recenzje / NOTKI I OPINIE

O poezji Szczepana Kopyta

Roman Honet

Laudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Liry­ka Szcze­pa­na Kopy­ta, pozba­wio­na cha­osu, nie mia­ła­by pra­wa ist­nieć. Mam na myśli cha­os na ska­lę maso­wą i ten hodo­wa­ny przy sobie, pod­ręcz­ny, o któ­rym Kopyt napi­sał: „bała­gan w poko­ju powsta­je pew­nie / dla­te­go, żeby mnie coś uspo­ka­ja­ło”. Ów oso­bi­sty nie­po­rzą­dek nie sta­no­wi dla Kopy­ta obsza­ru nada­ją­ce­go się do lirycz­nej eks­plo­ra­cji, sta­no­wi sfe­rę nie­zbęd­ną, obse­syj­nie zna­ną i nużą­cą: „więc po otwar­ciu oczu nie wie: śmiać się? pła­kać? / czy umyć naj­pierw? to się ogo­li, to zatnie / i czy­ta jakieś gów­na pie­przo­ne przez chwi­lę, / any­way, potem ma pap­cie i one go nio­są / zwich­nię­ta syme­tria (zna­cie to glę­dze­nie)”. Sfe­ra ta, z koniecz­no­ści zaję­ta, nie­ko­niecz­nie oswo­jo­na, pod­le­ga wpły­wom zewnętrz­nym, zosta­je nara­żo­na choć­by na natych­mia­sto­we met­ko­wa­nie: „żeby poran­ne żalu­zje tłu­mi­ły / złe chwi­le, życie jak duń­ski design / lub swoj­ska ikea przy­naj­mniej”. Poja­wia się zapo­wiedź dru­gie­go typu nie­po­rząd­ku, powszech­ne­go pomie­sza­nia ele­men­tar­nych pojęć, plą­ta­ni­ny zre­la­ty­wi­zo­wa­nych sys­te­mów filo­zo­ficz­nych i etycz­nych, spły­co­ne­go osa­du kul­tu­ry i medial­ne­go bagna kul­tu­ry maso­wej. Czy­ta­jąc wier­sze Szcze­pa­na Kopy­ta odno­si się wra­że­nie, że nie­wie­le trze­ba, aby dopro­wa­dzić do tak dotkli­we­go cha­osu. Wystar­czy pozba­wić czło­wie­ka auto­no­mii, oczy­wi­ście nie nagle i cało­ścio­wo, to pro­ces postę­pu­ją­cy powo­li: wystar­czy tu i tam oszczę­dzić mu tru­du, pode­tknąć goto­wy: spo­sób na życie, potra­wę w restau­ra­cji, pogląd czy ide­olo­gię, przy spo­sob­no­ści odbie­ra­jąc mu – jak­by się wycią­ga­ło cegieł­ki ze ścia­ny – kolej­ną moż­li­wość wybo­ru, tamu­jąc i defor­mu­jąc jego indy­wi­du­al­ność, choć­by była wyłącz­nie wście­kłym na cały świat ego. Może zwłasz­cza wte­dy. Kul­tu­ra maso­wa – ta frak­tal­nie roz­krze­wia­ją­ca się mag­ma w utwo­rach Szcze­pa­na Kopy­ta – chro­ni czło­wie­ka od jego indy­wi­du­al­no­ści. Chy­ba że zamie­rza ją sobie kupić. Skom­pi­lo­wać w wypo­ży­czal­ni z goto­wych ele­men­tów. Przy­mie­rzyć i porzu­cić, natych­miast wcho­dząc w odmien­ny, ele­ganc­ko skro­jo­ny i rów­nie nie­au­ten­tycz­ny, a przede wszyst­kim – nie swo­ją ręką i nie swo­ją myślą stwo­rzo­ny – kostium.

Kie­dy już wycią­gnie się odpo­wied­nią ilość cegie­łek, ścia­na osu­wa się, sta­je się ster­tą gru­zu, któ­ry moż­na prze­ko­py­wać, roz­rzu­cać, for­mo­wać. Wyda­je mi się, że Szcze­pan Kopyt poru­sza się w świe­cie wyglą­da­ją­cym jak ster­ta tego gru­zu, wśród ludzi wyglą­da­ją­cych jak ster­ta tego gru­zu. Poru­sza się i zapi­su­je. Nie wiem, czy prze­strze­ga, na pew­no nie wprost, to nie w jego sty­lu. Roz­trop­ni mogą prze­strze­gać się sami, o ile zdą­żą, nie­roz­waż­ni – już leżą w gru­zach i się nie pod­nio­są.

O autorze

Roman Honet

Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).

Powiązania