recenzje / NOTKI I OPINIE

O Centrum likwidacji szkód

Bartosz Sadulski

Małgorzata Niklasińska

Komentarze Bartosza Sadulskiego, Magdaleny Jędrusiak, Małgorzaty (Kingosi) Niklasińskiej oraz Łukasza Baduli.

Biuro Literackie

To jeden z bar­dziej nowo­cze­snych tomi­ków ostat­nie­go cza­su. Przede wszyst­kim pod wzglę­dem zasto­so­wa­nych roz­wią­zań orga­ni­za­cyj­nych. Dzię­ki połą­cze­niu w jed­nej struk­tu­rze poezji, pro­zy oraz filo­zo­fii i fachow­ców od współ­pra­cy z maga­zy­na­mi zno­szo­nych twa­rzy, Siw­czyk stwo­rzył jed­nost­kę, w któ­rej wszel­kie for­mal­no­ści zwią­za­ne z likwi­da­cją szko­dy, zosta­ły ogra­ni­czo­ne do mini­mum.

Bar­tosz Sadul­ski


Dosta­nie się do Cen­trum likwi­da­cji szkód Krzysz­to­fa Siw­czy­ka sta­no­wi praw­dzi­we czy­tel­ni­cze wyzwa­nie. Jeśli obok wysił­ku inte­lek­tu­al­ne­go, nie poja­wi się sil­na wola – może i wnik­niesz w tekst, ale już nie wyj­dziesz stam­tąd. Poetyc­kie szy­fry her­me­tycz­ne jak weki, dla mania­ków lub bli­skich przy­ja­ciół. Bo czy ktoś wie, że : „Piski namasz­czeń po wosko­wych tru­chłach są głu­che jak pal­to, któ­re zosta­wi­łeś w domu”? Albo że „zastęp­czy król wisi na coko­le”? Jak mówi poeta: „Cokol­wiek sądzisz, ma to swo­ją wagę w szer­szym pla­nie”, więc nie nale­ży się za bar­dzo tym wszyst­kim przej­mo­wać, mimo że gry­ma­sy pod­czas czy­ta­nia są bar­dzo twa­rzo­we. „Moder­ni­zu­je­my lek­tu­rę pod kątem obec­no­ści real­nej prze­sła­nek, dokład­nie odwrot­nie niż w przy­pad­ku mne­mo­tech­ni­ki uni­wer­sa­liów”. Potem już tyl­ko: „Bory­ka­my się raczej jak atry­bu­ty z prze­wrot­ny­mi kopi­sta­mi”. „A wystar­czy powie­dzieć: skoń­czo­ne”, i sta­je się jasność!

Mag­da­le­na Jędru­siak


Przed nami spa­cer po naj­bar­dziej nośnych sym­bo­lach współ­cze­snej poezji. Sło­wach klu­czach, meta­fo­rach, któ­re zaspo­ko­iły­by samo­dziel­nie nie­je­den wiersz, a tu sto­ją sprzę­żo­ne w sze­re­gach, nie­mal na bacz­ność. Na poże­gna­nie tego, któ­ry wycią­ga nogi – tym razem osta­tecz­nie w stro­nę wiecz­no­ści. Siw­czyk pisze: „Cze­go moż­na ocze­ki­wać po zmar­łych, wybacz, poza dostoj­ną i dys­kret­ną jed­no­cze­śnie przy­szło­ścią oraz filu­ter­ną pobłaż­li­wo­ścią oczy­wi­stych zwy­cięz­ców?” Mówi się, że życie zawsze koń­czy się klę­ską. Wszak zgi­nie każ­dy, nawet naj­bar­dziej mister­nie kon­stru­owa­ny, wewnętrz­ny świat. Siw­czyk zapew­nia zwy­cię­stwo sobie – doku­men­tu­jąc w skon­den­so­wa­nej for­mie swo­ją dotych­cza­so­wą twór­czość, ale też, dzię­ki nie­mu, peł­nym gło­sem zwy­cię­ża poety­ka współ­cze­sno­ści.

Mał­go­rza­ta (Kin­go­sia) Nikla­siń­ska


Z pokie­re­szo­wa­ną Wojacz­kiem gębą i bala­stem ana­te­my „ślą­skiej szko­ły poetyc­kiej”, Krzysz­tof Siw­czyk wytrwa­le testu­je zasięg swo­ich lirycz­nych obra­zo­wań, wal­cząc o zwy­cię­stwo swo­je­go spoj­rze­nia nad spoj­rze­nia­mi innych, któ­rzy widzą swo­je. Wbrew krzy­kli­wym pury­stom sło­wa i efek­ciar­skim gim­na­sty­kom skład­ni, autor Cen­trum likwi­da­cji szkód sto­su­je dłu­gie uję­cia pamię­ci, któ­re utrwa­la­ją kli­mat poszcze­gól­nych miejsc. Sku­pio­na na pochła­nia­niu prze­strze­ni nawi­ga­cja poetyc­kie­go pod­mio­tu słu­ży acz­kol­wiek cze­muś wię­cej niż nota­cjom kolej­nych wędró­wek. Siw­czyk odbie­ra loka­cjom imio­na, zwra­ca się wprost do odbior­cy, pro­wa­dząc go za rącz­kę ‑nie­mal niczym w mikro­sko­pij­nej księ­dze pro­ro­ka, gdzie wszyst­ko ma swój porzą­dek i sens. Te wid­mo­we wędrów­ki razem kreu­ją moc­no zdy­stan­so­wa­ny sto­su­nek do świa­ta, któ­ry z jed­nej stro­ny potra­fi być przy­ziem­no banal­ny (jak tro­py popkul­tu­ro­we widocz­ne w kil­ku frag­men­tach), z dru­giej – nie­ziem­sko wie­lo­znacz­ny. Siw­czy­ko­wi wszak cią­gle nie brak słów, a zwłasz­cza przy­miot­ni­ków, któ­re pozwa­la­ją mu meta­fo­rycz­nie wykrę­cać wokół wła­snej osi wyzna­nia i wszel­kie kono­ta­cje powsze­dnich rze­czy. Dzię­ki temu autor nie musi spo­wia­dać się z grze­chu dosłow­no­ści, może nato­miast spo­koj­nie opro­wa­dzać czy­tel­ni­ka po kolej­nych war­stwach świa­ta, pro­jek­tu­jąc jego regu­ły na odbior­czą świa­do­mość. Ta pro­za poetyc­ka (choć zda­rza­ją się i wier­sze) jest więc wystar­cza­ją­co reto­rycz­na, by zachę­cić do dia­lo­gu. Czy ktoś żywi ocho­tę pod­jąć go z auto­rem? Dopraw­dy, jest o czym roz­ma­wiać.

Łukasz Badu­la

O autorach i autorkach

Bartosz Sadulski

Ur. 1986. Poeta, dziennikarz. Autor arkusza poetyckiego artykuły pochodzenia zwierzęcego (2009) oraz tomów wierszy post (2012) oraz tarapaty (2016). Za pierwszy z nich był nominowany w 2013 roku do Nagrody Literackiej Silesius w kategorii „debiut”. Wiersze publikował między innymi w Lampie, Odrze, Gazecie Wyborczej, Chimerze i antologii Połów. Poetyckie debiuty 2010. Autor przewodników po Malcie i Bornholmie. Mieszka we Wrocławiu.

Małgorzata Niklasińska

Urodzona w 1980 roku. Poetka, krytyczka literacka. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieszka w Polkowicach.

Powiązania