recenzje / ESEJE

Podziemia wyobraźni i wrażliwości

Jacek Gutorow

Recenzja Jacka Gutorowa z książki Państwo P. Dariusza Sośnickiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Nowa książ­ka Dariu­sza Sośnic­kie­go: kolej­ne potwier­dze­nie kla­sy tego poety, jed­ne­go z naj­cie­kaw­szych auto­rów swo­je­go poko­le­nia. To tak­że – prze­pra­szam za kolo­kwia­lizm – kawał dobrej poezji, cze­goś na pozór nie­okre­ślo­ne­go i nie­co wid­mo­we­go, a prze­cież wyraź­nie odczu­wal­ne­go. Traf­na meta­fo­ra, ucho do słów, bez­błęd­ny rytm i zba­wien­na sła­bość do deta­li. Cze­góż chcieć wię­cej? A nie są to bynaj­mniej jedy­ne jako­ści, dla któ­rych war­to się­gnąć po Pań­stwo P.

Sośnic­ki pozo­sta­je dla mnie poetą miej­sca. I to miej­sca szcze­gól­ne­go, nie­rzad­ko obwa­ro­wa­ne­go i zata­ra­so­wa­ne­go, przy­pra­wia­ją­ce­go o lek­ką klau­stro­fo­bię, z któ­rej ratu­ją tyl­ko sło­wa. Opi­sy­wa­ne przez nie­go życie nale­ża­ło­by okre­ślić chy­ba mia­nem „życia na wyspie” – tyle w nim gra­nic, któ­re zda­ją się nie­prze­kra­czal­ne i śle­pych uli­czek poja­wia­ją­cych się na koń­cu naj­bar­dziej obie­cu­ją­cych dróg. Cały tom wpi­sa­ny jest w błęd­ne koło, ale same wier­sze, pod­da­ne pre­sji przy­mu­sów i ogra­ni­czeń, wycho­dzą na swo­je. Dopraw­dy, moż­na z nimi iść pod rękę. Sośnic­ki ma zawsze w zana­drzu kil­ka histo­rii o podró­żach, jed­nak moim zda­niem naj­dal­sze wypra­wy odby­wa­ją się tutaj w języ­ku, na pozór prze­zro­czy­stym i odda­ją­cym żywioł codzien­nej mowy, w isto­cie jed­nak spę­ka­nym, chro­po­wa­tym, zawią­zu­ją­cym dzi­wacz­ne alian­se słów, brzmień, sen­sów. I jeśli nawet mniej jest w Pań­stwie P. sur­re­ali­stycz­nych sko­ja­rzeń i związ­ków, cechu­ją­cych wcze­śniej­sze tomy tego poety, wię­cej za to świa­do­mie przy­wo­ły­wa­nych i powta­rza­nych fra­ze­sów, to jed­nak książ­ka jako całość wycho­dzi poza doświad­cze­nie „tutaj i teraz”, sku­tecz­nie pod­wa­ża­jąc sens zwy­cza­jo­wo nada­wa­ny codzien­nym rytu­ałom – a te odgry­wa­ją u Sośnic­kie­go rolę gut, „egzy­sten­cjal­nych” pro­ta­go­ni­stów.

W skła­da­ją­cym się z dwóch czę­ści („Z Pań­stwa P.” i „Z dzien­nicz­ka Pana P.”) tomie dużo jest obra­zów znie­ru­cho­mie­nia i zasty­gnię­cia w jed­nej pozy­cji. Sce­ny są tyl­ko pozor­nie rodza­jo­we. W środ­ku mia­sta, a więc tam, gdzie znaj­du­je się sto­li­ca Pań­stwa P. i gdzie roz­gry­wa się akcja więk­szo­ści wier­szy, wyra­sta­ją wie­że i latar­nie mor­skie, a zza zasłon prze­świ­tu­ją ska­ły i antycz­ne fry­zy. Sośnic­ki jest mistrzem zatrzy­ma­ne­go pla­nu, jakie­goś przy­pad­ko­we­go table­au, któ­re doma­ga się roz­wi­nię­cia, ale ule­ga zamknię­ciu wraz z koń­cem wier­sza. Pozo­sta­ją nie­za­po­mnia­ne obra­zy – i war­to dla nich trzy­mać książ­kę pod ręką, bo nie­któ­re wier­sze mogą chcieć powró­cić, i czę­sto powra­ca­ją, ale pod­świa­do­mie, jak­by­śmy mie­li je „na języ­ku”: już pra­wie wie­my, skąd nam się przy­po­mnia­ły, ale w isto­cie nie wie­my, dostęp do nich blo­ku­je jakiś śle­py zatrzask.

Tak mi się czy­ta­ją wier­sze Sośnic­kie­go. Tak­że te nowe, rów­nie wykwint­ne co poprzed­nie, scho­dzą­ce do pod­zie­mia wyobraź­ni i wraż­li­wo­ści. Doj­rze­wa­ją tam jak dobre wino. Cze­ka­ją na swój czas.

O autorze

Jacek Gutorow

Urodzony 12 września 1970 roku w Grodkowie. Poeta, krytyk, tłumacz. Pracuje w Instytucie Filologii Angielskiej Uniwersytetu Opolskiego. Laureat Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1998), Fundacji Kultury (2003) oraz Nagrody im. Ludwika Frydego (2003). Nominowany do Nagrody Literackiej Nike, Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Mediów Publicznych Cogito za opublikowany w 2008 roku tom Inne tempo. Mieszka w Opolu.

Powiązania