Maść przeciw poezji
dzwieki / WYDARZENIA Jáchym Topol Leszek Engelking Michal AjvazZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Michala Ajvaza, Leszka Engelkinga i Jáchyma Topola podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejKomentarz Leszka Engelkinga do wiersza Petra Mikeša z antologii poezji czeskiej Maść przeciw poezji.
I słyszę aż tutaj,
jak Aneirin
i Taliesin
liczą swoich
umarłych.
A Emyr Humphreys
zgadza się z tym,
mówi, że
Basil ma rację
także w milczeniu
modlitwy,
milczeniu,
które
jest modlitwą.
A ćmy
czekają, aż
spłynie ciemność
i wielka noc,
co nas wszystkich
owinie.
Michal jeszcze
pod Svatým Kopečkiem
ogląda przez
zrobiony domowym sposobem
teleskop
plamy na Słońcu,
które wkrótce ściemnieje,
widoczna będzie
tylko CORONA,
CORONA MUNDI.
I Niewiasta, Co
Miażdży Głowę Węża,
Niewiasta Dziewica,
do której
modlę się
w niezwykłych
i jasnowidzących
sekundach,
niewiasta, która była
tym świętym gniazdem,
w którym Ojciec i Duch
zaręczyli się,
jak mi powiedział
kiedyś dawno
Wielki Jiří
Na Polach Czarnych
Borysa Merhauta.
A czereśnie,
na drzewie,
którego pilnuje pies,
są już czarne.
Nikt mi nie powie,
gdzie szukać mam
wiernych, czy nie na marne.
Pomieszanie języków
przenika wszystko
i nikt
już nie wie,
co mówi
inny.
Rozmijanie się
jest moim losem,
rozmijanie się
z miłością,
z Bogiem,
z cierpieniem.
Wszystko to jest
nieuchwytne,
nie do pojęcia,
niewytłumaczalne,
nie do wysłowienia,
to tylko
bełkotanie
kilku
nieskładnych
modlitw,
to mowa sporu,
wiecznej waśni
ze śmiercią,
sylab
roztrzaskanego oddechu,
to tak
jakby dziecko
mówiło
językiem swych
prawnuków
i praojców.
A szeregi
umarłych
gęstnieją…
choroby
i samobójstwa,
narkotyki i
nieszczęśliwe wypadki.
Ivan i Jan,
Giorgio Modi,
on już jest
od lat ponad dziesięciu
tam daleko
i wysoko,
odchodzą,
wszyscy
i wyraźnie czuję,
że i we mnie
się wbija
to
nieustępliwe spojrzenie.
Ciemność przede mną,
ciemność za mną,
ciemność we mnie…
śmierć jest ze mną
w każdej sekundzie,
w każdym wdechu
i wydechu,
także teraz,
gdy piszę
te linijki,
surowym spojrzeniem
zagląda mi przez ramię.
Z wieży do wieży,
Z Constable Terrace
do Norfolk Terrace.
I dwa lata minęły,
dwa lata rozpaczy,
dwa lata nadziei,
w proch się zmienia
wszystko,
co biorę w swoje
dłonie.
Ziarenka złota
zmieniają się w ziarenka prochu,
ziarenka słów
zmieniają się w
nieskładny bełkot.
I nic nie pozostaje
prócz krzyku
o pomoc.
W najciemniejszej
ciemności
zabłyśnie
najjaśniejsze światło,
droga twarz
uśmiecha się serdecznie.
Moja jasnowłosa,
tak długo
na ciebie czekałem,
czy to
naprawdę ty?
Petra Mikeša znam osobiście najdłużej z czeskich poetów, ba, znam go najdłużej w ogóle ze wszystkich Czechów. U źródeł naszej przyjaźni leżała poezja, ale jego wiersze miałem okazję przeczytać po raz pierwszy dopiero po spotkaniu z ich autorem. Nic dziwnego, przed aksamitną rewolucją nie miały szans na oficjalną publikację, wydawane były tylko w samizdacie i przez to dostęp do nich był bardzo trudny, bo czeskie samizdaty bywały wprawdzie bardzo piękne, na przykład zdobione grafikami, ale ich nakłady musiały się w porównaniu z polskim drugim obiegiem wydawać skrajnie małe. Nie powielano tych książek, a jedynie przepisywano na maszynie. A przecież miały krąg czytelników.
Mikeš napisał do mnie, przeczytawszy moje tłumaczenia wierszy Ezry Pounda w „Literaturze na Świecie”. Też tłumaczył tego poetę, dla czeskiego samizdatu. Pound do dzisiaj pozostał dla nas obu twórcą niezwykle ważnym. A oprócz samego Pounda krąg osób z nim związanych i jego uczniów i kontynuatorów. Jeden z wierszy Pounda aluzyjnie przywoływany jest w „Strumieniu ciemności”.
„Strumień ciemności” jest summą Mikeša. Ma być summą jego poezji i podsumowaniem jego życia. Zwłaszcza takie utwory przekłada się inaczej, jeśli zna się poetę i spory fragment jego biografii.
Wiele obrazów, miejsc, realiów siłą rzeczy jest wtedy tłumaczowi nieobcych. Na Svatym Kopečku, miejscu zresztą bardzo ważnym dla poezji czeskiej, znanym choćby z utworów Jiříego Wolkera czy Jaroslava Seiferta, bywałem wielokrotnie. Znam także parę wymienionych w poemacie osób. Wielki Jiří to Jiří Kuběna, niegdyś poetycki mistrz Mikeša, do dziś wysoko przezeń ceniony i szanowany, poeta wybitny i bardzo trudny do tłumaczenia, więc dotąd opublikowałem po polsku zaledwie jeden jego wiersz. Kiedy pojawia się w poemacie Mikeša, widzę przed oczami jego postać. Recytował czy raczej melorecytował mi swoje wiersze w domu Petra w Ołomuńcu, więc słyszę też głos. Natychmiast widzę również żywą osobę, kiedy czytam w innym fragmencie poematu o Jiřím Oliču, poecie, historyku literatury, krytyku sztuki. No i widzę dokładnie obraz „mojej jasnowłosej”, żony autora. Także krąg lektur dzięki przyjaźni z poetą pozostaje wspólny. Ot, choćby filozoficzna eseistyka Josefa Šafaříka, do niedawna nawet w Czechach znanego bardzo wąskiemu gronu czytelników. Poza tym Deml, Váchal, Palivec. Nieobcy jest mi też przywoływany przez Mikeša wiersz Jaroslava Erika Friča.
Mikeš przysłał mi pierwszą wersję poematu zaraz po jego ukończeniu, jeszcze zanim utwór ten gdziekolwiek się ukazał. Wyjeżdżałem wtedy akurat na stypendium translatorskie do Norwich. Miałem tam tłumaczyć Basila Buntinga i pisać o tym świetnym poecie z północnej Anglii. I rzeczywiście to robiłem. Ale zabrałem tam do tłumaczenia także poemat Mikeša, który wspomina Buntinga (też go wysoko ceni i też go tłumaczył) i aluzyjnie przywołuje jego wielkie dzieło, poemat „Brigflatts”. Ten poemat również jest podsumowaniem życia autora.
Zarówno „Brigflatts”, jak i „Strumień ciemności” przekładałem na wymienionym w tym ostatnim Norfolk Terrace. Tam także wcześniej pracował nad swoją poezją Petr Mikeš.
Urodzony 12 lutego 1955 w Bytomiu. Poeta, nowelista, tłumacz, literaturoznawca i krytyk literacki. Absolwent filologii polskiej (specjalizacja filmoznawcza) na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1984 do 1995 redaktor w „Literaturze na Świecie”, następnie wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Františka Palackiego (Ołomuniec) i na Uniwersytecie Łódzkim. Laureat nagrody Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich, czeskiej nagrody Premia Bohemia dla zagranicznego bohemisty oraz trzykrotnie nagrody „Literatury na Świecie”. W 2006 odznaczony medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN-Clubu, Societé Européenne de Culture oraz Stowarzyszenia Literackiego „Scriptus”. Mieszka w Brwinowie pod Warszawą.
Zapis całego spotkania autorskiego z udziałem Michala Ajvaza, Leszka Engelkinga i Jáchyma Topola podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejSpotkanie wokół książek Bojownicy bez broni Mortena Nielsena, Przełykanie włosa Jána Ondruša i Pernambuco Ivana Wernischa z udziałem Bogusławy Sochańskiej, Zbigniewa Macheja, Leszka Engelkinga, Karola Maliszewskiego i Joanny Orskiej w ramach festiwalu Stacja Literatura 26.
WięcejSzkic Leszka Engelkinga, towarzyszący wydaniu książki Pernambuco, w tłumaczeniu Leszka Engelkinga, która ukazała się w Biurze Literackim 25 stycznia 2021 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Ivana Wernischa Pernambuco, w tłumaczeniu Leszka Engelkinga, która ukaże się w Biurze Literackim 25 stycznia 2021 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Ivana Wernischa Pernambuco, w tłumaczeniu Leszka Engelkinga, która ukaże się w Biurze Literackim 25 stycznia 2021 roku.
WięcejPrezentacja antologii Leszka Engelkinga Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej. Książkę komentują Grzegorz Jankowicz, Bohdan Zadura oraz tłumacz. Wiersze Jaroslava Vrchlickiego „Śpiąca Praga” i „Venus Verticordia” we własnej aranżacji muzycznej wykonuje Sambor Dudziński.
WięcejRecenzja Leszka Engelkinga z książki Podszepty Vladimíra Balli.
WięcejPosłowie Leszka Engelkinga do antologii poezji czeskiej Maść przeciw poezji, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 27 października 2008 roku.
WięcejKomentarz Leszka Engelkinga do wiersza Josefa Kainara z antologii poezji czeskiej Maść przeciw poezji.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Michala Ajvaza, Leszka Engelkinga i Jáchyma Topola podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejPrezentacja antologii Leszka Engelkinga Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej. Książkę komentują Grzegorz Jankowicz, Bohdan Zadura oraz tłumacz. Wiersze Jaroslava Vrchlickiego „Śpiąca Praga” i „Venus Verticordia” we własnej aranżacji muzycznej wykonuje Sambor Dudziński.
WięcejPosłowie Leszka Engelkinga do antologii poezji czeskiej Maść przeciw poezji, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 27 października 2008 roku.
WięcejKomentarz Leszka Engelkinga do wiersza Josefa Kainara z antologii poezji czeskiej Maść przeciw poezji.
WięcejKomentarze Agnieszki Mirahiny i Rafała Gawina.
WięcejKomentarze Agnieszki Mirahiny i Rafała Gawina.
Więcej