recenzje / NOTKI I OPINIE

piąte królestwo – pięć uwag

Piotr Śliwiński

Autorski komentarz Piotra Śliwińskiego do książki piąte królestwo Romana Honeta, wydanej nakładem Biura Literackiego 20 stycznia 2011 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

1.

Wszyst­ko jest moż­li­we, wiel­kość i małość, tak, tak, klę­ska rów­nież jest moż­li­wa, jak naj­bar­dziej. O poezji Roma­na Hone­ta moż­na powie­dzieć pra­wie wszyst­ko, świet­nie się do tego nada­je. Bar­dzo wie­le już powie­dzia­no: że nale­ży do gatun­ku „ośmie­lo­nej wyobraź­ni”, że czer­pie ze źró­deł poło­żo­nych na wyso­ko­ściach huma­ni­sty­ki współ­cze­snej, a zara­zem mod­nych (Bata­il­le, Blan­chot, Ste­vens, de Man, Kri­ste­va, Frie­drich), że tra­dy­cje jej znaj­du­ją się w ruchu, że poeta jest wskrze­si­cie­lem z mar­twe­go, że spie­ra­ją się jako­ści (tru­mien­ność z dzie­cię­co­ścią, hor­ror z idyl­lą), że wier­sze Hone­ta her­me­tycz­ne, według pro­jek­tu z góry zało­żo­ne­go two­rzo­ne, a zara­zem szu­ka­ją­ce doświad­cze­nia, egzy­sten­cji i życia.

2.

pią­te kró­le­stwo – wzię­te z księ­gi Danie­la – zastą­pi mocar­stwa na gli­nia­nych nogach, a rzą­dy w nim spra­wo­wał będzie bez­po­śred­nio Bóg. Jak ma się pią­te kró­le­stwo biblij­ne do pią­te­go kró­le­stwa? Nie wiem. Nie śmiem przy­pusz­czać.

3.

Czy­ta­nie wier­szy. Dużo pięk­nych wyra­zo­wych zro­stów, suge­styw­nych krót­ko­ter­mi­no­wych ryt­mów, potknięć i spad­ków sty­lu, a poza tym pew­ne chwy­ty i pro­ce­sy: inter­fe­ren­cje jawy i snu, prze­cie­ra­nie się obra­zów, wyła­nia­nie gro­zy, powi­do­ki, dez­au­to­ma­ty­za­cja sko­ja­rzeń, pyta­nie pamię­ci o to, co pamię­ta, wiwi­sek­cje bra­ku, zdej­mo­wa­nie pan­ce­rza z utra­ty, reje­stra­cje roz­stań, roz­stę­pów, destruk­cji.

4.

Przy­pusz­cze­nie: poezja Hone­ta to poezja prze­ciw nie­po­ezji, języ­ko­wi nie­oder­wa­ne­mu, bli­skie­mu rze­czy, doświad­cze­niu lub same­mu sobie; języ­ko­wi – tak czy owak – spę­ta­ne­mu, żyją­ce­mu bra­kiem wia­ry w sie­bie, potrzeb­nej do tego, by wypo­wie­dzieć nie­wy­ra­żal­ne, lub wypo­wie­dzieć rze­czy­wi­stość, lub wyra­zić doświad­cze­nie i pod­miot.

Tym­cza­sem dla Hone­ta poezja może wię­cej, poezji wol­no wię­cej. Nie rodzi się w lęku, np. przed pre­ten­sjo­nal­no­ścią. Poezja dwu­dzie­sto­le­cia w dużej czę­ści bała się pre­ten­sjo­nal­no­ści, z wyjąt­kiem kla­sy­cy­zmu, czę­ścio­wo tak­że Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ry nie bał się koli­ga­cji filo­zo­ficz­nych i ryzy­ka mło­do­polsz­czy­zny. Z wyjąt­kiem Dyc­kie­go, któ­ry nie bał się manie­ry. Z wyjąt­kiem Sośnic­kie­go, któ­ry nie prze­stra­szył się for­my kla­row­nej i komu­ni­ka­tyw­no­ści jako war­to­ści rze­ko­mo nie­moż­li­wej.… Na liście wyjąt­ków od „lęku przed pre­ten­sjo­nal­no­ścią” znaj­du­ją się wybit­ni poeci pol­scy. Poeci nie­pre­ten­sjo­nal­ni nie znaj­du­ją się na liście wybit­nych poetów, podob­nie jak nie wszy­scy poeci pre­ten­sjo­nal­ni. Tak czy owak – Honet jest twór­cą do potę­gi pre­ten­sjo­nal­nym. Ryzy­ku­je, to czy­ni go kimś war­tym napię­tej uwa­gi.

Czy jed­nak ryzy­ku­je aż tak dużo? Nie­punk­tu­al­ny, roz­rzut­ny, gniew­ny i tro­chę „dan­dy”. Jego wyobraź­nia, o któ­rej dużo się mówi, jest według mnie dru­go­rzęd­na. Powie­dział­bym raczej – natchnie­nie, siła wio­dą­ca, wio­dą­ca za sobą, duch sty­lu wyso­kie­go. Nie sym­bo­lizm, z któ­rym wią­żą się jakieś sta­ny nie­zmie­sza­na, nie­wy­kla­ro­wa­nia, natręt­no­ści, nabz­dy­cze­nia. Honet jest płyn­ny. Świat jego dąży w stru­mie­niu obra­zów ku cze­muś, co nie wia­do­mo czym jest, ale – jest. Poemat jest prą­dem, wiersz krót­ki, sku­pio­ny, jest skró­co­nym poema­tem. Wiersz jako skró­co­ny poemat. To daje mu wewnętrz­ną siłę, skon­cen­tro­wa­nie, mimo licz­nych oznak nie­opa­no­wa­nia i przy­pad­ko­wo­ści.

5.

Gdy­bym miał dołą­czyć do poszu­ki­wa­czy konek­sji, to powie­dział­bym, bar­dzo ostroż­nie – Bla­ke. Poezja jako  o d k r y w a n i e  w środ­ku czło­wie­ka, głos naj­po­waż­niej­szy; poezja jako  o d g r y w a n i e  powa­gi czy praw­dy. Ostroż­nie, bo Hone­to­wi bra­ku­je roman­tycz­nej deter­mi­na­cji. Ustą­pi­ła – w nim, w nas – na rzecz dra­ma­tycz­ne­go znie­chę­ce­nia.

O autorze

Piotr Śliwiński

profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Kierownik Zakładu Poetyki i Krytyki Literackiej UAM. Krytyk literacki, redaktor, badacz polskiej poezji współczesnej. Autor i współautor książek, m.in. Awangarda przedwojenna, Kraków 2004; Po całości. Szkice, punkty, Poznań 2016 ‒ razem z K. Hoffmannem i M. Jaworskim, a także redaktor blisko dwudziestu książek na temat poezji współczesnej (ostatnio Jakieś rozwiązania. Szkice o poezji (nie tylko) najnowszej, Poznań 2016).

Powiązania