recenzje / KOMENTARZE

polska na przełaj

Kira Pietrek

Autorski komentarz Kiry Pietrek w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”, towarzyszący premierze książki Czeski zeszyt, wydanego w Biurze Literackim 23 sierpnia 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

polska na przełaj

smród spi­ry­tu­su
smród bez­dom­no­ści
doj­rze­wa­nia
stra­chu sek­su
smro­dy cho­ro­by
smród oczysz­czal­ni
smro­dy sub­stan­cji
tok­sycz­nych smro­dy
sta­ro­ści mle­ka
nie­mow­ląt i samo­cho­dów
smród ogrze­wa­nia
nad­uży­wa­nia deter­gen­tów
smród pesty­cy­dów
leżą­cych pie­cy­ków
pra­lek lodó­wek kibli

nie­na­wiść do cię­ża­ró­wek
nie­na­wiść do posia­da­czy
spusz­czo­nych bur­ków
podró­że kształ­cą:

gdy odczu­wasz
znacz­ną ilość
ludz­kich odcho­dów
idziesz dro­gą okręż­ną

przy dwor­cach
wyczu­wam zapach masła
więk­szość
uzna­je go za przy­jem­ny

o tym
jak wyru­szy­łam pie­szo
z gdań­ska na śląsk


Pięć lat temu posta­no­wi­łam, że odcho­dzę z rekla­my – z pra­cy, zara­bia­nia, upo­ko­rze­nia, upo­ka­rza­nia, ściem­nia­nia i mani­pu­lo­wa­nia. Potrze­bo­wa­łam do tego sym­bo­licz­ne­go wyda­rze­nia, fizycz­nej, deli­kat­nie spek­ta­ku­lar­nej, ale nie­przy­tła­cza­ją­cej zmia­ny. Więc prze­pro­wa­dzi­łam się do Gdań­ska, zosta­wiw­szy za sobą kom­pu­ter, meble, książ­ki, ludzi i pra­co­ho­lizm. Jak to bywa na odwy­ku, nie było tak, jak sobie wyma­rzy­łam, pła­ka­łam przez rok. Efek­tu dra­ma­ty­zmu doda­wa­ła eki­pa remon­to­wa, któ­ra mie­siąc po mojej prze­pro­wadz­ce zamon­to­wa­ła się na ele­wa­cji budyn­ku i nie opusz­cza­ła mnie przez kolej­ne pół roku. Jedy­ne, co mi pozo­sta­ło, to pie­sze wie­lo­ki­lo­me­tro­we wędrów­ki w godzi­nach pra­cy rado­snych kole­si jedzą­cych kieł­ba­ski na moim bal­ko­nie.

W koń­cu nad­szedł jed­nak ten moment, kie­dy stwier­dzi­łam – o, wresz­cie mi prze­szło – i że czas na kolej­ny etap. Tym razem pomy­śla­łam – Kira, jesz­cze nigdy nie żyłaś dla lite­ra­tu­ry, może, a co, spró­bu­jesz? Będziesz miesz­kać u róż­nych ludzi, żeby nie pła­cić rachun­ków i żyć tak, jak to robią w powie­ściach. Zno­wu potrze­bo­wa­łam jakie­goś sym­bo­licz­ne­go wyda­rze­nia, fizycz­nej, deli­kat­nie spek­ta­ku­lar­nej, ale nie­przy­tła­cza­ją­cej zmia­ny. Tym razem zosta­wi­łam za sobą wszyst­ko, co mi pozo­sta­ło po poprzed­niej prze­pro­wadz­ce. Spa­ko­wa­łam ple­cak i ruszy­łam pie­cho­tą z Gdań­ska na Śląsk. Już po pierw­szym dniu pozby­łam się jed­nej trze­ciej ple­ca­ka. Każ­dy gram z dnia na dzień robił się coraz cięż­szy. Codzien­nie wyry­wa­łam kil­ka prze­czy­ta­nych kar­tek książ­ki, któ­rą wzię­łam ze sobą (czyt­nik e‑booków oka­zał się zaska­ku­ją­co cięż­ki). Porzu­ca­łam kart­ki w miej­scach, w któ­rych spa­łam. Odkry­łam, że praw­dzi­wy test butów i odzie­ży odby­wa się po dwu­dzie­stym kilo­me­trze, i prze­kli­na­łam te kil­ka dni w mie­sią­cu, kie­dy mój węch się wyostrza i z zamknię­ty­mi ocza­mi mogę odgad­nąć, gdzie leży kupa, a gdzie roz­kła­da­ją­ca się mar­twa mate­ria.

O autorze

Kira Pietrek

Urodzona w 1983 roku. Poetka, ilustratorka. W 2010 opublikowała swój pierwszy tom, Język korzyści, za który otrzymała Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius w kategorii debiut. Za drugą książkę, Statystyki (2013), autorce przyznano Poznańską Nagrodę Literacką im. Stanisława Barańczaka.

Powiązania