Połów 2009
dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzyZapis całego spotkania z udziałem Agnieszki Mirahiny, Michała Piętniewicza, Przemysława Witkowskiego i Jakuba Wojciechowskiego podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejAutorski komentarz Michała Piętniewicza do wierszy z książki Oddział otwarty.
spotkałem wczoraj Sawę przypałętał się do mnie
jak posłaniec miliardoletniej otchłani miał
obrzmiałe palce dłonie całe w plastrach oddech z wódki
i ze snu więc go objąłem na przywitanie postawiłem piwo
a on mi na to spierdalaj brachu nie chcę cię znać
więc go poczęstowałem papierosem postawiłem pierogi
opowiedziałem o swoich klęskach i mrokach a on mi na to
że się spieszy do Melanii Królik z państwa siedmiu uśmiechów
Melania Królik napisała piękny wiersz o Tarnowie
że to miasto dzikich pomarańczy i bzdur szeptanych
do łóżka kobiecie nocą zbyt podnieconej by mogła je zrozumieć
piękny był wiersz Melanii i bezbłędny jest gust Sawy
ale Sawa jak to Sawa nie chciał mnie znać więc powiedziałem mu
to ja kocham Melanię a nie ty obłąkańcu
odpierdol się od Melanii ta dziewczyna jest moja jak moje
jest źródło zaranne i ptaszek z przestrzeloną krtanią
możesz mnie nienawidzić Sawo jak nienawidzi się dawnych kumpli
ale kochanej Melanii daj spokój niech rozkwita w jabłoniach
niech konie galopują przez smętek jej boleści niech światło
spłynie w ołowianych chmurach na łąkę bezkresną i niech powie
stań się brachu stań do walki jak masz jaja
Sawa odszedł został po nim popiół niedopałki niedopite piwo
nienawiść rozłazi się po kościach jak miłość ale więcej w niej kurzu
ja odkurzam swoją wyobraźnię i mężnie wyciągam z niej okulary
jutro będę gadał z kalekami zanęcał chore duchy
Ten wiersz powstał po karczemnej awanturze z moim wielkim niegdyś przyjacielem. Doszło do tego, że w barze usiedliśmy przy osobnych stolikach. Na początku nie odzywaliśmy się do siebie w ogóle, popijając spokojnie piwo i kontemplując przestrzeń baru. Później jednak wywiązała się między nami ostra wymiana zdań. Całą tę wykwintną konwersację, która nie wolna była od wulgaryzmów skrzętnie pewnie odnotował barman i to jemu chyba powinienem zadedykować ten wiersz – opowieść.
tak rzeźbiony jestem codziennie przez marcowe deszcze
po południu wstaję rozgrzebuję pościel twarz wystawiam
dniowi a on mnie głaszcze po włosach zaczerpnąć chcę
powietrza i widzę piękną kobietę w szlafroku palącą papierosa
w porannych papierosa dymach czasem nawet można stracić świat
bo najłatwiej jest stracić świat kiedy za dużo wiosny w duszy
a dusza ledwo co wyszła z nocnego szamba i modli się o świt
taki grudniowy zimny świt który zabija zarazki i można go kochać
i tak pokochałem panią w żółtym szlafroku na balkonie
palącą papierosa chciałem jej podać rękę żeby mnie zaprowadziła
do źródła gdzie śpiewają drozdy kawki i czajki a ona tajemniczo
się uśmiechnęła a ja poczułem że we mnie wlewa się krew świata
i lała się ta krew niebieskimi strumieniami a ja płynąłem
w powietrzu bo pływać umiem dobrze ekstaza o wschodzie słońca
to była czy inne licho raczej wielkie wypłynięcie w pustkę
przeźroczystą jak doskonała cisza połykałem kropelki deszczu
połykałem kropelki światła wjeżdżali do moich bram
tajemniczy bogowie wojny trzymający wędzidła palący na stosie
swoje prawdy tańczyłem byłem tańcem wiosna mnie objęła
i kazała roztopić się w doskonałym bezbrzeżu to się nazywa miłość
to się nazywa wyschnięta trawa a w trawie żar
To był wiosenny poranek jakieś cztery lata temu. Wstałem wielce pobudzony wiosną i koniecznie chciałem coś zrobić. Wtedy jeszcze nie paliłem papierosów (miałem przerwę po tak zwanym „popalaniu” w liceum), i zobaczyłem zjawiskową scenę, którą starałem się oddać w wierszu. Cztery lata temu powstał inny wiersz, który zatytułowałem „W porannych papierosach dymach” i który gdzieś przechowuję jako pamiątkę. Powyższy wiersz powstał jako nawiązanie do tamtego, starego wiersza. Czasami zdarza mi się jeszcze zobaczyć tę piękną, opisaną w wierszu kobietę palącą papierosa i pijącą kawę w ramach powitania dnia – „w porannych papierosa dymach”.
Urodzony 13 stycznia 1984 roku. Poeta. Absolwent filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczestnik projektu „Połów 2008”. Wyróżniony m.in. w konkursie im. Gombrowicza „Przeciw poetom”. Mieszka w Krakowie.
Zapis całego spotkania z udziałem Agnieszki Mirahiny, Michała Piętniewicza, Przemysława Witkowskiego i Jakuba Wojciechowskiego podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejEtiuda filmowa do wiersza z arkusza poetyckiego Oddział otwarty (2008). Klip zrealizowany w ramach konkursu „Etiuda z wierszem” dla studentów wrocławskiej ASP.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Co dał mi Połów?”.
WięcejEsej Michała Piętniewicza towarzyszący premierze książki Sześć poetek irlandzkich w wyborze i przekładzie Jerzego Jarniewicza.
WięcejKomentarz Michała Piętniewicza do wiersza „Drzewo” Ezry Pounda z książki Wiersze, poematy i Pieśni wydanej nakładem Biura Literackiego 5 stycznia 2012 roku.
WięcejRecenzja Michała Piętniewicza z książki Niepojęte: Jest Mariana Stali.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „20. edycja Warsztatów literackich”.
WięcejRecenzja Michała Piętniewicza z książki Kronika zakłóceń Mariusza Grzebalskiego.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Poezja na nowy wiek”.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Z Fortu do Portu”.
WięcejRecenzja Michała Piętniewicza z książki znikam jestem Krystyny Miłobędzkiej.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Być poetą dzisiaj”.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Poeci na nowy wiek”.
WięcejGłos Michała Piętniewicza w debacie „Książka 2008”.
WięcejKomentarze Marcina Biesa, Tomasza Fijałkowskiego, Michała Piętniewicza, Adama Zdrodowskiego, Przemysława Witkowskiego.
WięcejEtiuda filmowa do wiersza z arkusza poetyckiego Oddział otwarty (2008). Klip zrealizowany w ramach konkursu „Etiuda z wierszem” dla studentów wrocławskiej ASP.
WięcejKomentarze Wojciecha Brzoski, Marka K.E. Baczewskiego, Marty Podgórnik oraz Jakuba Winiarskiego.
WięcejKomentarze Wojciecha Brzoski, Marka K.E. Baczewskiego, Marty Podgórnik oraz Jakuba Winiarskiego.
WięcejNota Andrzeja Sosnowskiego o wierszach Michała Piętniewicza.
Więcej