recenzje / KOMENTARZE

W poszukiwaniu prawdy i człowieczeństwa

Bruno Vieira Amaral

Autorski komentarz Bruno Vieiry Amarala do publikowanego w biBLiotece fragmentu powieści Rzeczy pierwsze. Prezentacja w ramach projektu Nowe głosy z Europy.

Gdy­bym miał opo­wie­dzieć o wpły­wach lub inspi­ra­cjach do tej książ­ki, wska­zał­bym na trzy pozy­cje, któ­re ukształ­to­wa­ły moje pisa­nie: Mały pamięt­nik José Sara­ma­go, A Vida Como Ela É Nel­so­na Rodri­gu­esa oraz O Que Diz Mole­ro Dini­sa Macha­do. Bar­dziej niż styl każ­dej z nich, a róż­nią się pod tym wzglę­dem mię­dzy sobą, inte­re­su­je mnie postrze­ga­nie prze­szło­ści, naszej oso­bi­stej histo­rii, nasze­go życia i życia innych. Bo to jest wła­śnie to, cze­go książ­ki, sztu­ka, powin­ny nas uczyć: nie pisa­nia, nie wypo­wia­da­nia się, lecz umie­jęt­no­ści patrze­nia.

Tra­dy­cyj­na powieść mi nie odpo­wia­da. Jest nie­wy­star­cza­ją­ca do opo­wie­dze­nia tych histo­rii. Za każ­dym razem, kie­dy chcia­łem przed­sta­wić te histo­rie w kon­wen­cjo­nal­ny spo­sób, zacho­wu­jąc line­ar­ną struk­tu­rę powie­ści, wyczu­wa­ło się  w tym coś sztucz­ne­go, fałsz, i nie byłem w sta­nie pisać o tym utrzy­mu­jąc taki dystans, odłą­czo­ny, jak aktor trzy­ma­ją­cy sznur­ki mario­net­ki i poru­sza­ją­cy nimi z góry. I kie­dy pisa­łem nie­któ­re z tych tek­stów na blo­gu, czu­łem, że tra­fi­łem we wła­ści­wy ton, czu­łem, że mogłem o tych rze­czach opo­wie­dzieć, byłem wple­cio­ny, a jed­no­cze­śnie two­rzy­łem nie­wi­dzial­ną kur­ty­nę – dystans pomię­dzy tym, któ­ry pisze i tym, któ­ry opo­wia­da – któ­ra mnie osła­nia­ła,  pozwa­la­ła na swo­bod­ną oce­nę boha­te­rów i wyda­rzeń: w grun­cie rze­czy cho­dzi o narzę­dzie, w któ­re i ja mogłem uwie­rzyć.

Powieść to przy­kład bar­dzo bur­żu­azyj­nej, bar­dzo wygod­nej, bar­dzo odpor­nej na eks­pe­ry­men­to­wa­nie i awan­gar­dę sztu­ki, a to, rzecz jasna, zwią­za­ne jest z odbior­ca­mi, do któ­rych jest kie­ro­wa­na, z cię­ża­rem, któ­ry łamie pisa­rzo­wi krę­go­słup do tego stop­nia, że zaczy­na pisać pod jego dyk­tan­do. Dalej, są wiel­cy mistrzo­wie: ci, któ­rzy  zawsze wyko­rzy­stu­ją for­mę powie­ścio­wą na swo­ją korzyść, któ­rych język, spo­sób myśle­nia i kre­atyw­ność są tak boga­te, że zmia­na kon­wen­cji sta­je się bez­za­sad­na. Doty­czy to takich inno­wa­to­rów jak Vir­gi­nia Woolf, James Joy­ce, Cla­ri­ce Lispec­tor, Pro­ust, z któ­rych każ­dy, na swój spo­sób, uka­zu­je nowe moż­li­wo­ści pisa­nia ksią­żek. Zabieg Woolf pole­ga na przej­ściu od nar­ra­cji bio­gra­ficz­nej, doty­czą­cej wyda­rzeń i sytu­acji, w kie­run­ku intro­spek­cji. Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że to było rewo­lu­cyj­ne posu­nię­cie i uka­za­ło inne roz­wią­za­nia niż te, któ­re inni, o wie­le mniej uta­len­to­wa­ni, pró­bo­wa­li naśla­do­wać. Póź­niej wresz­cie nad­szedł czas powie­ścio­wych ter­ro­ry­stów, któ­rzy chcie­li roz­sa­dzić powieść, ale jed­no­cze­śnie byli pierw­szy­mi, któ­rzy się popa­rzy­li, chcie­li skoń­czyć z fabu­łą i posta­cia­mi chcąc uczy­nić z powie­ści coś, czym nie może być, gdyż nie może być ani poezją, ani sztu­ką wizu­al­ną. Ja wie­rzę w powieść, ale jed­no­cze­śnie wie­rzę, że musi­my zna­leźć nowe for­my w ramach powie­ści, aby­śmy mogli opo­wia­dać nasze histo­rie. Jeże­li sam nie wie­rzę w histo­rię, któ­rą piszę, choć­by nie wiem jak dobrze była­by napi­sa­na, wte­dy zale­d­wie bawię się w pisa­nie ksią­żek tak jak dzie­ci, któ­re bawią się w leka­rzy lub w kow­bo­jów. Takie podej­ście do lite­ra­tu­ry to bar­dzo poważ­na spra­wa, to ma bar­dzo głę­bo­kie zna­cze­nie: dla kogoś, kto nie jest kato­li­kiem, rytu­ał komu­nii może wydać się śmiesz­ny, może zostać zre­du­ko­wa­ny do wymia­ru gestu pozba­wio­ne­go sen­su, ale dla kogoś, kto w to wie­rzy, ma zna­cze­nie wycho­dzą­ce poza ramy rytu­ału, dla nie­go to coś ozna­cza. I dla mnie lite­ra­tu­ra nie jest nawet zawo­dem czy zaję­ciem, lecz for­mą głę­bo­kie­go poszu­ki­wa­nia isto­ty czło­wie­czeń­stwa, jest poszu­ki­wa­niem sen­su. Dla­te­go też chcia­łem stwo­rzyć książ­kę, któ­rej głów­nym celem nie będzie dzia­ła­nie, na zasa­dzie maszy­ny, ale odkry­wa­nie sen­su tak jak w przy­pad­ku ducha czy czło­wie­ka. Natu­ral­nie, inży­nie­ria powie­ścio­wa jest waż­na, ale ma słu­żyć idei, inży­nie­ria nie słu­ży inży­nie­rii, nie opo­wia­da się histo­rii po to, żeby poka­zać, że się dobrze opo­wia­da histo­rię, prze­ciw­nie, zamiast opo­wia­dać histo­rie, poda­wa­li­śmy dzie­ciom struk­tu­ry: A idzie dro­gą, spo­ty­ka B, i to było złe.

Sebald twier­dził, że teraz nie ma już miej­sca dla wszech­wie­dzą­ce­go nar­ra­to­ra oraz że nie moż­na już nakar­mić czy­tel­ni­ka wszyst­kim, co mu się da. Pisarz, taki jak Sebald, nie mógł pisać tak, jak gdy­by mię­dzy Toł­sto­jem, Flau­ber­tem czy Pro­ustem a nim samym nie upły­nął kawał cza­su i nie zaszła zmia­na. Zwra­ca czy­tel­ni­ko­wi nie­win­ność, wycho­dząc z zało­że­nia, że czy­tel­nik nie jest już nie­win­ny. To zasto­so­wa­nie pierw­szej oso­by i foto­gra­fii – któ­re dają wra­że­nie bli­sko­ści, włą­cze­nia, i któ­re nie prze­sta­ją być przed­mio­ta­mi nale­żą­cy­mi do inne­go porząd­ku, słu­żą­cy­mi do przy­cią­gnię­cia odbior­cy –  w dzie­łach Sebal­da jest to for­ma inte­li­gent­ne­go prze­nie­sie­nia cynicz­ne­go odbior­cy do sta­nu nie­win­nej lek­tu­ry po to, aby uwie­rzył.

Nie idzie mi o przy­szłość powie­ści, lecz o to, jak naj­le­piej wyra­zić to, co chcę powie­dzieć. To jest to, na czym mi zale­ży. I to wła­śnie w tek­stach na blo­gu, w któ­rych naj­ła­twiej było mi roz­myć gra­ni­cę mię­dzy auto­rem i posta­cią, mię­dzy jed­nym i dru­gim Bru­nem, odkry­łem, jak mógł­bym napi­sać tę książ­kę.

Kwe­stia auto­bio­gra­ficz­no­ści nie jest istot­na. Auto­bio­gra­fia jest nar­ra­cją obiek­tyw­ną, o ile jest moż­li­wa, czy­li o ile wyni­ka z udo­ku­men­to­wa­nych fak­tów z życia. To nie o to tutaj idzie. Waż­na jest praw­da. Piszę, aby dociec praw­dy, aby być auten­tycz­nym i nie bawić się lite­ra­tu­rą, sty­lem, for­mą. Praw­da pole­ga na wie­rze w to, że to, co piszę, jest naj­wier­niej­szym odzwier­cie­dle­niem moje­go spo­so­bu postrze­ga­nia świa­ta i innych. To jest pra­gnie­nie każ­de­go auto­ra: aby czy­tel­ni­cy w trak­cie czy­ta­nia jego książ­ki widzie­li świat jego ocza­mi.  To nie jest kwe­stia lite­rac­ka, lecz moral­na, naj­wyż­szej wagi, ponie­waż zawie­ram z czy­tel­ni­kiem umo­wę, w któ­rej nie mogę oszu­ki­wać. Stąd mówie­nie w praw­dzi­wy spo­sób, może nie­co nie­po­ko­ją­ce dla nie­któ­rych osób, któ­re póź­niej myślą o praw­dzie przez duże P bar­dziej niż po pro­stu o for­mie uczci­wo­ści, o szcze­rym dia­lo­gu z odbior­cą.

(prze­ło­ży­ła Mał­go­rza­ta Kolan­kow­ska)


nowe_glosy_eu_eng

Pro­jekt Nowe gło­sy z Euro­py reali­zo­wa­ny przez Biu­ro Lite­rac­kie wraz z mię­dzy­na­ro­do­wy­mi insty­tu­cja­mi lite­rac­ki­mi dzia­ła­ją­cy­mi w ramach plat­for­my Lite­ra­ry Euro­pe Live i finan­so­wa­ny z unij­ne­go pro­gra­mu Kre­atyw­na Euro­pa.

O autorze

Bruno Vieira Amaral

Urodzony w 1978 roku. Portugalski krytyk literacki, tłumacz, prozaik, autor bloga Circo da Lama. Zastępca redaktora magazynu LER. Specjalista ds. komunikacji w grupie wydawniczej Bertrand Círculo. Za pierwszą powieść As Primeiras Coisas (2013) wyróżniono go nagrodą za książkę roku według TimeOut Lisboa, nagrodą prozatorską PEN, Nagrodą im. Fernanda Namory oraz Nagrodą im. José Saramago. Mieszka w Barreiro.

Powiązania

Nowe głosy z Europy: Bruno Vieira Amaral

nagrania / między wierszami Bronka Nowicka Bruno Vieira Amaral Wieńczysław Dębiński

Szó­sty odci­nek pro­gra­mu „Nowe gło­sy z Euro­py” z udzia­łem Bru­no Vie­ira Ama­ra­la.

Więcej

Nowe głosy z Europy 2016: Poezja i Proza

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Zapis ze spo­tka­nia autor­skie­go „Nowe gło­sy z Euro­py 2016: Poezja i Pro­za”, w któ­rym udział wzię­li Tomasz Pin­del, Cla­re Azzo­par­di, Albert Forns oraz Bru­no Vie­ira Ama­ral. Spo­tka­nie odby­ło się w ramach festi­wa­lu lite­rac­kie­go Sta­cja Lite­ra­tur 21.

Więcej

Byłbym pisarzem, nawet gdybym niczego nie napisał

wywiady / o pisaniu Bruno Vieira Amaral Małgorzata Kolankowska

Roz­mo­wa Mał­go­rza­ty Kolan­kow­skiej z Bru­no Vie­irą Ama­ra­lem. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu Nowe gło­sy z Euro­py.

Więcej

Zmartwychwstanie

utwory / premiery w sieci Bruno Vieira Amaral

Pre­mie­ro­wy frag­ment powie­ści Bru­no Vie­iry Ama­ra­la Rze­czy pierw­sze w prze­kła­dzie Mał­go­rza­ty Kolan­kow­skiej. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu Nowe gło­sy z Euro­py.

Więcej

Metafora Portugalii

recenzje / NOTKI I OPINIE Małgorzata Kolankowska

Gło­sy o twór­czo­ści Bru­no Vie­iry Ama­ra­la, wybra­ne przez Mał­go­rza­tę Kolan­kow­ską. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu Nowe gło­sy z Euro­py.

Więcej