recenzje / NOTKI I OPINIE

Poeci na Nowy Wiek. Rocznik 2003

Roman Honet

Prezentacje najciekawszych debiutantów z rocznika 2003 (Justyna Bargielska, Juliusz Gabryel, Michał Kasprzak, Paweł Kozioł, Robert Król, Joanna Mueller, Robert Rybicki, Radosław Wiśniewski), towarzyszące projektowi "Poeci na nowy wiek".

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Justyna Bargielska, Dating sessions

„dzień sta­je / się swo­im wła­snym czar­no bia­łym zdję­ciem” – napi­sa­ła Justy­na Bar­giel­ska. Czy­ta­łem jej tom wie­lo­krot­nie, zawsze wra­ca­jąc do tej fra­zy. Może pozo­sta­wa­łem pod wpły­wem jej magii, może to ona szcze­gól­nie ostro wyzna­cza­ła punkt stycz­ny pomię­dzy moim gustem a utwo­ra­mi Bar­giel­skiej, a może dzia­ło się tak dla­te­go, że ogrom­ne wra­że­nie robi­ły na mnie meta­mor­fo­zy doko­nu­ją­ce się w tej liry­ce, nie­usta­ją­ce i nie­po­ko­ją­ce śle­dze­nie odra­dza­nia się sym­bo­li, zja­wisk atmos­fe­rycz­nych, przed­mio­tów, ludzi i zwie­rząt, cza­sem przy­pad­ko­wo zja­wia­ją­cych się w wier­szach, cza­sem bli­skich pamię­ci i waż­nych. Wra­ca­ły, tak jak nale­ży w liry­ce, zawsze w odmie­nio­nej posta­ci, jak­by tam, gdzie na moment zapa­dły, otar­ły się o ten uświę­ca­ją­cy pry­zmat – oko poet­ki, defor­mu­ją­ce je, by nadać im kształt, nie­zna­ny dotąd. „a słoń­ce, nie uwie­rzysz: potra­fi zajść we wszyst­kich /szybach naraz i wró­cić rano zaschnię­tą plam­ką / na dnie kie­lisz­ka.” – zapi­sy­wa­ła Bar­giel­ska. Snu­ła opo­wieść nie­po­skro­mio­ną i prze­ista­cza­ją­cą: „Pochód lat; jak drgnię­cie mię­śnia, gry­mas / ust lub szarp­nię­cie dźwi­gni – zmia­na / przed­mio­tów i ludzi; powro­ty poże­gna­nych – / znak medu­zy w dło­ni wypa­lo­ny drob­ną / rącz­ką opła­ka­ne­go”. Poka­zy­wa­ła obra­zy tajem­ni­cze, nakre­ślo­ne na pogra­ni­czu żar­tu i psy­cho­zy: „chłop­czyk, obgry­zio­ne paznok­cie, spo­ty­ka / w bocz­nej alej­ce jesien­ną topo­lę wariat­kę / wnie­bo­pien­ną. sta­ra baj­ka. obję­ci odcho­dzą / w kie­run­ku opłot­ków, złą­cze­ni cał­kiem trwa­le /niejasnym sto­sun­kiem do krę­gów świa­tła z okien.”
Dys­po­nu­jąc wspa­nia­łym gestem wyobraź­nio­wym, pozwa­la­ła sobie na ima­gi­na­ty­wi­stycz­ną dyrek­tyw­ność: „lustrza­ny / kory­tarz gdzie dziew­czy­ny o peł­nych dło­niach opo­wia­da­ją / sobie fil­my o sza­lo­nej miło­ści i poca­łun­kach któ­re zna­czą / wię­cej niż wszyst­ko inne. ryba poły­ka ich sło­wa i świe­ci, / świe­ci. mecha­ci kro­ni­ka­rze, ryj­cie w pia­skow­cu kicię / wiel­ko­oką wśród mnó­stwa szcze­gó­łów. teraz, szyb­ko.”

Cza­sem w owym cią­gu prze­mian, w tej poru­sza­ją­cej zmien­no­ści poja­wia­ły się cie­nie tego, co defi­ni­tyw­ne. śla­dy śmier­ci – wyra­żo­ne jako lęk przez zni­we­cze­niem, nie sce­na sytu­acyj­na – do utwo­rów Bar­giel­skiej prze­do­sta­ją się przy­pad­ko­wo, zosta­ją spo­strze­żo­ne en pass­sant, spo­śród obfi­to­ści tego, co rucho­me i żywe, wydo­by­te jak­by od nie­chce­nia: „dzień mija na licze­niu. żół­tych prę­tów / w ogro­dze­niu tram­wa­jów, frędz­li lesz­czy­ny, / rudych kobiet na fil­mie, chwil dzie­lo­nych / na już i jesz­cze nie. ile przyj­dzie zosta­wić”. Ale nie pozo­sta­ją zama­sko­wa­ne, Bar­giel­ska nazy­wa wprost, choć jest w tej czyn­no­ści nie­zwy­kle sub­tel­na, jak choć­by w wier­szu o dziew­czy­nie, któ­ra wpa­dła do stud­ni: „„I nie było świ­tu. Zimę spę­dzę pod lodem, / znaj­dzie­cie mnie wio­sną, powie­cie, że się zmie­ni­łam, / że jest w moich oczach wyraz, któ­re­go nie było.” Zresz­tą cza­sem ją chy­ba ta ruchli­wość oży­wio­ne­go świa­ta nuży, iry­tu­je zwłasz­cza wte­dy, gdy sta­je się natręt­na, nie­po­żą­da­na wsku­tek zbyt­niej bli­sko­ści: Złosz­czą mnie ich okna. Prze­sa­dza­ją z tym życiem, / tak jak­by nie wie­dzie­li, że wca­le nie trze­ba.”

Nie zapo­mnij­my o miło­ści. W wier­szach Bar­giel­skiej cza­sem bywa fry­wol­na, kore­spon­du­je z dosłow­nym odczy­ta­niem tytu­łu tomu. Tak dzie­je się wte­dy, gdy autor­ka zapi­su­je: „Widzia­no mnie z męż­czy­zną w hali wol­ne­go lotu”. Cza­sem oka­zu­je się skom­pli­ko­wa­na, wyzwa­la potrze­bę znie­wo­le­nia i pęd ku suwe­ren­no­ści rów­no­cze­śnie: „nie wię­zi mnie upał, / więc bio­rę two­ją rękę bez­wład­ną i cięż­ką, / i kła­dę na swo­im bio­drze / by nie zerwać się / i nie pobiec tam, dokąd w słoń­cu / musia­ła­bym się czoł­gać.” Bar­giel­ska zmy­sło­wo i żar­li­wie poka­zu­je spu­sto­sze­nie i zara­zem roz­kosz utra­ty, mówi, że czas niwe­cze­nia i czas zysku może zbie­gać się w fascy­nu­ją­cym pra­gnie­niu: „Wydo­stać się z cia­ła jak z pło­ną­ce­go auta / zanim będzie / za póź­no.”


Juliusz Gabryel, Hemoglobina

W Hemo­glo­bi­nie świa­ty i posta­ci wyzwo­lo­ne przez moc wyobraź­ni współ­ist­nie­ją z rze­czy­wi­sto­ścią opi­sa­ną deta­licz­nie, gdzie uwi­dacz­nia się zwłasz­cza upodo­ba­nie auto­ra do przed­sta­wia­nia pew­nych sytu­acji krań­co­wych. „Pod­da­ję wam pań­stwo prze­kształ­ca­ją­ce” – zapi­su­je Juliusz Gabry­el i wyli­cza miesz­kań­ców tej swo­jej gale­rii, prze­ra­ża­ją­cej i wcią­ga­ją­cej. Urą­ga ona poszu­ki­wa­czom kla­sycz­ne­go mode­lu pięk­na i sym­bo­li­ki tra­dy­cyj­nie koja­rzo­nej z liry­ką, może być cięż­ko­straw­na dla este­ty-ruty­nia­rza, dla hedo­ni­sty się­ga­ją­ce­go po wier­sze w przy­pły­wie melan­cho­lii listo­pa­do­wych nocy nie­straw­na abso­lut­nie. Zamiesz­ku­je ją „anioł skon­stru­owa­ny ze słu­pów / i kabli tele­fo­nicz­nych” oraz „chło­piec / przy­by­wa­ją­cy na świat zawsze / w śre­dnio­wie­czu”, poja­wia się orga­nicz­nie zmy­sło­wa figu­ra kró­lo­wej cier­ni: „boże, chroń kró­lo­wą cier­ni. / jej bez­sze­lest­ne i roz­ga­łę­zio­ne ramio­na. […] chroń jej futrza­ny odwłok. / ilu ludzi musia­ło ści­nać wło­sy, / żeby mogła się ubrać.” Mistrzow­sko prze­bie­ga to przy­wo­ła­nie istot, nie­po­ko­ją­cych i zagad­ko­wych.

Gabry­el, tak jak zazna­czy­łem, nie stro­ni od kla­sycz­ne­go mime­sis, lecz nie­mal zawsze odwzo­ro­wu­je rze­czy­wi­stość w rady­kal­nej posta­ci. Poka­zu­je miej­sca wyizo­lo­wa­ne, w jego utwo­rach raz po raz poja­wia się szpi­tal; pochy­la się nad opi­sem śmier­ci czy sza­leń­stwa tak dokład­nie jak­by dys­po­no­wał wia­ry­god­no­ścią naocz­ne­go świad­ka. „Prze­bu­dze­nie, elek­trow­strzą­sy, wdech. / szarp­nię­cie” – tak brzmi echo pły­ną­ce z jego praw­dzi­we­go świa­ta, tak wyglą­da jego spoj­rze­nie – to cza­sem zdaw­ko­wy, repor­ter­ski zapis: „leży na sto­le ope­ra­cyj­nym, / nie oddy­cha”, cza­sem zme­ta­fo­ry­zo­wa­na opo­wieść, na przy­kład o che­mio­te­ra­pii: „bóg […] szy­ku­je żoł­nie­rzy, / rucho­my poli­gon wpusz­czo­ny pod ciśnie­niem / ze strzy­ka­wek”. Wobec tego medycz­ne­go panop­ti­kum cia­ło sta­je się dla Gabry­ela prze­no­śną celą: „wię­zie­nia […] nosi­my […] ze sobą” – odno­to­wu­je. Celą, któ­ra pamię­ta, gro­ma­dzi, ran jej zada­nych nie ima się czas, nie niwe­czy nicze­go, ale pogłę­bia: „wiem, że to co było, zosta­wia głę­bo­kie bli­zny, / z bie­giem cza­su coraz głęb­sze”. Nawet śmierć nie sta­no­wi kła­dzie kre­su tej doj­mu­ją­cej, prze­ra­ża­ją­co obec­nej pamię­ci: ” pamię­tam też, że umar­łem // potem była eks­plo­zja”.

Cza­sem oby­dwa rodza­je opty­ki, czy­li ta two­rzą­ca demo­nicz­ną kro­ni­kę demiur­ga i ta budu­ją­ca lapi­dar­ną rela­cję fak­to­gra­fa, zbie­ga­ją się w jed­nym wier­szu. Powsta­je wte­dy zamęt, dyna­micz­nie zacho­dzą na sie­bie dwa odręb­ne świa­ty – dzie­lą pomię­dzy sobą posta­ci, wymie­nia­ją rekwi­zy­ty, ale nie dba­ją o zacho­wa­nie rzą­dzą­cych nimi praw, co wyda­je się sta­wiać same­go auto­ra na kra­wę­dzi jakie­goś oczysz­cza­ją­ce­go i śmia­łe­go sza­leń­stwa: „cie­nie prze­sta­ły imi­to­wać rze­czy­wi­stość / bie­gną prze­trzą­sać szu­fla­dy / szu­ka­ją ostrych narzę­dzi” // żyjąc w lesie odcię­tym od pod­ło­ża / gło­śno się śmie­ję // pod­no­szę gło­wę jak rakie­tę kwia­tów”.


Michał Kasprzak, bo on to zgubi

Do debiu­tanc­kie­go tomu Micha­ła Kasprza­ka prze­ko­nał mnie okre­ślo­ny ele­ment, regu­lar­nie powra­ca­ją­cy na stro­nach bo on to zgu­bi. Mam na myśli trans­fer, zawsze i wszę­dzie obec­ny, nie­mal mecha­nicz­ny, nie­da­ją­cy wytchnie­nia. Wier­sze Kasprza­ka zazwy­czaj odczy­ty­wa­no w odmien­ny spo­sób, poja­wia­ły się w pobli­żu neo­lin­gwi­zmu, sam autor dawał ku temu powo­dy: albo grzązł w popu­lar­nych nie­uchwyt­no­ściach, albo zapi­sy­wał: „z dru­gim brze­giem łączy mnie / nadal zwo­dzo­ny / język”, co dawa­ło asumpt do roz­wa­żań o nie­moż­no­ści poro­zu­mie­nia się z dru­gim czło­wie­kiem, ale ja pozwa­la­łem sobie to trak­to­wać jako porząd­ną, dość okrą­głą, a rów­no­cze­śnie kokie­te­ryj­ną fra­zę. Zamiast tego w liry­ce Kasprza­ka inten­syw­nie prze­ma­wiał do mnie obraz świa­ta, w któ­rym wszyst­ko pod­le­ga trans­ak­cji: każ­dy obiekt, czy jest to przed­miot, uczu­cie, czy myśl, moż­na kupić, sprze­dać, zużyć i wymie­nić, ale każ­da z powyż­szych czyn­no­ści oka­zu­je się zawsze nie­skoń­cze­nie absor­bu­ją­ca i nigdy nie­wy­star­cza­ją­ca. Do cze­go? Na przy­kład do uzy­ska­nia spo­ko­ju, do osią­gnię­cia zaspo­ko­je­nia, do defi­ni­tyw­ne­go wyga­sze­nia roz­bu­dzo­nej potrze­by. Kie­dy Michał Kasprzak zapi­sy­wał: „han­del wymien­ny na czę­ści / część cie­bie za część mnie i zwy­czaj­nie / zle­cam zli­czam zlin­czam się w tych / trans­ak­cjach” zbli­żał się – nie wyklu­czam, że nie­świa­do­mie – do traf­ne­go uchwy­ce­nia waż­ne­go ele­men­tu kon­dy­cji współ­cze­sne­go czło­wie­ka Zacho­du, rów­no­cze­śnie odpy­cha­jąc od sie­bie sier­mięż­ne wid­mo gęby poety- neo­lin­gwi­sty. Gdy pisał: „przy­je­cha­łem wczo­raj / i nie wiem / czy wystar­czy mnie tutaj na jutro” albo: „mogę wró­cić do two­je­go cia­ła ale nie do cie­bie” pozwa­lał mi zakła­dać, że obiek­ty tej wymia­ny były obce i puste, jej prze­bieg – per­ma­nent­nie nie­za­do­wa­la­ją­cy, i że w rezul­ta­cie opo­wia­da mi swój żywot­ny dra­mat, two­rzy opis – cza­sem nie­po­trzeb­nie zbyt skom­pli­ko­wa­ny – pew­nych współ­cze­snych sytu­acji mię­dzy­ludz­kich, gdzie atry­bu­ty cia­ła to „znak jako­ści i atest”. Jak gdy­by dawał znać, że nasze wła­ści­we wyróż­ni­ki, zuni­fi­ko­wa­ne, spły­co­ne, w osta­tecz­nym rachun­ku i tak oka­zu­ją się darem­ne, sko­ro „wszyst­kie cia­ła rów­nie obce”.

Zda­rza­ło się, że Michał Kasprzak wycho­dził poza dia­gno­zo­wa­nie, wte­dy jego gest sta­wał się gwał­tow­niej­szy, przy­po­mi­nał manewr wymknię­cia się poza obszar wszech­ogar­nia­ją­ce­go trans­fe­ru. Był to gest nie­pod­le­ga­nia osza­co­wa­niu w rze­czy­wi­sto­ści zdo­mi­no­wa­nej przez sza­co­wa­nie, a jego inten­syw­ność zaraz tono­wał szept kon­spi­ra­to­ra, być może przy­pusz­cza­ją­ce­go, że jego spra­wa zosta­ła prze­gra­na: „prze­my­ci­li­śmy tu tro­chę nocy”. Ale zawsze coś zosta­ło. Coś wła­sne­go. Skra­dzio­ne­go. Coś wbrew powszech­nym regu­łom. Jakaś pięk­na gran­da. Osta­tecz­nie – co stwier­dził sam Kasprzak – „życie doko­nu­je się w / kie­sze­niach świa­ta”.


Paweł Kozioł, Czarne kwiaty dla wszystkich

Pisa­nie to zaję­cie nie­odzow­ne i zara­zem darem­ne – myśla­łem pod­czas czy­ta­nia debiu­tanc­kie­go tomu Paw­ła Kozio­ła – albo odmien­nie: jest to czyn­ność nie­ustan­nie redu­ku­ją­ca, nie­skoń­cze­nie powta­rzal­na, w pew­nych warun­kach może być odtwór­cza, zwłasz­cza dla bez­pie­czeń­stwa piszą­ce­go. „pisz ale tyl­ko wła­sną koły­san­kę na / okrą­gło jak­byś wie­dział że przy­szłość jest czar­ną / pły­tą któ­rą pusz­cza­li ci rodzi­ce” – zapi­sy­wał autor i cięż­ko było uchwy­cić punkt rów­no­wa­gi mię­dzy suwe­ren­nym, sta­now­czym gestem samo­okre­śle­nia, a wyra­zem lęku przed nie­zna­nym i – być może z tego lęku wyni­ka­ją­cym – nawo­ły­wa­niem do jakiejś obłą­kań­czej cyklicz­no­ści. Paweł Kozioł, zaplą­ta­ny w labi­ryn­cie liry­ki wła­snej, wła­sno­ręcz­nie i roz­myśl­nie wznie­sio­nym, zda­wał się być dosko­na­le świa­do­my powa­gi i moż­li­wo­ści miej­sca, któ­re sobie zafun­do­wał: „zamiast spro­sto­wa­nia / labi­ryn­tu ta ścież­ka dźwię­ko­wa bez wyj­ścia”. Ów labi­rynt był żywy, może nawet nie­bez­pod­staw­ne było­by wpi­sa­nie go w cie­le­sność same­go auto­ra, raz po raz przy­ła­py­wa­ne­go na zapę­tla­niu, redu­ko­wa­niu: „mia­stecz­ko gdy­by / twe ścia­ny były ze słów skre­ślał­bym / mia­stecz­ko gdy­by two­je ścia­ny nie były ze mnie”. Zno­wu: może to pró­ba prze­cho­wa­nia i rów­no­cze­śnie for­ma usza­no­wa­nia prze­szło­ści jako jedy­ne­go spraw­dzo­ne­go ukła­du odnie­sie­nia, a może pew­na – dostęp­na po zmia­nie opty­ki – suge­stia: to ja jestem wier­szem-labi­ryn­tem, labi­ryn­tem jest moja mowa, dla­te­go nie mogę go opu­ścić, jestem na nie­go ska­za­ny.

Ale tak­że tam, w pry­wat­nym schro­nie­niu, czai się nie­bez­pie­czeń­stwo, znaj­du­je się źró­dło oba­wy. Kozioł zapi­su­je: „a jed­nak razem od teraz do koń­ca / wer­su w nim wła­śnie zatrza­snąć się mówić / szcze­rze tak jak­by szyfr był dosko­na­ły”, co moż­na też potrak­to­wać jako para­doks spe­cy­ficz­nie rozu­mia­nej komu­ni­ka­cji, gdzie zakres moż­li­wość intym­ne­go – albo po pro­stu swo­bod­ne­go – mówie­nia zwięk­sza się pro­por­cjo­nal­nie do wzro­stu nie­moż­no­ści ode­bra­nia komu­ni­ka­tu. Czy jest to lęk przed ogól­ną cha­rak­te­ry­sty­ką języ­ka? Czy wła­sny, pry­wat­ny, bliż­szy kli­nicz­nej fobii niż wła­ści­wo­ściom kodu? Na pierw­sze pyta­nie moż­na zapew­ne dać roz­ma­ite odpo­wie­dzi. Odpo­wiedź na dru­gie mogła być popar­ta poja­wia­ją­cym się w wier­szach Paw­ła Kozio­ła przy­mu­sem samot­no­ści, może ufun­do­wa­nym na obse­syj­nym lęku przed fizycz­nym obco­wa­niem, może po pro­stu na bra­ku prze­ko­na­nia, że fizycz­na obec­ność może być zna­czą­ca: „świa­tła naszych miło­ści pozdra­wia­ją się”.

Paw­ła Kozio­ła wstę­po­wa­nie w wiersz mie­wa momen­ty słab­sze, jego labi­rynt, na ogół skon­stru­owa­ny porząd­nie, posia­da tak­że miej­sca mizer­niej­sze, dosłow­nie papie­ro­we. „przy­pływ morza, gdzie toną stat­ki słów nie zetrze / wszyst­kich prze­cin­ków od krwi mojej” – zapi­su­je Kozioł i wte­dy wcho­dzi w potrzask świa­do­mej kre­acji tek­stu­al­nej, wte­dy zamiast poprzed­nio wymie­nio­nych nie­bez­pie­czeństw, zamiast wia­ry­god­no­ści prze­ży­cia wyła­nia się instruk­cja pt. „zbu­duj sobie podob­ny labi­rynt, to pro­ste”. Ale to poja­wia się tak incy­den­tal­nie, że zapew­ne z obsza­rem auten­tycz­nym, a nie świa­tem wydu­ma­nym mamy tu do czy­nie­nia. Nie brak w nim dra­ma­tycz­nych obra­zów: ” oddech ptak któ­ry wybu­do­wał gniaz­do / na stro­mym drze­wie kości na gałę­zi / two­je­go oboj­czy­ka goto­wy do lotu” czy dyna­micz­nych i odkryw­czych resty­tu­cji zna­nych poetyc­kich zabie­gów: „nie­bo / pode­szwy ma błysz­czą­ce idzie // na nas”. Wszyst­ko to, tak jak zazna­czy­łem, wobec darem­no­ści: „pisz więc tak gło­śno aby tam nie było ciszy / z nadzie­ją że usta­wisz głos lep­szy od ciszy”.


Robert Król, Gatunki śniegu

Robert Król w debiu­tanc­kim tomie spra­wia wra­że­nie oszo­ło­mio­ne­go wyko­ny­wa­niem albo samą moż­li­wo­ścią wyko­ny­wa­nia ewen­tu­al­nie obser­wo­wa­nia tysię­cy czyn­no­ści dru­go­rzęd­nych; przed­sta­wio­ne w wier­szach mogły­by mieć na celu uzy­ska­nie kom­ple­men­tu od przy­ja­cie­la albo ocza­ro­wa­nie czy­tel­ni­ka, nie mogę dłu­go zatrzy­my­wać się przed stwier­dze­niem, że cho­dzi o czy­tel­ni­ka nie­wpraw­ne­go – tego jest pro­ściej olśnić, zacza­ro­wać, niż skło­nić do myśle­nia. „nie­ja­sne / manew­ry. Nie­peł­ne sto­sun­ki”, „nagłe for­te­le” – Robert Król zapi­su­je mnó­stwo fraz tego typu, zgrab­nych i abs­trak­cyj­nych, sta­wia pyta­nia bły­sko­tli­we, ale puste, pasu­ją­ce wszę­dzie i nigdzie: „Może / się tak oko­pać, dać uwieść / pozo­rom?” Dobrze, super, ale jakim pozo­rom? – miał­bym ocho­tę odpo­wie­dzieć pyta­niem – to przez brak infor­ma­cji o samym tema­cie roz­mo­wy oraz dla­te­go, żeby dowie­dzieć się, czy roz­ma­wia­my w tak­sów­ce, palar­ni haszy­szu, czy na pogrze­bie.

Szczę­śli­wie owe papie­ro­we popi­sy, eru­dy­cyj­ne dresz­cze, zmie­nia­ją się w odczu­cia indy­wi­du­al­ne, Król docie­ra do sie­bie, nad­da­tek wie­dzy i lek­tur opa­da i uka­zu­je go w peł­ni jego suwe­ren­no­ści, cza­sem – po odrzu­ce­niu tego auto­ma­tycz­ne­go sza­fa­żu słów – nie­ocze­ki­wa­nie bez­bron­ne­go: „I ty, mały / zło­śliw­cu, też tam będziesz ster­czał / nago z top­nie­ją­cym soplem w ręku. ścię­ta / mro­zem kału­ża zwią­że ci sto­py. Może / zdą­żysz ochło­nąć, niż znów śnieg ude­rzy”. źró­dło zagro­że­nia było­by tu doszczęt­nie zewnętrz­ne, nie mia­ło­by nic wspól­ne­go z języ­kiem, jego moż­li­wo­ścia­mi, ogra­ni­cze­nia­mi i upo­je­niem się nimi. Do mnie to prze­ma­wia. „Szu­kam tezy, aby mógł wypeł­nić się mit” czy „sko­śno­ocy w uści­skach, szu­ka­ją­cy kon­tak­tu” – w zapi­sach tego rodza­ju poja­wia się zagu­bie­nie auten­tycz­ne, obser­wa­cja wła­sna, wręcz nama­cal­na niczym bli­zna na wła­snej twa­rzy. Cza­sem widzi­my ją w szer­szym wymia­rze: „życie […] roz­cho­dzą­ce się leni­wie na boki” – czy­ta­my i wte­dy widać, że ten brak kon­tro­li nad roz­cheł­sta­niem świa­ta jest bole­śniej­szy, a samo życie – tward­sze i praw­dziw­sze niż żon­glo­wa­nie biblio­te­ką oso­bi­stą, że tak to ujmę. Robert Król potra­fi pisać zmy­sło­wo i pla­stycz­nie, jak gdy­by ota­cza­ją­cą go rze­czy­wi­stość uchwy­cił jako wymiar wszyst­ko­żer­ny, pochła­nia­ją­cy: „Ptak wessa­ny pod obłok jesz­cze się sza­mo­cze”. Pięk­ne obra­zy, a przede wszyst­kim oso­bi­sty pomysł i tech­ni­ka.

Oczy­wi­ście moż­na odczy­tać Gatun­ki śnie­gu w odmien­ny spo­sób. Tak żeby zacho­wu­jąc atu­ty tej liry­ki, rów­no­cze­śnie nie pięt­no­wać tego, co mi oso­bi­ście doskwie­ra­ło w lek­tu­rze. Mam tu na myśli sym­pa­tycz­ną towa­rzysz­kę poezji, iro­nię – to jest ta pani, co to na ski­nie­nie przy­cho­dzi i cza­sem zastę­pu­je straż pożar­ną. Lirycz­na mar­kie­tan­ka. „Iro­nia // rze­czy łatwych” – jak zapi­su­je sam autor. Może to wła­śnie w jej obec­no­ści nale­ży odczy­ty­wać owe „lek­kie pro­jek­cje”, może cała ta machi­na nie­mal bez­se­lek­tyw­ne­go obser­wo­wa­nia i sta­wia­nia pytań zosta­ła uru­cho­mio­na wła­śnie po to, żeby „utknąć w prze­py­chu sło­wa”. Zapew­ne moż­na i tak. Zapew­ne Robert Król świa­do­mie zało­żył, że pisze „Prze­kła­dy melo­dy­jek na język wtór­ny”, choć ja go wolę – i to mi się w Gatun­kach śnie­gu szcze­gól­nie podo­ba – tam, gdzie „znaj­du­je wol­ne miej­sca w nie­fo­rem­nym / krę­gu”. Wolę go tam, gdzie ta iro­nia oka­za­ła się dla nie­go zbyt mała, nie­wy­star­cza­ją­ca – i wobec świa­ta, i dla nie­go same­go.


Joanna Mueller, Somnambóle fantomowe

Wobec debiu­tu Joan­ny Muel­ler mówio­no cza­sem – i nadal się mówi, tyle że w cało­ścio­wym odnie­sie­niu do jej liry­ki – o pro­jek­cie, czy­li przed­się­wzię­ciu prze­my­śla­nym, zapla­no­wa­nym, posia­da­ją­cym cel. Gdy­by tak było, akcja prze­ciw­sta­wia­ła­by się kre­acji, punkt cięż­ko­ści w jej wier­szach odda­lił­by się od umy­słu demiur­ga i zma­te­ria­li­zo­wał w rękach pla­ni­sty. Ja uwa­żam, że Som­nam­bó­le fan­to­mo­we napi­sał żywioł, odważ­ny, obja­wia­ją­cy się w nie­ska­zi­tel­nie czy­stej lirycz­nie posta­ci, i może dla­te­go tak trud­no cza­sem to przy­znać, może dla­te­go cza­sem wygod­niej­szym roz­wią­za­niem wyda­je się zaufa­nie do sto­so­wa­nia for­muł goto­wych lub posłu­gi­wa­nie się wymyśl­ną ter­mi­no­lo­gią niż dawa­nie wyra­zu prze­ko­na­nia o ist­nie­niu ducha poezji. Wygod­niej­szym nie zna­czy prost­szym: zasad­ni­czo każ­dy kry­tyk na oko­licz­ność pisa­nia o liry­ce Joan­ny Muel­ler stwo­rzył roz­bu­do­wa­ny meta­ję­zyk; zna­czą­ce, że owe meta­ję­zy­ki oka­za­ły się tak odręb­ne, że nie osią­gnę­ły poro­zu­mie­nia na żad­nym wspól­nym obsza­rze. Wręcz prze­ciw­nie: jeśli się spo­ty­ka­ły, to nie­mal wyłącz­nie wyłącz­nie w try­wial­no­ściach: lin­gwizm, neo­lin­gwizm, jakieś tam mówie­nie zza maski czy spod maski, poezja meta­ję­zy­ko­wa itp. Gdy­by to był pro­jekt, praw­do­po­dob­nie wyzna­czo­no by okre­ślo­ne tery­to­rium wspól­ne­go dys­kur­su, w logicz­ny spo­sób obu­do­wa­no by jej wier­sze inte­lek­tu­al­nie – tak mi się wyda­je, ale może prze­ce­niam moż­li­wo­ści kry­tycz­ne­go odsłu­chu liry­ki Joan­ny Muel­ler. Dla­te­go wier­sze Muel­ler to żywioł, wrzą­cy i może cza­sem nawet dla niej samej nie­do­cie­czo­ny, jako pro­jekt moż­na je okre­ślić w odnie­sie­niu do odmien­nych poetyk, nie do gene­zy.

„co wynik­nie co umknie co wyło­wię / gdy ency­klo­pe­dię mnie ode­mknę / co wysło­wię gdy roz­dra­pię nie­roz­cię­te” – zapi­sa­ła Muel­ler, a po chwi­li doda­ła: „po co zamy­kam / w wiersz co wymknie się / co wemknie się co / minie mnie” – dla mnie przy­wo­ła­ne fra­zy świad­czą o pora­ża­ją­cej nie­pew­no­ści, auten­tycz­nej, nie skro­jo­nej na wybra­ną mia­rę. Zwy­kłej, a wstrzą­sa­ją­cej. Fraz o zbli­żo­nej wymo­wie znaj­du­je się w Som­bam­bó­lach fan­to­mo­wych mnó­stwo, przy­kła­do­wo ból, demon tej liry­ki, nawie­dza ją cyklicz­nie, cza­sem wręcz bywa nazwa­ny po imie­niu. Tak samo miłość, „miłość nie­szczę­sna”, jak zapi­sa­ła sama Muel­ler. Ele­men­tar­ne odczu­cia. Naj­waż­niej­sze. Mam wra­że­nie, że mówiąc o wier­szach Joan­ny Muel­ler, nie musi­my mówić o lin­gwi­sty­ce teo­re­tycz­nej. Im bar­dziej skom­pli­ko­wa­na liry­ka, tym bar­dziej pro­ste­go opi­su wyma­ga. W prze­ciw­nym wypad­ku łatwo stwo­rzyć nie­przy­tom­ną umy­sło­wą hybry­dę, rów­nie bez­myśl­nie idą­cą przez trzeź­wość i non­sens. Zwłasz­cza że w utwo­rach Joan­ny Muel­ler jaskra­wa i wszech­obec­na jest pod­mio­to­wość, a nie przed­mio­to­wość, co w moim odczy­ta­niu powin­no być wystar­cza­ją­co wyraź­nym sygna­łem dla czy­tel­ni­ka, żeby pochy­lił się nad tomem, zanim zacznie opo­wia­dać nie­do­rzecz­no­ści.

Owszem, to jest liry­ka wyma­ga­ją­ca. Skom­pli­ko­wa­na. Nie miz­drzy się. Pię­trzy się. Czy­tel­nik przy­zwy­cza­jo­ny do lek­tu­ro­wej matry­cy, ama­tor ste­reo­ty­pu, miło­śnik pio­se­nek, któ­re sły­szał i dla­te­go je lubi, nie ma tu cze­go szu­kać. „te godzi­ny przy pió­rze oka­le­czeń nie leczą” – zapi­sa­ła Muel­ler w nawią­za­niu do zna­ne­go utwo­ru Gro­cho­wia­ka. Dla­te­go nie nale­ży przy­pusz­czać, żeby nagle nabra­ły uzdra­wia­ją­cych wła­ści­wo­ści przy lek­tu­rze. Nie tak ma być. Ma być twar­do, ale praw­dzi­wie. Pro­sto. Jest wiersz. Jest poet­ka. Jest czło­wiek. Czy­sty kon­kret.


Robert Rybicki, Epifanie i katatonie

Robert Rybic­ki w swo­im pierw­szym tomie poka­zał moc zaufa­nia w swój gest – nic, co było małe, nie absor­bo­wa­ło go nad­mier­nie, nic, co było ogrom­ne, nie było dla nie­go nie­do­stęp­ne, w żad­nym tema­cie nie grzązł nie­przy­tom­nie, jeśli miał obse­sje, to na mia­rę mistrzów. Rybic­ki poka­zał – pozwo­lę sobie powtó­rzyć i stre­ścić – prze­ko­nu­ją­cy dowód na liry­ki wigor i potę­gę. Dys­kret­nym i czuj­nym był obser­wa­to­rem wobec deta­lu, wobec cało­ści – zdy­stan­so­wa­nym i roz­trop­nym, tu i tam stać go było na iro­nię wyso­kiej kla­sy i dosko­na­łej pró­by, doty­czą­cą new­ral­gicz­nych ele­men­tów i sta­nów naszej kon­dy­cji, a nie zesta­wie­nia słów w przy­pad­ko­wo śmiesz­nym porząd­ku dla opi­sa­nia nie­daw­no widzia­ne­go fil­mu. Gest Rybic­kie­go był moc­ny i suwe­ren­ny wobec osa­mot­nie­nia: „Gdy nie spo­tkasz niko­go, / a chciał­byś powie­dzieć / kole­iny, przez któ­re / klą­łeś do tej pory. // powiedz je sobie”. Był cało­ścio­wy i pro­sty, pozwa­lał doko­ny­wać suge­styw­nych ope­ra­cji na cza­sie: „Jak­by na powrót / futro z szy­ne­la bie­gło / wśród traw jako rado­sny już / szy­nel: dziec­ko // cof­nię­te­go fil­mu”. Nie­któ­rzy poeci do skon­stru­owa­nia podob­ne­go opi­su potrze­bo­wa­li­by całej apa­ra­tu­ry, rekwi­zy­to­rium roz­cią­gnię­te­go od came­ra obscu­ra przez lam­py kato­do­we do tele­wi­zji pla­zmo­wej. Ale obra­zów tego typu się nie kon­stru­uje. Je się gene­ru­je albo nie, mówiąc pro­ściej: moż­na je – siłą talen­tu – zaofe­ro­wać od razu goto­we, albo trze­ba się nakom­bi­no­wać, naczy­tać, nazno­sić rupie­ci, a efekt tej kre­ator­skiej faty­gi z wyprze­dze­niem moż­na prze­wi­dzieć.

W wier­szach Rober­ta Rybic­kie­go roi się od podob­nych prze­mian, nie­ocze­ki­wa­nych trans­for­ma­cji, cza­sem nie­zmier­nie pla­stycz­nych: „Koń ude­rza kopy­tem // o zie­mię; wkrót­ce będzie pło­ną­cą pochod­nią / wśród dro­bi­nek kre­dy uno­szą­cych się nad / wybla­kłym mia­stem”, cza­sem niby try­wial­nie, ale w nie­pod­ra­bial­ny spo­sób odno­szą­cych się na przy­kład do ero­ty­ki: „Miłość jest mia­zgą / w łupi­nie”. Zresz­tą Rybic­ki w swo­im debiu­cie napi­sał kil­ka świet­nych ero­ty­ków, dość spe­cy­ficz­nych, gdzie miłość zna­czy przede wszyst­kim spu­sto­sze­nie: „Do two­ich oczu wcho­dzi się jak do gro­ty // z naskal­nym malo­wi­dłem. / Na dnie kości tych, / któ­rzy zosta­li / zwa­bie­ni”. Albo ten wiersz, zakoń­czo­ny przej­mu­ją­cą poin­tą: Teraz sie­dzę z papie­ro­sem wbi­tym w pysk. / Jego żar jest jed­nym z prze­su­nięć trój­ką­ta, któ­ry two­rzy / z ocza­mi cia­sną całość: // nie ma jej.

Obok fan­ta­sma­go­rii uwo­dzą­cych Rybic­kie­go tam, gdzie leży „pół­bóg zanu­rzo­ny w szczo­chach”, zna­la­zło się w jego poezji miej­sce na suge­styw­ną auto­ana­li­zę: „ile zachwasz­czo­nych we mnie / opusz­czo­nych wysy­pisk”, „Ile prze­ze mnie prze­bie­ga kon­nic / tra­tu­jąc”. Zna­lazł się czas na spoj­rze­nie o znacz­nie posze­rzo­nym hory­zon­cie, może po to, żeby skon­sta­to­wać, co praw­da dość abs­trak­cyj­nie, że funk­cjo­nu­je­my zawsze w pew­nym opre­syj­nym ukła­dzie, wobec cze­goś, co uwie­ra i ogra­ni­cza: „struk­tu­ra cię ma w sie­ci”. Dotkli­wość tej struk­tu­ry opi­su­je Rybic­ki w znacz­nie kon­kret­niej­szy, powie­dział­bym wręcz, że w bole­śniej­szy spo­sób. Zna­la­zła się tak­że moż­li­wość odwró­ce­nia się, przy­wo­ła­nia cza­su minio­ne­go: „Przy­ja­cie­le, któ­rych dźwi­ga­łem na ramie­niu jak wiot­kich sta­rusz­ków”.

„Oto powie­trze ocie­ra się o magne­tycz­ną skó­rę. / Życie sta­je się żar­nem. Pre­tek­stem” – zapi­sał Robert Rybic­ki. Pre­tek­stem do cze­go – moż­na zapy­tać? Może para­dok­sal­nie – do sma­ko­wa­nia życia. Żeby sta­ło się tak jak w pew­nym wier­szu Rybic­kie­go: „Iść przez jesień. I pić wodę”.


Radosław Wiśniewski, Nikt z przydomkiem

Wiśniew­ski w debiu­tanc­kim tomie pró­bu­je róż­nych spo­so­bów mówie­nia, w Nikt z przy­dom­kiem zna­la­zły się ero­ty­ki, mora­li­te­ty, kon­fe­sje, zosta­ła wpro­wa­dzo­na obszer­na tema­ty­ka: znaj­du­je­my tam rela­cje z podró­ży pocią­giem, miej­skie opi­sy, skre­ślo­ne z publi­cy­stycz­nym zacię­ciem nawią­za­nia do zda­rzeń histo­rycz­nych i współ­cze­snych, dia­lo­gi z cie­nia­mi poetów, któ­rzy byli albo są dla auto­ra waż­ni. Przy­znam, że to roz­chwie­ro­ta­nie dyk­cji nie­co mnie nie­po­koi, sta­wia pyta­nia o kon­cep­cję całe­go tomu: czy to jest pro­jekt wymie­rzo­ny w przy­szłość, czy też tom posia­da cha­rak­ter roz­li­cze­nio­wy i cho­dzi o to, aby róż­ne for­my mówie­nia na nie­kie­dy dia­me­tral­nie zróż­ni­co­wa­ne tema­ty prze­ni­co­wać, roz­li­czyć, obej­rzeć pod świa­tło i w opar­ciu o to uzy­skać wła­sny głos, wła­sną wie­dzę, sko­ro – jak zapi­su­je sam autor: – „Już dosyć / bana­łów uda­ją­cych sen­ten­cje”.

Dla mnie Rado­sław Wiśniew­ski jest prze­ko­nu­ją­cy tam, gdzie nie wcho­dzi w rolę repor­te­ra, wyga­sza nie­co inkli­na­cje publi­cy­stycz­ne i zamiast reago­wać na każ­de drgnię­cie ota­cza­ją­cej go rze­czy­wi­sto­ści, pochy­la się nad wła­sną pry­wat­no­ścią, bada kon­dy­cję swo­ją wła­sną i swo­ich naj­bliż­szych. Tam, gdzie grze­bie w pro­chu, a nie w życio­ry­sach. Tam, gdzie zapi­su­je „po moich zmar­łych zosta­ną skrze­py zie­mi / roz­stę­py powie­trza”. Wte­dy uda­je mu się dostrzec to, co w zgieł­ku świa­ta, doma­ga­ją­ce­go się chro­nicz­nej uwa­gi, pozo­sta­je nie­uchwyt­ne, nie­oczy­wi­ste, choć­by ten deli­kat­ny „trze­pot oddzie­la­ją­cy / cia­ło od tchnie­nia”.

Owszem, potra­fi Wiśniew­ski prze­ko­nu­ją­co wejść w dys­kurs medial­ny, poru­szyć tema­ty o cha­rak­te­rze powszech­nym, któ­ry­mi zaj­mu­ją się tak­że inni – na swo­je spo­so­by w zależ­no­ści od pro­fe­sji czy wraż­li­wo­ści. „jestem mistrzem kre­acji z nicze­go – pod Moim doty­kiem / co nie ist­nia­ło sta­je się prze­le­wem, bank­no­tem, pla­sti­kiem” – zapi­su­je i ta lirycz­na trans­for­ma­cja w jego demiur­gicz­nym wcie­le­niu brzmi prze­ko­nu­ją­co. Ale i tak wolę go tam, gdzie – samot­nie zawie­szo­ny w bez­cza­sie, nad świa­tem wymar­łym – kre­śli fra­zy pięk­ne i czy­ste. Jak choć­by ta: „nic się nie zda­rzy nad ciszę pogo­rze­li­ska. // nic nad sło­wo spa­da­ją­ce przez fir­ma­men­ty // nie­me // bez­cie­le­sne // bez­dom­ne”. Albo tam, gdzie dia­lo­gu­je ze Zbi­gnie­wem Her­ber­tem, poetą zapew­ne dla nie­go waż­nym i nagle zna­cze­nie tej wagi w wier­szu napi­sa­nym wte­dy, czte­ry lata po śmier­ci Her­ber­ta, przy­no­si mrocz­ny i pla­stycz­ny obraz: „Jest tyl­ko cień / (ma czte­ry lata doj­rze­wa do peł­no­ciem­no­ści)”.

„Kie­dy czy­tam wier­sze Rado­sła­wa Wiśniew­skie­go, to utwier­dzam się w prze­ko­na­niu, daw­no już kieł­ku­ją­cym nie­po­ko­ją­co rado­sną intu­icją, że pisa­nie sta­no­wi osob­ny kon­ty­nent. Że wiersz potra­fi być świę­tem. Że poeci są wysłan­ni­ka­mi inne­go świa­ta, zrzu­co­ny­mi wśród nas spa­do­chro­nia­rza­mi z odręb­nej rze­czy­wi­sto­ści” – tak napi­sał Jaro­sław Klej­noc­ki w posło­wiu do tomi­ku Nikt z przy­dom­kiem. Zasad­ni­czo zga­dzam się z tą dia­gno­zą. Z nie­wiel­kim może życze­nio­wym zastrze­że­niem, żeby owi kosmicz­ni spa­do­chro­nia­rze, o ile nie odmro­żą sobie rąk na poli­go­nie, nie poplą­ta­li linek przy cza­szy i sta­ra­li się lądo­wać w jed­nym miej­scu, jeśli to moż­li­we.


Wiersze nominowanych autorów

Justy­na Bar­giel­ska

dzień pod snem

we śnie jej przy­ja­ciel łamie pod­sta­wę czasz­ki.
śnią­ca wisi odcię­ta patrząc jak jego twarz
zapa­da się do środ­ka. zni­ka­ją usta w któ­re
mogła­by go poże­gnać. teraz poszu­ka
w sobie lecz nie powie co zna­lazł.

dzień mija na licze­niu. żół­tych prę­tów
w ogro­dze­niu tram­wa­jów, frędz­li lesz­czy­ny,
rudych kobiet na fil­mie, chwil dzie­lo­nych
na już i jesz­cze nie. ile przyj­dzie zosta­wić


Juliusz Gabry­el

Wyzwanie

Uderz mnie a będę sil­niej­szy
wie­dza jest błę­dem zako­do­wa­ną krzyw­dą
naj­bar­dziej mar­twi zwy­cięz­cy
poda­ję wam rękę
przez próg

roz­ko­ły­sa­nej lam­py

cie­nie prze­sta­ły imi­to­wać rze­czy­wi­stość
bie­gną prze­trzą­sać szu­fla­dy
szu­ka­ją ostrych narzę­dzi

żyjąc w lesie odcię­tym od pod­ło­ża
gło­śno się śmie­ję
pod­no­szę gło­wę jak rakie­tę kwia­tów


Michał Kasprzak

[Światło spełzło po okolicy]

Świa­tło speł­zło po oko­li­cy przez co kra­jo­braz
z nagła wyostrzo­ny na mnie przy­le­głem do tego
zaka­że­nia i zmy­ślam jak się w nim uszczel­nić
znie­czu­lać choć­by zamiej­sco­wo gdzie
syla­bi­zo­wa­ny z przy­pa­dło­ścią na co dru­gą
samo­gło­skę któ­rą opu­ści­łaś okła­da­ny wier­szem jed­nym
sło­wem bez cie­bie dru­gim bez tego
pierw­sze­go sam ogło­szę dopeł­nie­nie źre­nic
i zapłon galak­tyk


Paweł Kozioł

[JEŻELI z wiersza nie zbuduję domu]

JEŻELI z wier­sza nie zbu­du­ję domu
dla zmar­łych ciem­ny będę jak dom po nich któ­ry
stoi na ustach zie­mi one go wzy­wa­ją

jak dom pod nimi: czar­ny mróz i gruz
węgla przed któ­rym ucie­ka­ją usta
i dom nad nimi: wir gdzie wro­ny wia­tru

krzy­czą bo gniaz­da budu­ją ze skrzy­deł
jak dom w nich wresz­cie sko­ro nawet zmar­li
miesz­ka­ją w sobie w gniaz­dach z sie­bie od

nowa trze­ba ich zatem zbu­do­wać to zna­czy
pod­nieść z pamię­ci plan padłe­go domu
przy­jąć chrzest krzy­ku węgiel w usta wier­sza


Robert Król

Siedemdziesiątych?

Pal­ca­mi po ścia­nie. Tak, zaczy­nam
odli­czać. Uli­ca wywo­łu­je mnie z tłu­mu
jak mało­for­ma­to­wą odbit­kę. Powie­la.
A tyle mie­li­śmy roga­tych zamia­rów.

Jak z ręka­wów sypa­ły się pod nogi
drob­ne poca­łun­ki, pęka­ją­ce na ustach
niczym poru­szo­ne opusz­ka­mi
pęche­rze. Ich histo­rie, cierp­ki koniec

na koniusz­kach ruchli­wych języ­ków.
Wszyst­ko to, czym byli­śmy momen­tal­nie
ścią­ga­ni na zie­mię, w takiej wła­śnie
chwi­li wpi­su­je was w puste pola.

Wczo­raj w zadysz­ce widzie­li­ście zamęt,
jutro zoba­czy­cie lepiej. Wymrze­cie
jak rzad­kie pta­ki lub łań­cusz­ki nie
domknię­tych nawia­sów. I ty, mały

zło­śliw­cu, też tam będziesz ster­czał
nago z top­nie­ją­cym soplem w ręku. ścię­ta
mro­zem kału­ża zwią­że ci sto­py. Może
zdą­żysz ochło­nąć, nim znów śnieg ude­rzy.


Joan­na Muel­ler

Ból tabuli

co wynik­nie co umknie co wyło­wię
gdy ency­klo­pe­dię mnie ode­mknę
co wysło­wię gdy roz­dra­pię nie­roz­cię­te
kart­ki bie­lą zabo­lą jało­we
co chcia­łam odkryć do sie­bie
już daw­no odkry­te ode mnie
w myślo­wej pust­ce na siód­me
spu­sty pocę się po co zamy­kam
w wiersz co wymknie się
co wemknie się co
minie mnie


Robert Rybic­ki

Szczątki kosmosu.

Kosmos zaczy­na się od żabich
per­spek­tyw. Kosmos czy­li sufit,
nic czy­li komen­tarz. Co było,
zja­dło obrus, na któ­rym nas
roz­sma­ro­wa­no i wło­żo­no w
mikro­fa­le bytu, aby­śmy tam
zmie­ni­li się w soczew­kę dla
stę­sk­nio­ne­go oczka z chmur.
Widzia­łem, ale czy to istot­ne?

Wyła­niam się z łoży­ska,
odcię­ta pępo­wi­na zmie­nia
się w pas u klam­ki albo
krzyk śle­dzo­ne­go przez nie­wi­dzial­nych,
któ­rzy wyglą­da­ją jak poblask
na folio­wej toreb­ce i pyta­ją,
czy wiem, ale wie­dzą inni
za mnie, ci z pro­mo­cji
chle­ba w Afga­ni­sta­nie.

Widzia­łem, ale to szcze­gół?,
słom­ki traw, na któ­rych roz­tkli­wia
nas sieć zarzu­co­na przez pają­ka,
i zło­wio­na musz­ka z milio­nem
bez­rad­nych spoj­rzeń w jajecz­ka
kil­ka metrów dalej. Gdzieś
wyje pociąg roz­kosz­nie gnio­tąc
szy­ny. Dyrek­tor okła­da pej­czem
call-girl, albo na odwrót. śni­łem

jak śnią ci, któ­rym wypa­lo­no oczy,
przez przy­pa­dek, kosmos nie
przy­szedł, choć cze­ka­łem, Bóg
się nie zło­wił, rano mówi­ło
do mnie usta­mi radia, kawa
wspo­mi­na­ła okręt. A skoń­czy­ła
się całość twa­rzą wystrze­lo­ną
w noc i pie­nią­dze.


Rado­sław Wiśniew­ski

Nikt z przydomkiem Jurodiwyj mówi

po moich zmar­łych zosta­ną skrze­pi zie­mi
roz­stę­py powie­trza, dusza na ramie­niu.
zatem badaj struk­tu­rę aryt­mii prze­ci­na­ją­cą
sen na wylot, skur­cze powiek, trze­pot oddzie­la­ją­cy
cia­ło od tchnie­nia

po moich zmar­łych zosta­nie stru­mień
spły­wa­ją­cy usko­ka­mi w zacię­te mil­cze­nie
odblask modli­twy w obcym języ­ku
zatem dopó­ki zie­mia nie zaskle­pi źró­dła
– czerp, pij, stwa­rzaj sie­bie naj­le­piej jak umiesz
na ich obraz i nie­po­do­bień­stwo

moi zmar­li przy­bi­ją cię włócz­nią do jesio­nu
wyłu­pią oko, utną rękę; będą uczyć do ćwier­ci
wło­sa skra­cać rachun­ki sumie­nia i słu­chać
jak bije ser­ce dzwo­nu z krwi i kości

aż przyj­dzie dzień gdy będziesz uważ­nie obser­wo­wał
wędrów­ki pta­ków, dusza z ramie­nia zej­dzie pod skó­rę

będziesz goto­wy

by odejść

O autorze

Roman Honet

Urodził się w 1974 roku. Poeta, wydał tomy: alicja (1996), Pójdziesz synu do piekła (1998), „serce” (2002), baw się (2008), moja (wiersze wybrane, 2008), piąte królestwo (2011), świat był mój (2014), ciche psy (2017), redaktor antologii Poeci na nowy wiek (2010), Połów. Poetyckie debiuty, współredaktor Antologii nowej poezji polskiej 1990 –2000 (2004). Laureat Nagrody im. Wisławy Szymborskiej 2015 za tom świat był mój. Tłumaczony na wiele języków obcych, ostatnio ukazał się wybór jego poezji w języku rosyjskim Месса Лядзинского (Msza Ladzińskiego, przeł. Siergiej Moreino, Moskwa 2017), tom w języku ukraińskim Світ належав мені (przeł. Iurii Zavadskyi, Tarnopol 2019) i serbskim Svet je bio mój (przeł. Biserka Rajčić, Belgrad 2021).

Powiązania

pamięć niczyja, ciało moje

nagrania / transPort Literacki Malina Midera Roman Honet

Czy­ta­nie z książ­ki pamięć niczy­ja, cia­ło moje z udzia­łem Roma­na Hone­ta w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29. Muzy­ka Mali­na Mide­ra.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 34 Roman Honet

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Pszoniak Roman Honet

Trzy­dzie­sty trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29.

Więcej

Chciałem przylgnąć do świata

wywiady / o książce Przemysław Suchanecki Roman Honet

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Sucha­nec­kie­go z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki pamięć niczy­ja, cia­ło moje Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 kwiet­nia 2024 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 23 Roman Honet

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

żal, może on

nagrania / transPort Literacki Resina Roman Honet

Czy­ta­nie z książ­ki żal, może on z udzia­łem Roma­na Hone­ta w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Moje likwidacje

dzwieki / WYDARZENIA Krzysztof Siwczyk Marta Podgórnik Roman Honet

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Roma­na Hone­ta, Mar­ty Pod­gór­nik i Krzysz­tof Siw­czyk pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Historia jednego wiersza, czyli ewangeliści przed hotelem Puro

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Raczej szarpnięcie niż chwyt

wywiady / o książce Roman Honet Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

żal, może on (2)

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę żal, może on Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

żal, może on (1)

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę żal, może on Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Pamięć rozmawia z wiatrem

nagrania / stacja Literatura Roman Honet

Czy­ta­nie z książ­ki Pamięć roz­ma­wia z wia­trem z udzia­łem Roma­na Hone­ta w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Czysty układ

wywiady / o pisaniu Joanna Mueller Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Joan­ną Muel­ler, opu­bli­ko­wa­na w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Pamięć rozmawia z wiatrem

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Pamięć roz­ma­wia z wia­trem Roma­na Hone­ta, któ­ra wkrót­ce uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Trzeba walczyć do końca

wywiady / o pisaniu Robert Rybicki Roman Honet

Zapis roz­mo­wy Roma­na Hone­ta z Rober­tem Rybic­kim, opu­bli­ko­wa­nej w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Poezja z nagrodami: świat był mój

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Roman Honet odpo­wia­da na pyta­nia w ankie­cie doty­czą­cej książ­ki świat był mój, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 kwiet­nia 2014 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 5 grud­nia 2018 roku. Książ­ka uka­zu­je się w ramach akcji „Poezja z nagro­da­mi”.

Więcej

rzeczy używane

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Poeci: Roman HONET

nagrania / między wierszami Roman Honet

Pro­gram tele­wi­zyj­ny „Poeci”, w któ­rym Justy­na Sobo­lew­ska roz­ma­wia z Roma­nem Hone­tem.

Więcej

Symulacja świata

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22, w któ­rym udział wzię­li Kac­per Bart­czak, Mar­ty­na Buli­żań­ska, Roman Honet, Szy­mon Słom­czyń­ski i Maciej Jaku­bo­wiak.

Więcej

Tribute to John Ashbery

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Tri­bu­te to John Ash­be­ry” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Poczucie łączności

wywiady / o książce Joanna Roszak Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Przy­szli nie­do­ko­na­ni, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 5 lute­go 2018 roku.

Więcej

W literaturze zawsze zostaje się w tyle

wywiady / o książce Jakub Winiarski Roman Honet

Roz­mo­wa Jaku­ba Winiar­skie­go z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki ciche psy, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 sierp­nia 2017 roku.

Więcej

matka współczesna

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go tek­stu”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki ciche psy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 21 sierp­nia 2017 roku.

Więcej

jabłonie

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

[moja mała przyjaciółka…]

nagrania / złodzieje wierszy Roman Honet

Wiersz z książ­ki baw się. Klip zre­ali­zo­wa­ny w ramach kon­kur­su „Etiu­da z wier­szem” dla stu­den­tów wro­cław­skiej ASP.

Więcej

Ciche psy (2)

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Ciche psy Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 4 wrze­śnia 2017 roku.

Więcej

Ciche psy (1)

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Frag­ment książ­ki Ciche psy Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 5 wrze­śnia 2017 roku.

Więcej

Wiersz na święta: kołyska dla króla

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Poemat pocho­dzi z książ­ki Ciche psy Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w przy­szłym roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Milczenie, powrót, śmierć, dzieciństwo

wywiady / o książce Grzegorz Czekański Roman Honet

Z Roma­nem Hone­tem o książ­ce baw się roz­ma­wia Grze­gorz Cze­kań­ski.

Więcej

otworzyłem sen nie mój, lato 1991. golden boy

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­szy „otwo­rzy­łem sen nie mój” i „lato 1991. gol­den boy” z tomu baw się, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie 9 czerw­ca 2008 roku.

Więcej

Otworzyłem sen nie mój

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu baw się, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Moje likwi­da­cje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

baw się

nagrania / między wierszami Roman Honet

Joan­na Orska, Agniesz­ka Wol­ny-Ham­ka­ło i Rado­sław Wiśniew­ski o czwar­tym tomie poetyc­kim Roma­na Hone­ta; roz­mo­wa z Auto­rem oraz klip do wier­sza „Koro­na” w reży­se­rii Anny Jadow­skiej.

Więcej

[moja mała przyjaciółka…]

nagrania / złodzieje wierszy Roman Honet

Wiersz z książ­ki baw się (2008). Klip zre­ali­zo­wa­ny w ramach kon­kur­su „Etiu­da z wier­szem” dla stu­den­tów wro­cław­skiej ASP.

Więcej

Dyskusja „Barbarzyńcy czy nie. Dwadzieścia lat po przełomie”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Port Wro­cław 2009: wypo­wie­dzi Dariu­sza Nowac­kie­go, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Justy­ny Sobo­lew­skiej, Pio­tra Czer­niaw­skie­go, Dar­ka Fok­sa, Krzysz­to­fa Jawor­skie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Roma­na Hone­ta.

Więcej

Czytajcie sami

recenzje / ESEJE Roman Honet

Recen­zja Roma­na Hone­ta z książ­ki Dia­log w ciem­no­ści Wła­dy­sła­wa Seby­ły w wybo­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

Opisywanie pobytów w kolejnych systemach wartości i systemach obłudy

recenzje / ESEJE Roman Honet

Połów 2011. Frag­ment ese­ju Roma­na Hone­ta Nie łączyć, nie dzie­lić – o poezji Szy­mo­na Doma­ga­ły-Jaku­cia.

Więcej

Odsiecz

nagrania / z fortu do portu Filip Zawada Marta Podgórnik Roman Honet

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Odsiecz” z Roma­nem Hone­tem, Mar­tą Pod­gór­nik i Fili­pem Zawa­dą w ramach 20. edy­cji festi­wa­lu Port Lite­rac­ki 2015.

Więcej

Cztery razy (o) Naraz

recenzje / KOMENTARZE Różni autorzy

Komen­ta­rze Mar­ty Pod­gór­nik, Kata­rzy­ny Fetliń­skiej, Anny Kału­ży, Roma­na Hone­ta do wier­szy z książ­ki Julii Szy­cho­wiak Naraz, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 kwiet­nia 2016 roku.

Więcej

Kobieta, muzyka, liryka i pies

wywiady / o książce Artur Burszta Roman Honet

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki roz­mo­wa trwa dalej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kiem 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Myśląc o zmienności

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki roz­mo­wa trwa dalej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

miesiąc nieśmiertelnych

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu świat był mój, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Żeby wrzał

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu baw się, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Moje likwi­da­cje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Pieśń o powrotach, całości i częściach

dzwieki / RECYTACJE Roman Honet

Wiersz z tomu baw się, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Moje likwi­da­cje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Komentarz do wiersza „nikt nie zaśnie”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „nikt nie zaśnie ” z tomu świat był mój

Więcej

Gorycz bliskości niechcianej

wywiady / o książce Roman Honet

Z Roma­nem Hone­tem o książ­ce świat był mój roz­ma­wia Kon­rad Woj­ty­ła.

Więcej

Nie ze względu na piękne obrazy, ale na moc słowa

wywiady / o książce Martyna Buliżańska Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Mar­ty­ną Buli­żań­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Moja jest ta zie­mia, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 wrze­śnia 2013 roku.

Więcej

Spacerów jestem głodny, niech zima się skończy!

wywiady / o pisaniu Maciej Kulis Roman Honet

Z Macie­jem Kuli­sem o książ­ce Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2012 roz­ma­wia Roman Honet.

Więcej

O wierszach Macieja Kulisa

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Roman Honet, współ­re­dak­tor anto­lo­gii Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2012, o twór­czo­ści Macie­ja Kuli­sa.

Więcej

Jakby w kamieniu

wywiady / o pisaniu Patryk Czarkowski Roman Honet

Z Patry­kiem Czar­kow­skim o książ­ce Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2012 roz­ma­wia Roman Honet.

Więcej

O wierszach Patryka Czarkowskiego

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Roman Honet, współ­re­dak­tor anto­lo­gii Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2012, o twór­czo­ści Patry­ka Czar­kow­skie­go.

Więcej

Połów

wywiady / o pisaniu Marta Podgórnik Roman Honet

Redak­tor według mnie nie powi­nien ogry­wać żad­nej roli. Ma być czy­tel­ni­kiem. Sam tak trak­to­wa­łem auto­rów, któ­rzy tra­fi­li do mnie w Poło­wie.

Więcej

Nie łączyć, nie dzielić

recenzje / IMPRESJE Roman Honet

Roman Honet współ­re­dak­tor anto­lo­gii Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2011 o twór­czo­ści Kami­la Bre­wiń­skie­go, Macie­ja Bur­dy, Szy­mo­na Doma­ga­ły-Jaku­cia i Grze­go­rza Jędr­ka.

Więcej

Czytajcie sami

recenzje / IMPRESJE Roman Honet

Esej Roma­na Hone­ta towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Dia­log w ciem­no­ści Wła­dy­sła­wa Seby­ły w wybo­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

„dla mgły, dla pustyni”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „dla mgły, dla pusty­ni” z książ­ki pia­te kró­le­stwo, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 27 stycz­nia 2013 roku.

Więcej

„ptak już nigdy”

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Autor­ski komen­tarz Roma­na Hone­ta do wier­sza „ptak już nigdy” z książ­ki pią­te kró­le­stwo.

Więcej

To ja posadziłem palmy i wybrałem małpy

wywiady / o książce Roman Honet

Z Roma­nem Hone­tem o książ­ce pią­te kró­le­stwo roz­ma­wia Kon­rad Woj­ty­ła.

Więcej

O poezji Przemysława Witkowskiego

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Lau­da­cja Roma­na Hone­ta, pro­wa­dzą­ce­go pro­jekt Poeci na nowy wiek.

Więcej

O poezji Sławomira Elsnera

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Boha­ter Elsne­ra przy­po­mi­na czło­wie­ka znaj­du­ją­ce­go się na skra­ju wyczer­pa­nia, zatem jeśli mia­ła tu miej­sce kon­fron­ta­cja, to wła­śnie jego zmu­szo­no do kapi­tu­la­cji. Do życia uta­jo­ne­go: na dnie, w piw­ni­cy…

Więcej

O poezji Konrada Góry

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Poeta, któ­ry mówi swo­ją praw­dę, nie ma potrze­by oglą­da­nia się wstecz, nie pro­wa­dzi go koniecz­ność kon­fron­to­wa­nia swo­je­go komu­ni­ka­tu wobec inne­go.

Więcej

Czuję się zdecydowanie nieświadomy swojego pisania

wywiady / o pisaniu Roman Honet Tomasz Pułka

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Toma­szem Puł­ką, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 kwiet­nia 2010 roku.

Więcej

Zapis niepewności

wywiady / o książce Jacek Dehnel Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­ne w Biu­rze Lite­rac­kim w 2010 roku.

Więcej

Obecnie jestem panterą

wywiady / o pisaniu Justyna Bargielska Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Justy­ną Bar­giel­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2010 roku.

Więcej

O poezji Roberta Rybickiego

recenzje / ESEJE Roman Honet

Lau­da­cja Roma­na Hone­ta, pro­wa­dzą­ce­go pro­jekt Poeci na nowy wiek.

Więcej

O wierszach Urszuli Kulbackiej

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Wyda­je mi się, że w wier­szach Kul­bac­kiej szcze­gól­nie waż­ne jest nie­prze­rwa­ne zacho­wy­wa­nie czuj­no­ści, tyle że powo­dy tego sta­nu – odwrot­nie niż w poprzed­nim wypad­ku – prze­nio­sły się z ludzi, (któ­rzy, ile­kroć by się w liry­ce Kul­bac­kiej nie spo­tka­li, nie­mal zawsze krzy­czą, prze­kli­na­ją, narze­ka­ją) na rze­czy mar­twe i dla­te­go teraz nawet w zetknię­ciu z nimi trze­ba zdać się na obse­syj­ną ostroż­ność…

Więcej

O wierszach Martyny Buliżańskiej

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Buli­żań­ska pisze non­sza­lanc­ko, ale to typ non­sza­lan­cji, któ­ry odno­si się nie do igno­ran­cji, ale do waria­cji powsta­łych dzię­ki jako­ści wyko­na­nia.

Więcej

O wierszach Krzysztofa Dąbrowskiego

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Krzysz­tof Dąbrow­ski ujął mnie swo­ją zachłan­no­ścią na życie. Na świat. Prze­ni­ka­ją­ca pazer­ność. Żar­li­wość. Nie­ocze­ki­wa­ne, bła­he zda­rze­nie, przy­pad­ko­wy epi­zod potę­gu­je głę­bię tego nie­na­sy­ce­nia.

Więcej

Połów 2010 okiem Romana Honeta

wywiady / o książce Roman Honet

Cza­sem tra­fia­ły się zesta­wy ory­gi­nal­ne, świad­czą­ce o goto­wo­ści, ale tak­że o zdol­no­ści do pod­ję­cia ryzy­ka przez auto­ra, zda­rza­ło się to spo­ra­dycz­nie, zresz­tą nie spo­dzie­wa­łem się odwrot­nych pro­por­cji, i to wła­śnie owe zesta­wy sta­no­wi­ły dla mnie punkt odnie­sie­nia…

Więcej

O wierszach Dominika Piotra Żyburtowicza

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Dale­ko – to mia­ra z nasze­go świa­ta, mogły­by dosko­na­le wid­nieć na niej dokład­niej­sze i wymier­niej­sze stop­nie, ale tu nie cho­dzi o rachu­nek, ale o wysła­nie pew­ne­go sygna­łu: moż­li­wość osta­tecz­ne­go zni­we­cze­nia – może bez­pow­rot­nej śmier­ci, może roz­sta­nia na zawsze – zosta­je wyklu­czo­na.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Suplement

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Kie­ro­wa­ło mną wyłącz­nie prze­ko­na­nie, że wier­sze przy­wo­ła­nych auto­rów, to, co wnie­śli oraz wnieść mogą do liry­ki pol­skiej, doma­ga się – z racji mojej roli w całym pro­jek­cie – zde­cy­do­wa­nej reak­cji.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2009

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2009. Wśród wyróż­nio­nych: Wal­de­mar Jocher, Mał­go­rza­ta Leb­da, Joan­na Lech, Dawid Majer, Agniesz­ka Mira­hi­na, Tere­sa Radzie­wicz, Bian­ka Rolan­do, Anna Wie­ser.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2008

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2008. Wśród wyróż­nio­nych: Szy­mon Bira, Mar­cin Czer­ka­sow, Sła­wo­mir Elsner, Kon­rad Góra, Iwo­na Kac­per­ska, Iza­be­la Kaw­czyń­ska, Grze­gorz Kwiat­kow­ski, Moni­ka Mosie­wicz, Kami­la Paw­luś, Boh­dan Sła­wiń­ski.

Więcej

Poeci na Nowy wiek. Rocznik 2007

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2007. Wśród wyróż­nio­nych: Kami­la Janiak, Prze­my­sław Owcza­rek, Mar­cin Per­kow­ski, Jakub Przy­by­łow­ski, Jaro­sław Spu­ła, Julia Szy­cho­wiak i Marek Woj­cie­chow­ski.

Więcej

Poeci na Nowy Wiek. Rocznik 2005

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2005. Wśród wyróż­nio­nych: Mag­da­le­na Komoń, Bar­tosz Kon­strat, Szcze­pan Kopyt, Piotr Kuśmi­rek, Piotr Mierz­wa, Artur Nowa­czew­ski, Dariusz Pado, Justy­na Rad­czyń­ska, Dag­ma­ra Suma­ra, Anna A. Toma­szew­ska, Adam Zdro­dow­ski.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2004

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2004. Wśród wyróż­nio­nych: Jacek Deh­nel, Tomasz Ger­szberg, Tomasz Jam­ro­ziń­ski, Roman Kaź­mier­ski, Joan­na Wajs.

Więcej

Poeci na Nowy Wiek. Rocznik 2002

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2002. Wśród wyróż­nio­nych: Jacek Bie­rut, Ryszard Chło­pek, Grze­gorz Gie­drys, Mał­go­rza­ta Jur­czak, Tobiasz Mela­now­ski, Anna Pie­ka­ra, Paweł Sar­na, Mar­cin Siwek.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2001

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2001. Wśród wyróż­nio­nych: Mar­cin Cec­ko, Agniesz­ka Kuciak, Paweł Lek­szyc­ki, Piotr Macie­rzyń­ski, Mar­cin Ożóg, Edward Pase­wicz, Michał Sobol, Mał­go­rza­ta Sochoń.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2000

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2000. Wśród wyróż­nio­nych: Woj­ciech Brzo­ska, Julia Fie­dor­czuk, Krzysz­tof Gedroyć, Anna Pod­cza­szy, Adam Plusz­ka.

Więcej

Żadnego pokolenia nie było

wywiady / o książce Roman Honet

Jeśli ist­nie­je coś takie­go, jak poezja rocz­ni­ków 70., to moż­na być nawet kró­lo­wą angiel­ską, ale lepiej się z tym nie obno­sić, żeby nie wzbu­dzać zain­te­re­so­wa­nia psy­chia­trów. Ale ja tam nie wiem, czy ist­nie­je…

Więcej

[dzień na wyścigach. rzeka niosąca kubły], echa jednego głosu

recenzje / KOMENTARZE Roman Honet

Natych­mia­sto­we roz­strzy­gnię­cia w pisa­niu cza­sem są dla mnie rów­no­cze­śnie tak osta­tecz­ne, że sto­ję wobec koniecz­no­ści uzna­nia ich za nie­na­ru­szal­ne, choć powsta­ły za moją przy­czy­ną.

Więcej

O baw się

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Komen­ta­rze Joan­ny Muel­ler, Kon­ra­da Woj­ty­ły, Macie­ja Mila­cha, Bar­to­sza Sadul­skie­go, Jaku­ba Mom­ry, Bar­tło­mie­ja Maj­zla.

Więcej

Poeci na nowy wiek

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Justy­ny Bar­giel­skiej, Mag­da­le­ny Biel­skiej, Jac­ka Deh­ne­la, Sła­wo­mi­ra Elsne­ra, Julii Fie­dor­czuk, Kon­ra­da Góry, Łuka­sza Jaro­sza, Bar­to­sza Kon­stra­ta, Szcze­pa­na Kopy­ta, Joan­ny Lech, Agniesz­ki Mira­hi­ny, Joan­ny Muel­ler, Edwar­da Pase­wi­cza, Anny Pod­cza­szy, Toma­sza Puł­ki, Bian­ki Rolan­do, Rober­ta Rybic­kie­go, Paw­ła Sar­ny, Julii Szy­cho­wiak, Joan­ny Wajs, Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go i Indi­go Tree pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Czysty układ

wywiady / o pisaniu Joanna Mueller Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Joan­ną Muel­ler, opu­bli­ko­wa­na w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Trzeba walczyć do końca

wywiady / o pisaniu Robert Rybicki Roman Honet

Zapis roz­mo­wy Roma­na Hone­ta z Rober­tem Rybic­kim, opu­bli­ko­wa­nej w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Opierając się o szlaban liczymy wagony

dzwieki / RECYTACJE Łukasz Jarosz

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Paralaksa w weekend

dzwieki / RECYTACJE Tomasz Pułka

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Najpiękniejszej dziewczynie

dzwieki / RECYTACJE Tomasz Pułka

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Elegia dla Teresy Radziewicz

dzwieki / RECYTACJE Tomasz Pułka

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Szczątki kosmosu

dzwieki / RECYTACJE Robert Rybicki

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Przez frontowe okno

dzwieki / RECYTACJE Konrad Góra

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

mijanie

dzwieki / RECYTACJE Joanna Lech

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Będą kwiaty

dzwieki / RECYTACJE Julia Fiedorczuk

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Hotel Rzeszów

dzwieki / RECYTACJE Jacek Dehnel

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Oko

dzwieki / RECYTACJE Łukasz Jarosz

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

O poezji Przemysława Witkowskiego

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Lau­da­cja Roma­na Hone­ta, pro­wa­dzą­ce­go pro­jekt Poeci na nowy wiek.

Więcej

O poezji Sławomira Elsnera

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Boha­ter Elsne­ra przy­po­mi­na czło­wie­ka znaj­du­ją­ce­go się na skra­ju wyczer­pa­nia, zatem jeśli mia­ła tu miej­sce kon­fron­ta­cja, to wła­śnie jego zmu­szo­no do kapi­tu­la­cji. Do życia uta­jo­ne­go: na dnie, w piw­ni­cy…

Więcej

O poezji Konrada Góry

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Poeta, któ­ry mówi swo­ją praw­dę, nie ma potrze­by oglą­da­nia się wstecz, nie pro­wa­dzi go koniecz­ność kon­fron­to­wa­nia swo­je­go komu­ni­ka­tu wobec inne­go.

Więcej

Nowe sposoby

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Czuję się zdecydowanie nieświadomy swojego pisania

wywiady / o pisaniu Roman Honet Tomasz Pułka

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Toma­szem Puł­ką, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 kwiet­nia 2010 roku.

Więcej

Zapis niepewności

wywiady / o książce Jacek Dehnel Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­ne w Biu­rze Lite­rac­kim w 2010 roku.

Więcej

Obecnie jestem panterą

wywiady / o pisaniu Justyna Bargielska Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Justy­ną Bar­giel­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 2010 roku.

Więcej

O poezji Roberta Rybickiego

recenzje / ESEJE Roman Honet

Lau­da­cja Roma­na Hone­ta, pro­wa­dzą­ce­go pro­jekt Poeci na nowy wiek.

Więcej

Widzenie księdza Romana? Antologia Poeci na nowy wiek

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recen­zja Mar­ci­na Jurzy­sty z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Przeżywanie czasu w twórczości poetyckiej młodych i najmłodszych

recenzje / IMPRESJE Marcin Malczewski

Roman Honet – redak­tor tomu, któ­ry doko­nał wybo­ru poetów i ich utwo­rów – zapre­zen­to­wał dwa­dzie­ścia jeden syl­we­tek poetów, któ­rych zda­je się łączyć jedy­nie zawar­ty w tytu­le akt mia­no­wa­nia. Jed­nak­że wybór skła­da­ją­cy się zawsze w zbiór zachę­ca przy­naj­mniej do posta­wie­nia pyta­nia o moż­li­we powi­no­wac­twa…

Więcej

Dwadzieścia dwa

recenzje / ESEJE Bartosz Sadulski

Recen­zja Bar­to­sza Sadul­skie­go z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Suplement

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Kie­ro­wa­ło mną wyłącz­nie prze­ko­na­nie, że wier­sze przy­wo­ła­nych auto­rów, to, co wnie­śli oraz wnieść mogą do liry­ki pol­skiej, doma­ga się – z racji mojej roli w całym pro­jek­cie – zde­cy­do­wa­nej reak­cji.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2009

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2009. Wśród wyróż­nio­nych: Wal­de­mar Jocher, Mał­go­rza­ta Leb­da, Joan­na Lech, Dawid Majer, Agniesz­ka Mira­hi­na, Tere­sa Radzie­wicz, Bian­ka Rolan­do, Anna Wie­ser.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2008

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2008. Wśród wyróż­nio­nych: Szy­mon Bira, Mar­cin Czer­ka­sow, Sła­wo­mir Elsner, Kon­rad Góra, Iwo­na Kac­per­ska, Iza­be­la Kaw­czyń­ska, Grze­gorz Kwiat­kow­ski, Moni­ka Mosie­wicz, Kami­la Paw­luś, Boh­dan Sła­wiń­ski.

Więcej

Poeci na Nowy wiek. Rocznik 2007

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2007. Wśród wyróż­nio­nych: Kami­la Janiak, Prze­my­sław Owcza­rek, Mar­cin Per­kow­ski, Jakub Przy­by­łow­ski, Jaro­sław Spu­ła, Julia Szy­cho­wiak i Marek Woj­cie­chow­ski.

Więcej

Pomiędzy kamienicą i światem zewnętrznym

recenzje / ESEJE Marcin Orliński Tomasz Pułka

Recen­zja Mar­ci­na Orliń­skie­go z książ­ki Poeci na nowy wiek

Więcej

Kamień pełen poezji

recenzje / ESEJE Ryszard Chłopek

Szkic Ryszar­da Chłop­ka o poezji Toma­sza Puł­ki.

Więcej

Poeci na Nowy Wiek. Rocznik 2005

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2005. Wśród wyróż­nio­nych: Mag­da­le­na Komoń, Bar­tosz Kon­strat, Szcze­pan Kopyt, Piotr Kuśmi­rek, Piotr Mierz­wa, Artur Nowa­czew­ski, Dariusz Pado, Justy­na Rad­czyń­ska, Dag­ma­ra Suma­ra, Anna A. Toma­szew­ska, Adam Zdro­dow­ski.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2004

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2004. Wśród wyróż­nio­nych: Jacek Deh­nel, Tomasz Ger­szberg, Tomasz Jam­ro­ziń­ski, Roman Kaź­mier­ski, Joan­na Wajs.

Więcej

Poeci na Nowy Wiek. Rocznik 2002

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2002. Wśród wyróż­nio­nych: Jacek Bie­rut, Ryszard Chło­pek, Grze­gorz Gie­drys, Mał­go­rza­ta Jur­czak, Tobiasz Mela­now­ski, Anna Pie­ka­ra, Paweł Sar­na, Mar­cin Siwek.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2001

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2001. Wśród wyróż­nio­nych: Mar­cin Cec­ko, Agniesz­ka Kuciak, Paweł Lek­szyc­ki, Piotr Macie­rzyń­ski, Mar­cin Ożóg, Edward Pase­wicz, Michał Sobol, Mał­go­rza­ta Sochoń.

Więcej

Poeci na nowy wiek. Rocznik 2000

recenzje / NOTKI I OPINIE Roman Honet

Pre­zen­ta­cje naj­cie­kaw­szych debiu­tan­tów z rocz­ni­ka 2000. Wśród wyróż­nio­nych: Woj­ciech Brzo­ska, Julia Fie­dor­czuk, Krzysz­tof Gedroyć, Anna Pod­cza­szy, Adam Plusz­ka.

Więcej

Taki jeden, na naszych oczach (zdefiniuj „taki”, zdefiniuj „oczy” itd.)

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki pamięć niczy­ja, cia­ło moje Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 kwiet­nia 2024 roku.

Więcej

W omatidiach roztrzęsiona afirmacja niepogodzenia

recenzje / ESEJE Przemysław Rojek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Roj­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Wiersz na święta: kołyska dla króla

utwory / zapowiedzi książek Roman Honet

Poemat pocho­dzi z książ­ki Ciche psy Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­że się w przy­szłym roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

„Każde ma na szyi psa”, czyli o nowej książce Romana Honeta

recenzje / IMPRESJE Katarzyna Kędzierska

Recen­zja Kata­rzy­ny Kędzier­skiej z książ­ki Roma­na Hone­ta świat był mój.

Więcej

Kłębowiska sensu

recenzje / ESEJE Jerzy Madejski

Recen­zja Jerze­go Madej­skie­go z książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła we wrze­śniu 2014 roku się w mie­sięcz­ni­ku „Nowe Książ­ki”.

Więcej

Podróż wstecz

recenzje / ESEJE Krzysztof Sztafa

Recen­zja Krzysz­to­fa Szta­fy z książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się 9 lip­ca 2014 roku na stro­nie Literatki.com.

Więcej

Świat był mój

recenzje / ESEJE Roksana Obuchowska

Recen­zja Rok­sa­ny Obu­chow­skiej z książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się 12 listo­pa­da 2014 roku na na stro­nie inter­ne­to­wej DOKiS: Dol­no­ślą­ska Kul­tu­ra i Sztu­ka.

Więcej

Jaki jest świat według Romana Honeta?

recenzje / ESEJE Dominik Borowski

Recen­zja Domi­ni­ka Borow­skie­go z książ­ki świat był mój Roma­na hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w lip­cu 2014 roku w Kie­lec­kim Maga­zy­nie Kul­tu­ral­nym „Pro­jek­tor”.

Więcej

Intymna tanatologia serca

recenzje / ESEJE Marianna Kijanowska

Recen­zja Marian­ny Kija­now­skiej z książ­ki ali­cja Roma­na Hone­ta.

Więcej

Genetycznie sensualna fantazja Honeta

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recen­zja Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się na por­ta­lu wywrota.pl.

Więcej

Ręce i psy. O przywracaniu ciała w poezji Romana Honeta

recenzje / ESEJE Jacek Mączka

Recen­zja Jac­ka Mącz­ki z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w 2011 roku w kwar­tal­ni­ku „Fra­za”.

Więcej

„Ostre fale głęboko w nas” — obrazy przejścia w piątym królestwie Romana Honeta

recenzje / ESEJE Monika Kocot

Recen­zja Moni­ki Kocot z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, któ­ra uka­za­ła się w 2011 roku w kwar­tal­ni­ku „Fra­za”.

Więcej

Ewangelia odwrócona

recenzje / IMPRESJE Magdalena Rabizo-Birek

Esej Mag­da­le­ny Rabi­zo-Birek towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki świat był mój Roma­na Hone­ta.

Więcej

Można znaleźć siebie

recenzje / ESEJE Magdalena Bartnik

Recen­zja Mag­da­le­ny Bart­nik z pią­te­go kró­le­stwa Roma­na Hone­ta.

Więcej

Podróż pośmiertna

recenzje / ESEJE Andrzej Franaszek

Recen­zja Andrze­ja Fra­nasz­ka z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej

Czarne Tęcze

recenzje / ESEJE Przemysław Witkowski

Recen­zja Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go z książ­ki moja Roma­na Hone­ta.

Więcej

piąte królestwo – pięć uwag

recenzje / NOTKI I OPINIE Piotr Śliwiński

Autor­ski komen­tarz Pio­tra Śli­wiń­skie­go do książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 20 stycz­nia 2011 roku.

Więcej

Dlaczego potrzebny jest nam Honet?

recenzje / ESEJE Michał Larek

Recen­zja Micha­ła Lar­ka z książ­ki pią­te kró­le­stwo Roma­na Hone­ta.

Więcej

Nowe sposoby

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Widzenie księdza Romana? Antologia Poeci na nowy wiek

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recen­zja Mar­ci­na Jurzy­sty z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Dwadzieścia dwa

recenzje / ESEJE Bartosz Sadulski

Recen­zja Bar­to­sza Sadul­skie­go z anto­lo­gii Poeci na nowy wiek przy­go­to­wa­nej przez Roma­na Hone­ta.

Więcej

Jeśli zabawa, to własnym kosztem

recenzje / ESEJE Marta Baron

Recen­zja Mar­ty Baron z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej

Zabawy Honeta

recenzje / ESEJE Alina Świeściak

Recen­zja Ali­ny Świe­ściak z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej

Robię rock’n’rolla w pustce i kostnicach

recenzje / ESEJE Sylwia Omiotek

Recen­zja Syl­wii Omio­tek z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej

Honet „dziecko” i dzieci Honeta – nieustanna mediacja

recenzje / ESEJE Przemysław Owczarek

Recen­zja Prze­my­sła­wa Owczar­ka z książ­ki baw się Roma­na Hone­ta.

Więcej