recenzje / NOTKI I OPINIE

O poezji Sławomira Elsnera

Roman Honet

Bohater Elsnera przypomina człowieka znajdującego się na skraju wyczerpania, zatem jeśli miała tu miejsce konfrontacja, to właśnie jego zmuszono do kapitulacji. Do życia utajonego: na dnie, w piwnicy...

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Sła­wo­mir Elsner przed­sta­wił świat wylud­nio­ny. Dotkli­wy, uty­li­zu­je nawet emo­cje swo­je­go wła­ści­wie jedy­ne­go miesz­kań­ca – „męż­czy­zny bez twa­rzy, uro­cze­go szki­cu czło­wie­ka”. Ów miesz­ka­niec wyco­fał się z tego świa­ta, wciąż zasta­na­wia mnie, dla­cze­go tak postą­pił: czy dla­te­go, że stwier­dził w sobie nisz­czy­ciel­skie moż­li­wo­ści i po pro­stu zamknął się w izo­la­cji, przy spo­sob­no­ści ewa­ku­ując ludzi ze swo­je­go oto­cze­nia, czy też dla­te­go, że sama rze­czy­wi­stość zmu­si­ła do go wyko­na­nia tego gestu. Nie dała mu tego, cze­go ocze­ki­wał, prze­ciw­nie: przy­gnio­tła go, zdru­zgo­ta­ła. Spo­ro prze­ma­wia za tą dru­gą moż­li­wo­ścią: boha­ter Elsne­ra przy­po­mi­na czło­wie­ka znaj­du­ją­ce­go się na skra­ju wyczer­pa­nia, zatem jeśli mia­ła tu miej­sce kon­fron­ta­cja, to wła­śnie jego zmu­szo­no do kapi­tu­la­cji. Do życia uta­jo­ne­go: na dnie, w piw­ni­cy, gdzie „Cza­sa­mi ktoś […] puka / i cien­ka szyb­ka drży, żarów­ka dyn­da / na dru­cie jak maleń­ka czasz­ka. // Kie­dy się prze­pa­li, znik­nę”. Tak mógł­by mówić ten, kto prze­grał, nie dosto­so­wał się, zna­lazł sobie niszę, w któ­rej powo­li gaśnie.

Cza­sem jesz­cze wycho­dzi na zewnątrz – zda­rza się, że wyłącz­nie w snach. Psy mu towa­rzy­szą – obszcze­ku­ją go. Wykry­ły intru­za: „Zasną­łem w tru­mien­nej pozy­cji, /śniło mi się, że sze­dłem dro­gą / przy torach, skost­nia­ły z zim­na. / Zewsząd uja­da­ły psy.” Świat do nie­go prze­ma­wia wście­kłym, psim języ­kiem. Potem wra­ca do sie­bie, do pod­zie­mia, do cia­ła. Ale nawet ono oka­zu­je się nie­wy­star­cza­ją­ce: „Cie­śni­na, w któ­rej się nie miesz­czę, / nazy­wa się cia­ło” – stwier­dza Elsner. Z kolei w utwo­rze pt. „Wiersz miło­sny” zapi­su­je: „Nie zado­mo­wi­łem się w żad­nej z two­ich odmian”, lecz nie wia­do­mo, czy mówi o miło­ści czy o swo­ich wcie­le­niach. I to jest intry­gu­ją­ce, i prze­ra­ża­ją­ce zara­zem: to nie­przy­sta­wa­nie: do świa­ta, do sie­bie same­go, do uczuć. A ponad­to – rzad­ko mam przy­jem­ność, aby to powie­dzieć – Anty­po­dy Sła­wo­mi­ra Elsne­ra to książ­ka praw­dzi­wa. Z jego pust­ki. Z jego mię­sa.

O autorze

Roman Honet

Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).

Powiązania