Iwasz­kie­wi­cza), nie spra­wia mi pro­ble­mów, któ­re spra­wia­ło­by na jawie (bo co ono tak napraw­dę ozna­cza?); jest tyl­ko prze­kła­dem na język (i to jaki!) soma­tycz­nej świa­do­mo­ści sta­nu geni­tal­ne­go pobu­dze­nia. Pod­słu­chu­ję wła­sne cia­ło, tak jak pod­słu­chu­ję ota­cza­ją­cy mnie świat, lecz na pod­słu­chu zda­rza­ją się róż­ne prze­ina­cze­nia i błę­dy inter­pre­ta­cyj­ne, i niby o tym wiem, ale nic nie mogę pora­dzić. Ta bez­rad­ność koja­rzy mi się z cygań­skiem dziec­kiem, któ­re liczy na jał­muż­nę, żeby dostać, przy­kła­do­wo, kawę z mle­kiem. Gdy­bym tak dostał gorą­cą, pach­ną­cą, kawę z mle­kiem do łóż­ka! A ku niej – papie­ro­sa (fran­cu­ski cytat rów­nież ze „Skra­dzio­ne­go ser­ca”, capo­ral to rodzaj tyto­niu). I otwie­ra­jąc oczy, ujrzał siel­ski, tro­pi­kal­ny pej­zaż z dzie­ciń­stwa! Ale już wiem, że tak się nie sta­nie, bo nie budzę się w Dar-es-Sala­am, tyl­ko w slum­sie na war­szaw­skim Wierzb­nie, na dwo­rze leży śnieg, a ja mam – to już pew­ne – strasz­ne­go kaca. Kuba Kozioł, kie­dy po nocy spę­dzo­nej w obję­ciach Bachu­sa spoj­rzał w lustro, skon­sta­to­wał, że jego oczy są „jak dwie dziur­ki wyszcza­ne w śnie­gu”. Podej­rze­wam, że moje też tak wyglą­da­ją, i chciał­bym zamie­nić się z kimś na cia­ła, i wiem na pew­no, że muszę wstać na siku, ale brak mi sił, więc zamiast afir­mo­wać swo­je jeste­stwo, wolał­bym z nie­go zre­zy­gno­wać, czy­li zasnąć. Ostat­ni wers jest echem wer­su „zabierz zmar­łym wspo­mnie­nia a żywym żony”, w któ­rym moż­li­we mie­sza się z nie­moż­li­wym na rów­nych pra­wach, jak to we śnie, nie­ko­niecz­nie słod­kim.

O autorze

Tadeusz Pióro

Urodzony 15 marca 1960 roku w Warszawie. Poeta, tłumacz, felietonista. W roku 1993 obronił doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (o twórczości Jamesa Joyce'a i Ezry Pounda). Do roku 1997 wykładał na Southern Methodist University w Dallas, obecnie adiunkt anglistyki w Instytucie Anglistyki. W latach 2000-2005 felietonista kulinarny „Przekroju”, oraz miesięcznika „Pani” (w latach 2005-2013). Redaktor naczelny „Dwukropka” (2002-2003). Mieszka w Warszawie.

Powiązania