recenzje / ESEJE

Od Dawida do bloku

Weronika Janeczko

Recenzja Weroniki Janeczko towarzysząca wydaniu książki Katarzyny Szaulińskiej Druga osoba, która ukazała się w Biurze Literackim 25 maja 2020 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Kata­rzy­na Szau­liń­ska w Dru­giej oso­bie wyzna­cza czy­tel­nicz­ce trud­ne i ryzy­kow­ne zada­nie: wyczy­tać zna­cze­nie z dwu­dzie­stu kil­ku wyobra­żeń, któ­re i dla autor­ki nie wyda­ją się w peł­ni zro­zu­mia­łe. Wiersz (za poet­ką) ma być jak woda: powi­nien na chwi­lę „przy­bie­rać kształt tego, co opi­su­je, a potem pły­nąć dalej nie­przy­wią­za­ny do źró­dła”. Naj­pierw „wiersz trze­ba obrać z nad­mia­ru słów, tak jak się rzeź­bi w kawał­ku mar­mu­ru, przy czym pro­ces raczej (…) zacie­ra związ­ki z rze­czy­wi­sto­ścią i otwie­ra na abs­trak­cję ‒ tak jak­by Michał Anioł rzeź­bił naj­pierw Dawi­da, a potem z Dawi­da mar­mu­ro­wy blok”. A póź­niej: „Wyrzu­cić [z komen­ta­rza] 99% ‒ może powsta­nie nowy wiersz”. Począt­ko­wo mamy zatem jakieś fak­ty (100% rze­czy­wi­sto­ści, mar­mu­ro­wy blok), potem ich prze­two­rze­nie (tra­ci­my na pro­cen­tach, dłu­to­wa­nie blo­ku), na koń­cu zosta­je Dawid  ‒  wiersz (1% zarów­no rze­czy­wi­sto­ści jak i blo­ku).  Zada­niem czy­tel­nicz­ki (tym trud­nym i ryzy­kow­nym) jest więc odtwa­rza­nie blo­ku z Dawi­da poprzez, jak sądzę, sko­ja­rze­nio­we nabu­do­wy­wa­nie tre­ści na rzeź­bę aż sta­nie się ona w koń­cu zna­nym czy­tel­nicz­ce mar­mu­ro­wym blo­kiem. I co wte­dy? Wte­dy przed jej ocza­mi jawi się kon­kret, któ­ry za chwi­lę i tak zni­ka, by zamie­nić się w następ­ny ciąg sko­ja­rzeń, kolej­ne­go Dawi­da.

Płasz­czy­zna wyobra­że­nio­wa wyda­je się ogrom­nie istot­na w psy­cho­dy­na­micz­nie ukie­run­ko­wa­nej twór­czo­ści naj­śwież­szej debiu­tant­ki Biu­ra. Głów­nym spo­iwem fraz książ­ki nie jest logi­ka, a migaw­ko­wa, pozor­nie luź­na łącz­li­wość sko­ja­rzeń. Wier­sze są ryt­micz­ne, krót­kie, kil­ku­wer­so­we, zbu­do­wa­ne na sło­wach klu­czach, wokół któ­rych ukła­da się siat­ka słów na róż­ne spo­so­by łączą­cych się z naj­waż­niej­szą dla zna­cze­nia, klu­czo­wą wła­śnie, osią wier­sza. Autor­ka nie ukry­wa swo­ich związ­ków z pra­cą psy­cho­te­ra­peu­tycz­ną w nur­cie przy­wią­zu­ją­cym dużą wagę do odkry­wa­nia nie­świa­do­me­go za pomo­cą dostęp­nych obser­wa­to­ro­wi aktów psy­chicz­nych, takich jak sny (po freu­dow­sku – marze­nia sen­ne), prze­ję­zy­cze­nia czy lęki. Dzię­ki obser­wa­cji tych zja­wisk na tere­nie wier­sza moż­na pró­bo­wać (z róż­nym skut­kiem) dosta­wać się głę­biej do tego, co w tek­ście jesz­cze może się znaj­do­wać, ale i może się nie znaj­do­wać. To już kwe­stia wia­ry w takie podej­ście.

Jeśli czy­tel­nicz­ka spró­bu­je się jed­nak w nie zagłę­bić i choć­by na potrze­bę lek­tu­ry uwie­rzyć, spo­tka się z wodą bar­dziej powierzch­nio­wą i bar­dziej głę­bi­no­wą, odbi­cia­mi nie­mal­że wszyst­kie­go od wszyst­kie­go, quasi-roman­tycz­ny­mi bio­lo­gi­zma­mi (o nich za chwi­lę) i kwe­stią rela­cji jed­nost­ki z obiek­tem (cho­dzi o teo­rię rela­cji z obiek­tem, któ­rą opi­sa­ła Mela­ine Kle­in; w przy­pad­ku wspo­mnia­ne­go podej­ścia idzie­my za pra­wi­dłem waż­no­ści tej rela­cji zarów­no z obiek­ta­mi wewnętrz­ny­mi, któ­re odwzo­ro­wu­ją repre­zen­ta­cje rela­cji jed­nost­ki z (naj­czę­ściej) rodzi­ca­mi, jak i obiek­ta­mi zewnętrz­ny­mi – inny­mi oso­ba­mi z oto­cze­nia; może­my tu też dodać nacisk na rela­cję ze swo­im wspo­mnie­nio­wym „ja” z róż­nych eta­pów życia, czy już zupeł­nie pro­sto – roz­mo­wę jed­nost­ki z aktu­al­ną samą sobą).

Woda i to, co się w niej znaj­du­je, w przy­ję­tej tutaj ramie teo­re­tycz­nej wią­że się z tym, co nie­świa­do­me; co mie­ści się pod freu­dow­ską górą lodo­wą i ma zdol­ność powo­do­wa­nia roz­ma­itych kon­flik­tów wewnętrz­nych. Woli­cjo­nal­ne, powsta­łe w trak­cie zgłę­bia­nia sie­bie, wcho­dze­nie coraz głę­biej w wodę (jak w wier­szu „sur­fa­cing”) lub przy­pad­ko­we przy­po­mi­na­nie sobie o jej ist­nie­niu, jak w „It’s a thing abo­ut our fami­ly (…)”, w któ­rym kału­że przy­wo­dzą na myśl to, co zato­pio­ne, łączy się ze wzro­stem lęku i bez­rad­no­ści jed­nost­ki, któ­re u Szau­liń­skiej są zazwy­czaj roz­ła­do­wy­wa­ne przez jakąś dru­gą oso­bę. Czę­sto wyda­je się, że jest to figu­ra podob­na do tera­peut­ki, któ­ra (jak woda) odbi­ja – tłu­ma­czy i ponie­kąd dystan­su­je, osła­bia lęk; może to być przy­ja­ciół­ka, mat­ka, obser­wa­tor­ka, freu­dow­ski ani­mus, moż­li­we też, że wszyst­kie te oso­by naraz. Czy­tel­nicz­ka nie ma pew­no­ści, do kogo zwra­ca się mówią­ca w wier­szach. Wie jed­nak, że odby­wa się tam wymia­na istot­nych dla któ­rejś ze stron tre­ści (z zastrze­że­niem, że w ramach wspo­mnia­nych już prze­ze mnie moż­li­wo­ści wewnętrz­nej roz­mo­wy, po obu stro­nach może być ta sama oso­ba).

Pod­miot­ka Dru­giej oso­by w wier­szu „Cali­for­nia dre­aming” wspo­mi­na: „jesz­cze tyl­ko jed­na [nuta] i zrozumiem/ że nie ma po co rozumieć/ przę­seł mostu i falo­wa­nia wieżowców/ i okna co odbi­ja się w oknie co odbi­ja się w oknie”, nato­miast sama autor­ka w komen­ta­rzu do tego wier­sza (opu­bli­ko­wa­ne­go w tym nume­rze „biBLio­te­ki”) mówi: „ostat­nia linij­ka, ale wła­ści­wie cały wiersz, to nawią­za­nie do fra­zy Ger­tru­de Ste­in »róża jest różą jest różą«, czy­li rze­czy są jakie są i ten wiersz też jest, jaki jest”: ta fra­za i to tłu­ma­cze­nie ponie­kąd zwal­nia czy­tel­nicz­kę z myśle­nia o wier­szu jako o pew­nej zamie­rzo­nej, ustruk­tu­ry­zo­wa­nej cało­ści, a oso­bach w nim jako o ści­śle okre­ślo­nych. Wewnątrz­wier­szo­we połą­cze­nia nie­kie­dy zda­ją się przy­pad­ko­we rów­nież samej autor­ce („nie muszę rozu­mieć, po co w jed­nym wier­szu są te dwa obra­zy”), w związ­ku z tym nie może­my mówić o celo­wej nie­przej­rzy­sto­ści tek­stu, któ­ra mia­ła­by tu coś kon­kret­ne­go zna­czyć. W takim przy­pad­ku czy­tel­nicz­ka uda­je się dalej, do wywia­du z autor­ką, w któ­rym oka­zu­je się, że dla Szau­liń­skiej w pisa­niu liczy się otwar­cie na „prze­pływ”, pewien rodzaj medio­wa­nia mię­dzy obiek­ta­mi, „otwie­ra­nia się na sza­leń­stwo”. Jak sama wspo­mi­na, na jej warsz­tat wpły­nę­ły mię­dzy inny­mi zaję­cia z impro­wi­za­cji wol­nej, pod­czas któ­rych uczy­ła się „docie­ra­nia do utra­ty kon­tro­li i napraw­dę swo­bod­ne­go podą­ża­nia za impul­sem, bez fil­tro­wa­nia go przez oce­nę i logicz­ny namysł”. To zda­je się potwier­dzać, że prze­pły­wa­nie mię­dzy sobą stron wier­sza, jed­nych „dru­gich osób” w inne, nie prze­bie­ga w jakimś kon­kret­nym porząd­ku. Zna­my jedy­nie jego kie­run­ki: pod wodę, nad wodę i w roz­pro­sze­nia – odbi­cia w nie­zna­ne stro­ny.

Woda jest jed­nak u Szau­liń­skiej nie tyl­ko śro­do­wi­skiem peł­nym gro­zy, ale tak­że osto­ją sakra­li­zo­wa­ne­go nie­mal przez autor­kę macie­rzyń­stwa („pso­as”, „peli­kan­ka”, „pie­ta”), któ­re­go wstęp­ne fazy bez­po­śred­nio się z wodą wią­żą („ora­da”). Przy tej oka­zji war­to wspo­mnieć o nawią­za­niach do roman­ty­ków w Dru­giej oso­bie („ora­da”: „a ty hej­na­łem i strzy­gą pomp­ką i falą”; „zapp/benzyna”: „zbi­ta szyb­ka oka”), któ­re stop­nio­wo dopro­wa­dzą czy­tel­nicz­kę do omó­wie­nia bio­lo­gi­zmów zwią­za­nych w tej książ­ce rów­nież z fizjo­lo­gią cią­ży. Wspo­mi­na­ny wcze­śniej „prze­pływ” i pęd ku nie zawsze logicz­nej roman­tycz­no­ści wyra­ża się w tej książ­ce tak­że w spo­so­bach meta­fo­ry­zo­wa­nia tego, co bio­lo­gicz­ne. Szau­liń­ska odci­na się od dokład­ne­go, fak­tu­al­ne­go, nie­mal nauko­we­go opi­sy­wa­nia pro­ce­sów zacho­dzą­cych w czło­wie­ku, zaj­mu­jąc tym samym osob­ne miej­sce w gru­pie współ­cze­snych poetek i poetów korzy­sta­ją­cych ze słow­ni­ka nauk przy­rod­ni­czych. Nie korzy­sta z bio­lo­gi­zmów jedy­nie jako cie­ka­wych brzmie­nio­wo orna­men­tów (jak na przy­kład inte­re­su­ją­ca debiu­tant­ka Moni­ka Lubiń­ska), nie sto­su­je ich też w dokład­nym, słow­ni­ko­wym zna­cze­niu jak Nina Manel czy Anna Ada­mo­wicz. Autor­ka Dru­giej oso­by, świa­do­ma zna­cze­nia bio­lo­gi­zmów (nie tyl­ko zwią­za­nych z cią­żą i poro­dem, ale też z budo­wą mózgo­wia, jak w wier­szu „hipo­kamp”), co widać w ich pra­wi­dło­wym sto­so­wa­niu w ramach tema­ty­ki dane­go wier­sza, decy­du­je się jed­nak na ich roz­le­głą, nie­mal baśnio­wą, czu­łą meta­fo­ry­za­cję, któ­ra nie­jed­no­krot­nie słu­ży za rusz­to­wa­nie całe­go utwo­ru. Pla­su­je się rów­nież w gru­pie osób dys­ku­tu­ją­cym w poezji swój sto­su­nek do tego, co roman­tycz­ne (o tych oso­bach pisa­łam wię­cej w ramach biu­ro­we­go pod­su­mo­wa­nia 2019 roku) – w krę­gu zna­nych mi zeszło­rocz­nych auto­rek i auto­rów odno­szą­cych się do tego tema­tu Szau­liń­ska nie zna­la­zła­by się zde­cy­do­wa­nie po stro­nie „szkieł­ka i oka”. Jej nasta­wie­nie na to, co pocho­dzi z „czu­cia”, jest jed­nak odmien­ne na przy­kład od poetyc­kie­go nasta­wie­nia Ryby, któ­re­go cha­otycz­na kola­żo­wość oka­zu­je się osta­tecz­nie peł­na jasnych postu­la­tów. Czu­cie w Dru­giej oso­bie zda­je się zatem uchwy­co­ne w trak­cie dzia­ła­nia, któ­re­go finał nie będzie nigdy zna­ny żad­nej czy­tel­nicz­ce. W tym czu­ciu, naj­pew­niej, Szau­liń­ska każe jej już pozo­stać.

O autorze

Weronika Janeczko

ur. w 1994 roku, doktorantka CogNeS Uniwersytetu Jagiellońskiego, redaktorka naczelna kwartalnika literackiego „KONTENT”, członkini rady programowej festiwalu „Europejski Poeta Wolności”. Publikowała w „biBLiotece”, „Małym Formacie”,  „Wakacie” i „Wizjach”. Mieszka w Krakowie i Warszawie.

Powiązania

Soundtrack do nekrokapitalizmu

wywiady / o książce Adam Partyka Weronika Janeczko

Roz­mo­wa Wero­ni­ki Janecz­ko i Ada­ma Par­ty­ki, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 sierp­nia 2020 roku.

Więcej

Od Kochanowskiego nic nie zrobili!

wywiady / o książce Robert Rybicki Weronika Janeczko

Roz­mo­wa Wero­ni­ki Janecz­ko z Rober­tem Rybic­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pogo gło­sek Rober­ta Rybic­kie­go, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 grud­nia 2019 roku.

Więcej

Po omacku*

recenzje / NOTKI I OPINIE Jakub Nowacki Weronika Janeczko

Dwu­głos Jaku­ba Nowac­kie­go i Wero­ni­ki Janecz­ko o książ­ce Mar­ci­na Sen­dec­kie­go W, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 27 grud­nia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 3 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Druga osoba

nagrania / stacja Literatura Katarzyna Szaulińska

Czy­ta­nie z książ­ki Dru­ga oso­ba z udzia­łem Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Intymny sposób na wspólnotowość

wywiady / o książce Adam Partyka Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Ada­ma Par­ty­ki z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

żyzna

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (2)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (1)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej