recenzje / NOTKI I OPINIE

O poezji Joanny Mueller

Roman Honet

Laudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Joan­na Muel­ler zapro­po­no­wa­ła liry­kę nie­zmier­nie odważ­ną. Skło­ni­ła czy­tel­ni­ka do sto­cze­nia poje­dyn­ku z samym sobą, zapro­po­no­wa­ła mu pod­ję­cie wal­ki z jego wła­sny­mi ste­reo­ty­pa­mi i zma­ga­nia ze stan­dar­do­wym podej­ściem do poezji. Był to gest wyzy­wa­ją­cy o nie­prze­wi­dy­wal­nych rezul­ta­tach. Zja­wił się nagle, nie paso­wał do obra­zu liry­ki współ­cze­snej, może nawet – choć jest to pew­ne uogól­nie­nie – nie paso­wał do kon­dy­cji współ­cze­sne­go czy­tel­ni­ka poezji, nawy­kłe­go czy­tać pobież­nie, cza­sem wyłącz­nie po to, żeby się pochwa­lić zna­jo­mo­ścią współ­cze­snej poezji (pro­szę mi wie­rzyć, że to się zda­rza), cza­sem po to, aby utwier­dzić się w swo­ich nawy­kach, co jest kom­for­to­wym zaję­ciem i nie wyma­ga wysił­ku, a nawet pro­fi­tu­je – jak zapi­sa­ła sama Muel­ler: „są któ­rzy wie­dzą nie­wie­le (są moc­niej)”. Tu wła­śnie tkwi­ła śmia­łość, zapew­ne nie­wie­lu zdo­ła podą­żyć za poet­ką, któ­ra jako dro­go­wskaz sta­wia tak intym­ne i poru­sza­ją­ce zapi­sy: „wra­żam lęk w sie­bie, tak w ból / głę­bo­ko, by móc wyra­żać / wraż­li­wiej, sia­dam / i patrzę, kie­dy nie­zdar­nie / idą się zma­gać wier­szem / o czu­łość”.

Odwa­ga pro­po­zy­cji Muel­ler nie­sie poważ­ne kon­se­kwen­cje dla niej samej. Sta­wia­jąc czy­tel­ni­ko­wi wyso­kie wyma­ga­nia, moż­na zostać „bur­mi­strzem marzeń nie­za­miesz­ka­łych”. Joan­na Muel­ler nie dość, że zmu­sza czy­tel­ni­ka do pod­ję­cia wyzwa­nia wobec wła­snych lek­tu­ro­wych przy­zwy­cza­jeń, pod­su­wa mu dodat­ko­wy trud. Odna­le­zie­nie w tek­stach jej samej. Muel­ler w swo­ich utwo­rach jest obec­na nie­sły­cha­nie inten­syw­nie, ale nie w oczy­wi­sty spo­sób, stąd moż­na ją tam uchwy­cić albo cało­ścio­wo albo wca­le, tak mi się wyda­je. Nie pod­su­wa zachę­ca­ją­cych rekwi­zy­tów, nie odwo­łu­je się do zja­wisk czy wyda­rzeń, któ­re mogły­by zostać łatwo podzie­lo­ne na polu świa­to­po­glą­do­wym, nie­za­leż­nie od tego, czy cho­dzi o woj­nę w Ira­ku, bud­dyzm, czy pro­blem z poran­nym wyj­ściem na mia­sto. Zamiast napra­szać się, mówi enig­ma­tycz­nie: „obej­rzyj­cie ją sobie, / nie­ja­sną, obru­sze­ni, nie­pod­le­gli / wzru­sze­niu”. Ucie­ka. Może dla­te­go, że posia­da coś cen­ne­go. Coś, cze­go ktoś inny mógł­by nie udźwi­gnąć. Jakiś dar. A on, jeśli się przy­tra­fi, nie jest ani dla każ­dych oczu, ani dla korzy­ści posia­da­cza.

O autorze

Roman Honet

Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).

Powiązania