recenzje / IMPRESJE

O Piosence o zależnościach i uzależnieniach

Anna Kałuża

Edward Pasewicz

Justyna Sobolewska

Tomasz Pułka

Komentarze Anny Kałuży, Justyny Sobolewskiej, Edwarda Pasewicza i Tomasza Pułki do książki Piosenka o zależnościach i uzależnieniach Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jeśli Tka­czy­szyn-Dyc­ki pisze, że „isto­tą poezji jest nie tyle zasad­ność / co bez­za­sad­ność napo­mknień i powtó­rzeń”, to, rzecz jasna, nie mamy powo­du mu nie wie­rzyć. Bo wła­śnie „bez­za­sad­ność” pew­nych powra­ca­ją­cych fraz w jego poezji robi wiel­kie wra­że­nie. Tłu­ma­czy też, jak to się dzie­je, że Tka­czy­szyn, cały czas robiąc to samo i w taki sam spo­sób, uwo­dzi, nie­po­koi i eks­cy­tu­je. W Pio­sen­ce o zależ­no­ściach i uza­leż­nie­niach, po nie­zbyt uda­nych Dzie­jach rodzin pol­skich, w któ­rych „zasad­ność” uży­tych słów odbie­ra­ła im spo­ro uro­ku, zno­wu bez­za­sad­ność napo­mknień – uwo­dzi­ciel­ska, olśnie­wa­ją­ca – gra pierw­sze skrzyp­ce, a my sta­ra­my się uchwy­cić tego, co tak bar­dzo nie ma zna­cze­nia, że aż sta­je się koniecz­ne.

Anna Kału­ża


Naj­bar­dziej ory­gi­nal­ny z poetów swo­je­go poko­le­nia – tak pisa­no o Tka­czy­szy­nie-Dyc­kim. W jego poezji poja­wia­ją się sta­łe moty­wy: histo­ria i gene­alo­gia rodzi­ny Dyc­kich oraz innych rodzin z oko­lic Prze­my­śla, gdzie się wycho­wał, śmierć i cho­ro­by naj­bliż­szych, przede wszyst­kim mat­ki. Tka­czy­szyn-Dyc­ki łączy archa­izmy niczym z Biblii Wuj­ka z języ­kiem cał­kiem potocz­nym, two­rząc wyjąt­ko­we pio­sen­ki o śmier­ci. Ich melo­dyj­ność ujaw­nia się, gdy czy­ta je sam autor. Fra­zy z jego wier­szy takie jak: „Jesień już Panie a ja nie mam domu” weszły do języ­ka mówio­ne­go. Rze­czy­wi­ście, poezja Dyc­kie­go jest swo­ista i roz­po­zna­wal­na, ale nowe wier­sze mogą być zasko­cze­niem.

Justy­na Sobo­lew­ska


Że Dyc­ki pisze od lat wła­ści­wie ten sam wiersz, mówio­no już daw­no. Jed­ni uzna­ją to za wadę, inni za zale­tę. To po pro­stu kon­se­kwen­cja tego świa­ta. For­ma koło­myj­ki, jako ele­ment sta­bi­li­zu­ją­cy rze­czy­wi­stość (albo jej pra­gnie­nie?), dla­cze­go by nie? Dyc­ki jest cza­row­ni­kiem, w każ­dym sen­sie. Osti­na­to­we for­my mają to do sie­bie, że wpro­wa­dza­ją ład. Trzy­krot­ne powtó­rze­nie dyso­nan­so­we­go akor­du powo­du­je, że sta­je się on kon­so­nan­sem. Tak samo ma się spra­wa z wier­szem Dyc­kie­go. Przy­znam się bez bicia, w pierw­szym momen­cie pomy­śla­łem po prze­czy­ta­niu pierw­szych kil­ku tek­stów: „zno­wu ten sam Dyciu”. Ale po chwi­li przy­szła myśl: ale jaki miał­by by być ten inny Dyciu? Bez obse­syj­nych powtó­rzeń, zała­mań ryt­mu, bez figu­ry tań­ca, cho­ro­by i kości. Toż to w ogó­le nie był­by Dyciu. Ta książ­ka jest kon­se­kwen­cją wszyst­kich poprzed­nich ksią­żek. Jest jak „Kunst der Fuge”. Tema­ty poda­ne w pierw­szym tek­ście, oświe­tla­ne na róż­ne spo­so­by w następ­nych. Przy nie­któ­rych tek­stach zoba­czy­cie daty, ale nie daj­cie się zwieść Dycio­wi, my prze­cież dosko­na­le już wie­my, że wier­sze Dycia dzie­ją się poza cza­sem.

Edward Pase­wicz


W swo­im nowym tomie Dyc­ki nie odcho­dzi od stwo­rzo­nej przez sie­bie kon­wen­cji, bo i cały czas pisze jeden, nie­koń­czą­cy się, wiersz. „Nie odcho­dzi”, ale mimo to, coś jest ina­czej. Trzy­ma­jąc się usta­lo­ne­go w pierw­szej linij­ce tonu („nie odcho­dzi”), a rów­no­cze­śnie przyj­mu­jąc, że poezja Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go jest opar­ta na man­trycz­nym „odcho­dze­niu”, autor Pio­sen­ki – miar­ku­jąc moż­li­wość wyko­na­nia ruchu – pod­da­je „w ruch” sło­wo, któ­re wyda­rzyć się nie może, lecz przez samo zazna­cze­nie jego obec­no­ści: zaczy­na żyć wła­snym życiem. Gdzieś tam, mimo­wol­nie odcho­dzi, jak zmar­li z tych wier­szy, dla któ­rych śmierć jest jedy­nie (?) gar­ścią drob­nych, jakie dosta­je się w zamian za kupio­ny bilet. Dyc­ki waha się, czy kupić za nie gaze­tę, czy ofia­ro­wać je żebrzą­ce­mu (sobie?). Wzru­sza­ją­ca książ­ka.

Tomasz Puł­ka

O autorach i autorkach

Anna Kałuża

Urodzona w 1977 roku. Krytyczka literacka. Pracownik Zakładu Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego. Mieszka w Jaworznie.

Edward Pasewicz

Urodzony w Kostrzynie nad Odrą. Poeta, pisarz i kompozytor. Laureat głównej Nagrody w Konkursie Bierezina 2001. Nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia (2007, 2009) oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2009). Mieszka w Krakowie.

Justyna Sobolewska

Urodziła się w 1972 roku. Krytyk literacki, dziennikarka. Pracuje w tygodniku „Polityka”. Publikowała szkice o literaturze, wywiady, felietony i recenzje książkowe m.in. w „Odrze”, „Kresach”, „Res Publice Nowej”, „Gazecie Wyborczej”, „Nowych Książkach” i „Przeglądzie Politycznym”. Współpracuje z programem „Tygodnik Kulturalny” w TVP Kultura. Zasiada w jury Środkowoeuropejskiej Nagrody Literackiej Angelus i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Współautorka książki Jestem mamą (2004) i antologii opowiadań Projekt mężczyzna (2009) oraz autorka Książki o czytaniu (2012). Mieszka w Warszawie.

Tomasz Pułka

Poeta, prozaik. Pochodził z Rudnika k. Myślenic, mieszkał w Krakowie, gdzie studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek grupy „Perfokarta” zajmującej się tworzeniem i promocją poezji cybernetycznej. Współredagował art-blog „Cichy Nabiau”. Laureat Nagrody Literackiej Dżonka (2007). Zmarł 9 lipca 2012 roku we Wrocławiu.

Powiązania