
Dopytanie
debaty / ankiety i podsumowania Krzysztof SiwczykGłos Krzysztofa Siwczyka w debacie „Kroniki osobiste”.
WięcejRecenzja Krzysztofa Siwczyka z książki Studium temperamentu Ronalda Firbanka.
Studium temperamentu, kolejna po Zdeptanym kwiatuszku (jak wiadomo, w tłumaczeniu Andrzeja Sosnowskiego, który po raz kolejny odkrywa dla polszczyzny jakieś aromatyczne „trucizny”) zwarta publikacja Ronalda Firbanka w języku polskim prawdopodobnie, należałoby sobie tego życzyć, zrealizuje paradygmatyczny odbiór tej twórczości w czasach jej premierowych odsłon: „zdobywała sobie przychylność małej grupy pisarzy i czytelników, i spotykała się z obojętnością całej reszty”. (cytuję za Grzegorzem Jankowiczem, autorem doskonałego posłowia do wyboru wczesnych tekstów Firbanka i tłumaczem części z nich). Być może jednak „cała reszta” nauczyła się w międzyczasie obcować z ekstrawagancką estetyką kampu i ekstatycznym eksperymentem na żywym ciele prozy realistycznej? Być może Firbank w Polsce zostanie odnaleziony jako prawodawca strategii pisarskich, o których żwawo, jakby w poczuciu obcowania z „dziewiczym” terenem, jeszcze nie tak dawno dyskutowano w polskiej prasie codziennej? Być może.
Lektura wczesnych rzeczy Firbanka stanowi faktyczną ucztę u stołu gęsto zastawionego cennymi utensyliami. Rekwizytornia tych próz błyskawicznie przenosi czytelnika w salonowy półświatek (ekspozycja), w którym Firbank rozgrywa rozliczne napięcia między silnie ucharakteryzowanymi kukiełkami – subiektywami samego autora, wymyślnymi homonimami, wreszcie przetworzonymi obrazami bliskich mu ludzi. Wydaje się, że „wczesny” Firbank ma nam do zaproponowania ciekawą grę w umowne scenografie i scenariusze ludzkiej pantomimy, opartej na doskonale wystudiowanych gestach epoki. I owszem, też. Prawdziwą tragikomedię Firbank reżyseruje tuż za fasadą swoich narracji. „Kamp jest oparty na dystansie wobec tego, co naturalne, a jeśli już wejdziemy w przestrzeń nienaturalności, to nie ma mowy o dystansie wobec przerafinowanego zachowania, wymyślnych gestów czy udziwnionych słów” – twierdzi Grzegorz Jankowicz w swoim posłowiu i najwyraźniej szykuje polskiemu czytelnikowi horrendum. Nic bowiem tak nie przestrasza polskiego czytelnika, jak powyższa konstatacja, której daleko idące konsekwencje są w stanie obrócić w popiół literacki kanon, ba, dokonać poważnych zniszczeń w tradycyjnie pojętym pisarskim geście „re-prezentującym” nawet najbardziej aberracyjny świat. Firbank bowiem nie „re-prezentuje” – on raczej poddaje językowym „re-presjom” wysoce arbitralny model świata, którego pół znajduje się po stronie czystej irracjonalności, drugie pół natomiast tkwi w czystym niebycie tego, co zwykliśmy nazywać światem przedstawionym.
Kontynuując zwłowieszcze posłowie Jankowicz ucina rzecz krótko: „Przesadzone gesty mają szczególne znaczenie dla wtajemniczonych, dla pozostałych są zaś doskonale obojętne”. Przyjmując, że grubą przesadą jest straszenie polskiego czytelnika zniewieściałym, delikatnym, wystylizowanym, upudrowanym, chorowitym, sztucznym, dowcipnym, pachnącym, i diablo genialnym Firbankiem, bez najmniejszej przesady możemy zaufać tej wizji artystycznej. Wydaje się być „bliżej krwioobiegu”, jak mawiał inny, rodzimy klasyk.
Ur. 1977. Polski poeta, eseista i krytyk literacki, autor osiemnastu tomów poetyckich oraz licznych książek krytyczno-literackich. Debiutował w 1995 roku zbiorem wierszy Dzikie dzieci. W kolejnych latach wydał m.in. Wiersze dla palących(2001), Centrum likwidacji szkód (2008), Gody (2012) oraz trylogię Krematoria (2021-2022). Jego twórczość była tłumaczona na wiele języków, w tym niemiecki, francuski i włoski. Jest również autorem kilku książek eseistycznych –Ulotne obiekty ataku (2010) i Bezduch (2018). Laureat Nagrody Fundacji Kościelskich, Nagrody Literacka Gdynia i Nagrody Silesius. Był także finalistą francuskiej nagrody Prix de la revue NUNC oraz laureatem międzynarodowej Nagrody Václava Buriana. Ostatnio jego wiersze wybrane A Calligraphy of Days zostały wydane przez Seagull Books (Londyn). Regularnie pisuje felietony do tygodnika „Polityka” i zasiada w jury Nagrody Nike. Mieszka w Gliwicach.