recenzje / ESEJE

„Pół świata nas / nienawidzi. / Drugie pół to my”, czyli esencja i ekstaza w ogrodzie detali

Przemysław Koniuszy

Recenzja Przemysława Koniuszego z książki Echa Wojciecha Bonowicza, która ukazała się 20 grudnia 2013 roku na stronie Biblioteka Młodego Człowieka.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Echa to już szó­sta książ­ka poetyc­ka Woj­cie­cha Bono­wi­cza (rocz­nik 1967), uzna­ne­go kra­kow­skie­go poety, zdo­byw­cy Nagro­dy Lite­rac­kiej Gdy­nia w 2007 roku, pro­pa­ga­to­ra myśli Józe­fa Tisch­ne­ra. Tym razem na warsz­tat swo­ich lite­rac­kich zma­gań ze świa­tem pod­jął pró­bę wskrze­sze­nia auto­no­micz­nych stop­kla­tek, kie­dyś zatrzy­ma­nych, dziś znów powo­ła­nych do życia za spra­wą poezji.

Tom ten ude­rza przede wszyst­kim nie­zwy­kłą zdol­no­ścią do odda­wa­nia dyna­mi­zmu świa­ta, jak­by twór­ca chciał zwró­cić uwa­gę odbior­cy na fakt igno­ro­wa­nia przez ludzi zja­wisk bła­hych, lecz będą­cych czę­ścią tak­że nasze­go bycia. Rów­no­cze­śnie opty­ka tutaj wyko­rzy­sty­wa­na bar­dzo czę­sto sku­pia się na opi­sie prze­strze­ni, w któ­rej mate­rię zain­ge­ro­wa­ło coś nie­mal na sekun­dę przed momen­tem, gdy poeta roz­po­czął obser­wa­cję. Jest to zatem poezja „osią­ga­nia rów­no­wa­gi”. Boha­te­ro­wie tych wier­szy stro­nią od jakie­go­kol­wiek prze­ja­wu chę­ci zmia­ny ota­cza­ją­ce­go ich świa­ta, wręcz w zahip­no­ty­zo­wa­niu ocze­ku­ją na dzia­ła­nie z bli­żej nie­okre­ślo­ne­go zewnątrz. Zda­niem Bono­wi­cza obec­ny etap roz­wo­ju naszej cywi­li­za­cji moż­na okre­ślić mia­nem „mono­ton­nej wal­ki”, pole­ga­ją­cej na prze­czu­ciu nad­cho­dzą­cej apo­ka­lip­sy, z rów­no­cze­snym bra­kiem jej zwia­stu­nów, prze­ja­wów. Głów­nej przy­czy­ny tego moż­na nie­wąt­pli­wie dopa­trzeć się w bra­ku chę­ci wyobra­że­nia sie­bie. Wie­le z tych wier­szy (tych, któ­re wie­lu uzna­ło­by za „naj­lep­sze”) powsta­ło na pod­sta­wie zaist­nia­łych przy­pad­ko­wo sytu­acji. Roz­mo­wa pomię­dzy męż­czy­zna­mi, wyko­ny­wa­nie foto­gra­fii, odczy­ta­nie napi­su przy torach lub wymia­na doświad­czeń rodzi­ców na temat wycho­wy­wa­nia dzie­ci to ide­al­ne oka­zje do zasta­no­wie­nia się nad wła­snym miej­scem w świe­cie, wpły­wem cier­pie­nia na egzy­sten­cję i rolą języ­ka poetyc­kie­go w dys­kur­sie publicz­nym. W chwi­li, gdy wie­lu poetów fascy­nu­je się rein­kar­na­cją, Bono­wi­cza o wie­le bar­dziej intry­gu­je i prze­ra­ża wizja sta­le powra­ca­ją­ce­go na zie­mię nie­po­ko­ju i nie­na­wi­ści. Ska­za­nie na samot­ność, nie­zro­zu­mie­nie, poczu­cie zmar­no­wa­nej szan­sy oraz prze­ko­na­nie, że jest się jed­ną z nie­licz­nych zęba­tek mecha­ni­zmu to moty­wy wie­lo­krot­nie w tym tomie przy­wo­ły­wa­ne. Ich „echa­mi” są wła­śnie wier­sze do pew­ne­go stop­nia pro­gra­mo­we, meta­po­etyc­kie, w któ­rych dowie­my się mię­dzy inny­mi, że poeta jest twór­cą stra­co­nym – nie może inge­ro­wać w utwór już stwo­rzo­ny (w prze­ci­wień­stwie do pro­za­ików), nie może tak jak kry­tyk nauczyć się swo­je­go „fachu”. Jed­no­cze­śnie two­rze­nie to „wydo­by­wa­nie się z gro­bu” (s. 30), taniec śmier­ci i znie­wa­la­ją­ca prze­mia­na, któ­rej w przy­pad­ku tego poety jedy­nym rezul­ta­tem może być balan­so­wa­nie na kra­wę­dzi prze­pa­ści, prze­ko­na­nie o two­rze­niu poezji w obec­nym cza­sie daw­no zamierz­chłej, odpo­wia­da­ją­cej war­to­ściom daw­nym, lecz nadal aktu­al­nym i waż­nym.

Echa to tom podej­mu­ją­cy w dużej mie­rze tema­ty nie­okre­ślo­ne, nie­moż­li­we do opi­sa­nia, ska­za­ny już przez same­go poetę na odbiór oso­bi­sty i nie­do­pusz­cza­ją­cy do sie­bie wska­zó­wek z zewnątrz. Dla­te­go wszyst­ko tutaj jest otwar­te, zezwa­la­ją­ce na wszel­kie moż­li­we odczy­ta­nia i akcen­tu­ją­ce war­tość momen­tu i słów go opi­su­ją­cych. Spi­na­ją­cy klam­rą tom opis nie­świa­do­mych nicze­go dzie­ci idą­cych ścież­ką w kie­run­ku nie­skoń­czo­no­ści pobu­dza do myśle­nia i nad­bu­do­wy­wa­nia zna­czeń do tego obra­zu z innych wier­szy. Utwo­ry te są do głę­bi mrocz­ne, dwu­znacz­ne i tajem­ni­cze, co w znacz­nej mie­rze zosta­ło zde­ter­mi­no­wa­ne przez oszczęd­ne korzy­sta­nie z inter­punk­cji.


Tekst uka­zał się na stro­nie Biblio­te­ki Mło­de­go Czło­wie­ka. Dzię­ku­je­my auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Przemysław Koniuszy

Krytyk literacki. Publikuje w czasopismach i na stronie szelestkartek.pl.

Powiązania