recenzje / IMPRESJE

Negocjacje próbne

Darek Foks

Esej Darka Foksa towarzyszący premierze książki Dancing Dagmary Sumary.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

1

Gdy­by był pro­fe­so­rem uni­wer­sy­te­tu, zaczął­bym tak:

„Deli­kat­ność to spo­sób odczu­wa­nia świa­ta rzad­ko w naszych cza­sach spo­ty­ka­ny. Nie potra­fię zna­leźć inne­go okre­śle­nia: wła­śnie deli­kat­na jest ta poezja. Poezja dys­kre­cji, ści­szo­ne­go gło­su, kame­ral­nych trak­ta­tów o życiu, śmier­ci, nie­do­po­wie­dzia­nych do koń­ca skarg. Cię­żar rze­czy osta­tecz­nych zda­je się być tutaj nie­do­strze­gal­ny, lecz zara­zem jest bar­dzo doj­mu­ją­cy. W oma­wia­nych liry­kach sło­wa codzien­ne nie słu­żą jed­nak sku­tecz­ne­mu oswa­ja­niu egzy­sten­cjal­nej trwo­gi, pozor­na lek­kość wyra­zu – złu­dzie, że znaj­dzie­my roz­wią­za­nia praw­dzi­wie poważ­nych pro­ble­mów. Co naj­wy­żej moż­li­wy sta­je się dystans wobec gwał­tow­nych eks­pre­sji bólu oraz lamen­tów nie w porę.

Lęk przed zra­nie­niem, lęk przed dotknię­ciem, powsze­dnie rany odno­szo­ne w utarcz­kach ze świa­tem (kra­wę­dzie spo­tka­nych rze­czy są zde­cy­do­wa­nie zbyt ostre), trud­na akcep­ta­cja cie­le­sne­go, a przez to ogra­ni­czo­ne­go, wymia­ru ist­nie­nia – takie kom­plek­sy i prze­są­dy skła­da­ją się na obraz oso­by wraż­li­wej, wypo­wia­da­ją­cej się w tych wier­szach. Nie nale­ży jed­nak mylić tych wła­ści­wo­ści ducho­wych oraz zespo­łów reak­cji z naiw­nym i zwy­kle draż­nią­cym aniel­stwem”.

Bar­dzo się dzi­wię, wiesz, gdy mówisz: nie ma
dla mnie ratun­ku. Sie­dzisz nie­ru­cho­my,
z angiel­ską książ­ką, i pró­bu­jesz skła­dać trud­ne
sło­wa, budo­wać dom, ogród, musz­tar­dę.

2

Gdy­bym był dow­cip­ni­siem z inne­go wydzia­łu, na począ­tek spró­bo­wał­bym tak:

„Od pew­ne­go cza­su tekst inte­re­su­je nas bar­dziej niż rze­czy, tzn., być może, inte­re­su­je nas przede wszyst­kim nie­obli­czal­ność samych rze­czy”.

Masz mnie jak kart­kę, pod zachłan­nym pal­cem,
zło­żo­ną z liter płasz­czy­znę pła­skie­go die­tą
owo­ców brzu­cha, nie­czyn­ne­go mózgu peł­ne­go
czar­nych koni, two­ich stóp w pan­to­flach,

zgu­bio­nych wdzięcz­nie pocią­gów do miejsc C
i B, któ­rym zmie­nio­no nazwy. Sia­dam w środ­ku
nocy i słu­cham Stin­ga, śnię o brzy­twach, któ­rych
moż­na się chwy­tać, gdy ktoś idzie na dno jak
sta­tek pija­ny.

3

Gdy­bym był pro­fe­so­rem uni­wer­sy­te­tu, zakoń­czył­bym tak:

„Na koniec wyli­cze­nia: lustro tajem­ni­cy, choć taka meta­fo­ra nie poja­wia się w żad­nym z utwo­rów, lecz wła­śnie wysi­łek nazy­wa­nia nie­na­zy­wal­ne­go oraz prze­kra­cza­nia poznaw­czych gra­nic wyda­je się cha­rak­te­ry­stycz­ny dla oma­wia­nej poezji. Tafla lustra jest nie­prze­zro­czy­sta. Podej­mo­wa­ne pró­by nie przy­no­szą ocze­ki­wa­nych rezul­ta­tów. Roz­wią­za­nia nie poja­wia­ją się, ale lepiej rozu­mieć będzie­my treść egzy­sten­cjal­nych pytań. Meta­fi­zycz­ne dąże­nie zaś pole­ga­ło­by na tym, by choć przez moment posłu­żyć się nie­do­stęp­nym dla nas wzro­kiem trans­cen­den­cji.

Dozna­nie nie­trwa­ło­ści rze­czy w oma­wia­nej poezji jest szcze­gól­nie moc­ne. Nie­ustan­nie gro­ma­dzi się tu dowo­dy na prze­mi­ja­nie, roz­pad i kru­chość życia ludz­kie­go. Moż­na by nawet mówić w tym miej­scu o serii ćwi­czeń, któ­ra na tym pole­ga, że wciąż poprzez nowe nazwy oraz meta­fo­ry poet­ka sta­ra się dotrzeć do ukry­tych reguł ist­nie­nia. To, co naj­waż­niej­sze, zata­jo­ne zosta­ło pod powierzch­nią rze­czy doty­kal­nych”.

Zawsze myśla­łam: pew­nie, tak łatwo potra­fię się zgu­bić,
w czte­rech ścia­nach czy­je­goś przy­wią­za­nia do ścian,
trzech ude­rze­niach sil­ni­ka sta­rej sko­dy sąsia­dów,
we dwóch kolej­kach po buty do tego same­go skle­pu,

jed­nej wód­ce chło­dzo­nej kra­jo­wej, pię­ciu two­ich sło­wach:
„Dla cie­bie nie ma ratun­ku”.

4

Gdy­bym był dow­cip­ni­siem z inne­go wydzia­łu, zakoń­czył­bym tak:

„W samej rze­czy, bani­cja”.

A prze­cież jest, uwierz tro­chę – czu­ję, że rośnie ci
w gar­dle zna­jo­mą dło­nią, kie­dy patrzysz na mnie
jakoś tak obco, że nie wiem czy to ty, czy ręka
współ­czu­ją­ce­go po ojcow­sku kata
wie­sza się za mnie, na krzy­żu, samo­pie­ści
gwoź­dzia­mi; „Prze­cież jest” – tłu­ma­czę gło­śno

a ty odkła­dasz angiel­ską książ­kę, i obo­je jeste­śmy
w tym miej­scu zagu­bie­ni, nie wie­my, co robić
jeśli robić cokol­wiek. Odgar­niam wło­sy, żebyś
lepiej wie­dział, że potrze­bu­ję cię do hap­py endów,
hap­py star­tów powie­ści auto­bio­gra­ficz­nych.

5

Nie jestem pro­fe­so­rem uni­wer­sy­te­tu. Nie jestem też dow­cip­ni­siem z inne­go wydzia­łu. Jedy­ny zawód, jakim będę mógł się pochwa­lić przed synem, to sce­na­rzy­sta (cał­kiem zdro­we połą­cze­nie pro­fe­so­ra uni­wer­sy­te­tu, któ­ry stra­cił wła­śnie duże pań­stwo­we pie­nią­dze na bada­nia nauko­we, i dow­cip­ni­sia z inne­go wydzia­łu, któ­re­mu nie chcą już nic wydru­ko­wać, bo prze­giął pałę i obra­ził kogoś waż­ne­go z inne­go wydzia­łu). W tej sytu­acji mogę zakoń­czyć tyl­ko tak:

„Z tego może być film. Czar­no-bia­ły, mój ulu­bio­ny. Tako rze­cze rzecz”.

Bie­rzesz mnie w pal­ce i nazy­wasz miło­ści­wą
otchła­nią, rze­ką, mlecz­ną pier­sią. Jestem
tym wszyst­kim, kie­dy ty tak twier­dzisz i nigdy
poza tym, czy­li poza tobą.

6

Aha, nie cyto­wa­łem wier­sza „Gada­nie” z tomu „Dan­cing” Dag­ma­ry Suma­ry, żeby coś ilu­stro­wać i do cze­goś prze­ko­ny­wać. Wiersz mi się po pro­stu spodo­bał, więc sko­rzy­sta­łem z oka­zji i poka­za­łem go w tym miej­scu po kawał­ku, ale w cało­ści, żeby było wię­cej wier­sza, bo prze­cież wier­sza nigdy za dużo, szcze­gól­nie takie­go, któ­ry rośnie czy­tel­ni­ko­wi w gar­dle zna­jo­mą dło­nią.

O autorze

Darek Foks

Urodzony w Skierniewicach. Poeta, prozaik, redaktor i scenarzysta. Studiował na Wydziale Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej, ukończył scenopisarstwo w łódzkiej Filmówce. Laureat m.in. głównej nagrody Konkursu na Brulion Poetycki (1993), Nagrody im. Natalii Gall (1999), Nagrody TVP Kultura (2006) za książkę Co robi łączniczka (przygotowaną wraz ze Z. Liberą), nominowaną również do Nagrody Literackiej Gdynia (2006). Laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2014) za całokształt twórczości. Dwukrotnie nominowany do Paszportu Polityki (2000, 2004). Redaktor działu prozy w „Twórczości”. Mieszka w Skierniewicach.

Powiązania