Tłumaczyć tak, by przybliżać to, co inne
debaty / ankiety i podsumowania Katarzyna LisowskaGłos Katarzyny Lisowskiej w debacie „Kogo tłumaczyć”.
WięcejRecenzja Katarzyny Lisowskiej z książki Manatki Bogusława Kierca.
Enigmatyczny tytuł najnowszego zbioru Bogusława Kierca, Manatki, powinien zapewne uruchomić wyobraźnię czytelnika i wywołać rozgałęziającą się sieć skojarzeń. Mnie pomógł zintegrować proces lektury. „Manatki” traktuję bowiem jako nieco humorystyczne określenie bogatego instrumentarium poetyckiego, które autor zebrał i sprawnie wykorzystał w tomiku. Proponuję zatem przyjrzeć się poszczególnym literackim rekwizytom.
W zadaniu tym towarzyszyły mi będą strategie czytania dostarczane przez krytykę tematyczną, a konkretnie – poszukiwanie obrazów rozbudowywanych w kolejnych wierszach. Do obrazów tych zaliczam nie tylko rozmaite frazy i wątki, ale też zróżnicowane chwyty i zabiegi poetyckie. Krzyżujące się ze sobą pojęcia uruchamiają grę toczącą się między tekstami. Sen (No to jeszcze, Zabobon), światło (Odbicia, Jaśniej, Nie było), ogień (Popiół), woda (Szyba), lustro (Róża, Lustro), chmury (Sztubak, Kto tam?) to motywy skupiające wokół siebie swobodnie rozbudowywane pola semantyczne. W ich obrębie rozwija się kilka kluczowych i precyzyjnie dobranych tematów.
Jeden z nich, być może najważniejszy, stanowi wszechstronnie ujęty problem tożsamości. Tożsamość buduje się i traci (Rówieśnik: „a ja marzyłem – Juliana Przybosia / być superego, zanim się nie stałem / sobą, na którym zawsze mści się brak / siebie”), a procesom tym zwykle towarzyszy spojrzenie sobowtóra (Argument: Nie ten, który to pisze – ten, o którym ten / to pisze i od czasu do czasu się w pierwszej / osobie wypowiada […]”). Znajdująca się w ciągłym ruchu jednostka ulega nieustannym przemianom (Upokorzony: „i był gotów uwierzyć, że mu się przyśniło / to wtapianie się w tego, co nim był i nie nim, / który tylko na chwilę w niego się przemienił”), które czasem rodzą hybrydyczne, pozbawione przymusu jednoznacznej identyfikacji, formy istnienia (Nie wiadomo co, czyli: […] lecę / na niewidzialne ciało […] / […] / ani męskie, ani kobiece”; Ach!: „ja, przemienione w jakieś inne boże / stworzenie […]”). W kontekst ten wpisują się też rozważania dotyczące cielesno-duchowej natury człowieka (Muzykanci: „Nie dali się do końca wygnać z raju, / zostali duszą / zanurzeni w tym tamtym, co się tutaj / w podobnych ciałach / im oddaje […]”), przybierające w niektórych wierszach postać psychomachii (Na początku: „[…] mam nieprzyzwoite / wizje i równocześnie lecę sobie dwiema / drogami w górę: prostą i zawiłą”). Najbardziej intrygujący jest jednak sposób, w jaki w tę problematykę włączają się motywy homoerotyczne, traktowane w tomiku nie jako poddany refleksji problem, ale jako użyteczna konweniencja poetycka (Chłopcy, Tacy chłopcy, Mogło).
Erotycznie nacechowane obrazy chłopięcości wiążą się z kolei z podejmowanym w wielu wierszach tematem przemijania i – zwłaszcza – przytłoczenia starością (Dwie, Dzień, Uścisk). Wszystko to nadaje poezji Kierca senilny, podszyty elegijnością charakter. Nie dziwi zatem często podejmowany wątek śmierci i umierania (Piosenka na wabia, To nic). Co ciekawe, teksty rozwijające tę problematykę często okazją się efektem twórczego i udanego wykorzystania tradycji literackiej. Tak jest choćby w przywołującej średniowieczne toposy Piosence na wabia („Róże płatki rozpostarły: / Wraca znikąd wpół umarły. / Zesztywniało prześcieradło: / Że nadchodzi już odgadło”) lub w wierszach czerpiących z konwencji baroku metafizycznego (Ćma). Barok należy zresztą do najważniejszych tradycji obecnych w tomiku Kierca, na co, oprócz wspomnianego wątku walki ciała z duchem, wskazują (czasem frywolne) koncepty (Przenośnia, Tylko) i częste wykorzystanie wątków religijnych (Cień, Przemienienie).
Gra z literackimi dokonaniami poprzedników stanowi zatem przejaw doskonale widocznej w Manatkach koncentracji na formie poetyckiej. Wśród zabiegów stylistycznych składających na budowane w tomiku obrazowanie dużą rolę odgrywają aliteracje (No to jeszcze: „[…] A tamto ugrzęzło pod krzyżem / rajskiego drzewa, na którym zwyciężasz” – pogrubienia moje, K. L.), będące przejawem upodobania do zabawy ze słowem (Kocia muzyka: „W nałogowych zachwytach / słychać ten mój ton / w tonację całej sprawy / wtopiony […]). Jednak znaczenie więcej czytelniczej satysfakcji dostarczyła mi analiza strofiki. W zbiorze znajdziemy, oparte na stałej liczbie sylab (Przed, Przemienienie, Muzykanci), dystychy, tercyny i kwadryny, a także ciekawe układy dość oryginalnych rymów (W nie, Jeszcze nie).
Odniosłam jednak wrażenie, że rozproszone w całym zbiorze obrazy zbiegają się w jednym punkcie, którym jest poetycki autotematyzm. Bogate instrumentarium stylistyczne i problemowe pozwala przede wszystkim mówić o pisaniu wierszy. Być może dlatego najnowszy zbiór Kierca, choć mnie intryguje i ciekawi, to nie hipnotyzuje i uwodzi. Tym razem na tym muszę poprzestać.
Urodzona w 1988 roku. Literaturoznawczyni, krytyczka literacka. Doktorantka Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka we Wrocławiu.
Głos Katarzyny Lisowskiej w debacie „Kogo tłumaczyć”.
WięcejRecenzja Katarzyny Lisowskiej z książki Obroty cudów Laura (Riding) Jackson.
WięcejGłos Katarzyny Lisowskiej w debacie „Biurowe książki 2011 roku”.
WięcejRecenzja Pawła Tańskiego z książki Manatki Bogusława Kierca.
WięcejKomentarz Bogusława Kierca do wiersza „L. i L.” z książki Manatki.
WięcejRozmowa Magdy Piekarskiej z Bogusław Kiercem o jego nowej książce Manatki, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 24 stycznia 2013 roku.
WięcejRecenzja Przemysława Rojka z książki Manatki Bogusława Kierca.
Więcej