recenzje / IMPRESJE

P.o. traktatu poetyckiego

Paweł Mackiewicz

Esej Paweła Mackiewicza towarzyszący premierze książki Przedmiar robót Marcina Sendeckiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 1 grudnia 2014 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Śle­dzą­cym uka­zu­ją­ce się w pra­sie recen­zje pió­ra Mar­ci­na Sen­dec­kie­go zapew­ne nie­taj­ne, że spo­śród gatun­ków pro­za­tor­skich autor Szko­cie­go Dołu wyso­ko ceni zwłasz­cza te, któ­re w roz­ma­ity spo­sób doty­czą kolei życia arty­stów o wyra­zi­stych oso­bo­wo­ściach: bio­gra­fie i pisma auto­bio­gra­ficz­ne, dzien­ni­ki, pamięt­ni­ki. Pan­te­on posta­ci bli­skich Sen­dec­kie­mu-czy­tel­ni­ko­wi jest roz­le­gły oraz nad­spo­dzie­wa­nie róż­no­rod­ny, zali­cza­ją się do nie­go mię­dzy inny­mi Iwasz­kie­wicz i Mro­żek, Bia­ło­szew­ski i Sta­chu­ra, ponad­to Bar­thes, Cash, Bra­inard. Ta apre­cja­cja egzy­sten­cjal­ne­go tudzież histo­rycz­ne­go kon­kre­tu nie powin­na dzi­wić, wszak we wła­snej twór­czo­ści poetyc­kiej nie­gdy­siej­szy poeta „Bru­lio­nu” raz po raz dys­kret­nie nawią­zu­je do fak­tów ze swo­je­go życio­ry­su. Jak się rze­kło, są to odnie­sie­nia dys­kret­ne – czy­li w sam raz dla kogoś, kto zechce podu­mać nad wier­szem, nie wyklu­cza­jąc żad­ne­go z moż­li­wych try­bów lek­tu­ry, ale też nie fety­szy­zu­jąc klu­cza bio­gra­ficz­ne­go. Nie od dziś wia­do­mo, że te wier­sze (jak rzad­ko któ­re) zdol­ne są wykpić nazbyt pew­nych sie­bie czy­tel­ni­ków.

Po praw­dzie jed­nak Przed­miar robót dale­ki jest od kpiar­stwa i nie zry­wa kon­tak­tu z czy­tel­ni­kiem tak czę­sto, jak się to zda­rza­ło nie­kie­dy poprzed­nim książ­kom Sen­dec­kie­go. Jest to tom – nie waham się powie­dzieć – poważ­ny. (Oczy­wi­ście nie w sty­lu czy pate­tycz­nych gestach.) Oble­czo­ny w okład­kę, któ­ra ani cytu­je, ani kreu­je, po pro­stu przed­sta­wia for­mu­larz przed­mia­ru robót, doku­men­tu okre­śla­ją­ce­go rodzaj, spo­sób wyko­na­nia i mia­rę pla­no­wa­nych prac lub zadań. Był zwy­kłym narzę­dziem pra­cy Syl­we­stra Sen­dec­kie­go, ojca poety, któ­re­go pamię­ci syn dedy­ko­wał tę książ­kę. War­to zauwa­żyć, że dedy­ka­cja ma for­mę krót­kie­go bio­gra­mu, zawie­ra daty i miej­sca uro­dze­nia, śmier­ci, infor­ma­cje o wykształ­ce­niu i zawo­dzie, wspo­mnie­nie żoł­nier­skiej prze­szło­ści hono­ro­wa­ne­go. Trud­no w for­mie okład­ki i for­mu­le dedy­ka­cji nie dostrzec meta­fo­ry życia – podob­nie zło­żo­ne­go ze służb, powin­no­ści, ról, z zamie­rzeń i spraw­dzeń. Łatwo uwie­rzyć bio­gra­fii nie­tu­zin­ko­wej posta­ci – bio­gra­fii, któ­ra prze­cież, jako gatu­nek i tekst do napi­sa­nia, sama wyma­ga sto­sow­ne­go przed­mia­ru robót. I w tym kon­tek­ście przed­miar musi się sko­ja­rzyć z Peipe­row­skim impe­ra­ty­wem kon­struk­cji, budo­wy utwo­ru. Egzy­sten­cję trze­ba zwią­zać z poety­ką (i odwrot­nie) – bo ina­czej nie moż­na.

W nowym tomie Mar­cin Sen­dec­ki doko­nu­je tego na dwa spo­so­by: kon­stru­ując ramę (auto)biograficzną i obie­ra­jąc sobie patro­nów. Choć może lepiej było­by rzec – part­ne­rów do roz­mo­wy. Są to przede wszyst­kim Fran­ci­szek Kar­piń­ski i Cze­sław Miłosz. Obaj pisa­rze nale­żą do histo­rii lite­ra­tu­ry, lecz na pierw­szy rzut oka widać, że rela­cje, jakie połą­czy­ły póź­ne­go wnu­ka z nobli­wy­mi patriar­cha­mi, nie są iden­tycz­ne. Nie spo­sób wyro­ko­wać, któ­ra z nich waż­niej­sza. Zacznij­my od Kar­piń­skie­go. Twór­ca trak­ta­tu O wymo­wie w pro­zie albo wier­szu – choć sam dopusz­czał się tych prak­tyk – nie pochwa­lał adap­to­wa­nia i prze­ra­bia­nia cudzych dzieł, co bodaj nie­zu­peł­nie odpo­wia­da­ło­by auto­ro­wi Bła­mu. Jed­nak prze­ró­bek w Przed­mia­rze robót jak­by nie­co mniej niż we wcze­śniej­szych tomi­kach, a z Kar­piń­skim zawsze było Sen­dec­kie­mu po dro­dze. Przy­czyn, jak zga­du­ję, próż­no szu­kać wyłącz­nie w kuszą­cej spe­cy­fi­ce języ­ka Kar­piń­skie­go, któ­re­go wier­sze – szcze­gól­nie reli­gij­ne – podzi­wiał prze­cież Miron Bia­ło­szew­ski. Intry­gu­ją­cą może się wyda­wać rów­nież oso­ba drob­nosz­la­chec­kie­go lite­ra­ta z Poku­cia. O jego życiu pisał nie­za­po­mnia­ny pro­fe­sor Mie­czy­sław Kli­mo­wicz: „Mło­dy Kar­piń­ski wyra­stał w atmos­fe­rze dewo­cji panu­ją­cej na pro­win­cji, opo­wia­dań nie­pi­śmien­nej mat­ki o cudach i duchach oraz suro­wych reguł moral­nych wyzna­wa­nych przez ojca, o czym wspo­mi­na w pamięt­ni­kach, […]”, czy­li w Histo­rii mego wie­ku i ludzi, z któ­ry­mi żyłem, dzieł­ku powsta­ją­cym w odosob­nie­niu, napi­sa­nym trzy lata przed śmier­cią jego auto­ra. „Jaki niż, taki wzwód”, czy­ta­my w wier­szu Skrzęt, więc cze­muż by skwa­pli­wie nie dorzu­cić, że w bio­gra­fii Kar­piń­skie­go nie bra­kło tak­że postęp­ków nie tyl­ko wów­czas uwa­ża­nych za nie­przy­zwo­ite.

Przed włą­cze­niem do Przed­mia­ru robót utwór Skrzęt opa­trzo­ny był dedy­ka­cją Pamię­ci Fran­cisz­ka Kar­piń­skie­go. W wer­sji książ­ko­wej poeta tę dedy­ka­cję usu­nął, nie usu­wa­jąc oczy­wi­ście moc­ne­go zakoń­cze­nia wier­sza – „Jaki wiatr duje z krypt”. Wers zacho­wu­je ści­sły rytm wła­ści­wych utwo­ro­wi ter­ce­tów – czte­ry akcen­ty, dwa amfi­ma­kry – i obję­tość – sześć sylab. Z wyjąt­kiem puen­tu­ją­ce­go zakoń­cze­nia cały tekst opar­ty został na sche­ma­cie pytań para­lel­nych (w rodza­ju „jaki pan, taki kram”): „Jaki skarb, taki eks / Jaki świt, taki chłód / Jaki strach, taki bieg”. Na mar­gi­ne­sie trze­ba odno­to­wać, że Skarb i Eks to tytu­ły wier­szy z Przed­mia­ru…. (Mar­gi­nes w tym wypad­ku nie ozna­cza bła­ho­ści kon­sta­ta­cji). Jaki zatem wicher dobie­ga z gro­bow­ca? Czy­je­go? Żoł­nier­skie­go może? Może kró­lew­skie­go? „Zyg­mun­cie, przy two­im gro­bie, / Gdy nam już wiatr nie powie­je, / Skła­dam nie­zdat­ną w tej dobie / Sza­blę, weso­łość, nadzie­ję / I tę lut­nię bied­ną!…” (F. Kar­piń­ski, Żale Sar­ma­ty nad gro­bem Zyg­mun­ta Augu­sta, ostat­nie­go pol­skie­go kró­la z domu Jagieł­łów). Skrzęt­ny gospo­darz (np. ten z Myśli jesien­nych do Xią­żę­cia Ada­ma Czar­to­ry­skie­go, Gene­ra­ła Ziem Podol­skich, Posła Lubel­skie­go Kar­piń­skie­go), dziel­ny żoł­nierz, rozum­ny oby­wa­tel. Oni wszy­scy, uosa­bia­ją­cy oświe­ce­nio­we ide­ały spo­łecz­ne, zmie­ści­li­by się w poży­czo­nej od poetów oświe­ce­nia, upo­rząd­ko­wa­nej for­mie sze­ścio­zgło­skow­ca, rygo­ry­stycz­nie porząd­ku­ją­ce­go świat, tak uroz­ma­ico­ny, jak to zwy­kle bywa u Sen­dec­kie­go.

Pozo­sta­je jesz­cze pyta­nie: co to za wiatr? Może ten, o któ­rym inny liryk pisał: „W tobie i we mnie / Wicher zagłu­szył stro­fę hora­cjań­ską”. Tak koń­czył się Trak­tat poetyc­ki Miło­sza, a tak się zaczy­nał: „Mowa rodzin­na nie­chaj będzie pro­sta. / Aże­by każ­dy, kto usły­szy sło­wo, / Widział jabło­nie, rze­kę, zakręt dro­gi, / Tak jak się widzi w let­niej bły­ska­wi­cy.” (Wstęp). W kon­tek­ście Przed­mia­ru robót „mowa rodzin­na” mogła­by zna­czyć coś zupeł­nie inne­go niż u Cze­sła­wa Miło­sza, ale w wier­szu Scat Mar­cin Sen­dec­ki z pew­no­ścią rozu­mie ją po Miło­szow­sku – jako pol­sz­czy­znę w poezji, w takiej, jaką powin­na ona być. Tytu­ło­wy scat, okre­śle­nie śpie­wu jaz­zo­we­go, opar­te­go na wyko­rzy­sta­niu ono­ma­to­pei, wyda­je się sprzecz­ny z poety­ką utwo­ru, wyra­fi­no­wa­ną, lecz jasną, zro­zu­mia­łą, nie­le­d­wie trak­ta­to­wą: „Mowa rodzin­na nie­chaj będzie ostra, / żeby odkro­ić to, co nie­mo­żeb­ne. / Cza­sa­mi odjąć pysk lwa z twa­rzy osła, // Cza­sa­mi wtań­czyć się w kar­na­wał zgrzeb­nie. / Pokro­ić zupę, żeby była post­na. / Zacze­kać, aż fajer­werk zbled­nie // I nikt nie doda sobie wzro­stu, / dep­cząc kole­gów. Nie­przy­jem­nie? / Mowa rodzin­na nie­chaj będzie z ostu”. Ter­cy­na opa­trzo­na wyszu­ka­ny­mi ryma­mi, jede­na­sto­zgło­sko­wiec (z trze­ma wychy­le­nia­mi w stro­nę dzie­wię­cio­zgło­skow­ca), lek­sy­kal­ne zapo­ży­cze­nia z Trak­ta­tu poetyc­kie­go – nie­licz­ne, za to klu­czo­we: „mowa ostra” powta­rza (prze­twa­rza?) „ostry świat” z ostat­niej klau­zu­li dru­giej stro­fy Wstę­pu. Wszyst­ko bar­dzo komu­ni­ka­tyw­ne. Jest też impe­ra­tyw moral­ny – tych w twór­czo­ści auto­ra Zie­mi Ulro nie bra­ko­wa­ło. U Sen­dec­kie­go alu­zyj­nie doty­ka on nie­chyb­nie bio­gra­fii Miło­sza. Zawar­ty został w wer­sach, w któ­rych rytm deli­kat­nie się zała­mu­je, tych dzie­wię­cio­zgło­sko­wych.

To nie jest scat. Czy wobec tego był­by to wiersz pro­gra­mo­wy, rodzaj poetyc­kie­go mini­trak­ta­tu w odpo­wie­dzi na Trak­tat poetyc­ki? Ostroż­nie moż­na by oce­nić, że pod nie­obec­ność trak­ta­tów poetyc­kich w poezji Mar­ci­na Sen­dec­kie­go Scat powi­nien ucho­dzić za wiersz pro­gra­mo­wy (tych też w dorob­ku poety nie za wie­le). Sen­dec­ki pro­gra­mo­twór­stwa wyraź­nie nie zno­si, dla­te­go nawet respons na Miło­szow­ski Trak­tat usty­li­zo­wał. Praw­da, że zna­ko­mi­cie. A do rąk czy­tel­ni­ka odda­je ostro obry­so­wa­ny, sta­ran­nie odmie­rzo­ny, solid­nie zbu­do­wa­ny tom.

O autorze

Paweł Mackiewicz

Redaktor, literaturoznawca, krytyk literacki. Autor dwóch książek oraz około dwustu recenzji i szkiców krytycznoliterackich. Pracuje w Zakładzie Literatury Polskiej po 1918 roku na Uniwersytecie Wrocławskim. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Powiedzmy, że widoki*

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki W Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 27 grud­nia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 3 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Hey Jude, czyli bezprzełomowy przełom (again)

debaty / ankiety i podsumowania Paweł Mackiewicz

Głos Paw­ła Mac­kie­wi­cza w deba­cie „Powia­da­cie, że chce­cie rewo­lu­cji”.

Więcej

Bliżej Rytmów jesiennych

recenzje / IMPRESJE Paweł Mackiewicz

Esej Paw­ła Mac­kie­wi­cza towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Ryt­my jesien­ne Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

Rozmowa

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Jesień Zuzan­ny Ada­ma Zdro­dow­skie­go.

Więcej

W ciemnych, jucznych słowach

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Błam (1985–2011) Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Rozkosz z nieznajomą panią

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Pozy­tyw­ki i marien­bad­ki (1987–2007) Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w książ­ce Pisa­ne osob­no. O poezji pol­skiej lat pierw­szych (WBPi­CAK, Poznań 2010).

Więcej

Ty dwa, ja pół

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Pół Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Tak mi mów

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Farsz Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

W lekkim powiewie

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Sto­ją­ca na ruinie Jac­ka Łuka­sie­wi­cza.

Więcej

Powrót podmiotu odłożony

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Pol­skie zna­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

Portret człowieka nieuformowanego

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Urwa­ny ślad Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O Urwanym śladzie

recenzje / NOTKI I OPINIE Anna Kałuża Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Bogu­sła­wa Kier­ca i Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Mniej, więcej

recenzje / NOTKI I OPINIE Agnieszka Wolny-Hamkało Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło, Bogu­sła­wa Kier­ca, Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Jesieni Zuzanny

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Julii Fie­dor­czuk, Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej

O Po tęczy

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Paw­ła Mac­kie­wi­cza, Kuby Mikur­dy, Igi Nosz­czyk, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza.

Więcej

Świat „Po tęczy”

recenzje / NOTKI I OPINIE Paweł Mackiewicz

Nota Paw­ła Mac­kie­wi­cza o książ­ce Gdzie koniec tęczy nie doty­ka zie­mi Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Widok z pagórka

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Kopiec kre­ta Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2004 roku.

Więcej

Toczy mi się spod stóp Ziemia

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Zaskro­niec Bogu­sła­wa Kier­ca.

Więcej

Jak człowiek chciwie wypatrujący zdarzeń

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Słyn­ne i świet­ne Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Scat

dzwieki / RECYTACJE Marcin Sendecki

Wiersz z tomu Przed­miar robót, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Amba­sa­do­rzy Poezji” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Poezja z nagrodami: Przedmiar robót

recenzje / KOMENTARZE Marcin Sendecki

Mar­cin Sen­dec­ki odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki Przed­miar robót, wyda­nej w for­mie elek­tro­nicz­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 mar­ca 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

Pomiar

dzwieki / RECYTACJE Marcin Sendecki

Wiersz z tomu Przed­miar robót, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Amba­sa­do­rzy Poezji” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Wieczna lampko zippo

recenzje / IMPRESJE Natalia Malek

Esej Nata­lii Malek towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Przed­miar robót Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 1 grud­nia 2014 roku.

Więcej