recenzje / NOTKI I OPINIE

O poezji Jacka Dehnela

Roman Honet

Laudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jacek Deh­nel utrwa­lił dyk­cję kla­sy­cy­stycz­ną w dobrym sty­lu, dale­kim od podwór­ko­wej sier­mięż­no­ści. Wła­ści­wie nie nale­ża­ło­by tu w ogó­le wspo­mi­nać o kla­sy­cy­zmie tego spe­cy­ficz­nie pol­skie­go for­ma­tu, ska­żo­nym ide­olo­gicz­nym pochrzą­ki­wa­niem i skłon­no­ścią do bogo­oj­czyź­nia­ne­go mora­li­za­tor­stwa, ale tak się zło­ży­ło, że w momen­cie wyda­nia Żywo­tów rów­no­le­głych ten model pisa­nia nadal funk­cjo­no­wał i zapew­ne jesz­cze nie raz się oży­wi, co nie zmie­nia fak­tu, że Deh­nel sta­nął nad owym topor­nym maria­żem mar­nej liry­ki z rów­nie mar­ną publi­cy­sty­ką i przy­wró­cił wiersz kla­sy­cy­stycz­ny tam, gdzie jest jego miej­sce: do uni­wer­sum kul­tu­ro­we­go. Do tego wca­le nie trze­ba praw­dy, dobra ani pięk­na. Potrze­ba za to wie­dzy, sub­tel­no­ści, a przede wszyst­kim – talen­tu. Jacek Deh­nel to miał, wie­dział o tym, w opar­ciu o to pisał. Jak pisał?

Jeśli do poety odno­si się powin­ność: pisz pięk­nie, Deh­nel pisał pięk­nie. Two­rzył poru­sza­ją­ce obra­zy i meta­fo­ry, czę­sto się­ga­jąc do rekwi­zy­to­rium współ­cze­sne­go, nie krą­żył wyłącz­nie po salach muze­al­nych i anty­kwa­ria­tach – co mu się cza­sem w nad­mier­nym wymia­rze, i nie­słusz­nie, przy­pi­su­je. „Jak zawie­szo­ne w mro­zie roz­py­lo­ne kro­ple / zakrze­płej far­by albo zdję­cie elek­tro­nów” – zapi­sy­wał w Żywo­tach… W tomach wyda­nych potem znaj­dzie się spo­ro rów­nie zna­ko­mi­tych fraz. Jeśli poeta ma być obser­wa­to­rem rze­czy­wi­sto­ści wyczu­lo­nym na pew­ne niu­an­se, Jacek Deh­nel był wyczu­lo­ny, dys­kret­nie, ale wymow­nie i – co waż­ne – wyprze­dza­ją­co potra­fił wychwy­cić moment, gdy – daj­my na to – oso­by bli­skie zaczy­na­ją odda­lać się od sie­bie: „Leży­my coraz dalej od sie­bie. To samo / łóż­ko, ta sama pościel, ale coraz dalej”. Poeta powi­nien widzieć rysy na mono­li­tycz­nej powierzch­ni, może wyczu­wać je neu­ra­ste­nicz­ne, może je – tak jak Jacek Deh­nel – roz­waż­nie prze­wi­dy­wać. Jeże­li do poety nale­ży nie­ustan­ne porząd­ko­wa­nie swo­je­go świa­ta z rów­no­cze­snym dopusz­cze­niem do sie­bie myśli, że nie jest wyłącz­nym spraw­cą owe­go porząd­ku, Deh­nel był tego świa­do­my i dawał temu suge­styw­ny wyraz: „Uta­jo­ne prą­dy / rzu­ci­ły cię na brze­gi moich dni i tęt­nic”.

Na uzna­nie zasłu­gu­je, że Deh­nel świa­do­mie wychwy­tu­je to, co w świe­cie rela­tyw­ne. Spro­wa­dza względ­ność do sytu­acji kon­kret­nych, któ­re aby były obra­zem rze­czy­wi­sto­ści, nie mogą pozo­stać względ­ne, ale bez­wa­run­ko­wo zre­ali­zo­wa­ne. Nie muszą być za to bez­wa­run­ko­wo pomy­śla­ne. Tu tkwi esen­cja liry­ki, poezji jako sztu­ki: sło­wa i umy­słu. Jak zapi­sał Jacek Deh­nel: „Lecz nade wszyst­ko wie­dzieć, że wszyst­ko, co było / nie mogło, nie powin­no być ina­czej, z innym, / gdzie indziej, kie­dy indziej – to wła­śnie jest szczę­ście”.

O autorze

Roman Honet

Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).

Powiązania