recenzje / ESEJE

Nie uleciało

Paweł Tański

Recenzja Pawła Tańskiego z książki Manatki Bogusława Kierca.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Duże wra­że­nie robi naj­now­szy tomik wier­szy Bogu­sła­wa Kier­ca Manat­ki. Liczą­cy ponad dzie­więć­dzie­siąt stron, a więc obszer­ny zbiór, przy­no­si liry­ki, w któ­rych widać kunszt języ­ka, pano­wa­nie nad wypo­wie­dzią poetyc­ką i, przy­wo­łu­jąc sło­wa Barań­cza­ka, „chi­rur­gicz­ną pre­cy­zję”. Nie­przy­pad­ko­wo wspo­mi­nam tu tego mistrza rymu i ryt­mu, bowiem Kierc jest rów­nież swe­go rodza­ju mistrzem rymo­wa­nia i ryt­mi­ki wier­szy. Ukła­da tek­sty w stro­fy czte­ro­wer­so­we, ter­cy­ny, dys­ty­chy, zda­rza­ją się też utwo­ry sty­chicz­ne. Kon­se­kwent­nie uży­wa­ne for­my zwro­tek i ich porzą­dek przy­no­szą uko­je­nie, wpro­wa­dza­ją ład w ota­cza­ją­cy cha­os świa­ta i języ­ka. Kierc jest jak kom­po­zy­tor – na kar­tach tomi­ku zapi­sał par­ty­tu­ry ele­ganc­ko uło­żo­ne, rów­ne, czy­ste, roz­ło­żo­ne sys­te­ma­tycz­nie.

Jest odkryw­czy, pomy­sło­wy, zaska­ku­ją­cy, wie­le jest u nie­go pięk­nych fraz, meta­for, gier i zabaw słow­nych, któ­re słu­żą spra­wom istot­nym, odda­niu bogac­twa mowy, świa­ta, prze­żyć, myśli, sta­nów ducha i cia­ła. A cia­ło jest waż­nym tema­tem tej poezji. Jak w pięk­nym liry­ku Tak się leci: „Tak się leci i leci, / jak­by się sta­ło. / Jest nie­bie­sko naprze­ciw, / a w dole bia­ło. // To tam­ten pod tym bia­łym / poblask na wodzie / coś zro­bił z moim cia­łem, / że zno­wu wscho­dzi”. To pod­no­sze­nie się cia­ła, pod­no­sze­nie się czło­wie­ka – to waż­na pro­ble­ma­ty­ka poetyc­kie­go świa­ta auto­ra Innej wer­sji. Poja­wia się w tych tek­stach rów­nież motyw snu, któ­ry ma za zada­nie uka­zać pro­sty, ale jak­że istot­ny fakt – to nie­sa­mo­wi­ta, dziw­na część nasze­go życia, poma­ga­ją­ca w rozu­mie­niu i inter­pre­ta­cji doświad­cze­nia, losu, wewnętrz­ne­go świa­ta czło­wie­ka.

Jak­że pięk­ny i pomy­sło­wo zro­bio­ny jest wiersz pt. Skła­da­nie, liryk miło­sny:

Skła­dam Two­ją koszu­lę, jak­bym może skła­dał
skrzy­dła, gdy­bym miał skrzy­dła, ale nie mam skrzy­deł
– nawet inten­cjo­nal­nych, cho­ciaż może radar
miło­ści widzi cza­sem mnie, jak sobie idę

i nagle lecę, ale na szczę­ście poza tym
rada­rem nikt nie chwy­ta tych moich unie­sień;
i teraz, kie­dy skła­dam koszu­lę, skrzy­dla­ty
jakoś jestem i kto wie, dokąd mnie ponie­sie,

kie­dy znów ją roz­ło­żę; ale po tej stro­nie
będzie widać waria­ta, jak roz­kła­da bia­łą
koszu­lę, jak ostroż­nie kła­dzie na niej dło­nie,
żeby z niej two­je bycie mu nie ule­cia­ło.

I tak też skła­da swo­je wier­sze Bogu­sław Kierc – by z nich bycie „nie ule­cia­ło”, a dzię­ki poetyc­kie­mu talen­to­wi uda­je mu się uchwy­cić wie­le z miło­snych unie­sień do czło­wie­ka i świa­ta, na prze­kór śmier­ci i roz­pa­czy, prze­mi­ja­niu i bólo­wi, a humor i iro­nia jego poezji nio­są ulgę.


Tekst opu­bli­ko­wa­ny w maga­zy­nie „Kwar­tal­nik Arty­stycz­ny” 2013 nr 78. Dzię­ku­je­my redak­cji i auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Paweł Tański

Urodzony w 1974 roku w Toruniu. Historyk literatury i krytyk literacki. Autor książek o literaturze, współredaktor prac zbiorowych. Mieszka w Toruniu.

Powiązania