recenzje / ESEJE

Pociąg do egzystencjalizmu

Wojciech Browarny

Recenzja Wojciecha Browarnego z książki Psy pociągowe Filipa Zawady.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Ktoś, kto spę­dził trzy i pół roku w pol­skich pocią­gach II kla­sy, co tydzień poko­nu­jąc 700 kilo­me­trów, ma moc­ne pod­sta­wy do pisa­nia pro­zy egzy­sten­cja­li­stycz­nej. Bo życie jest jak jaz­da wago­nem PKP: uciąż­li­we, zmien­ne i dener­wu­ją­ce albo strasz­nie nud­ne, cho­ciaż od cza­su do cza­su spo­ty­ka się „oko w oko” dre­sia­rza, zło­dzie­ja, pija­ne­go kibi­ca lub zakon­ni­cę roz­da­ją­cą cukier­ki. Zmysł obser­wa­cyj­ny Fili­pa Zawa­dy, dale­ki od manie­ry reali­stycz­nej, jest połą­cze­niem wraż­li­wo­ści Mroż­ka i Sta­chu­ry. Psy pocią­go­we to dobrze odmie­rzo­na daw­ka iro­nii, filo­zo­fii życia i sen­ty­men­ta­li­zmu.

Było­by nie­źle, gdy­by z życia uda­ło się „wykre­ślić takie spra­wy, jak:

- cze­ka­nie,
– opóź­nia­nie,
– nie­wia­do­me przy­czy­ny,
– ule­ga­nie zmia­nom,
– nie nasze winy,
– nie­moż­li­wość zwro­tu,
– nie­moż­li­wość powro­tu.

Ale życie, tak jak pol­ska kolej, zasad­ni­czo jest „nie do rusze­nia”. Boha­ter Psów pocią­go­wych w trak­cie tych inten­syw­nych podró­ży spo­tkał nawet sta­rusz­ka, któ­ry zna na pamięć cały roz­kład jaz­dy pocią­gów. Gdy­by go zatrud­nio­no w infor­ma­cji kole­jo­wej – suge­ru­je nar­ra­tor – pasa­że­ro­wie mie­li­by o jeden pro­blem mniej. Spo­koj­nie – to tyl­ko lite­ra­tu­ra. Na razie nie gro­zi nam miesz­czań­ska „nie­zno­śna lek­kość bytu” w pocze­kal­niach i skła­dach PKP.

A poważ­niej, kole­jo­we sytu­acje nale­żą do kano­nu egzy­sten­cja­li­stycz­nych wąt­ków lite­rac­kich. Tuż przed paź­dzier­ni­ko­wą „odwil­żą” Tade­usz Róże­wicz opu­bli­ko­wał Uśmie­chy (1955), tom fra­szek i gro­te­sko­wych próz. Moż­na je uznać za prze­ło­mo­we w jego pisar­stwie: od tego momen­tu naj­bar­dziej inte­re­so­wał go poje­dyn­czy „czło­wiek prze­cięt­ny”, zma­ga­ją­cy się z codzien­nym, try­wial­nym absur­dem rela­cji mię­dzy­ludz­kich. Nie­bo­ha­ter­skim boha­te­rem jed­nej z nowe­lek Uśmie­chów jest Sta­ni­sław Cze­ko­lad­ka, poje­dyn­ku­ją­cy się „na spoj­rze­nia” z przy­pad­ko­wo spo­tka­ny­mi w pocią­gu pasa­że­ra­mi. Nawet gdy ludzie w prze­dzia­le patrzą w okno, to – pod­su­mo­wu­je nar­ra­tor – „wewnętrz­ny­mi ocza­mi oglą­da­ją się wza­jem­nie i złosz­czą bez mia­ry.” Rok póź­niej uka­za­ła się debiu­tanc­ka powieść Sta­ni­sła­wa Gro­cho­wia­ka, Ple­ba­nia z magno­lia­mi (1956), roz­po­czy­na­ją­ca się pesy­mi­stycz­ną roz­mo­wą podróż­nych, któ­rzy utknę­li na pro­win­cjo­nal­nej dol­no­ślą­skiej sta­cyj­ce. Byłe­go żoł­nie­rza, a może więź­nia, rol­ni­ka, dziew­czy­nę, księ­dza i lite­ra­ta, ska­za­nych na tym­cza­so­we towa­rzy­stwo, łączy tyl­ko poczu­cie samot­no­ści i non­sen­su egzy­sten­cji. Pie­skie życie.

Nie­wiel­kie pro­zy, skła­da­ją­ce się na książ­kę Zawa­dy, to prze­waż­nie scen­ki lub dia­lo­gi w prze­dzia­łach kole­jo­wych, obser­wa­cje i aneg­do­ty z podró­ży pocią­giem, nie­mal ukła­da­ją­ce się w man­trę: „sta­cje, ludzie, waria­ci, żoł­nie­rze”. Niby wszyst­ko „po kolei”, rytu­al­nie i powta­rzal­nie, niby jest się wśród ludzi, a wido­ki za oknem cią­gle się zmie­nia­ją, ale nic z tego, „róża­niec miast nie zba­wia”, to zna­czy, nie doda­je życiu żad­ne­go sen­su, nie zacie­ka­wia, a co naj­wy­żej iry­tu­je lub dopro­wa­dza do emo­cjo­nal­ne­go zobo­jęt­nie­nia. Nar­ra­tor Psów pocią­go­wych dobrze wie, że podróż to sztucz­ny, zewnętrz­ny porzą­dek, a wszyst­ko to, co dzie­je się mię­dzy pasa­że­ra­mi stło­czo­ny­mi w tych rucho­mych deko­ra­cjach, zawsze jest uda­wa­niem albo uciecz­ką od rze­czy­wi­sto­ści.

Filip Zawa­da dobrze odro­bił lek­cję egzy­sten­cja­li­zmu. Boha­ter jego pro­zy, ucie­ka­ją­cy przed żoną, dziec­kiem, pra­cą lite­rac­ką i całą gorz­ką, pro­za­icz­ną doro­sło­ścią, oszu­ku­je sam sie­bie. Czło­wiek-pies musi cią­gnąć swój zaprzęg – inne­go życia nie będzie.

O autorze

Wojciech Browarny

Urodzony w 1970 roku. Historyk literatury nowoczesnej, profesor w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, kierownik Pracowni Literatury Polskiej po 1989 roku. Autor wielu książek, m.in. Tadeusz Różewicz i nowoczesna tożsamość (2013). Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Głosy z marginesu

recenzje / ESEJE Wojciech Browarny

Recen­zja Woj­cie­cha Bro­war­ne­go z książ­ki Mar­gi­nes, ale… Tade­usza Róże­wi­cza.

Więcej

Epika i epoka

recenzje / KOMENTARZE Wojciech Browarny

Recen­zja Woj­cie­cha Bro­war­ne­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pro­za, tom 2. Powie­ści Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 24 kwiet­nia 2006 roku.

Więcej

Obojętny stukot kół

recenzje / ESEJE Rafał Rżany

Recen­zja Rafa­ła Rża­ne­go z książ­ki Psy pocią­go­we Fili­pa Zawa­dy, któ­ra uka­za­ła się na łamach „Nowych Ksią­żek”.

Więcej

W pociągu byle jakim

recenzje / ESEJE Magda Piekarska

Recen­zja Mag­dy Pie­kar­skiej z ksiaż­ki Psy pocią­go­we Fili­pa Zawa­dy.

Więcej