recenzje / IMPRESJE

Pięć esejów Homerowskich

Tadeusz Sławek

Impresja Tadeusza Sławka, otwierająca festiwal TransPort Literacki 27.

1. TRANS-latio

W szó­stej pie­śni poema­tu Home­ra fala wyrzu­ca Ody­sa na brzeg. Jest ofia­rą mor­skiej nawał­ni­cy, ale to bogo­wie zagię­li na nie­go parol.

To punkt wyj­ścia: zma­ga­nie śmier­tel­ni­ków z boga­mi, któ­rzy mię­dzy sobą nie są jed­no­myśl­ni.

Los czło­wie­ka jest wypad­ko­wą poli­ty­ki, jaką upra­wia­ją nie­śmier­tel­ni. Posej­don chce zgnę­bić Ody­sa, ale naj­pierw musi doga­dać się z Zeu­sem. Dopie­ro kie­dy ten powie mu: „rób, jak ci miło”, przy­stą­pi do dzia­ła­nia. Ludzie giną na lądzie i w wodzie; umie­ra­ją z gło­du lub prze­sy­tu. Bogo­wie uzgad­nia­ją imio­na ich nie­szczęść.

Co może­my zro­bić? Doko­ny­wać trans-lacji. A to ozna­cza dwie spra­wy. Naj­pierw: docie­kać siły wyra­zu owych imion gro­zy i nada­wać im ludz­kie zna­cze­nie w mowie, któ­ra była­by zdol­na pośred­ni­czyć mię­dzy śmier­tel­ny­mi a nie­śmier­tel­ny­mi, a zara­zem nie słu­żyć doraź­nym inte­re­som moż­nych tego świa­ta. A dalej, krok następ­ny, nie­zbęd­ny, koniecz­ny jak dopeł­nie­nie figu­ry tań­ca: ten ludz­ki wyraz, któ­ry pró­bu­jesz odna­leźć, ma być wyra­zem sprze­ci­wu, ma śmier­tel­ne­go bro­nić do ostat­ka i odrzu­cić to, co nie­śmier­tel­ni zade­kre­to­wa­li w swo­jej poli­ty­ce losu.

To zna­czy TRANS-latio – obja­śniać bogów w ludz­kiej mowie, lecz by mowa ta była ludz­ka praw­dzi­wie, musi odrzu­cić boską wynio­słą nie­dba­łość o to, co nastą­pi.

Takiej mowy szu­kaj, szu­kaj takie­go wyra­zu. Będziesz jak Nauzy­kaa, któ­ra gościn­nie przy­ję­ła pod swój dach Ody­sa-roz­bit­ka, bo poczu­ła w sobie boską odwa­gę; będziesz jak mary­na­rze z opo­wie­ści o Jona­szu, któ­rzy naj­pierw odrzu­ci­li poku­sę, by dla wła­sne­go bez­pie­czeń­stwa wrzu­cić go do morza, i sprze­ci­wi­li się Bogu, i wio­sło­wa­li żar­li­wie, pró­bu­jąc dotrzeć do por­tu.

Może się nie uda, lecz musisz pró­bo­wać. Żeby praw­dzi­wie odpo­wie­dzieć Bogu, trze­ba mu sta­wić czo­ła. To zna­czy: trze­ba mu sta­wić sło­wa. Szu­kaj słów sil­nych na tyle, by mogły to uczy­nić.

2. TRANS-kryp­cja

Bogo­wie dają się czło­wie­ko­wi we zna­ki.

„Lądow­strzą­sca” Posej­don toczy woj­nę z Ody­sem, któ­ry sam był mężem nie­stro­nią­cym od wal­ki, choć lubił pod­stę­py i chy­tre for­te­le. Nie był bez winy, lecz któż jest bez ska­zy?

W opo­wie­ści Home­ra morze przy­cią­ga wie­le przy­miot­ni­ków: jest ciem­ne jak wino, zamglo­ne jak zmierzch, wzbu­rzo­ne niczym sta­do bojo­wych ruma­ków. Gdy popa­trzy­my na mapę, ude­rzy nas ta praw­da mie­rzo­na płyt­kim błę­ki­tem lub głę­bią gra­na­tu: morze zabie­ra tyle prze­strze­ni, że nazwa „zie­mia” wyda się nie wię­cej niż spryt­nym wybie­giem, by moż­na było zaznać świę­te­go spo­ko­ju i pogrą­żyć się w roje­niach wdzięcz­nych Loto­fa­gów.

Nie­chaj więc nie „ląd”, lecz „morze”, nie „zie­mia”, lecz „oce­an” będą twym domo­stwem. Nie­tz­sche kazał filo­zo­fom sia­dać na okrę­ty. Sta­łość zie­mi prze­pi­suj na płyn­ność wody, trans­kry­buj codzien­ny alfa­bet zna­ka­mi, któ­re kre­śli­ła obca ręka. Zie­mia jest pięk­na, ale duch uno­sił się nad woda­mi. Trzy­maj więc swe stat­ki w goto­wo­ści.

Zie­mia jest pięk­na, ale to o rze­ce i ogniu, a nie o twar­dej i tyl­ko pozor­nie bez­piecz­nej zie­mi myślał Hera­klit.

Prze­pi­suj sło­wa na zawsze inne zna­ki, inne języ­ki, inne alfa­be­ty, inne instru­men­ty.

Prze­pi­suj sło­wa na ogień i wodę, któ­re są w nich ukry­te. Tym jest TRANS-kryp­cja.

3. TRANS-misja

Doko­naj tej TRANS-kryp­cji, bo tak powró­cisz do swe­go powo­ła­nia, jakim jest prze­wo­że­nie ludzi z jed­nej wyspy sło­wa na dru­gą, nie dasz w sen zapaść, obu­dzisz do pro­ble­mów świa­ta, dasz wyraz gościn­no­ści, speł­nisz swo­ją misję, TRANS-misję pomo­cy w wędrów­ce do domu, któ­ra zapew­ne nigdy się nie skoń­czy. Jesteś poetą, jesteś tym, kto myśli, kto nie ule­ga fał­szy­wym pro­ro­kom pew­nym swo­jej wie­dzy, dla któ­rych mar­twe cia­ła nie zna­czą wię­cej niż zeschnię­te liście. Nawet ich nie grze­bią.

W trzy­na­stej pie­śni Ody­sei nie­cna poli­ty­ka bogów świę­ci dzień trium­fu. Zeus pod­su­wa Posej­do­no­wi myśl, by zamie­nił w ska­łę sta­tek, któ­rym wra­ca­ją do domu Feako­wie, uprzed­nio wysa­dziw­szy Ody­sa na brze­gu Ita­ki. Posej­don czy­ni to z ozna­ka­mi wiel­kiej rado­ści. Sta­tek ska­mie­niał, wszyst­ko zasła­nia mgła – i tak już zosta­nie, bo Feako­wie zdra­dzi­li misję­/Trans-misję sło­wa. Ich król powie: „Nie prze­woź­my niko­go, choć­by w nasze bramy/ Jaki tułacz zawi­tał”. Porzu­cił sta­ra­nie o sło­wo, któ­re prze­wo­zi roz­bit­ka-tuła­cza, i nie będzie już myśli, nie będzie poezji, mia­sto się odgro­dzi i zamkną się za nim drzwi skal­ne­go łań­cu­cha.

Będą rzą­dzić ludzie bez odro­bi­ny życz­li­wo­ści.

Zde­cy­du­ją za was, co dobre, a co złe.

Nie mam dla was żad­nej rady, prócz tej: wpra­wiaj­cie sło­wa w TRANS, niech roz­wi­bro­wu­ją sztyw­ną mowę han­dla­rzy pod­ra­bia­ną praw­dą.

4. TRANS-fer

Śmierć nie posłu­gu­je się płyn­nie mową krwi. Tak wyobra­ża­my sobie jej mil­cze­nie, nie­ustę­pli­wą nie­mo­tę. Lecz kto jest prze­woź­ni­kiem wędrow­ców, ten wie – spra­wy się mają ina­czej. Ster­nik sło­wa, któ­re jest stat­kiem prze­wo­żą­cym Ody­sa lub Jona­sza, wie, że nie­raz mu przyj­dzie żeglo­wać przez mrocz­ne i mgli­ste rejo­ny. Tam sły­chać gło­sy, co docho­dzą z nie­zna­ne­go gar­dła i szem­ra­ją jak wiatr na nie­zna­nych polach. W pie­śni jede­na­stej Odys prze­mą­dry, któ­re­go Ceza­ry Wodziń­ski, sam mąż sza­lo­ny i wir­tu­oz transu, nazwał kie­dyś „błąd­ni­kiem”, pły­nie do Kime­rii, gdzie leży kra­ina zmar­łych.

TRANS-fer, o któ­rym myśli­my, TRANS-fer, któ­ry prak­ty­ku­je­my: zro­zu­mieć radość i smu­tek jako paję­czy­nę nici łączą­cych wszyst­ko, co jest. Kto się zado­wa­la rze­czą poje­dyn­czą, nie rozu­mie rze­czy. Kto myśli, że zro­zu­miał sło­wo w jego odręb­no­ści, nie rozu­mie sło­wa. Dla­te­go mądra Kalip­so wysy­ła Ody­sa do kra­iny cie­ni, tam są ci-któ­rych-nie-ma (a są), tam jest to-cze­go-nie-ma (a jest). Tego szu­ka­my. Z tym chce­my roz­ma­wiać.

Bez takiej roz­mo­wy nie ma powro­tu do domu. I wie­my już, że nasz dom nie będzie domem bia­łych, nie­win­nych płó­cien. Peł­no tam krwi i drży nie­cier­pli­wie napię­ta już cię­ci­wa łuku.

5. TRANS-fuzja

TRANS-fer – prze­wo­zi­my sło­wo z jed­nej wyspy zna­cze­nia na dru­gą. Na tym pole­ga prak­ty­ka języ­ko­wej gościn­no­ści. Trze­ba wysłu­chać, co sło­wo ma do powie­dze­nia; przez co prze­szło i co prze­cier­pia­ło, w czym znaj­do­wa­ło ucie­chę, a w czym pocie­sze­nie. Przy­jąć, odziać, nakar­mić.

W grun­cie rze­czy każ­de sło­wo oka­zu­je się bez­dom­ne. Jest bez zna­cze­nia. Nie ma zna­cze­nia.

Jak migran­ci, ludzie bez przy­dzia­łu, bez pra­cy, bez miesz­ka­nia, ludzie sans papiers, ludzie expen­da­ble and dispo­sa­ble. Ale to nasz sto­su­nek do nich zmie­nia zna­cze­nie wszyst­kie­go.

Gdy się wyda­je, że już dotar­ło do swe­go zna­cze­nia, że znaj­du­je twar­dy grunt pod noga­mi – sło­wo zapa­da się głę­biej. Nie ma bowiem koń­ca począt­ku. Na począt­ku było sło­wo i ten począ­tek jest bez koń­ca. Świat umie­ra, bo uzna­li­śmy, że począ­tek się skoń­czył. Jak histo­ria. Że wszyst­ko goto­we. Trze­ba sło­wo wygo­to­wać z tej goto­wo­ści.

Trze­ba zatem zacząć od począt­ku.

Jeśli mamy bro­nić życia prze­ciw­ko bez­względ­nej poli­ty­ce bogów i ludz­kiej próż­no­ści, musi­my sta­nąć nie w bez­piecz­nym środ­ku, lecz na brze­gu sło­wa. Kto stoi na brze­gu, tyl­ko pozor­nie sły­szy wyłącz­nie szmer wody.

Docho­dzi go szum nie­wy­po­wie­dzia­nej ciem­nej krwi tego-co-jest, co idzie w naszą stro­nę, a cze­go nie wypo­wie­dzą i nie zatrzy­ma­ją błą­dze­nia czy gra­ni­ce ludz­kie­go porząd­ku.

Pamię­taj o tej krwi. Doko­naj TRANS-fuzji.

Bo wszyst­ko-co-jest, jest tro­chę nie­ja­sne. Nie jest pro­ble­mem. Jest tajem­ni­cą. Wil­got­ną ciem­no­ścią. W tym nasza nadzie­ja.

Więc wypo­wiedz tę ciem­ność, ura­tuj choć strzęp przed han­dla­rza­mi tanie­go, fał­szy­we­go świa­tła.

Nim moż­ni świa­ta wrzu­cą ją do męt­nej wody swych pla­nów, walcz, by dowieźć ją do brze­gu stat­kiem swe­go sło­wa.

Zrób to. Nikt cię nie zwol­ni z tego obo­wiąz­ku.

Zrób to.

Nawet jeśli za karę bogo­wie mie­li­by zamie­nić cię w kamień.

 

Coda

Za drzwia­mi

(Trans-por­to, por­ta-ae – drzwi, bra­ma)

 

Z dru­giej stro­ny drzwi –

Sło­wo nie jest ścia­ną,

Sło­wo nie jest murem,

Sło­wo nie jest pło­tem.

Sło­wa bez mądro­ści są ścia­ną, murem i pło­tem.

A sło­wu, o któ­re nam cho­dzi,

cho­dzi o mądrość,

            chce sobie mądrość wycho­dzić.

Dla­te­go cho­dzi.

Dla­te­go idzie.

Ucho­dzi przed tymi, co wie­dzą.

Jest uchodź­cą.

Obi­ja się o mury słów dobrze zde­fi­nio­wa­nych.

Na przy­kład „ojczy­zna”:

            takie przy­jem­ne sło­wo, cie­płe jak nale­śnik,

            ale ma w sobie czar­ne bagna, w któ­rych moż­na uto­nąć.

Albo weź­my „bez­pie­czeń­stwo”:

            takie bez­piecz­ne sło­wo,

            takie, w któ­rym nic nie gro­zi,

            kto by pomy­ślał, że w sło­wie „bez­pie­czeń­stwo”

            jest ciem­ny las, w któ­rym moż­na umrzeć.

Dobrze jest też przy­po­mnieć sło­wo „gra­ni­ca”:

            tak dobrze zamy­ka wszyst­kie drzwi i okna,

            nie­stru­dzo­na w tro­sce o nas dniem i nocą,

            gra­ni­ca bez­gra­nicz­nie wytę­ża uwa­gę,

            by nie wpu­ścić żad­ne­go wiru­sa, żad­nej bak­te­rii,

            ale nie­po­strze­że­nie bie­rze nas w nie­wo­lę

            dla nasze­go, oczy­wi­ście, dobra.

By nie wcią­gnę­ło nas bagno „ojczy­zny”,

byśmy nie umar­li w lasach „bez­pie­czeń­stwa”,

by nie udu­si­ła nas pętla wła­snej „gra­ni­cy”,

jest poezja – spo­sób myśle­nia i bycia.

Z miej­sca w miej­sce.

Trans-port.

Trans-misja.

Trans-fuzja.

Trans-lacja.

Kon­tra­ban­da namy­słu. Sta­te­czek dobra na wiel­kim morzu zła.

Trans­por­tuj to, co nie jest żad­nym „trans­por­tem”.

Powie­rzo­no ci to, żebyś je prze­wiózł.

O autorze

Tadeusz Sławek

Urodzony w 1946 roku w Katowicach. Ukończył Liceum im. Adama Mickiewicza w tymże mieście, absolwent filologii polskiej i angielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Związany z Uniwersytetem Śląskim nieprzerwanie od 1971 roku, rektor Uniwersytetu w latach 1996-2002. Wraz z kontrabasistą Bogdanem Mizerskim autor i wykonawca esejów na głos i kontrabas. Zajmuje się historią literatury angielskiej i amerykańskiej, literaturą porównawczą, zagadnieniami życia publicznego. Ważniejsze publikacje: Calling of Jonah. Problems of Literary Voice (wspólnie z Donaldem Weslingiem), Maszyna do pisania. O teorii literatury Jacquesa Derridy (wspólnie z Tadeuszem Rachwałem), U-bywać. Człowiek, świat, przyjaźń w twórczości Williama Blake’a (2001), Antygona w świecie korporacji (2002), Ujmować. Henry David Thoreau i wsponota świata (2009), NIC-owanie świata. Zdania z Szekspira (2012), U-chodzić (2015).

Powiązania

Wiara, nadzieja i krwawa łaźnia

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Tade­usza Sław­ka i Oli Bud­ki w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Pięć esejów Homerowskich

nagrania / transPort Literacki Bogdan Mizerski Hubert Zemler Tadeusz Sławek

Esej Tade­usza Sław­ka otwie­ra­ją­cy festi­wal Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Bog­dan Mizer­ski i Hubert Zemler.

Więcej

Książki z Biura: Odcinek 5 Wyspa na Księżycu

nagrania / między wierszami Tadeusz Sławek William Blake

Pią­ty odci­nek cyklu Książ­ki z Biu­ra. Nagra­nie zre­ali­zo­wa­no w ramach pro­jek­tu Kar­to­te­ka 25.

Więcej

Klasyka europejskiej poezji: Blake, Espriu, Todorović, Župančič

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Wyspa na Księ­ży­cu Wil­lia­ma Bla­ke­’a, świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem Mir­jo­lu­ba Todo­ro­vi­cia, Kie­lich upo­je­nia Oto­na Župa­nči­ča oraz Skó­ra byka Salva­do­ra Espriu z udzia­łem Tade­usza Sław­ka, Jakub Korn­hau­ser, Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Joan­ny Orskiej i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Żeby w sam raz to nie…. (coś, co mogłoby być listem do Filipa Łobodzińskiego, choć nie całkiem)

recenzje / ESEJE Tadeusz Sławek

Recen­zja Tade­usza Sław­ka, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Joh­na Len­no­na Prze­stwo­rzo­ne rze­czy, w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, któ­rą uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 30 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Santarém, Samotność przestrzeni oraz Nie gódź się

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek San­ta­rém Eli­za­beth Bishop, Samot­ność prze­strze­ni Emi­ly Dic­kin­son i Nie gódź się Pat­ti Smith z udzia­łem Tade­usza Sław­ka, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Joan­ny Muel­ler oraz Juliu­sza Pie­li­chow­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Dopiero wyobraźnia wyzwoli rozum, czyniąc go faktycznie rozumnym

wywiady / o książce Krzysztof Siwczyk Tadeusz Sławek

Roz­mo­wa Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z Tade­uszem Sław­kiem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Wil­lia­ma Blake’a Wyspa na Księ­ży­cu, w tłu­ma­cze­niu Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 2 mar­ca 2020 roku.

Więcej

List rozbitka z Wyspy na Księżycu

recenzje / KOMENTARZE Tadeusz Sławek

Autor­ski komen­tarz Tade­usza Sław­ka, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Wil­lia­ma Blake’a Wyspa na Księ­ży­cu, w tłu­ma­cze­niu Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 2 mar­ca 2020 roku.

Więcej

Wyspa na Księżycu (2)

utwory / zapowiedzi książek Tadeusz Sławek William Blake

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Wil­lia­ma Blake’a Wyspa na Księ­ży­cu, w tłu­ma­cze­niu Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 2 mar­ca 2020 roku.

Więcej

Wyspa na Księżycu

utwory / zapowiedzi książek Tadeusz Sławek William Blake

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Wil­lia­ma Blake’a Wyspa na Księ­ży­cu, w tłu­ma­cze­niu Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 2 mar­ca 2020 roku.

Więcej

Wiersze i opowiadania doraźne 2019

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy alma­nach Wier­sze i opo­wia­da­nia doraź­ne 2019, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 4 wrze­śnia 2019 roku.

Więcej

Wiersz jak granulka czasu

wywiady / o książce Juliusz Pielichowski Tadeusz Sławek

Roz­mo­wa Juliu­sza Pie­li­chow­skie­go z Tade­uszem Sław­kiem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Samot­ność prze­strze­ni Emi­ly Dic­kin­son, w tłu­ma­cze­niu i wybo­rze Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2019 roku.

Więcej

Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 23

debaty / ankiety i podsumowania Tadeusz Sławek

Głos Tade­usza Sław­ka w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Samotność przestrzeni

utwory / zapowiedzi książek Emily Dickinson Tadeusz Sławek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Samot­ność prze­strze­ni Emi­ly Dic­kin­son, w tłu­ma­cze­niu Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 czerw­ca 2019 roku.

Więcej

Pieśń torby na pawia i Tarantula

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie wokół ksią­żek Taran­tu­la Boba Dyla­na oraz Pieśń tor­by na pawia Nic­ka Cave­’a z udzia­łem tłu­ma­czy Fili­pa Łobo­dziń­skie­go i Tade­usza Sław­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23. Pro­wa­dze­nie Jerzy Jar­nie­wicz.

Więcej

Pieśń torby na pawia (2)

utwory / zapowiedzi książek Nick Cave Tadeusz Sławek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Pieśń tor­by na pawia Nic­ka Cave’a w prze­kła­dzie Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 9 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej

Pieśń torby na pawia (1)

utwory / zapowiedzi książek Nick Cave Tadeusz Sławek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Pieśń tor­by na pawia Nic­ka Cave’a w prze­kła­dzie Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 9 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej