recenzje / NOTKI I OPINIE

O Białym tygodniu

Karol Maliszewski

Miłosz Biedrzycki

Rafał Skonieczny

Wojciech Bonowicz

Komentarze Karola Maliszewskiego, Wojciecha Bonowicza, Rafała Skoniecznego, Miłosza Biedrzyckiego, Jarosława Nowosada.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Drzwi nie zosta­ły sko­pa­ne zbyt dotkli­wie. Mówię o drzwiach domu lite­ra­tu­ry. Pisa­nie prze­ciw­ko sta­rym poetom jest tu pisa­niem dzię­ki sta­rym poetom. Stąd czy­tel­ność tych wier­szy, któ­re brzmią jak wpi­sy do księ­gi pamiąt­ko­wej liry­ki pol­skiej XX wie­ku. A prócz tego wszyst­kie­go jesz­cze wznio­słe pra­gnie­nie, by z opo­wia­da­nych histo­ry­jek wyni­ka­ło coś dla wie­lu. Wyni­ka, wyni­ka. Doty­ka. Tań­czy przed ocza­mi. Czy to jest dusza świa­ta? Czy uda­ło się ją opi­sać? Na razie opi­sa­no czas. I miej­sce. Jed­no i dru­gie jest wręcz doty­kal­ne. I tak zosta­ło zro­bio­ne, iż pozwa­la zapo­mnieć, że tu cho­dzi o jakąś poezję. Tak chy­ba robi się praw­dę.

Karol Mali­szew­ski


Siłą wier­szy Łuka­sza Jaro­sza jest ope­ro­wa­nie obra­zem, któ­ry nigdy nie zasty­ga, nie usta­la się – roz­szar­py­wa­ny przez kolej­ne wspo­mnie­nia, sko­ja­rze­nia, alu­zje albo przez nie­po­kój samych słów. Roze­dr­ga­nym wier­szem Jarosz opo­wia­da o roze­dr­ga­nym, ran­li­wym, oka­le­czo­nym świe­cie.

Woj­ciech Bono­wicz


„Hej mobil­ki, jak tam ścież­ka na „Bia­ły tydzień”? Misia­ki suszą na dzie­więć czte­ry mię­dzy „Sierp­niem” i „Kochan­ką Gro­cho­wia­ka”, poza tym masz czy­sto, Kole­go. Podzię­ko­wał, Kole­go, w dru­gą stro­nę masz remont i korek od Zeder­ma­na za Prze­gi­nię, oko­ło godzi­ny sta­nia, możesz pró­bo­wać obejść przez „Dies Irae” i „Taniec Świę­te­go Wita”. Podzię­ko­wał, sze­ro­ko­ści! Luste­recz­ko w two­ją stro­nę, Kole­go, sze­ro­kiej i suchej, a po powro­cie do domu wąskiej i mokrej, bajo!”.

Miłosz Bie­drzyc­ki


Poezja Łuka­sza Jaro­sza w swych naj­cie­kaw­szych prze­ja­wach poka­zu­je związ­ki mię­dzy – zda­wa­ło­by się – odle­gły­mi rze­cza­mi, choć­by mię­dzy prze­szło­ścią i dniem dzi­siej­szym, cywi­li­za­cją i natu­rą, codzien­ny­mi czyn­no­ścia­mi a meta­fi­zy­ką (w tym i sacrum). Rela­cje mię­dzy spra­wa­mi wiel­ki­mi i mały­mi, świa­tem jako cało­ścią a poje­dyn­czym szcze­gó­łem. Jest coraz bar­dziej udat­ną pró­ba reali­za­cji postu­la­tu Wil­lia­ma Bla­ke­’a: „Zoba­czyć świat w zia­ren­ku pia­sku”. A tak­że miej­sce zia­ren­ka

Jaro­sław Nowo­sad


Bia­ły tydzień zasta­je nas dokład­nie tam, gdzie zosta­wi­ła Soma. Na pogra­ni­czu, na kra­wę­dzi, na brze­gu wyschnię­te­go bajor­ka, na skra­ju suche­go pola. Z dala od cen­trum. Per­spek­ty­wa jed­nak ule­gła prze­su­nię­ciu. Obra­zo­wo wyglą­da­ło­by to tak: jeśli świat Somy był zamknię­ty w kro­pli krwi dyn­da­ją­cej na zra­nio­nym kciu­ku, to teraz kro­pla ode­rwa­ła się od cia­ła i użyź­ni­ła gle­bę. Pra­gnie­nie odkry­cia „kuli­stej duszy świa­ta” rodzi się na sty­ku tych dwóch mate­rii, w miej­scu, gdzie „zaczy­na się roz­kru­szo­ny kraj”. Mię­si­ste obra­zo­wa­nie i zupeł­nie wyjąt­ko­wa, jak na weso­łe cza­sy post­mo­der­ny, zmy­sło­wość poety, sytu­uje jego twór­czość na pogra­ni­czu poezji i pro­zy. Brak fabu­ły rekom­pen­su­je twar­dy kon­kret, któ­ry z kolei pozor­nie zwy­czaj­ne sytu­acje zamie­nia w głę­bo­kie prze­ży­cie. Kon­tem­pla­cja słu­ży trans­gre­sji: „wyłu­sku­ję bło­to z bież­ni­ka buta. A ciem­ność wypa­tru­je”. A jed­nak czy­ta się Bia­ły tydzień (Somę zresz­tą też) jak powieść podróż­ni­czą. Dobra lite­ra­tu­ra spraw­dza się w dro­dze. Łukasz Jarosz spraw­dza się w dro­dze. Jest poetą w ruchu i ruch dostrze­ga rów­nież w sta­ło­ści i nie­zmien­no­ści, jak naro­dzi­ny i śmierć. Para­doks tej poezji pole­ga na tym, że świat (jakie to okrop­ne, poważ­ne i nie­wy­star­czal­ne sło­wo, ale jak ina­czej?) odczu­wa­ny jest w swo­jej nie­na­ru­szal­nej cało­ści i roz­pro­sze­niu jed­no­cze­śnie. Obra­zy są jak żywe, orga­nicz­ne, pul­su­ją­ce malun­ki na ska­le. „Cały dzień z kro­wie­go oka piją muchy” – o tym wła­śnie mówię. Przy czym, w swo­jej dru­giej książ­ce Jarosz jest odważ­niej­szy języ­ko­wo, nie tra­cąc świa­do­mo­ści ogra­ni­czeń, jakie język sta­wia: „z każ­dym sło­wem widzę, jak pisać się uczę, jak pisać / nie umiem i otrze­pać się nie potra­fię, strzą­snąć z ple­ców obce dło­nie”. „Kuli­sta dusza świa­ta” to esen­cja, frag­ment prze­strze­ni, z któ­re­go pocho­dzi­my i do któ­re­go pró­bu­je­my powró­cić, by poznać i zro­zu­mieć wła­sną natu­rę. Nie natu­rę ludz­ko­ści (kolej­ne nie­wy­god­ne sło­wo, ale przy­naj­mniej ład­nie brzmi), tyl­ko nie­re­du­ko­wal­ną, nie­po­wta­rzal­ną, maleń­ką cząst­kę, o któ­rej z czy­stym sumie­niem może­my powie­dzieć „ja”. Osta­tecz­nie „nic nie może mnie wytłu­ma­czyć, / nic nie tłu­ma­czy tych wier­szy”. Złap­my się za ręce, kon­wul­syj­ny Taniec Świę­te­go Wita trwa.

Rafał Sko­niecz­ny

O autorach i autorkach

Karol Maliszewski

Urodzony w 1960 roku w Nowej Rudzie. Poeta, prozaik, krytyk literacki. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Założyciel Noworudzkiego Klubu Literackiego „Ogma”. Laureat nagrody im. Marka Jodłowskiego (1994), nagrody im. Barbary Sadowskiej (1997), nagrody im. Ryszarda Milczewskiego-Bruno (1999). Nominowany do NIKE za zbiór krytyk literackich Rozproszone głosy. Notatki krytyka (2007). Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka w Nowej Rudzie.

Miłosz Biedrzycki

Autor książek poetyckich pisanych w języku polskim; tłumacz, przeważnie poezji, ze słoweńskiego i angielskiego. Chodził tu, chodził tam, patrzała na niego kamera. Poznali się z Alešem Štegerem, kiedy obydwaj byli młodzi i pełni zapału, obecnie pozostał tylko ten ostatni. Mieszka w dzielnicy Nowa Wieś na trzecim piętrze.

Rafał Skonieczny

Urodzony w 1983 roku w Warszawie. Poeta, muzyk, piosenkarz. Wydał pięć książek z wierszami: Dzikie strony(2010), Przeniesiony człowiek (2013), Antologia hałasu (2016), Jestem nienawiść (2018) i Duża muzyka (2019). Niegdyś wokalista i gitarzysta Hotelu Kosmos, obecnie gra jako RARA. Zameldowany w Gdańsku.

Wojciech Bonowicz

Urodzony 10 stycznia 1967 roku w Oświęcimiu. Poeta, publicysta, dziennikarz. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Otrzymał wyróżnienie w Konkursie na Brulion Poetycki (1989), nagrodę główną w konkursach poetyckich "Nowego Nurtu" (1995) oraz im. K.K. Baczyńskiego (1995). Laureat Nagrody Literackiej Gdynia za tom Pełne morze (2007). Do Nagrody Literackiej Nike nominowano biografię Tischner (2001) oraz Pełne morze (2007). Tom Echa (2013) nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Stale współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym" (jako felietonista) i miesięcznikiem "Znak". Mieszka w Krakowie.

Powiązania