recenzje / ESEJE

Preparaty

Konrad Góra

Recenzja Konrada Góry z książki Preparaty Przemysława Witkowskiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jest to jed­na z tych histo­rii ludz­kiej naiw­no­ści: oto wyobra­ża­my sobie wieś na koń­cu świa­ta; wieś czy wyspę albo śród­gór­ską kotli­nę, odcię­tą od resz­ty świa­ta, ska­za­ną na autar­kię, gdzie żeby osią­gnąć jaki­kol­wiek cel, zosta­je zre­ali­zo­wać go przy pomo­cy sub­stan­cji i sto­sun­ków moż­li­wych tu i teraz, bez żad­nej ase­ku­ra­cji ze stro­ny tego, co po dru­giej stro­nie gra­ni­cy; jeśli we wsi nie będzie szew­ca, zosta­nie­my bosi, nie obsa­dzi­my jej jęcz­mie­niem – skoń­czy­my bez piwa, jeśli wszyst­kich nas zdej­mie nie­moc – umrze­my. Niech na koń­cu tej wsi – w jak­by wewnętrz­nej autar­kii, tym razem nie­wy­mu­szo­nej – stoi ostat­nia cha­łu­pa, niech wie­dzie do niej wąska ścież­ka: niech będzie to jesz­cze zamiesz­ka­ny dom. Mał­żeń­stwo gra­ba­rza i aku­szer­ki, pogar­dza­ny przez wszyst­kich, budzą­cy bio­lo­gicz­ny strach, nie­na­tu­ral­ny zwią­zek dwoj­ga rady­ka­łów, tech­ni­ków przy­ję­cia i odej­ścia, obar­cza­ny bez­u­stan­nym podej­rze­niem o korup­cję: oto od woli i for­my aku­szer­ki zale­ży, czy nie dostar­czyć fuchy albo dwóch mężo­wi. Jed­no i dru­gie przy obu miste­riach jest naj­mniej waż­ne z zaan­ga­żo­wa­nych: gra­barz po nie­bosz­czy­ku, kle­sze i żałob­ni­kach, aku­szer­ka – po pło­dzie, nie­mow­lę­ciu i mat­ce, jed­no i dru­gie sprzą­ta po trau­mie. Tak docho­dzi­my do poezji, któ­ra jest tym samym, sprzą­ta­niem po życiu i śmier­ci języ­ka, tech­nicz­ną, obar­czo­ną ryzy­kiem ope­ret­ko­wej bred­ni pró­bą aktyw­ne­go – wypła­cal­ne­go – pró­bą uczest­nic­twa w cudzych miste­riach z nożycz­ka­mi i grusz­ką albo łopa­tą w rękach.

Prze­my­sław Wit­kow­ski przyj­mu­je na świat ten led­wo żywy natar­czy­wy język, tak jak­by uczo­no go tych sztu­czek w nie­le­gal­nych zakła­dach: mer­ku­ro­chrom, chlo­ro­form, zaślep­ki, oto roz­wój ele­men­tów kost­nych, roz­rost czy­li rygor – pla­ne­ta małp, któ­re nauczo­no geo­me­trii kół i ana­li­zy spa­lin, a pro­ce­som spa­la­nia paliw nada­no toń sepii; to wszyst­ko już było, ale zda­rzy­ło się jedy­nie nam, jesz­cze to pamię­ta­my, bez­bron­ność naszej teraź­niej­szo­ści wyzna­cza nam codzien­ną mecha­ni­kę pły­wów. A potem aku­szer­ka zasy­pia koło pie­ca i gra­barz wycho­dzi z domu: owa­dy z bursz­ty­nu, rży drew­nia­ny koń, a w koń­cu sta­re ciot­ki; te na pew­no trze­ba poże­gnać, po Świe­tlic­kim nie znaj­dziesz tu smro­du z nie­do­pał­ka, tu nawet wód­ka zda­je się ma mało kra­kow­ski smak. Naj­now­sze­mu bie­re­zi­now­co­wi uda­je się sztu­ka wywa­że­nia szal – jego aku­szer­ka nie zno­si tru­pów jego gra­ba­rzo­wi, ten z kolei umie wyco­fać się poza strzał lustrzan­ki: kie­dy widzi­my pogrzeb, nie ocze­ku­je­my szpa­dli. Ta poezja jest oczy­wi­ście nie­do­koń­czo­nym pro­jek­tem, ale tak jak przy pró­bach kiper­skich mło­de­go wina, już od pierw­sze­go wytrą­ce­nia się osa­du wia­do­mo gdzie za parę sezo­nów spo­dzie­wać się nie­prze­gry­zio­nej ostro­ści, gdzie z kolei iry­tu­ją­co zachłan­ne­go, lek­kie­go gar­dła ze spi­ja­niem do dna.

O autorze

Konrad Góra

ur. w 1978 r. Za tom Pokój widzeń(2011) nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Wydał również książki Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem(2008), Siła niższa (full hasiok) (2012), Nie (2016) i Kalendarz majów (2019), który przyniósł mu nominację do Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej Nike. W 2020 r. ukaże się jego wybór wierszy Wojna (pieśń lisów). Autor wyboru wierszy Anny Świrszczyńskiej Kona ostatni człowiek. Mieszka w Ligocie Małej i lasach.

Powiązania