recenzje / KOMENTARZE

Piszą, więc żyją

Bohdan Zadura

Autorski komentarz Bohdana Zadury towarzyszący premierze książki Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny w tłumaczeniu Bohdana Zadury, wydanej w Biurze Literackim 22 sierpnia 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Mam dziw­ne poczu­cie, że książ­ka, któ­rą mają Pań­stwo przed sobą, jest jed­ną z naj­bar­dziej oso­bi­stych moich pisar­skich wypo­wie­dzi, choć poza tytu­łem i wstę­pem nie ma w niej ani jed­ne­go moje­go wła­sne­go sło­wa. Aby opo­wie­dzieć jej histo­rię, trze­ba było­by się cof­nąć do 2004 roku albo nawet jesz­cze dalej, trzy­dzie­ści lat z okła­dem, kie­dy to od wybo­ru wier­szy Dmy­tra Paw­łycz­ki Tajem­ni­ca two­jej twa­rzy (Lublin 1989) zaczę­ły się moje bli­skie i coraz bar­dziej się zacie­śnia­ją­ce kon­tak­ty z lite­ra­tu­rą ukra­iń­ską. W cią­gu kolej­nych kil­ku­na­stu lat przy­by­ło mi tylu przy­ja­ciół i zna­jo­mych, że na poma­rań­czo­wą rewo­lu­cję patrzy­łem już przez pry­zmat nie­po­ko­ju o bli­skich mi ludzi. Kibi­cu­jąc pierw­sze­mu Maj­da­no­wi, czu­łem rów­nież dumę – to uczu­cie nie­czę­sto zda­rza­ło mi się w nie naj­krót­szym prze­cież życiu, więc nie mogę o nim nie wspo­mnieć – z roli, jaką w tym kon­flik­cie odgry­wa­ły pol­skie wła­dze, szcze­gól­nie zaś pre­zy­dent RP Alek­san­der Kwa­śniew­ski, będą­cy naj­waż­niej­szym media­to­rem w ówcze­snym ukra­iń­skim kon­flik­cie.

12 kwiet­nia 2005 roku sta­łem w dłu­giej kolej­ce, by dostać się do Audy­to­rium Maxi­mum UW na spo­tka­nie z pre­zy­den­ta­mi Jusz­czen­ką i Kwa­śniew­skim. Pamię­tam, co wów­czas czu­łem, tak jak pamię­tam, co czu­łem, oglą­da­jąc wcze­śniej, 23 stycz­nia, w tele­wi­zji uro­czy­sto­ści zaprzy­się­że­nia Jusz­czen­ki na pre­zy­den­ta. Skła­mał­bym, gdy­bym powie­dział, że pamię­tam, co w Audy­to­rium Maxi­mum mówił Kwa­śniew­ski, ale odszu­ka­łem to teraz w inter­ne­cie i wiem, że odda­wał też moje uczu­cia, kie­dy witał wszyst­kich, „któ­rzy mają poczu­cie, że byli, są nadal współ­uczest­ni­ka­mi wiel­kie­go wyda­rze­nia, jakim była poma­rań­czo­wa rewo­lu­cja i ta dro­ga, któ­rą Ukra­ina dzi­siaj zmie­rza ku przy­szło­ści, ku struk­tu­rom euro­pej­skim, ku struk­tu­rom euro­atlan­tyc­kim”. Sko­ro odszu­ka­łem już to prze­mó­wie­nie, to nie od rze­czy będzie z nie­go zacy­to­wać jesz­cze frag­ment:

Do dzi­siaj brzmią mi w uszach sło­wa pie­śni, któ­ra sta­ła się nie­pod­wa­żal­nym hym­nem Maj­da­nu: „dużo [Razom] nas boha­to, nas nie­po­do­ła­ty [ne podo­ła­ty]”. Pew­nie wszy­scy zna­ją tę pieśń i może nawet na koniec spró­bu­je­my zaśpie­wać, ale tam jest wła­śnie taka fra­za, któ­ra tłu­ma­czy to wiel­kie poli­tycz­ne i spo­łecz­ne wyda­rze­nie chy­ba naj­le­piej. Spo­ty­ka­jąc się z wie­lo­ma przy­wód­ca­mi na świe­cie, tłu­ma­cząc im, na czym rewo­lu­cja poma­rań­czo­wa pole­ga­ła, wła­śnie cyto­wa­łem ten frag­ment: „My nie bydło, my nie kozły, my jeste­śmy dum­ny­mi cór­ka­mi i syna­mi Ukra­iny”. Wła­śnie w tym się zawie­ra­ła praw­dzi­wa treść, esen­cja poma­rań­czo­wej rewo­lu­cji, to była wal­ka o god­ność naro­du, to była wal­ka o uczci­wość, to była wal­ka o demo­kra­tycz­ne zasa­dy, o to, że wybo­ry powin­ny być uczci­we, a wynik wybor­czy powi­nien odzwier­cie­dlać wolę naro­du.

 (Jeśli cze­goś mi bra­ko­wa­ło w tym prze­mó­wie­niu, to paru prze­cin­ków, któ­re pozwo­li­łem sobie wsta­wić, a tak­że wypro­sto­wać jed­no sło­wo w cyta­cie).

Jed­nak nie­wie­le trze­ba było cza­su, by ten opty­mizm poszedł się rzeź­bić. Iko­ny poma­rań­czo­wej rewo­lu­cji zbla­kły, przy kon­flik­cie Jusz­czen­ki z pięk­ną Julią Tymo­szen­ko daw­ny kon­flikt Lecha Wałę­sy z Tade­uszem Mazo­wiec­kim mógł się wyda­wać drob­nym towa­rzy­skim nie­po­ro­zu­mie­niem. W 2010 roku Wik­tor Janu­ko­wycz wygrał wybo­ry pre­zy­denc­kie. W listo­pa­dzie 2013 roku jego odmo­wa pod­pi­sa­nia dekla­ra­cji sto­wa­rzy­sze­nio­wej z Unią Euro­pej­ską zapo­cząt­ko­wa­ła dru­gi Maj­dan.

Pod koniec stycz­nia 2014 roku w ramach wyda­rze­nia „Amba­sa­do­ro­wie poezji” orga­ni­zo­wa­ne­go przez Biu­ro Lite­rac­kie i rosyj­ski Insty­tut Książ­ki pierw­szy raz w życiu byłem w Moskwie. Skła­mał­bym, gdy­bym powie­dział, że było to nie­mi­łe doświad­cze­nie, nie tyl­ko dla­te­go, że pole­cie­li­śmy z Woj­cie­chem Bono­wi­czem. Jed­nak te dobre wra­że­nia wkrót­ce szlag tra­fił. Zimo­we igrzy­ska olim­pij­skie w Soczi jak­by dawa­ły jakąś nadzie­ję, ale oka­za­ła się płon­na. Zimo­we igrzy­ska w Peki­nie w 2022 roku, pod­czas któ­rych przy­wód­ca Rosji spo­tkał się przy­wód­cą Chin, takiej nadziei już nie dawa­ły. A obec­ność przy­no­szą­cej pecha pol­skim olim­pij­czy­kom gło­wy pol­skie­go pań­stwa, gdy więk­szość ofi­cje­li zachod­nie­go świa­ta nie bra­ła udzia­łu w olim­pij­skich cere­mo­niach, nie budzi­ła we mnie dobrych uczuć.

23 lute­go 2014 roku napi­sa­łem wiersz „Hotel Ukra­ina”, któ­ry wszedł do tomi­ku Krop­ka nad i. Na zwy­cza­jo­wą proś­bę wydaw­cy opa­trzy­łem go komen­ta­rzem, któ­re­go zasad­ni­czą część pozwo­lę sobie teraz przy­to­czyć:

„Hegel powia­da gdzieś, że wszyst­kie histo­rycz­ne fak­ty i posta­cie się powta­rza­ją. Zapo­mniał dodać: za pierw­szym razem jako tra­ge­dia, za dru­gim jako far­sa”. To zda­nie z 18 brumaire’a Ludwi­ka Bona­par­te cza­sem przy­cho­dzi mi do gło­wy i przy­cho­dzi­ło też pod koniec 2013 roku oraz na począt­ku 2014, gdy myśla­łem o Ukra­inie, o poma­rań­czo­wej rewo­lu­cji 2004 roku i o tym, co dzia­ło (dzie­je) się dzie­sięć lat po niej. Wyglą­da­ło mi na to, że Marks się tym razem nie spraw­dza, że jest aku­rat na odwrót: to coś, co się powta­rza, pierw­szy raz zda­rzy­ło się jako far­sa, a teraz wra­ca – może wró­cić – jako tra­ge­dia. Tam, gdzie są ofia­ry, trud­no mówić o far­sie. Tam, gdzie jed­na war­tość wyklu­cza inną, czy­li – inny­mi sło­wy – nie ma dobre­go roz­wią­za­nia, mamy do czy­nie­nia z tra­gi­zmem? W 2004 roku wszyst­ko wyda­wa­ło się jed­no­znacz­ne, nikt nie zgi­nął, dobro zwy­cię­ży­ło. Mogłem sobie dwo­ro­wać z naszej wol­no­ści i pocie­szać ukra­iń­skich przy­ja­ciół: „No, nie prze­sa­dzaj­cie z tym znie­wo­le­niem, może­cie siąść na ław­ce przy uli­cy i jak wol­ni ludzie pić sobie piwo”. Kie­dy Nazar Hon­czar we wrze­śniu 2004 roku pro­wa­dził mnie do lwow­skiej tele­wi­zji na jakieś nagra­nie, uświa­do­mi­łem sobie, że mój pasz­port leży jesz­cze w hote­lo­wej recep­cji, i byłem pewien, że mnie nie wpusz­czą, ale na por­tier­ni wystar­czy­ło, że Nazar podał nazwi­sko czło­wie­ka, z któ­rym byli­śmy umó­wie­ni, i nikt nie żądał żad­nych doku­men­tów. W takim wol­nym kra­ju jak Pol­ska to by nie prze­szło. Z dru­giej stro­ny na przy­kład: imien­ne bile­ty kole­jo­we w dale­ko­bież­nych pocią­gach? W 2004 roku mar­twi­łem się o swo­ich przy­ja­ciół i cie­szy­łem się, kie­dy dobro zwy­cię­ży­ło i to bez ofiar. Wio­sną 2005 roku jak idio­ta odsta­łem swo­je w kolej­ce do Audy­to­rium Maxi­mum, kie­dy do War­sza­wy przy­je­chał Wik­tor Jusz­czen­ko. Dzi­siaj nie szedł­bym witać ani Tur­czy­no­wa, ani Poro­szen­ki, choć wszy­scy moi przy­ja­cie­le też, jak przed dzie­się­cio­ma laty, byli albo na Maj­da­nie, albo po stro­nie Maj­da­nu. Tyl­ko że ja, życząc im jak naj­le­piej, nie bar­dzo wie­dzia­łem, cze­go im życzyć. Wysy­ła­li dra­ma­tycz­ne ape­le, jak Jurij Andru­cho­wycz, od Osta­pa Sły­wyn­skie­go dosta­łem maila z proś­bą o prze­tłu­ma­cze­nie i roz­po­wszech­nie­nie infor­ma­cji, któ­rą dołą­czył. Zabra­łem się do tego dość nie­mra­wo, bo wszyst­ko, o czym pisał, było powszech­nie zna­ne z co naj­mniej paru pol­skich tele­wi­zji, radia, gazet, o inter­ne­cie nie wspo­mi­na­jąc. Zanim skoń­czy­łem, zna­la­złem ten tekst na stro­nie Biu­ra Lite­rac­kie­go w prze­kła­dzie Micha­ła Petry­ka. Prze­czy­ta­łem też list otwar­ty, któ­ry pol­ski poeta, któ­re­go skąd­inąd lubię i cenię, wysto­so­wał do naj­wyż­szych władz Rze­czy­po­spo­li­tej:

„Do Sej­mu, Pre­zy­den­ta, Pre­mie­ra, Mini­stra Spraw Zagra­nicz­nych; do tych, któ­rzy powin­ni i mogą dzia­łać. Zwra­cam się do Naj­wyż­szych Władz Rzecz­po­spo­li­tej Pol­skiej z ape­lem o natych­mia­sto­we wpro­wa­dze­nie sank­cji poli­tycz­nych prze­ciw­ko obec­nym rzą­dzą­cym Ukra­iną, na cze­le z Wik­to­rem Janu­ko­wy­czem, oso­bi­ście odpo­wie­dzial­nym za eska­la­cję sprze­ci­wu, prze­lew krwi, nisz­cze­nie demo­kra­cji na Ukra­inie i wal­kę z wła­snym naro­dem.

Ska­la prze­mo­cy, pogar­dy dla ludz­kiej god­no­ści i wol­no­ści oby­wa­tel­skich sto­so­wa­na przez aktu­al­ny reżim poli­tycz­ny na Ukra­inie jest nie­wy­obra­żal­nym skan­da­lem uwła­cza­ją­cym euro­pej­skim war­to­ściom, któ­ry­mi się tak szczy­ci­my. Tam giną ludzie. Nie wyobra­żam sobie, aby Pol­ska cze­ka­ła spo­koj­nie z reak­cją na dal­szy prze­lew krwi, tole­ro­wa­ła i przy­zwa­la­ła na prze­moc i dyk­ta­tu­rę. Wzy­wam do dzia­łań dyplo­ma­tycz­nych, o ile są jakieś war­to­ści, według któ­rych zga­dza­my się i chce­my nadal żyć. Ukra­iń­cy, któ­rzy chcą do Euro­py, chcą do Euro­py bro­nią­cej wol­no­ści, nie do Euro­py patrzą­cej obo­jęt­nie na pogar­dę dla ludz­kie­go życia i ludz­kiej god­no­ści. Na co cze­ka­my? Każ­da godzi­na zwło­ki może kosz­to­wać życie kolej­nych ofiar”.

Gdy­bym nie wie­dział, czy przy­szło­by mi do gło­wy, że auto­rem tego listu może być współ­cze­sny poeta? I to pol­ski? Praw­dę mówiąc, któż to się tak u nas tutaj szczy­ci tymi euro­pej­ski­mi war­to­ścia­mi? Czy przy­pad­kiem nie jeste­śmy tak samo podzie­le­ni jak Ukra­iń­cy? Przez język. Bo czy te nasze pol­sz­czy­zny nie róż­nią się od sie­bie tak samo, a może nawet bar­dziej, niż rosyj­ski i ukra­iń­ski? Czy jed­na z nich nie chce zdo­mi­no­wać prze­strze­ni publicz­nej? Co z tą naszą wol­no­ścią, któ­rą umie się cie­szyć nie­wąt­pli­wie Pan Pre­zy­dent? [Bro­ni­sław Komo­row­ski – przyp. auto­ra]. Czy ona nie jest bar­dziej zagro­żo­na od wewnątrz niż z zewnątrz? Ani nie gej, ani nie les­bij­ka, ani nie Żyd, mam poczu­cie przy­na­leż­no­ści do jakiejś mniej­szo­ści, widząc rów­nież, że więk­szość też czu­je się zagro­żo­na. Rewo­lu­cje arab­skie, któ­rym kibi­co­wa­łem jak każ­dy naiw­ny przy­zwo­ity chrze­ści­ja­nin, spusz­cza­ły ze smy­czy reli­gij­ne fun­da­men­ta­li­zmy i oka­zy­wa­ło się, że demo­kra­cja potra­fi być bar­dziej krwa­wa niż dyk­ta­tu­ra. Głu­po­ta jest do znie­sie­nia, ale głu­po­ta agre­syw­na?

Na któ­rymś z por­ta­li poja­wi­ło się pyta­nie: Czy wpu­ścił­byś pod swój dach uchodź­cę z Ukra­iny? Jak w słusz­nie minio­nym okre­sie wpie­nia­ła mnie for­ma „oby­wa­te­lu”, tak teraz wkur­wia mnie to „ty”, bez­ce­re­mo­nial­nie sto­so­wa­ne na każ­dym kro­ku nie tyl­ko przez dup­ków z tele­wi­zji i z radia. Oczy­wi­ście nie wezmę udzia­łu w tej son­dzie, tak jak nie klik­nę w iko­nę wyra­ża­ją­cą popar­cie dla Ukra­iny, licz­ba tych klik­nięć już się zbli­ża do milio­na; miło żyć z prze­świad­cze­niem, że rze­czy­wi­ste popar­cie jest jesz­cze więk­sze niż ujaw­nio­ne. Pyta­nie z son­dy uświa­da­mia mi, że się do swo­ich ukra­iń­skich zna­jo­mych daw­no nie odzy­wa­łem, zawał jest jakimś uspra­wie­dli­wie­niem, ale prze­cież z nie­go już dość daw­no wysze­dłem. Przy­cho­dzi mi do gło­wy, że wie­le z tych przy­jaź­ni swo­je apo­geum, swo­je naj­lep­sze dni ma za sobą, raczej już nie będzie noc­nych roz­mów do rana, alko­ho­lu nad mia­rę, cało­noc­nych podró­ży, papie­ro­sów, join­ta krą­żą­ce­go z rąk do rąk. Zaczy­nam robić coś w rodza­ju listy. Z Andri­jem Bon­da­rem to na pew­no była przy­jaźń, w pewien spo­sób towa­rzy­szy­łem mu w naj­waż­niej­szych – i naj­bar­dziej dra­ma­tycz­nych – chwi­lach jego życia. Naj­pierw pozna­łem jego, Sofij­kę póź­niej. Nie napi­sa­łem: Sofij­kę i Andri­ja Bon­da­rów, bo Sofij­ka uży­wa panień­skie­go, by nie powie­dzieć: ojcow­skie­go, nazwi­ska Andru­cho­wycz. Pyta­nie por­ta­lu jest poważ­ne, ale zaczy­na­my lek­ko. Andri­ja przy­jął­bym pod swój dach nie tyl­ko z kil­ku­let­nią War­war­ką, ale nawet z teścia­mi. To „nawet” ma być zabaw­ne, bo kto by pod swój dach nie przy­jął Juri­ja Andru­cho­wy­cza? I jego żony Niny, Nina jest świet­na. A psy? Dwa i to nie byle jakie, oba czar­ne, Hawa, ogrom­ny wodo­łaz, wiecz­nie zaśli­nio­ny, tara­nu­ją­cy wszyst­ko, co sta­je na dro­dze jego mar­szu lub bie­gu, i Bru­no, wie­lo­ra­so­wy; któ­ryś z jego przod­ków musiał być owczar­kiem alzac­kim, zner­wi­co­wa­ny, pies po przej­ściach, z trau­mą dzie­ciń­stwa, potrą­co­ny przez samo­chód, zna­le­zio­ny na dro­dze i cudem odra­to­wa­ny przez Andri­ja. Cała trój­ka Boj­czen­ków to Oksa­na, Ołek­sandr i Ołek­san­dra, to War­sza­wa i Czer­niow­ce, jed­no z paru moich ulu­bio­nych miast nie tyl­ko na Ukra­inie, a na zie­mi, nie wiem, na czym pole­ga talent kry­tycz­ny Boj­czen­ki, ale chy­ba w Pol­sce nie ma niko­go, kto by tak zaj­mu­ją­co umiał pisać o lite­ra­tu­rze, zro­zu­mia­le i mądrze, przy­stęp­nie i ory­gi­nal­nie, dow­cip­nie i głę­bo­ko, więc Sasz­ko i Sasz­ka, któ­rej prze­mia­nę z dziec­ka w pięk­ną dziew­czy­nę mogłem obser­wo­wać. Hały­nę Kruk, któ­rą pozna­łem wte­dy, kie­dy Bon­da­ra, a któ­rej moja żona mówi­ła, że chcia­ła­by mieć taką syno­wą; znam i lubię jej poprzed­nie­go face­ta, więc goto­wość przy­ję­cia jej z nowym to dowód cywil­nej odwa­gi. Katia Bab­ki­na – mło­dość, uro­da, wdzięk, inte­li­gen­cja, Katia na dys­ko­te­ce w Czer­niow­cach, w cza­sie festi­wa­lu Meri­dian Czer­no­witz, jej kape­lu­sze, i wyrzut sumie­nia, jej debiu­tanc­ki tomik, z któ­re­go nie prze­tłu­ma­czy­łem dotąd żad­ne­go wier­sza. Cze­mu Paw­łycz­kę osiem­dzie­się­cio­pię­cio­let­nie­go? Bo się uro­dził w 1929 roku, więc w 2014 koń­czy osiem­dzie­siąt pięć lat. Cze­mu Lubow Jakym­czuk w cią­ży? Bo była w cią­ży, kie­dy latem 2010 przy­je­cha­ła do Puław z Hały­ną Kruk, Paw­łem Szczy­ry­cią i Andri­jem Lub­ką, i zała­ma­ła się nagle pogo­da, zro­bi­ło się strasz­li­wie zim­no, więc odda­łem Lubow swo­je (nowe) nie­bie­skie skar­pet­ki, o któ­rych po kil­ku latach napi­sa­ła pięk­ny wiersz. I tak dalej, i tak dalej, z zaba­wa­mi para­le­li­zma­mi skła­dnio­wy­mi, któ­re nie tyl­ko zaba­wie słu­żą (Dzwin­ka z sio­strą Boh­da­ną, Boh­da­na z sio­strą Dzwin­ką), i z roz­pę­du (prze­cież to kon­tro­lo­wa­na pomył­ka) nazwi­sko bia­ło­ru­skie, rosyj­skie i ukra­iń­skie, ale z nowo­jor­skiej dia­spo­ry.

Skrom­na inno­wa­cyj­ność for­mal­na „Hote­lu Ukra­ina” pole­ga moim zda­niem na odwró­ce­niu nor­mal­nej nume­ra­cji jego czę­ści. Gwiaz­dek nie przy­by­wa, a uby­wa, pierw­sza część ozna­czo­na jest czte­re­ma, ostat­nia jed­ną. Tak jak­by ten wiersz zani­kał, jak­by koń­czył się mil­cze­niem. Prze­łknię­ciem śli­ny, kie­dy powie­dzia­ło się coś, co trze­ba było powie­dzieć, żeby pozo­stać w zgo­dzie w wewnętrz­ną praw­dą. Choć wola­ło­by się tego nie mówić, choć wola­ło­by się powie­dzieć coś inne­go. Jak­by od roz­ga­da­nej, wła­ści­wie pogod­nej, nar­ra­cyj­nej czę­ści pierw­szej, poprzez część dru­gą, też nar­ra­cyj­ną, ale już dra­ma­tycz­ną, poprzez w jakiś spo­sób apo­ka­lip­tycz­ną część trze­cią (sko­ro piszę auto­ko­men­tarz, mam pra­wo to powie­dzieć: to mi się napraw­dę przy­śni­ło, nie wymy­śli­łem tego snu) wiersz zmie­rzał do wyzna­nia skie­ro­wa­ne­go wprost do tych, któ­rych wcze­śniej z imion i nazwisk wyczy­tał, wyzna­nia dość nasy­co­ne­go emo­cja­mi („wstyd mi”, „kocha­ni”) i dość skom­pli­ko­wa­ne­go, jeśli cho­dzi o for­mę wyra­zu: „tym bar­dziej jestem z wami, im bar­dziej nie sły­szę”, z cze­go wyni­ka, że to utoż­sa­mia­nie się, ta soli­dar­ność nie jest cał­ko­wi­ta. Bo tak powie­dzieć – to to samo co powie­dzieć: tym mniej jestem z wami, im bar­dziej sły­szę waszych przy­wód­ców i moich roda­ków, któ­rzy prze­ma­wia­ją do was na Maj­da­nie.

Data pod „Hote­lem Ukra­ina” jest waż­na, już były ofia­ry śmier­tel­ne, ale jesz­cze Janu­ko­wycz nie uciekł i jesz­cze Rosja w jaw­ny spo­sób nie weszła do gry. Kie­dy prze­ma­wiał jeden z pol­skich euro­de­pu­to­wa­nych, mówiąc, że Ukra­ina wej­dzie do Euro­py, ktoś z tłu­mu krzyk­nął: „Ukra­ina to Euro­pa” („Ukra­ina ce Ewro­pa”), nie­do­sły­szą­cy nasz rodak pod­chwy­cił to hasło w for­mie „Ukra­ina tam, gdzie Euro­pa” i usi­ło­wał bez powo­dze­nia zachę­cić Maj­dan, by je za nim skan­do­wał. Róż­ni­ca zna­cze­nio­wa wyda­je mi się oczy­wi­sta i myślę, że miał szczę­ście, że tłum tyl­ko nie dał się mu porwać. A przy­wód­cy Maj­da­nu? Chwa­ła Ukra­inie, chwa­ła boha­te­rom – tro­chę to mało jak na pro­gram i zbyt „wsob­nie” te hasła mi brzmia­ły, to nie była pory­wa­ją­ca pięk­na Julia sprzed deka­dy.

No więc napi­sa­łem ten krót­ki poemat lub, jak kto woli, dłu­gi czte­ro­czę­ścio­wy wiersz, wysła­łem go Andri­jo­wi Lub­ce (któ­ry odsie­dział swo­je dwa mie­sią­ce na Maj­da­nie i wró­cił do War­sza­wy, by dalej stu­dio­wać bał­ka­ni­sty­kę na UW) i 26 lute­go dosta­łem link do jego stro­ny www, na któ­rej powie­sił prze­kład, a dzień póź­niej w mailu mi doniósł, że wszy­scy mi dzię­ku­ją, i zacy­to­wał wpi­sy, któ­re poja­wi­ły się u nie­go na FB. Ode­zwa­li się nie­mal wszy­scy i nie będę ukry­wał, że się wzru­szy­łem. Ucie­szy­łem się, że wyglą­da na to, że u niko­go z nich nie dzie­je się nic złe­go, pomy­śla­łem sobie, że wiersz może jed­nak słu­żyć poro­zu­mie­wa­niu się, w takim naj­zwy­klej­szym ludz­kim wymia­rze, że jest coś takie­go jak wie­lo­na­ro­do­wa wspól­no­ta, bo ktoś z cze­skiej Pra­gi wró­żył mi, że pew­nie zyskam sobie sła­wę ban­de­row­skie­go Żyda, Vytas Dekšnys z Litwy cyto­wał pio­sen­kę z radziec­kich cza­sów: „В одной совковой песне пели – Вот было б весело в компании такой” [W pew­nej radziec­kiej pio­sen­ce śpie­wa­no – W kom­pa­nii takiej było­by weso­ło], Lubow pisa­ła „а я тепер назавжди в польській літературі залишуся вагітна, та нічого. мені подобається”) [teraz już zawsze w lite­ra­tu­rze pol­skiej będę w cią­ży, nie szko­dzi. podo­ba mi się), Bie­łow się skar­żył „Андрей, моя фамилия не «Бедов» пока еще” [Andri­ju, na razie jesz­cze nie nazy­wam się „Bie­dow”], Maryj­ka Mar­ty­sie­wicz „Як гаворыцца, я в шоці. Andrei Ada­mo­vitch, заўваж, цябе б ён па парог не пусьціў. Хоць і перакладаў. [Jak to się mówi, jestem w szo­ku. Andre­ju Ada­mo­wi­czu, zauważ, że on cie­bie nie puścił­by na próg. Cho­ciaż cię tłu­ma­czył], a Łukasz Satur­czak: „Andrij, co to ma być, żebym Boh­da­na po ukra­iń­sku czy­tał, dawaj ory­gi­nał!”, Hały­na Kruk: „Подякуй і від мене Богданові, приємно, що він усіх так згадав! хоч, зрештою, я сама йому напишу молодці!”. [Podzię­kuj i ode mnie Boh­da­no­wi, to miłe, że wszyst­kich tak wspo­mniał! zresz­tą, sama do nie­go napi­szę. Zuchy!]. Nie napi­sa­ła 🙂 Napi­sał Łeś Bełej: „Dzię­ki bar­dzo za wiersz! W ten wie­czór w hote­lu Ukra­ina byłem ja i jesz­cze mój kum­pel ara­bi­sta Bog­dan Horvat. i pili­śmy nie zakar­pac­ki, a whi­sky 🙂 ale to dro­bia­zgi;) Dzię­ku­je Tobie i wszyst­kim Pola­kom za wspar­cie Łączę wyra­zy sza­cun­ku i wdzięcz­no­ści”. I Justy­na Sobo­lew­ska napi­sa­ła parę zdań, któ­rych nie wypa­da mi cyto­wać.

Ktoś mi powie­dział, że dużo nazwisk jest w tym wier­szu – jak­by z pre­ten­sją w domy­śle, że za dużo. A ja, led­wo ten wiersz zaczął żyć wła­snym życiem, pomy­śla­łem, że prze­ciw­nie, że za mało. Bo choć zasa­da jest taka, że wymie­niam tych, któ­rych znam i tłu­ma­czy­łem, to zda­rza­ją się też odstęp­stwa. Jak to się sta­ło, że nie wymie­ni­łem Woło­dy­my­ra Jawor­skie­go, Tara­sa Pro­chaś­ki, Jur­ka Izdry­ka, Sier­hi­ja Borsz­czew­skie­go, Ele­ny Kata­je­wej, Petra Midian­ki, Tama­ry Seni­nej (moja Ukra­ina zaczę­ła się od wyjaz­dów do Krze­mień­ca na uro­czy­sto­ści zwią­za­ne ze Sło­wac­kim)? Cóż, sam kie­dyś napi­sa­łem, że wiersz nie jest osłem, jak­kol­wiek byś go poga­niał, nie unie­sie wszyst­kie­go.

Wiersz nicze­go nie unie­sie. Nie dla­te­go, że nie jest osłem. Dla­te­go, że nie jest tra­ga­rzem. 24 lute­go 2022 roku popa­dłem w coś w rodza­ju stu­po­ru czy odrę­twie­nia. Nie­wy­obra­żal­ne sta­ło się wyobra­żal­ne, po pro­stu się sta­ło. Od stycz­nia mniej wię­cej słu­cha­łem póź­ny­mi wie­czo­ra­mi róż­nych tele­wi­zji, w tym CNN i BBC, ale tak­że przez chwi­lę – ile mogłem wytrzy­mać – Rus­sia One, któ­ra była jesz­cze wte­dy w kablów­ce, i zasta­na­wia­jąc się, czy Rosja­nie wej­dą do Ukra­iny, czy nie, przy­po­mi­na­łem sobie rok 1980 i 1981 w Pol­sce. Wte­dy moż­na było ucie­kać w iro­nię: nie muszą wcho­dzić, są, nigdy nie wyszli. Teraz, o czter­dzie­ści lat star­szy, z ósmym krzy­ży­kiem na kar­ku, mia­łem się przy­znać, że jed­nak świat mi się roz­padł? Że woj­na w Euro­pie mi się nie mie­ści w gło­wie, że o kant dupy roz­bić wszyst­kie eufo­rie zwią­za­ne kie­dyś z tym, że co nie­moż­li­we, oka­za­ło się moż­li­we, ale było dobre? Z wej­ściem do Unii, z likwi­da­cją gra­nic, z wol­no­ścią, z mini­ma­li­za­cją opre­sji. Wie­dzia­łem, że powi­nie­nem napi­sać albo zadzwo­nić do tych, o któ­rych się bałem, ale ponie­waż się bałem, bałem się napi­sać lub zadzwo­nić. Co u cie­bie? Cze­goś ci potrze­ba? Jak się czu­jesz? Więc napi­sa­łem maila do swe­go węgier­skie­go przy­ja­cie­la z pyta­niem, czy pamię­ta rok 1956 i czy pamię­ta rok 1968, i czy się cie­szy. O świę­ta naiw­no­ści, sądzi­łem, że stwier­dze­nia, że Vik­tor Orbán pije z Puti­nem szam­pa­na na Krem­lu, to tyl­ko taka publi­cy­stycz­na meta­fo­ra. Kaza­łem poszu­kać wyszu­ki­war­ce Google i wyrzu­ci­ła mi kil­ka­na­ście zdjęć sprzed kil­ku­na­stu dni. Jed­no dołą­czy­łem do maila. Poczu­cie bez­sil­no­ści i koniecz­ność jakie­go­kol­wiek dzia­ła­nia spra­wi­ły, że przy­po­mnia­łem sobie o ist­nie­niu por­ta­lu Zbruč. Zna­la­złem na nim kil­ko­ro zna­jo­mych publi­ku­ją­cych tam na bie­żą­co. „Piszą, więc żyją” – przy­szło mi wte­dy do gło­wy. Jeśli wie­dzia­łem, że Ołek­sandr Irwa­neć miesz­ka w Irpie­niu, i sły­sza­łem, co się w Irpie­niu dzie­je, nie było to wca­le oczy­wi­ste. Z tek­stu Sasz­ki dowie­dzia­łem się, że Siar­hiej Pry­łuc­ki, bia­ło­ru­ski poeta, któ­re­go tomik Patrio­tyzm dla opor­nych wyda­łem w 2020 roku, miesz­ka w Buczy, ale że zdą­żył się ewa­ku­ować. Wiesz, gdzie kto jest, więc o jed­nych boisz się wię­cej, o innych tro­chę mniej. O Lub­kę tro­chę mniej, więc nawet odwa­ży­łem się raz czy dwa zadzwo­nić do Użho­ro­du. O Żada­na bar­dziej. O Mach­nę wca­le. O nie­któ­rych ja wie­dzia­łem wię­cej, o nie­któ­rych wię­cej wie­dzie­li zna­jo­mi w Pol­sce. Bab­ki­na z nie­wie­le ponadrocz­nym dziec­kiem i mat­ką prze­dzie­ra się samo­cho­dem z Kijo­wa do Wro­cła­wia. Mia­ła przy­je­chać tam spo­koj­nie w sierp­niu na trzy­mie­sięcz­ną rezy­den­cję pisar­ską jako lau­re­at­ka Nagro­dy im. Nata­lii Gor­ba­niew­skiej zeszło­rocz­ne­go Ange­lu­sa. Natał­ka Śnia­dan­ko z dzieć­mi w dniu wybu­chu woj­ny była w Kra­ko­wie, potem w Buda­pesz­cie. Kie­dy rakie­ty dola­tu­ją tam, gdzie byłeś, to jak­by dola­ty­wa­ły do cie­bie. Poci­ski pada­ją w pobli­żu Stry­ja, w pobli­żu Rów­ne­go, w pobli­żu Łuc­ka. Woło­dy­myr Jawor­ski, któ­ry posta­na­wia opu­ścić swo­ją wieś nad Desną, kie­dy lecą nad nią rakie­ty, a w skle­pie nie moż­na już kupić chle­ba, jedzie do Lwo­wa, tam mu się psu­je samo­chód – wsia­da z żoną w pociąg do Pol­ski, przy­gar­nia ich Bog­dan Knop, czę­sto­chow­ski wydaw­ca Pół­sen­nych kar­tek z Dia­men­to­we­go Cesar­stwa i Kró­le­stwa Zie­mi Pół­noc­nej, któ­re tłu­ma­czy­łem i wyszły dwa mie­sią­ce przed woj­ną. W Czę­sto­cho­wie jest pro­mo­cja z udzia­łem auto­ra. Jawor­scy lecą do Włoch, w Rimi­ni miesz­ka cór­ka jego żony. Po dwóch mie­sią­cach wra­ca­ją do Ukra­iny. Artem Czech, któ­re­go Punkt zero­wy i Dziel­ni­cę D tłu­ma­czył mój syn, jest na fron­cie. To mąż Iry­ny Ciłyk, o któ­rej wspo­mi­na Irwa­neć, a któ­rej wier­sze tłu­ma­czy­łem, pozna­łem ją i jej syn­ka Andri­ja na łuc­kiej edy­cji Meri­dian Czer­no­witz. Na fron­cie jest mąż Wiry Roma­ny­szyn z Dro­ho­by­cza, któ­ra kie­dyś była moją pod­opiecz­ną jako sty­pen­dyst­ka Gau­de Polo­nia i tłu­ma­czy­ła na ukra­iń­ski pro­zę Debo­ry Vogel. Na fron­cie jest szef dro­ho­by­skie­go teatru Alter Andrij Jur­ke­wycz.

Jak wspo­mnia­łem, głów­ny zrąb Piszą, więc żyją sta­no­wią tek­sty, któ­re uka­za­ły się na por­ta­lu Zbruč. Andrij Bon­dar, Ołek­sandr Boj­czen­ko, Andrij Lub­ka, Jurij Wyn­ny­czuk, Myko­ła Riab­czuk Jurij Andru­cho­wycz, Wasyl Mach­no – to „moi” auto­rzy. Tara­sa Pro­chaś­ki nigdy nie tłu­ma­czy­łem, ale spo­ty­ka­li­śmy się dość czę­sto na róż­nych lite­rac­kich impre­zach, a nawet pamię­tam jego bose sto­py w san­da­łach na któ­rejś z ulic Iwa­no­fran­kiw­ska, gdzie go przy­pad­kiem spo­tka­łem. Rano wcho­dzi­łem na por­tal, czy­ta­łem ich tek­sty i je tłu­ma­czy­łem. Z poczu­ciem absur­dal­no­ści, nie czy­ta­nia, a tłu­ma­cze­nia. Cza­sa­mi się­ga­łem do daw­niej­szych, cho­ciaż w zasa­dzie ich gros to te napi­sa­ne w cią­gu pierw­szych stu dni woj­ny. Pomy­śla­łem, że ukła­da­ją się w swe­go rodza­ju doku­ment, są świa­dec­twem ist­nie­nia, dzia­ła­nia, opty­mi­zmu, deter­mi­na­cji. Bo czyż nie trze­ba opty­mi­zmu, żeby w począt­kach tej agre­sji zada­wać pyta­nie o rosyj­skie­go Jasper­sa? Nie ukry­wam: kil­ka tych tek­stów uświa­do­mi­ło mi moją sta­rość: mat­ki Mach­ny i Pro­chaś­ki są w moim wie­ku; tyl­ko mat­ka Irwan­cia stwa­rza mi jakąś dłuż­szą per­spek­ty­wę – dzie­więć­dzie­się­cio­dwu­let­nia. Ojciec Andri­ja Bon­da­ra też jest w moim wie­ku, ale to już wiem skąd­inąd. W poło­wie lute­go nie­mal cudem wzno­wi­li­śmy z Andri­jem kore­spon­den­cję (pisał do mnie na sta­ry adres mailo­wy i myślał, że mu z pre­me­dy­ta­cją nie odpo­wia­dam). 28 lute­go o 6.26 napi­sał:

 

Cześć, kocha­ny Mistrzu,
Jeste­śmy na wsi pod Kijo­wem, ale w prze­ciw­le­głym kie­run­ku od naszej dział­ki. U nas noc była cicha, ale jak wysze­dłem zapa­lić (nie pali­łem już od kil­ku lat), to usły­sza­łem strza­ły. Tłu­macz wszyst­ko, co chcesz, i o nic nie pytaj. Już nie ma ani praw autor­skich, ani auto­rów. Wal­czy­my.
Na tema­ty lite­rac­kie poga­da­my tro­chę póź­niej.
Dzię­ku­ję!
BNDR

A 1 mar­ca o 11.14:

Mój dro­gi, jeste­śmy bez­piecz­ni. Sta­ra­my się opu­ścić obwód kijow­ski. Ruszy­my za kil­ka godzin w stro­nę Ukra­iny Zachod­niej. Zna­leź­li­śmy trans­port, bus bez okien. Jedzie po nas. To tyle na razie. Jak wylą­du­je­my w bez­piecz­nej miej­sco­wo­ści, pusz­czę Ci ese­me­sa lub krót­ki list. To tyle na razie.
Moc­no ści­skam,
BNDR

Jak­by sto­su­jąc się do słów Bon­da­ra, tłu­ma­czy­łem wszyst­ko, co chcia­łem, i nie pyta­łem o nic. Praw­dę powie­dziaw­szy, wszyst­kie­go nie dałem rady. Jego sło­wa, że czas na roz­mo­wę o lite­ra­tu­rze przyj­dzie póź­niej, nie znaj­du­ją potwier­dze­nia w wie­lu tek­stach, któ­re skła­da­ją się na tę książ­kę, bo nawet on sam spo­ro uwa­gi poświę­ca lite­ra­tu­rze rosyj­skiej, o lite­ra­tu­rze piszą też Lub­ka, Wyn­ny­czuk, Irwa­neć, Boj­czen­ko, Andru­cho­wycz. Nie­któ­rzy, jak Roman Mały­now­ski (jesie­nią uka­że się w Pol­sce jego debiu­tanc­ki tom zna­ko­mi­tych opo­wia­dań Słod­kie życie, jak­by anty­cy­pu­ją­cy to, co się teraz dzie­je), sta­ra­ją się respek­to­wać zasa­dy ukra­iń­skiej orto­gra­fii, inni od tych zasad odcho­dzą, piszą sło­wa „rosja­nin”, „rosja” tak, jak Pola­cy po dru­giej woj­nie świa­to­wej pisa­li sło­wo „nie­miec”, „niem­cy” – małą lite­rą. „Woj­na wszyst­ko zmie­nia” – pisze Sofi­ja Andru­cho­wycz. Nie tyl­ko uprasz­cza, ale i kom­pli­ku­je. Ale tłu­macz jest po to, żeby prze­kła­dać, a nie komen­to­wać. Jest po to, żeby w jego języ­ku wybrzmia­ły tam­ten ból, tam­ten gniew, tam­to oskar­że­nie, ale też nadzie­ja i takie, wyda­wa­ło­by się, że luk­su­so­we w cza­sie woj­ny, uczu­cie jak miłość do zwie­rząt. I poczu­cie humo­ru.

W lip­cu 2022 roku w roz­mo­wie dla por­ta­lu Ukrayina.pl lwow­ski dzien­ni­karz Bog­dan Bon­da­ren­ko pyta mnie, czy zasko­czy­ła mnie gościn­ność i szcze­rość, z jaką Pola­cy przy­ję­li uchodź­ców z Ukra­iny. Odpo­wia­dam, że tak, i wra­cam do swo­je­go „Hote­lu Ukra­ina” z 2014 roku, kie­dy waży­ły się losy rewo­lu­cji god­no­ści i moż­na było się spo­dzie­wać dużej fali uchodź­ców, gdy­by Maj­dan został zgnie­cio­ny siłą. Zna­la­zły się w tym poema­cie rów­nież sce­ny wska­zu­ją­ce na nie­chęć moich roda­ków do przy­by­szów; te obra­zy pod­su­nę­ła mi pod­świa­do­mość; zanim tra­fi­ły do poema­tu, naj­pierw napraw­dę mi się przy­śni­ły. Od 2014 roku w Pol­sce kli­mat zmie­nił się na gor­sze, z kra­ju demo­kra­tycz­ne­go powo­li sta­je­my się pań­stwem auto­ry­tar­nym, zamknię­tym, skon­flik­to­wa­nym z Unią Euro­pej­ską, porów­ny­wa­ną – i to teraz – przez nie­któ­rych przed­sta­wi­cie­li wła­dzy do Sta­li­na, kra­jem rzą­dzo­nym mię­dzy inny­mi umie­jęt­nie pod­sy­ca­nym i zarzą­dza­nym lękiem przed obcy­mi. Ukra­iń­ca­mi wła­dza nie stra­szy­ła, chwa­li­ła się nimi, trak­tu­jąc jako swe­go rodza­ju listek, a nawet liść figo­wy swej poli­ty­ki migra­cyj­nej, mówiąc o nich jako o uchodź­cach, kie­dy uchodź­ca­mi nie byli, co naj­wy­żej gastar­be­ite­ra­mi, nie­stwa­rza­ją­cy­mi obcią­żeń, a wspo­ma­ga­ją­cy­mi pol­ską gospo­dar­kę. Żeby stra­szyć, trze­ba by wycią­gać jakieś demo­ny z prze­szło­ści, co na nie­wiel­ką ska­lę też się zda­rza­ło. Gdy zapra­szał mnie na gril­la mój przy­ja­ciel Paweł Gem­bal, to bie­sia­do­wa­ła razem z nami Hala, któ­ra przy­jeż­dża­ła pra­co­wać na wsi przy oku­li­zo­wa­niu róż, to było daw­no, bo Paweł zmarł w 2009 roku. Kie­dy poje­cha­łem do sana­to­rium w Cie­cho­cin­ku, przyj­mo­wa­ła mnie lekar­ka Ukra­in­ka, kie­dy szcze­pi­łem się na covid w Puła­wach, bada­ła mnie lekar­ka Ukra­in­ka, kie­dy leża­łem w puław­skim szpi­ta­lu, zakła­da­ła mi wenflon od kil­ku lat miesz­ka­ją­ca w moim mie­ście Wira Pro­ko­py­szyn z Ukra­iny, kie­dy noco­wa­łem w hote­lu we Wro­cła­wiu, mija­łem na kory­ta­rzu mówią­ce po ukra­iń­sku poko­jo­we, kie­dy tam­że w gru­ziń­skiej chin­kal­ni jadłem cha­cza­pu­ri, zamó­wie­nie na nie przyj­mo­wał kel­ner z Ukra­iny, przez kil­ka lat w skle­pie przy ul. Wiej­skiej w War­sza­wie uśmie­cha­ła się do mnie zza kasy mło­da dziew­czy­na z ukra­iń­skim akcen­tem. Powie­dzia­łem „uśmie­cha­ła się” i przy­po­mniał mi się świet­ny wiersz Andri­ja Bon­da­ra sprzed jakichś dwu­dzie­stu lat, „Rob­bie Wiliams”, opi­su­ją­cy „jeden dzień Ukra­iń­ca w Pol­sce” – jego boha­ter, zasta­na­wia­jąc się, cze­mu wszy­scy na nie­go tutaj patrzą, docho­dzi do wnio­sku, cytu­ję, „ja się im podo­bam po pro­stu jako czło­wiek, jako osoba/ i odpła­cam im wza­jem­no­ścią zama­wia­jąc jesz­cze jed­no piwo (…) robię krok w stro­nę ukra­iń­sko-pol­skie­go pojednania/ i uśmie­cham się jak nikt tutaj nie potra­fi”. Więc powie­dział­bym tak, że Pola­cy, odna­la­zł­szy w sobie czło­wie­czeń­stwo, zoba­czy­li w tych set­kach tysię­cy – ludzi, ludzi, któ­rych spo­tka­ło nie­szczę­ście i któ­rym trze­ba natych­miast pomóc, nie cze­ka­jąc na to, co i kie­dy zro­bią wła­dze.

*

Jak wspo­mnia­łem, głów­ny zrąb Piszą, więc żyją sta­no­wią rze­czy, któ­re uka­za­ły się na por­ta­lu Zbruč. Wyją­tek sta­no­wią czte­ry tek­sty: Kate­ry­ny Bab­ki­ny, Sofi­ji Andru­cho­wycz, Roma­na Mały­now­skie­go i Osta­pa Sły­wyn­skie­go. Dwa pierw­sze i Tara­sa Pro­cha­ski „Cze­mu zawsze woj­na” uka­za­ły się w mie­sięcz­ni­ku „Znak” (maj 2022, nr 804), esej Roma­na Mały­now­skie­go, któ­ry otrzy­ma­łem od auto­ra, opu­bli­ko­wał „Czas Lite­ra­tu­ry” 2022 nr 2(18). Na por­ta­lu mie­sięcz­ni­ka „Więź” publi­ko­wa­ne były: „Gdy­by nagle coś się zaczę­ło z tą Rosją” Andri­ja Bon­da­ra (https://wiez.pl/2022/03/08/gdyby-nagle-cos-sie-zaczelo-z-ta-rosja/), „Notat­ki z cza­su woj­ny” Ołek­san­dra Irwan­cia (https://wiez.pl/2022/03/17/no­tat­ki-z-cza­su-woj­ny/) i Tak ona wła­śnie wyglą­da, jed­ność Andri­ja Lub­ki (https://wiez.pl/2022/02/28/tak-ona-wlasnie-wyglada-jednosc/), w Maga­zy­nie Wizje: „Gru­po­wy por­tret z Chuj­łem” Ołek­san­dra Boj­czen­ki (https://magazynwizje.pl/aktualnik/bojczenko-zadura/), „Woj­na zaczy­na się pry­wat­nie” Tara­sa Pro­chaś­ki (https://magazynwizje.pl/aktualnik/prochasko-zadura/) i „Samot­na nie­do­na­cja” Juri­ja Wyn­ny­czu­ka (https://magazynwizje.pl/aktualnik/wynnyczuk-zadura/).

O autorze

Bohdan Zadura

Ur. w 1945 r. Poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki. W latach 2004-2020 redaktor naczelny „Twórczości”, od lat pozostaje związany z „Akcentem” i „Literaturą na Świecie”. Laureat licznych polskich i zagranicznych nagród, w tym: Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011), Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. H. Skoworody (2014) oraz Nagrody im. C.K. Norwida (2015). W Biurze Literackim w latach 2005–2007 ukazały się jego dzieła zebrane, a w kolejnych latach publikował w oficynie następne premierowe książki, w tym w 2020 roku wybór wierszy Sekcja zabójstw. W 2018 r. został uhonorowany Silesiusem za całokształt twórczości.

Powiązania

Kanapeczka, Ogień

nagrania / wydarzenia Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Osta­pa Sły­wyn­skie­go, Kār­li­sa Vēr­di­ņša, Boh­da­na Zadu­ry i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Osiem lat poprzednich rządów utwierdziło mnie w tym, że jestem patriotą

wywiady / o książce Bohdan Zadura Karol Maliszewski

Roz­mo­wa Karo­la Mali­szew­skie­go z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Zmia­na cza­su, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 21 paź­dzier­ni­ka 2024 roku.

Więcej

Węgierskie lato

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Zsó­fii Bal­li, Istvána Kovác­sa, Péte­ra Kán­to­ra i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Pospieszny Legnica-Wroclaw

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis roz­mo­wy z udzia­łem Julii Fie­dor­czuk, Jolan­ty Kowal­skiej, Kuby Mikur­dy, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Andrze­ja Sosnow­skie­go i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Wszystko gubione

dzwieki / WYDARZENIA Bohdan Zadura Krystyna Miłobędzka Sławomir Elsner

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Sła­wo­mi­ra Elsne­ra, Kry­sty­ny Miło­będz­kiej i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Fest Ukraine

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Ołek­san­dra Irwa­ne­cia, Hały­ny Kruk, Ser­hi­ja Żada­na, Boh­da­na Zadu­ry i Dariu­sza Bugla­skie­go w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Z tej mojej bezsilności

wywiady / o książce Bohdan Zadura Łukasz Dynowski

Roz­mo­wa Łuka­sza Dynow­skie­go z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Od Andruchowycza do Żadana

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki 100 wier­szy wol­nych z Ukra­iny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 2 maja 2022 roku.

Więcej

Wojna zmienia wszystko…

wywiady / o książce Bohdan Zadura Karol Maliszewski

Roz­mo­wa Karo­la Mali­szew­skie­go z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki 100 wier­szy wol­nych z Ukra­iny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 2 maja 2022 roku.

Więcej

100 wierszy wolnych z Ukrainy (2)

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę 100 wier­szy wol­nych z Ukra­iny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 30 maja 2022 roku.

Więcej

Ktokolwiek, tylko nie ja

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura Hałyna Kruk

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kto­kol­wiek, tyl­ko nie ja Hały­ny Kruk w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 23 maja 2022 roku.

Więcej

100 wierszy wolnych z Ukrainy

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę 100 wier­szy wol­nych z Ukra­iny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 2 maja 2022 roku.

Więcej

Puste trybuny

nagrania / stacja Literatura Bohdan Zadura

Czy­ta­nie z książ­ki Puste try­bu­ny z udzia­łem Boh­da­na Zadu­ry w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 1 Bohdan Zadura

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Bohdan Zadura Jakub Skurtys

Pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozbiórka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Urszu­li Kozioł, Ryszar­da Kry­nic­kie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Pio­tra Som­me­ra, Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Andrze­ja Sosnow­skie­go, Tade­uszy Pió­ry, Dar­ka Fok­sa, Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Dariu­sza Suski, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Mar­ty Pod­gór­nik i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

Książki z Biura: Odcinek 14 Sekcja zabójstw

nagrania / między wierszami Bohdan Zadura

Czter­na­sty odci­nek cyklu Książ­ki z Biu­ra. Nagra­nie zre­ali­zo­wa­no w ramach pro­jek­tu Kar­to­te­ka 25.

Więcej

Odwiedziny krewnych

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Andre­ja Ada­mo­wi­cza, Andre­ja Cha­da­no­wi­cza, Wasy­la Mach­ny i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Wro­cław 2006.

Więcej

Wojna (pieśni lisów), Przepowieść w ścinkach, Gdyby ktoś o mnie pytał, Sekcja zabójstw

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Woj­na (pie­śni lisów), Prze­po­wieść w ścin­kach, Gdy­by ktoś o mnie pytał i Sek­cja zabójstw z udzia­łem Kon­ra­da Góry, Mar­ty Pod­gór­nik, Boh­da­na Zadu­ry, Joan­ny Muel­ler i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

W zdrowym ciele mały duch

dzwieki / WYDARZENIA Andrej Chadanowicz Bohdan Zadura Jurij Andruchowycz

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Juri­ja Anru­cho­wy­cza, Andre­ja Cha­da­no­wi­cza i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Wro­cław 2006.

Więcej

Dobra wiadomość

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Puste try­bu­ny, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 14 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Nie uciekam od rzeczywistości, staram się ją widzieć jasno, choć trudno, żeby w zachwyceniu

wywiady / o książce Bohdan Zadura Marta Podgórnik

Roz­mo­wa Mar­ty Pod­gór­nik z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Puste try­bu­ny, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 14 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Małe muzeum

dzwieki / WYDARZENIA Bohdan Zadura

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Wro­cław 2005.

Więcej

Puste trybuny

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Puste try­bu­ny Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 14 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Piosenki dla martwego koguta

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Juri­ja Andru­cho­wy­cza, Andri­ja Bon­da­ra, Naza­ra Hon­cza­ra, Myko­ły Riab­czu­ka, Osta­pa Sly­wyn­skie­go, Ser­hi­ja Żada­na, Dar­ka Fok­sa oraz Boh­dan Zadu­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Rafał Wojaczek, który jest

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go poświę­co­ne­go twór­czo­ści Rafa­ła Wojacz­ka pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Spis rzeczywistości

recenzje / ESEJE Bohdan Zadura

Szkic Boh­da­na Zadu­ry, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Semio­na Cha­ni­na Ale nie to, w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 grud­nia 2020 roku.

Więcej

[nie pomyśl, że to bezdomny]

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura Siemion Chanin

Autor­ski komen­tarz Sie­mio­na Cha­ni­na, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Semio­na Cha­ni­na Ale nie to, w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Ale nie to (2)

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura Siemion Chanin

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Semio­na Cha­ni­na Ale nie to, w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Damski boks

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Julii Fie­dor­czuk, Kla­ry Nowa­kow­skiej, Mar­ty Pod­gór­nik, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło oraz Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Głos wolny wolność ubezpieczający

wywiady / o książce Artur Burszta Bohdan Zadura

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Boh­da­na Zadu­ry Sek­cja zabójstw, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Sekcja zabójstw pracuje bez chwili wytchnienia

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Boh­da­na Zadu­ry Sek­cja zabójstw, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Dzikie wrażenia kreta (poeci trzech pokoleń)

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Toma­sza Maje­ra­na, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Andrze­ja Sosnow­skie­go i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Lite­rac­kie­go 2004.

Więcej

Sekcja zabójstw

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Boh­da­na Zadu­ry Sek­cja zabójstw, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Bratanki

dzwieki / WYDARZENIA Bohdan Zadura István Kovács

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Istvána Kovác­sa i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2003.

Więcej

Och, tak Och, nie

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry, opu­bli­ko­wa­ny w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Ptasia grypa i Między wierszami

dzwieki / WYDARZENIA Bohdan Zadura

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Boh­da­na Zadu­ry w trak­cie Por­tu Legni­ca 2002.

Więcej

Jakie życie – taka śmierć

wywiady / o książce Bohdan Zadura Tomasz Majeran

Zapis roz­mo­wy Toma­sza Maje­ra­na z Boh­da­nem Zadu­rą, opu­bli­ko­wa­nej w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Po szkodzie

nagrania / stacja Literatura Bohdan Zadura Dawid Mateusz Karol Maliszewski

Spo­tka­nie autor­skie wokół książ­ki Po szko­dzie z udzia­łem Boh­da­na Zadu­ry, Karo­la Mali­szew­skie­go i Dawi­da Mate­usza w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23.

Więcej

Od kuchni

wywiady / o pisaniu Artur Burszta Bohdan Zadura

Zapis roz­mo­wy Artu­ra Bursz­ty z Boh­da­nem Zadu­rą, opu­bli­ko­wa­nej w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Na wszelki wypadek

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry opu­bli­ko­wa­ny w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Poematy

dzwieki / WYDARZENIA Bohdan Zadura

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2001.

Więcej

Poezja z nagrodami: Nocne życie

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Boh­dan Zadu­ra odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki Noc­ne życie, wyda­nej w wer­sji elek­tro­nicz­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 lip­ca 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

Trampolina

dzwieki / RECYTACJE Bohdan Zadura

Wiersz z tomu Wszyst­ko, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wszyst­ko gubio­ne” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Noc Zadury

nagrania / z fortu do portu Bohdan Zadura

Frag­ment „Nocy Zadu­ry”, pod­czas któ­rej Boh­dan Zadu­ra oprócz czy­ta­nia wier­szy sma­żył tak­że nale­śni­ki.

Więcej

Kraj nieograniczonych możliwości

wywiady / o książce Bohdan Zadura Dawid Mateusz

Roz­mo­wa Dawi­da Mate­usza z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Po szko­dzie, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 26 lute­go 2018 roku.

Więcej

Po szkodzie (2)

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Po szko­dzie Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 19 lute­go 2018 roku.

Więcej

Po szkodzie (1)

utwory / zapowiedzi książek Bohdan Zadura

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Po szko­dzie Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 19 lute­go 2018 roku.

Więcej

Australian Open

dzwieki / RECYTACJE Bohdan Zadura

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Dyskusja „Barbarzyńcy czy nie. Dwadzieścia lat po przełomie”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Port Wro­cław 2009: wypo­wie­dzi Dariu­sza Nowac­kie­go, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Justy­ny Sobo­lew­skiej, Pio­tra Czer­niaw­skie­go, Dar­ka Fok­sa, Krzysz­to­fa Jawor­skie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Roma­na Hone­ta.

Więcej

Dyskusja „Poeci a ikonosfera współczesności”

nagrania / z fortu do portu Różni autorzy

Krzysz­tof Siw­czyk, Mar­cin Świe­tlic­ki, Andrzej Sosnow­ski, Adam Wie­de­mann i Boh­dan Zadu­ra spie­ra­ją się o iko­nos­fe­rę współ­cze­sno­ści. Port Legni­ca 2002.

Więcej

Wiersze z gazet

nagrania / z fortu do portu Bohdan Zadura Ryszard Krynicki Zbigniew Machej

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Wier­sze z gazet” z Ryszar­dem Kry­nic­kim, Zbi­gnie­wem Mache­jem i Boh­da­nem Zadu­rą 20. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2015.

Więcej

Maść przeciw poezji

nagrania / między wierszami Bohdan Zadura Grzegorz Jankowicz Leszek Engelking

Pre­zen­ta­cja anto­lo­gii Lesz­ka Engel­kin­ga Maść prze­ciw poezji. Prze­kła­dy z poezji cze­skiej. Książ­kę komen­tu­ją Grze­gorz Jan­ko­wicz, Boh­dan Zadu­ra oraz tłu­macz. Wier­sze Jaro­sla­va Vrchlic­kie­go „Śpią­ca Pra­ga” i „Venus Ver­ti­cor­dia” we wła­snej aran­ża­cji muzycz­nej wyko­nu­je Sam­bor Dudziń­ski.

Więcej

Dyskusja „Co to jest barbarzyństwo w poezji?”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Mitycz­ne pyta­nie o kla­sy­cy­stów i bar­ba­rzyń­ców zada­ne Dar­ko­wi Fok­so­wi, Tade­uszo­wi Pió­rze, Ada­mo­wi Wie­de­man­no­wi i Boh­da­no­wi Zadu­rze.

Więcej

Wszystko

nagrania / między wierszami Bohdan Zadura Marcin Świetlicki

W rejs z Boh­da­nem Zadu­rą wyru­szy­li Mar­ta Pod­gór­nik i Krzysz­tof Siw­czyk. Fil­mo­wa etiu­da do wier­sza „Z cze­go wyro­słem” w reży­se­rii Anny Jadow­skiej.

Więcej

Dyskusja „Opozycja Poeta i naród”

nagrania / z fortu do portu Bohdan Zadura Marcin Świetlicki

Czy ist­nie­je opo­zy­cja „poeta i naród”? Cze­go lite­rat może potrze­bo­wać od spo­łe­czeń­stwa (i odwrot­nie)? Mówią Boh­dan Zadu­ra i Mar­cin Świe­tlic­ki, Port Legni­ca 2002.

Więcej

Dyskusja „Czy poezja może zmienić świat?”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Krzysz­tof Siw­czyk, Anna Pod­cza­szy, Boh­dan Zadu­ra, Jerzy Jar­nie­wicz, Zbi­gniew Machej oraz Tomasz Bro­da o tym, czy poezja to pró­ba „dania w pysk świa­tu”, czy może jego zmia­ny?

Więcej

Dyskusja „Słowa ujemne poetycko”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Zbi­gniew Machej, Krzysz­tof Siw­czyk, Mar­cin Świe­tlic­ki i Boh­dan Zadu­ra zasta­na­wia­ją się, czy ist­nie­ją sło­wa o ujem­nym poten­cja­le poetyc­kim. Port Legni­ca 2002.

Więcej

Poeci: Bohdan Zadura

nagrania / między wierszami Bohdan Zadura

Pią­ty odci­nek pro­gra­mu lite­rac­kie­go „Poeci”, w któ­rym Woj­ciech Bono­wicz roz­ma­wia z Boh­da­nem Zadu­rą.

Więcej

Who is who

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Już otwar­te, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 25 stycz­nia 2016 roku.

Więcej

Kto ma wisieć, nie utonie

wywiady / o książce Bohdan Zadura Monika Brągiel

Roz­mo­wa Moni­ki Brą­giel z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Już otwar­te, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 25 stycz­nia 2016 roku.

Więcej

Rozmowa o książce Sposoby na zaśnięcie

wywiady / o książce Różni autorzy

Dzie­ci zada­ją pyta­nia auto­rom i autor­kom książ­ki Spo­so­by na zaśnię­cie, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 13 lip­ca 2015 roku.

Więcej

„Żeby uważnie przeczytać to, co w obcym języku mi się spodobało”

wywiady / o książce Bohdan Zadura Miłosz Waligórski

Z Boh­da­nem Zadu­rą, tłu­ma­czem Tra­ge­dii czło­wie­ka Imre Madácha, roz­ma­wia Miłosz Wali­gór­ski.

Więcej

Zgryz

dzwieki / RECYTACJE Bohdan Zadura

Wiersz z tomu Wszyst­ko, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wszyst­ko gubio­ne” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Komentarz do wiersza „Hotel Ukraina”

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Krop­ka nad i, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 22 wrze­śnia 2015 roku.

Więcej

Tylko nie mów, że była bez

wywiady / o pisaniu Bohdan Zadura Darek Foks

Roz­mo­wa Dar­ka Fok­sa z Boh­da­nem Zadu­rą o jego nowej książ­ce Krop­ka nad i, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 22 wrze­śnia 2014 roku.

Więcej

Matijasz i Zadura o Powieści o ojczyźnie

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura Dzwinka Matijasz

Autor­ski komen­tarz do frag­men­tu tek­stu Powie­ści o ojczyź­nie.

Więcej

Emeryt młodym

recenzje / IMPRESJE Bohdan Zadura

Esej Mai Staś­ko towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kla­syk na luzie Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

Zmartwychwstanie ptaszka

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry do wier­sza Zmar­twych­wsta­nie ptasz­ka.

Więcej

Ius primae noctis

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry do wier­sza Ius pri­mae noc­tis z książ­ki Zmar­ty­chw­sta­nie ptasz­ka, któ­ra uka­za­ła się 17 maja 2012 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Logika snu wymusza wiekszą precyzję

wywiady / o książce Bohdan Zadura Malwina Mus

Z Boh­da­nem Zadu­rą o książ­ce Zmar­twych­wsta­nie ptasz­ka roz­ma­wia Mal­wi­na Mus.

Więcej

Dwa akapity przy okazji

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry do książ­ki Kla­syk na luzie, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 15 wrze­śnia 2011 roku.

Więcej

Poeta metafizyczny

wywiady / o książce Bohdan Zadura

Z Boh­da­nem Zadu­rą o książ­ce Psal­my i inne wier­sze Tade­usz Nowak roz­ma­wia­ją Michał Raiń­czuk i Kata­rzy­na Lisow­ska.

Więcej

Różne miary czasu

wywiady / o książce Bohdan Zadura

Z Boh­da­nem Zadu­rą o książ­ce Szki­ce, recen­zje, felie­to­ny roz­ma­wia Anna Krzy­wa­nia.

Więcej

Jestem takim zajączkiem…

wywiady / o książce Andrij Bondar Bohdan Zadura

Z Andri­jem Bon­da­rem o książ­ce Histo­rie waż­ne i nie­waż­ne roz­ma­wia Boh­dan Zadu­ra.

Więcej

Barbarzyńca w parku

wywiady / o książce Bohdan Zadura Jarosław Borowiec

Z Boh­da­nem Zadu­rą o książ­ce Noc­ne życie roz­ma­wia Jaro­sław Boro­wiec.

Więcej

Do pełnego szczęścia zabrakło dziewięciu centymetrów

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry do wier­sza Bia­ły anioł z książ­ki Noc­ne życie, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 paź­dzier­ni­ka 2010 roku.

Więcej

BEZ KOMENTARZA

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Wszyst­ko, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 1 wrze­śnia 2008 roku.

Więcej

O Przygodach przyrody

recenzje / NOTKI I OPINIE Bohdan Zadura Tomasz Fijałkowski Wojciech Bonowicz

Komen­ta­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Anny Kału­ży oraz Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

Przedmowa do pierwszego wydania i Dopowiedzenie

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Przed­mo­wa Boh­da­na Zadu­ry do pierw­sze­go wyda­nia anto­lo­gii poezji ukra­iń­skiej Wier­sze zawsze są wol­ne, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Przygoda wciąż trwa

wywiady / o książce Bohdan Zadura

Roz­mo­wa Anny Krzy­wa­ni z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca wyda­niu w Biu­rze Lite­rac­kim anto­lo­gii Węgier­skie lato.

Więcej

O Somie

recenzje / Różni autorzy

Komen­ta­rze Boh­da­na Zadu­ry, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło, Ingi Iwa­siów, Paw­ła Lek­szyc­kie­go, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Macie­ja Rober­ta, Mar­ci­na Orliń­skie­go, Artu­ra Nowa­czew­skie­go, Grze­go­rza Tomic­kie­go, Pio­tra Kępiń­skie­go.

Więcej

O Duszach monet

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Boh­da­na Zadu­ry, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Bar­tło­mie­ja Maj­zla i Toma­sza Fijał­kow­skie­go.

Więcej

O Kotach. Podręczniku użytkownika

recenzje / NOTKI I OPINIE Bohdan Zadura Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Komen­ta­rze Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Boże­ny Keff i Lwa Niko­ła­je­wi­cza Mysz­ki­na.

Więcej

Przypisy

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Wier­sze zebra­ne (tom 1), wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 maja 2005 roku.

Więcej

Och, nie, No, tak

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Pta­sia gry­pa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2002 roku.

Więcej

Komentarze Bohdana Zadury do wierszy z książki „Kopiec kreta”

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura

Autor­ski komen­tarz Boh­da­na Zadu­ry do wier­szy z książ­ki Kopiec kre­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2004 roku.

Więcej

Prawdę mówiąc

wywiady / o książce Andrzej Sosnowski Bohdan Zadura

Roz­mo­wa Andrze­ja Sosnow­skie­go z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kla­syk na luzie. Roz­mo­wy z Boh­da­nem Zadu­rą, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 wrze­śnia 2011 roku.

Więcej

Groziła mi śmierć przez zamarznięcie

wywiady / o pisaniu Bohdan Zadura

Roz­mo­wa Gabrie­li Bar z Boh­da­nem Zadu­rą.

Więcej

Polifoniczny esej o wojnie

recenzje / ESEJE Rafał Hetman

Recen­zja Rafa­ła Het­ma­na, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Z tej mojej bezsilności

wywiady / o książce Bohdan Zadura Łukasz Dynowski

Roz­mo­wa Łuka­sza Dynow­skie­go z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

W owalu cyklonu, w oku stadionu

recenzje / ESEJE Adam Poprawa

Recen­zja Ada­ma Popra­wy, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Puste try­bu­ny, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 14 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Nie uciekam od rzeczywistości, staram się ją widzieć jasno, choć trudno, żeby w zachwyceniu

wywiady / o książce Bohdan Zadura Marta Podgórnik

Roz­mo­wa Mar­ty Pod­gór­nik z Boh­da­nem Zadu­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Puste try­bu­ny, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 14 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Klasyk na luzie, ale jednak klasyk

recenzje / ESEJE Marta Podgórnik

Recen­zja Mar­ty Pod­gór­nik, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Boh­da­na Zadu­ry Sek­cja zabójstw, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Australian Open

dzwieki / RECYTACJE Bohdan Zadura

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Poeci: Bohdan Zadura

nagrania / między wierszami Bohdan Zadura

Pią­ty odci­nek pro­gra­mu lite­rac­kie­go „Poeci”, w któ­rym Woj­ciech Bono­wicz roz­ma­wia z Boh­da­nem Zadu­rą.

Więcej

Wielkie zamknięcie

recenzje / ESEJE Ilona Podlecka

Recen­zja Ilo­ny Pod­lec­kiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Już otwar­te Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 25 stycz­nia 2016 roku.

Więcej

Węgierskie lato. Przekłady z poetów węgierskich

recenzje / ESEJE Krzysztof Varga

Recen­zja Krzysz­to­fa Var­gi z książ­ki Węgier­skie lato. Prze­kła­dy z poetów węgier­skich w prze­kła­dzie Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­za­ła się 4 maja 2010 roku na łamach „Gaze­ty Wybor­czej”.

Więcej